Komentarze użytkownika Anfield89
Znaleziono 76 komentarzy użytkownika Anfield89.
Pokazuję stronę 2 z 2 (komentarze od 41 do 76):
@Kredens: nie, niesportowe zachowanie, czysta głupota.
Mam nadzieję, że w przeciwieństwie do większości kibiców, piłkarze nie będą rozpamiętywać wyniku meczu z City. Istotne jest, to żeby eliminować błędy i słabe punkty w dużynie i dalej iść tą drogą.
Patrząc na wyjściową XI pozostały dwa nazwiska, które ciążą i będą hamowały postęp Arsenalu. Xhaka i Lacazette. Niestety, to są kluczowe pozycje, które powinny dawać drużynie w meczach coś extra. Można czuć symaptię do tych piłkarzy, ale nie ma żadnych perspektyw, że oni wskoczą na wyższy poziom, oni dobili już do sufitu i dosyć regularnie to potwierdzają.
Konsekwentnie w drużynie Arsenalu odpalają kolejne transfery Artety. W końcu formę złapał Partey, szkoda tylko, że akurat teraz znika na PNA. Coraz lepiej prezentuje się Odegaard i właściwie pozostał jeszcze White, który odnoszę wrażenie, że mógłby trochę lepiej odnajdować się w polu karnym. W sumie nie można go winić w pełni za utratę goli, ale często jest gdzieś w pobliżu tylko brakuje tego "czegoś" by zażegnać nibezpieczeństwa.
Po tym maraźmie jakiego doświadczyliśmy jako kibice, nie dziwi tęsknota za walką o trofea, LM czy walką o TOP4.
Osobiście myślę, że to jeszcze nie ten sezon. Zapaliło się światło dla Kanonierów, bo patrząc na ostatnie występy, to już nie jest światełko, co mnie bardzo cieszy i przywraca dawno zapomniane emocje podczas oglądania Arsenalu. Nie spieprzcie tego Panowie!
Jedyna kontrowersja w tym meczu, to ocena sytuacji starcia Ederson-Odegaard i można jedynie gdybać, czy przyznany rzut karny dałby 3 pkt. Kanonierom. Kolejne kluczowe decyzje w tym meczu czyli karny dla City i czerwona kartka (2 żóta) dla Gabriela były zgodne z przepisami, choć może nadwyrężają tzw ducha gry.
Trzeba mieć nadzieję, że uda się rozegrać przynajmniej 2 kolejne mecze ligowe i wykorzystać wiatr w żaglach. Jest spora szansa na 6 pkt i na pewno wywarłoby to presję na sąsiadów w tabeli, co przy odrabianiu zaległosci nie byłoby dla nich komfortowe.
Mam nadzieję, że meczem z WHU odpowiednio się zbudowaliśmy na Leeds i tym razem nie będzie powtórki z Evertonem. Odpowiednie nastawienie i determinacja to niezbędnik w PL do zdobywania punktów. Leeds, to bardzo dobry kandydat do przetestetowania, czy Kanonierzy udźwigną ciężar faworyta w meczu wyjazdowym.
@pawel94: W Twojej rzeczywistości piłkarz to pan sytuacji, który po podpisaniu takiego kontraktu, jak Auba czy Ozil w zasadzie może po prostu być w kadrze i pozować do zdjęć w koszulkach meczowych. Pracodawcy pozostaje płacić rzetelnie co do grosza i modlić się, żeby grajkowi się chciało biegać po boisku.
Piłkarz to pracownik, jak każdy inny, który podlega ocenie i weryfikacji, a kontrakty to powszechna forma umowy wśroď specjalistów, w których zawiera się klauzule czyli warunki, aby sprecyzować prawa i OBOWIĄZKI dla obu stron kontraktu. To, co bardziej pasuje Ci do bonusów, to wg mnie jedne z parametrów określających pracę piłkarza, bo oprócz wrażeń, że tak powiem artystycznych, fryzura, tatuaże itp. trzeba też określić te wymierne: gole, asysty itd. Bonusem, czyli klauzulą w kontrakcie, dodatkowo płatnym może być np. miejsce na podium najlepszych strzelców, wyróżnienie dla najlepszego piłkarza miesiąca.
