Zadanie wykonane: Bodø/Glimt 0-1 Arsenal

13.10.2022, 19:39, Patryk Bielski 684 komentarzy

Choć Kanonierzy z pewnością nie zaliczą tego meczu do szczególnie udanych, to podopieczni Mikela Artety ostatecznie osiągnęli swój cel i dzięki bramce Bukayo Saki zwyciężyli na Aspmyra Stadion z Bodø/Glimt 1-0.

Arsenal: Turner - White (70' Tomiyasu), Holding, Saliba, Tierney - Sambi Lokonga (84' Partey), Odegaard (70' Marquinhos) - Saka (59' Xhaka), Vieira, Nelson (59' Martinelli) - Nketiah.

Bodo/Glimt: Haikin - Sampsted, Lode, Hoibraaten (89' Moe), Wembangomo - Vetlesen, Berg, Saltnes (12' Gronbaek) - Solbakken, Espejord (76' Salvesen), Pellegrino (89' Mvuka Mugisha).

Pierwsza połowa nie obfitowała w wiele sytuacji podbramkowych, a mecz toczony był w iście sparingowym tempie. Wystarczy nadmienić, że do 23. minuty żadna z drużyn nie oddała celnego strzału. To właśnie wtedy Bukayo Saka otworzył wynik spotkania, kiedy po szybkiej dwójkowej akcji z Lokongą Anglik dość szczęśliwie dał prowadzenie swojej drużynie. Początkowe uderzenie skrzydłowego Arsenalu zablokował jeden z obrońców gospodarzy, ale piłka po drodze odbiła się jeszcze od klatki 21-latka i wpadła do siatki.

Goście mogli błyskawicznie wyrównać, jednak w 30. minucie meczu Amahl Pellegrino fatalnie spudłował w sytuacji sam na sam z Turnerem.

W pierwszych 45. minutach pojedynku to Kanonierzy kontrolowali boiskowe wydarzenia, ale nie można było mówić o dosadnej przewadze londyńczyków. Najlepiej podsumowywały to statystyki: 59% posiadania piłki, 4 strzały na bramkę rywala, w tym jeden, który dał upragnione prowadzenie ekipie Mikela Artety. Natomiast gospodarze nie zdołali oddać celnego uderzenia.

Po przerwie role się odwróciły. Gospodarze w pierwszym kwadransie drugiej odsłony meczu mieli trzy dogodne sytuacje, których nie wykorzystali. Najpierw w 52. minucie zwycięsko z pojedynku Vetlesen - Turner wyszedł Amerykanin. Chwilę później minimalnie nad poprzeczką bramkarza Arsenalu lewą nogą uderzył Ulrik Saltnes, ale najlepszą okazję zmarnował Pellegrino, który drugi raz w tym spotkaniu w sytuacji sam na sam nie wytrzymał presji i przestrzelił.

Mikel Arteta szybko zareagował na boiskowe wydarzenia i dokonał dwóch zmian. Boisko opuścili Saka oraz Nelson, a w ich miejsce pojawili się Xhaka i Martinelli. Wracając jeszcze do występu drugiego ze wspomnianych Anglików, nie można o nim powiedzie zbyt wiele pochlebnych słów, bo zwyczajnie przeszedł obok meczu.

Zmiany przeprowadzone przez hiszpańskiego szkoleniowca wyraźnie ostudziły zapał rywali, którzy nie potrafili znaleźć sposobu na przedarcie się w pole karne Kanonierów. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Arsenal, tak jak Norwedzy w pierwszej części spotkania, nie zdołał oddać celnego strzału na bramkę rywali, a mimo to zaliczył trzecie zwycięstwo z rzędu w Lidze Europy i znacznie przybliżył się do awansu do fazy pucharowej tych rozgrywek.

Zobacz skrót spotkania