Komentarze użytkownika Aksolotl13

@NineBiteWolf:
Też mi się tak wydaje. Klucz do rozwiązania wielu problemów to otworzenie swojej głowy i wysłuchanie drugiej osoby. Niestety dalej wiele z nas ma z tym problem. Niemniej jednak Panowie, do poczęcia trzeba dwojga! :) (dzieworództwo jest w przyrodzie ogromną rzadkością) - dlatego prawa kobiet to nasza wspólna sprawa.

Pokusiłam się o* wyrażenie swojej opinii.

Dobry wieczór wszystkim :) Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że będzie to wypowiedź czysto polityczna - tak więc jeśli komuś tego typu komentarze na stronie poświęconej piłce nożnej przeszkadzają to przepraszam - widzę jednak, że jest ich tu sporo. Dlatego też pokusiłam się na wyrażenie swojej opinii.
Chciałabym podziękować wszystkim wam Panowie, którzy wspieracie kobiety w walce o prawo do samostanowienia. Wydaje mi się, że spora część z was nie zdaje sobie sprawy z tego jaką decyzja TK wywołała burzę w naszych kobiecych głowach. Gwarantuję wam - jeśli uważacie, że protesty to manipulacja skrajnej lewicy i masa nieświadomych ludzi niewiedzących za czym idą - mylicie się. Każda kobieta przeżywa to na swój osobisty sposób i to właśnie popycha nas do wychodzenia na ulicę. Czy idą w nich też ludzie bezmyślni, niezdający sobie sprawy z powagi problemu? Być może zmanipulowani? Również. Jest to nieuniknione biorąc pod uwagę zróżnicowanie społeczeństwa. A dzisiejsze protesty to lustro społeczeństwa, które ma dosyć tej władzy. Władzy, która zamiast nas jednoczyć - dzieli, dzieli, dzieli. Władzy, która ma gdzieś nasze bezpieczeństwo - przecież sama nas sprowokowała do wyjścia na ulicę. Władzy, która jawnie przypisuje kobiecie rolę inkubatora. Czy istnieją inne sposoby na to by protestować? Jasne! Istnieją! Sama je stosuję. Pamiętajmy jednak, że internet to bardzo abstrakcyjna przestrzeń. Przestrzeń, która nie jest tak namacalna jak tłum ludzi wykrzykujących wulgaryzmy. Wulgaryzmy? Przepraszam, jeśli wam przeszkadzają. Sama staram się ich nie stosować. Ale przecież to wulgaryzmy dają nam największą ulgę kiedy wściekłość rozrywa nas od środka. Czyż nie? Mnie wściekłość rozrywa od środka. Zaniepokojenie nie pozwala mi skupić się na codziennych czynnościach. Nie czuję się w tym kraju jako kobieta bezpiecznie. Nie wiem czy chcę w tym kraju rodzić i wychowywać dziecko. Co miałabym mu pokazać? Ludzi, którzy są swoimi rodakami i się nienawidzą tylko dlatego, że nimi są? I tak trzeba? Tak nas nauczono? Do jakiej szkoły wyślę to dziecko? Czy ta szkoła czegokolwiek nauczy? Teorii ewolucji? Czy zaoferuje edukację seksualną? Opiekę psychologiczną? Jeśli moje dziecko będzie homoseksualne - czy w tym kraju będzie się czuło komfortowo, bezpiecznie? Czy moja córka będzie miała swobodny dostęp do antykoncepcji hormonalnej i opieki ginekologicznej? Czy będzie im tu dobrze?

Nie wiem. Na dziś dzień uważam, że nie. Dlatego protestuję. Nie dlatego, że jestem zmanipulowana. Nie dlatego, że chcę się spotkać ze znajomymi, bo mi się nudzi w domu.
I moje koleżanki też dlatego właśnie protestują.
Dlatego jeśli wspieracie kobiety dookoła was - dziękuję wam. To dla nas bardzo ważne.

A jeśli ich nie wspieracie to cóż... po prostu pozostaje mi was do tego zachęcić :)

Dobrej nocy :)

Poprawka: Nie związku tylko znajomości, przepraszam

Cześć, jestem tu nowa a zarazem wstydliwa i nie czuję się na siłach aby poruszać głębsze zagadnienia związane z transferem Lacazetta tudzież ślepą wiarą Piresa w nasz ukochany klub, dlatego zapytam: CO SĄDZICIE O ŚWIEŻO UPIECZONEJ ŻONIE MESSIEGO?! Uroczo, prawda? Pobrali się po 25 latach związku