W mojej życzeniowej rzeczywistości nie ma takiej możliwości, żeby piłkarz X przszedł i powiedział chcę tygodniówkę 350 tys. bez informacji co oferuje w zamian. Naprawdę nie trzeba wielkiej inteligencji, żeby w opozycji do 350 tys postawić swoje warunki. Przykład? Proszę bardzo. Za 350tys kupuję w lidze min 20 goli w sezonie. Po 10 kolejkach gość powiniem mieć 5 szt na koncie. Nie ma? Sorry -15% z tygodniówki. Po 20 meczach nie ma 10? kolejne 5% w dół. Jeśli na koniec sezonu jednak pan uzbierał 20 trafień wypłacamy wyrównanie, jeśli nie to zastrzegam sobie np. prawo do renegocjacji wysokości tygodniówki na kolejny sezon. To tak na szybko, bo w rzeczywistości określenie tych warunków byłoby trochę bardziej złożone.
Trzeba widzieć dwie strony kontraktu, a nie zastanawiać się tylko nad biednym losem piłkarza, który na pewno nie zgodzi się na obniżkę pensji, bo przecież mu się należy, chociaż gra piach. W sumie z takiej perspektywy patrząc, to sprzedać go do innego klubu też nie można, bo pewnie nie dostanie tak wysokiej tygodniówki. Niech sobie w takim razie siedzi jak Ozil. Pracodawca też musi mieć możliwośc reakcji, jak widzi pracownika, co się buja po kątach.
@pawel94: Obudzić to się powinien ktoś w klubie, pozwalając sobie na to, by płacić tyle kasy za obijanie się, co najmniej od pół roku, Aubie na boisku. Z tego co piszesz to pasowałbyś do takiego aposobu zarządzania.
Skoro piłkarz wynegocjował sobie 350 tys/tydz to chyba nie na zasadzie "bo ja tyle chcę". Jako osoba mająca wypłacać takie pieniądze zapytałbym Aube, co w zamian proponuje i gwarantuje za takie wynagrodzenie? Co jeśli ze swojego zobowiązania nie będzie się wywiązywał. Tak w skrócie konstruuje się klauzule w umowie. Obie strony ustalają warunki i je zapisują. Punktem wyjścia mogą być: ilośc strzelonych goli, skuteczność, ilość oddanych strzałów, asysty, wypracowane okazje itd, takich czynników jest sporo, o które można się oprzeć. Tak, do oceny poziomu pasożytnictwa jest prezes, dyrektor sportowy, trener odnosząc postawę piłkarza na boisku do tego, czego się zobowiązał w umowie. W oparciu o statystykę można weryfikować wiele aspektów gry i zaangażowania, a na końcu zrobić rozliczenie. Mam nadzieję, że zapaliło się światełko.
W tej całej koncepcji przebududowy zespołu jest jakaś nieścisłość. Taki Xhaka ma 29 lat i naprawdę wielokrotnie pokazał swoją grą, o zachowaniu nie wspomnę, że nie jest to piłkarz, od którego młode pokolenie może czerpać nauki. Co on właściwie tu jeszcze robi?
Ostatnie transfery dały pewien zarys, jaki jest kierunek rozwoju Arsenalu tylko, dlaczego uparcie Arteta stawia na Xhake, Aube i Lace?
Uczciwie, i myślę do przyjęcia, byłoby postawienie sprawy przed kibicami, że budujemy nową drużynę i w tym sezonie, a może i następnym, skupiamy się na podnoszeniu umiejętności, zgraniu formacji i rozwoju talentów, które mamy. Celem będzie pokazanie w każdym meczu swych umiejętności z jak najlepszej strony przy pełnym zaagażowaniu, a miejsce w tabeli schodzi na drugi plan. To byłoby naprawdę ciekawe i myślę, że kibicom łatwiej byłoby wspierać taki projekt.
