Zaczynamy zmagania w fazie pucharowej LE: Benfica vs Arsenal

17.02.2021, 19:33, Patryk Bielski 644 komentarzy

Gdy piłkarski świat od wczoraj emocjonuje się spotkaniami Ligi Mistrzów, fani Kanonierów swoje małe futbolowe święto mają dopiero jutro, gdy do gry wraca Liga Europy. Arsenal bez najmniejszych problemów rozprawił się z niżej notowanymi rywalami w fazie grupowej tych rozgrywek, zwyciężając we wszystkich sześciu spotkaniach i notując bilans bramkowy 20:5. W czwartek podopiecznych Mikela Artety czeka jednak o wiele bardziej wymagający rywal. Londyńczycy lecą na Stadio Olimpico, by w Rzymie stawić czoła Romie Benfice. Czemu jutrzejszy mecz, a także rewanż będą rozgrywane na neutralnym terenie? Wyjaśnialiśmy to niedawno w artykule na naszej stronie. Wszystko to oczywiście sprawka koronawirusa i restrykcji wprowadzanych z powodu pandemii na całym świecie.

Wracając jednak do zespołu Benfiki. Portugalczycy w Lidze Europy w swojej grupie mierzyli się z Rangersami, St. Liege oraz Lechem Poznań i ostatecznie na finiszu stracili pozycję lidera grupy D na rzecz ekipy Stevena Gerrarda. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że As Águias również nie przegrali żadnego meczu. Trzy razy zwyciężali i trzy razy dzielili się punktami. Podopieczni Jorge Jesusa dość dobrze radzą sobie też w lidze. Po 19. kolejkach zajmują 4. lokatę, mając zaledwie dwa punkty straty do wicelidera, FC Porto. Na kogo szczególną uwagę muszą zwrócić jutro obrońcy Kanonierów? To z pewnością dwaj napastnicy Orłów, Seferovic oraz Dawin Nunez. Ten pierwszy z ośmioma trafieniami na koncie jest najskuteczniejszym strzelcem zespołu, ale to 21-letni Urugwajczyk może pochwalić się najlepszą kanadyjką. Zanotował bowiem 4 gole i 7 asyst. W zespole Benfiki, która na co dzień gra w ustawieniu 4-4-2, na środku defensywy występują dwaj piłkarze dobrze znający realia angielskiej piłki, czyli Vertonghen i Otamendi, którzy wcześniej reprezentowali barwy Tottenhamu i Manchesteru City.

Jak wyglądają sytuacje kadrowe obu ekip? Trenerzy nie mają zbyt wielu powodów do zmartwień. Benfica będzie musiała sobie radzić bez dwójki obrońców, Jardela i Almeidy, którzy leczą długoterminowe urazy. Wśród Kanonierów jedynym nieobecnym będzie najprawdopodobniej Thomas Partey. Bo choć po meczu z Leeds Mikel Arteta oceniał szanse Kierana Tierneya na grę w starciu Ligi Europy jako "nikłe", to Szkot, jak widać na załączonym obrazku, wrócił do treningów z pełnym obciążeniem i możliwe, że jutro ujrzymy go na boisku.

Drużyny Benfiki i Arsenalu nie mają bogatej historii bezpośrednich spotkań. Drogi tych klubów tylko dwukrotnie przecięły się w oficjalnych rozgrywkach i miało to miejsce w roku 1991 w Pucharze Europy Mistrzów Klubowych. Wówczas w dwumeczu po dogrywce lepsi okazali się Portugalczycy. Młodsi fani mogą lepiej pamiętać starcia z Benficą w Emirates Cup. Tam zdecydowanie lepsi byli gospodarze turnieju, którzy wygrywali 5-1 oraz 5-2. Zarówno Arsenal jak i Benfika jeszcze do niedawna regularnie występowały w Champions League, ale obecnie ich gra jest po prostu jeden szczebel niżej, o czym dobitnie świadczy jutrzejszy pojedynek w Lidze Europy. Czego możemy oczekiwać od Kanonierów? Z pewnością ostatni mecz z Leeds nieco rozbudził nasze apetyty i miejmy nadzieję, że podopieczni Artety z Aubameyangiem na czele utrzymają dobrą dyspozycję strzelecką i jutro na Stadio Olimpico zobaczymy prawdziwą kanonadę. Początek meczu już o 21:00.

Rozgrywki: 1/16 Ligi Europy
Miejsce: Rzym, Włochy, Stadio Olimpico
Data: Czwartek, 18.02.2021, godzina 21:00 czasu polskiego
Sędzia: Cüneyt Çakır (Turcja)
Transmisja: Polsat Sport Premium 2

Typ Kanonierzy.com: 1-3 - kurs 2.45 - obstaw teraz w STS!
Więcej typów bukmacherskich znajdziecie na Zagranie.com.