Wczoraj Nketiah w 20 min zrobił na boisku więcej niż Auba i Lacazete razem wzięci. Widać było to, że chłopakowi się chce i choć zmarnował "setkę" to mimo wszystko daje on większą perspektywę na przyszłość niż wspomniani oldboye.
Nikt nie wyciągnął wniosków ze sprawy Ozila. Piłkarza z klubem łączy kontrakt i tam powinny być zawarte odpowiednie klauzule zabezpieczające klub przed takim pasożytnictwem. Szczególnie w takim przypadku kiedy ktoś ma zarabiać taką tygodniówkę, jak kiedyś Ozil, a teraz Auba. Można odnieść wrażenie, że klub ciągle potyka się o własne nogi, czy to w kwestii kontraktów, czy transferów. Kto to w końcu jakoś ogarnie?
Tavares.... wejście smoka!
spalony, spalonym, ale gdzie był Tierney?
Odłóżcie na bok swoje wygórowane oczekiwania, co do gry Arsenalu, mając na uwadze aktualny skład. Zapomnijcie o Wengerze, który ze zdecydowanie lepszą kadrą zbierał regularne cięgi od drużyn z TOP4 przez przynajmniej ostatnią dekadę.
Mamy najmłodszą drużynę w PL bez wystarczającego doświadczenia, bez lidera/liderów, którzy swoją grą pomogliby w trudnych momentach. Mecz z Manu. to był całkiem dobry występ Kanonierów, choć daleki od ideału.
Świadomość swoich słabości to dobry punkt wyjścia do ich wyeliminowania. Partey ma niestety baaaardzo dużo do poprawy, szczególnie w aspekcie rozegrania i wyprowadzania piłki. Praktycznie w każdym meczu Partey ma średnio 3 podania/straty otwierające drogę do naszej bramki. Tak po prostu grać nie można, więc bierz sie pan do roboty!
Teoretycznie Ci, którzy powinni wyróżniać się jakością, mając na uwadze koszt zakupu, zawodzą najbardziej. Auba, Odegard, Partey, to jedno wielkie rozczarowanie w bieżącym sezonie. Co gorsze nie widać w ich grze żadnych symptomów poprawy.
Bardzo dobra druga połowa w wykonaniu Martinellego. Co ciekawe Pepe chyba jest na wylocie skoro w kolejnym meczu nie dostaje choć kilku minut, a wchodzi Nketiah. Dziwne.
Można powiedzieć, że proces budowy drużyny, nabiera jakiejś formy i daje coraz więcej odpowiedzi, w którym kierunku idziemy. W tym projekcie nie powinno już być miejsca dla Auby i Laci. Mam nadzieje, że Xhaka nie wróci już do wyjsciowego składu, bo jeśli mamy myśleć o dalszym rozwoju, to jego osoba raczej będzie zbędnym balastem. Pepe chyba już został definitywnie skreślony skoro nie dostaje żadnych minut na boisku.
Kluczowe pytanie, to jak w najbliższym czasie zacznie prezentować się Odegard, bo niestety aktualnie nie daje wiele w ofensywie. Widać, że odstaje przede wszystkim fizycznie, a to przekłada się na możliwość pokazania umiejętności technicznych. Podobnie jest z Pepe.
Myślę, że to jak rozwinie się sytuacja z Odegardem, będzie determinowało jakiego typu napastnika kupi Arteta. Aktualnie zagrożenie przede wszystkim budujemy na skrzydłach i ewidentnie brakuje środka.
Biorąc pod uwagę przebudowę składu w perspektywie kolejnych, optymistycznie zakładając 2 lat, to czas Auby, Laci i Xhaki jest już policzony. Problemem jest to, czy ostatnie i kolejne transfery pozwolą na zbudowanie mocnej drużyny.
Można powiedzieć, że Smith-Rowe, Saka to najpoważniejsze filary. Ramsdale już pokazał, że to kandydat na lidera defensywy, choć z pewnością zdarzą się słabsze momenty. Ale co z resztą? White, Odegard, Lokonga Tavares, Tomiyasu, a przede wszystkim Partey, czy zaczną swoją grą robić istotną różnicę?
Sezon 2013/14 20min meczu i jest 4-0 dla Liverpoolu, a finalnie kończy się porażką Kanonierów 1-5. Któż tam nas wtedy prowadził jako menedżer? Chyba jakiś inny barista hehe? No nie pamiętam. Wtedy to jednak dużo bardziej bolało, porównując skład jakim dysponowaliśmy.
Kto dał się nabrać ostatnimi dobrymi wynikami, podkreślam wynikami, ten może się czuć rozczarowany. Piłkarsko jesteśmy naprawdę daleko od drużyn takich, jak Liverpool. Liverpool dziś chciał i musiał wygrać po ostatnich wpadkach. Trzeba być wielkim optymistą by liczyć, że obecny Arsenal, nawet w formie, byłby w stanie powalczyć z Liverpoolem.
Gdybym przeczytał o dumie Wengera, z tego w jakiej pozycji zostawia Arsenal, w 2006 roku, to biłbym brawo z zachwytu i cierpiał, że odchodzi. Niestety "troszkę" się to przedłużyło i odejście Wengera przyjąłem z ulgą.
Nie liczyłem na to, że po rozstaniu z Wengerem Arsenal będzie seryjnie zdobywał tytuły, ale to, w jaki sportowy marazm pogrąży się klub, przekroczyło moje najgłębsze obawy.
Wenger uważa, że krytyka jest zbyt surowa? Stosuje się takie praktyki, by traumatyczne wspomnienia usuwać z pamięci, myślę jednak, że zbyt wielu kibicom nie udało się zapomnieć takich wyników, jak 2-8, 2-10 (w dwumeczu), czy pamiętny jubileusz Wengera, mecz nr 1000 i 0-6. To Wenger zaszczepił w Arsenalu myśl, że sukcesem jest bycie w top 4, gra w fazie grupowej LM, a walka o mistrzostwo kończyć się będzie w najlepszym przypadku wczesną wiosną spektakularnymi porażkami.
Szkoda, że czasami ludzie tak bardzo zatracają się w swojej pasji, tracąc tym samym zdolność realnej oceny sytuacji.
Można żyć wspomnieniami i karmić się sentymentem, ale projekt wielkiego Arsenalu Wengera skończył się w 2006r.
Kolejne lata po 2006r, to powolny zjazd do stanu jaki aktualnie obserwujemy. Życie nadziejami, rozbijanymi upokażającymi porażkami, dziwnymi transferami (Squillaci) mantrą o "jakości" takich piłkarzy jak np.Denilson, 4 miejscu w PL i udziałem w LM kończącym się jedynie wyjściem z grupy.
Wenger w swojej manii wielkości nie dostrzegał zmian w układzie sił w PL i nie przyjmował żadnej krytyki. Sam siebie sprowadził do roli menadżera, którego traktowano z przymrużeniem oka, a jego walka z zamkiem kurtki stała się symbolem nieporadności Arsenalu.
Nie tęsknię za Wengerem, ale zawsze będę uważał go za jednego z najlepszych menadżerów Arsenalu i PL, którego oddanie i nałogowe zaangażowanie dla klubu niestety przerodziło się w toksyczny związek, którego gorycz przyszło teraz kosztować.
Proces erozji zaczął się za kadencji Wengera i jak to czasami mówił, wciąż jedziemy na zaciągniętym hamulcu ręcznym. Arsenal "leży" na kilku płaszczyznach i mam wątpliwości, czy zmiana jedynie Artety przywróci dawny blask Kanonierom.
Popełniono strategiczne błędy w przeszłości zawierzając, że budowa stadionu i nowoczesnego ośrodka treningowego samoczynnie przyczyni się do osiągania sukcesów. Niestety z funkcjonowania ośrodka treningowego wynika tyle, że co roku mamy wysyp kontuzji, a wychowanków na miarę gwiazd PL jak na lekarstwo. Stadion, który tyle ma wspólnego z atmosferą Highbury, że odbywają się na nim mecze.
Jednak największym dramatem są ludzie, którzy decydują o losach Arsenalu. Od zarządu po piłkarzy, bez charakteru, charyzmy, zaangażowania, poświęcenia itd.
Arsenal obecnie jest klubem stwarzającym pozory. Niby klub z aspiracjami. Niby z piłkarzami, którzy mają umiejętności. Niby z trenerem o nieprzeciętnych zdolnościach i umiejętnościach. Niby z kompetentnymi osobami, potrafiącymi zawierać odpowiednie kontrakty, korzystne dla klubu. Niby transferami, które powinny podnosić poziom sportowy klubu. Pozory.
fARSENAL .....kupić nie potrafią, sprzedać nie umieją. Ludzie odpowiedzialni za ten klub ośmieszają się każdego dnia. Przykro się na to wszystko patrzy i aktualnie Arsenal wygląda, jak klub bez pomysłu na przyszłość, bez jasno określonego celu.
Słabością Arsenalu jest zarząd. To zarząd tworzy strukturę klubu, zatrudnia ludzi i określa plany, których realizacji wymaga i z nich rozlicza. Ludzie widzą od dawna, że Arsenal stał się oazą nieporadności i bezpiecznym płatnikiem, gdzie wszystkie błędy da się wytłumaczyć.
Cały proces zapoczątkował Kroenke przejmując klub i traktując go tylko, jak kurę znoszącą złote jajka. Swoje dołożył Wenger, uparcie przekonując, że tacy piłkarze jak Park, czy Squillaci mają "jakość".
Teraz trzeba czekać, aż coś tym klubem wstrząśnie i wyrwie z marazmu, bo drogą ewolucji Arsenal nie wróci do TOP 4.
Klubem zarządzają ludzie, ktorzy nie rozumieją i nie znają się na futbolu. Nie wiedzą czego można wymagać od zatrudnionych ludzi i jak ich rozliczać. W każdym istotnym pionie, mającym wpłypw na to, co dzieje się na boisku, leżymy. Transfery, umowy, piłkarze, menedżer. Czy ktoś widzi jakieś perspektywy na pozytywne zmiany?
ostatnie lata Wengera, mydlenie oczu, że mamy "jakość". Teraz bajki o odbudowie utraconej tożsamości. Ktoś się jeszcze na to nabierze?
Odkąd Xhaka pojawił się w Arsenalu, mecze oglądam zajadając słonecznik. Jakoś mnie to uspokaja. Trzeba zrobić zapas na nowy sezon.
Trudno będzie się wygrzebać z tego bagna przeciętności, w jakie Arsenal był stopniowo wprowadzany przez ostatnią dekadę. Efekty długoterminowego procesu można zmienić dwoma metodami, rewolucyjną i ewolucyjną. Niestety nie widać, by zarządzający klubem mieli jakikolwiek pomysł na jedno, czy drugie rozwiązanie. W obu przypadkach potrzebna jest gotowość zainwestowania sporej sumy, a entuzjazmu w tej kwestii nie widać.
Zmiana trenera nie przywróci Kanonierom miejsca na szczycie, bo zwyczajnie nie ma w składzie piłkarzy o odpowiednich umiejętnościach, by rywalizować z najlepszymi. Arsenal wciąż traci mnóstwo goli wynikających nie z błędów taktycznych, tylko indywidualnych "odcięć prądu" poszczególnych piłkarzy, które ciężko wytłumaczyć, zrozumieć i tym smym wyeliminować. Żaden wielki menedżer tego nie odmieni, a jedno co osiągnie, to problem z zapięciem własnej kurtki.
Nie ma sesnsu oczekiwać, że w klubie pojawi się trener z "nazwiskiem", bo wiązałoby się to z koniecznością spełnienia oczekiwań i negocjacji, na które Arsenal nie jest gotowy.
Dopóki nikt w klubie nie określi konkretnego celu, co Arsenal ma osiągnąć i w jakim czasie, to będziemy świadkami niekończącej się bajki o walce...... o mistrzostwo Anglii... Top 4..... Lidze Europy..... jakości piłkarzy ..... odpowiadaniu na porażki w następnym meczu..... a te smutną bajkę zaczął opowiadać Wenger.
Problem z Kroenke jest taki, że jest on właścicielem klubu SPORTOWEGO, jednak. Arsenal, to nie jakiś mało istotny klub w Anglii, tylko znaczący jeśli chodzi o ilość zdobytych tytułów i historię futbolu na wyspach, więc oczekiwania są zupełnie inne. To nie "stany" gdzie sport traktuje się jako rozrywkę i biznes. Kroenke doprowadził do tego, że sportowo zajmujemy adekwatne miejsce w tabeli do prezentowanego poziomu, co nie przystoi takiemu klubowi. Wyniki marketingowe i finansowe niech Kroenke kręci w innych dziedzinach, bo najwyraźniej nie rozumie, co w Europie znaczy futbol.
To, że w ostatnich okienkach transferowych wydawaliśmy rekordowe sumy na poszczególnych piłkarzy nic nie zmieniło, bo od lat poziom piłkarzy z armatką na piersi zalicza poważny regres. Był taki czas, że jeden hitowy transfer mógł dać Kanonierom możliwość walki o tytuł. Niestety wtedy takich wzmocnień nie było. Teraz sytuacja się odwróciła i Arsenal, żeby wrócić na top potrzebuje kilku znaczących wzmocnień. Aktualnie nie widać, żeby cokolwiek zapowiadało zmianę, wręcz przeciwnie. Smutne ale prawdziwe.
Bez Dnnisa Bergkampa nie byłoby sukcesów Arsenalu Wengera, rozwoju Henryego, czy Anelki. Mając takiego piłkarza w składzie jest się od kogo uczyć. Holendra cechowało to, że jego bramki nie były przypadkowe, tylko przemyślane i wykonane z perfekcją, łatwością i spokojem. Gol w wyjazdowym meczu z Lisami, gdzie popisał się hat-trickiem, czy mój nr 1 wszechczasów, niepowtarzalny gol w meczu z Newcastle są właśnie tego przykładem. Takiego gola, jak tego w meczu ze Srokami w zawodowej piłce nikt nie strzelił (ja nie widziałem ;) ) i chyba nie strzeli. Trzeba też pamiętać, że Bergkamp w Arsenalu bardzo często pełnił rolę "rozgrywającego", choć nominalnie występował jako napastnik, to również stanowił o możliwościach ofensywnych Kanonierów. Być może dlatego nie strzelił 100 goli, ale czasami o klasie piłkarza nie świadczy ilość, ale jakość i tak na pewno jest w przypadku Dennisa Bergkampa. MAESTRO ! ! !
Przeciętność zjada ten klub. Jeden, czy nawet dwóch klasowych piłkarzy, nie pociągnie tego wózka. Zginą w tym kotle marazmu, jaki można obserwować od kilku lat, włączając w to ostatnie lata Wengera. Zawsze jest tak, że równa się do większości, a wyróżniające się jednostki znikają w tłumie szarości.
Problemu Arsenalu nie rozwiąże żaden nowy menedżer, bo za daleko to zaszło. Aktywni na rynku transferowym na pewno będą jak od lat.... ha ha ha, tylko zapomnieli określić, co zamierzają osiągnąć w następnym sezonie.
Ostatnio pojawiły się dwa, dające do myślenia, spostrzeżenia Artety, mówiące o tym, że potrzebujemy piłkarzy z odpowiednią mentalnością i że większość zawodników osiągnęło już max swoich umiejętności.
Nasuwa się takie powiedzenie "z gówna bata nie ukręcisz" nie obrażając nikogo. Przeciętny piłkarz może okresami rozgrywać świetne mecze i wyróżniać się w poszczególnych spotaniach. Jednak w dłuższej perspektywie, zawsze będzie przeciętny. Takich piłkarzy w zdecydowanej większości ma obecnie Arsenal.
Zdecydowana większość kibiców oczekuje szybkich i prostych rozwiązań. Kupić, sprzedać, zwolnić, zatrudnić, a to tak w życiu nie działa. To nie jest gra, w której nie ponosi się żadnej odpowiedzialności i w każdej chwili można zrobić reset zaczynając zabawę od nowa.
Aktualna pozycja klubu, to lata zaniechań, błędnych decyzji lub ich braku. Powrót do grona drużyn liczących się w lidze, równałoby się z transferami znacznie przekraczającymi 150mln funtów, które pozwoliłyby zbudować kręgosłup drużyny, bo tak naprawdę Arsenal takich nie ma.
Emery i Arteta są ofiarami ogólnej sytuacji jaka trawi Arsenal od lat. Często przewija się porównanie sytuacji w Chelsea i przyjścia Tuchela, który tam pstryknął palcem i zmienił oblicze drużynyl. Czy Arsenal ma takich piłkarzy w składzie, jak Chelsea, na których by to podziałało?
Mentalność, której brakuje temu klubowi to sedno problemu. Niestety kamień węgielny pod ten stan położył Wenger. Pozbawił ten klub liderów na boisku, porażki tłumaczył tym, że mamy jakość, a drużyna odpowie w następnym meczu. Arsenal stał się drużyną, którą uważano za bandę dzieciaków, lub dosadniej, jako zespół bez przysłowiowych jaj. Nikt od lat nie traktował poważnie przedseozowych oświadczeń Wengera, że Arsenal będzie walczył o mistrzostwo. Nawet kibice traktowali jeż przymróżeniem oka.
Wenger kiedy przychodził do Arsenalu, miał zarząd z Peterem Hill-Woodem na czele. Olbrzymie wsparcie w osobie Davida Deina. Reprezentacyjną obronę Anglii, której przewodził Tony Adams. Davida Platta, Dennisa Bergkampa i Iana Wrighta. Walczącego zawsze i wszędzie Raya Parloura i szalonego Mersona. Tak, do takiego składu trzeba było kupić jednego, dwóch piłkarzy lub wprwadzać takie talenty, jak Anelka czy Vieira, którzy mieli się od kogo uczyć charakteru, walki i umiejętności.
Kim aktualnie dysponuje Arsenal? Kogo można porównać do tamtych piłkarzy? No comment.
Oceniając czyjś geniusz, warto odłożyć na bok emocje i skupić się na tym, co najważniejsze, czyli osiągnięciach. Poniżej zestawienie dwóch znanych menadżerów przedzielone "/" .
Lata 1986-2013 / Lata 1998-2018
Mistrzostwo Anglii -13 / 3
Puchar Anglii - 5 / 7
Puchar Ligi Angielskiej - 4 / 0
Tarcza Dobroczynności/Wspólnoty - 10 / 7
Liga Mistrzów - 2 / 0
Puchar Zdobywców Pucharów - 1 / 0
Super Puchar Europy - 1 / 0
Puchar interkontynentalny - 1 / 0
Klubowe mistrzostwo świata - 1 / 0
Mając na uwadze "suche liczby" warto ostrożniej używać miary czyjegoś geniuszu, oczywiście nie umniejszając nikomu umiejętności i zdobytych sukcesów.
Niestety to, w jakim miejscu znajduje się obecnie Arsenal, jest wynikiem powolnego procesu, który trwa od co najmniej dekady. Zmiana jednego elementu układanki, czyli menadżera, nic nie zmieni.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Kredens: ehhh no cóż, to piękna historia, sprawdź sobie ;)