Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4449 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 2 z 112 (komentarze od 41 do 80):
@losnumeros napisał: "Bramkarz jest szybciej przy piłce i ja wybija. Za czerwona kartka?"
Ty chyba trollujesz albo jesteś ślepy. Co ty pieprzysz typie, widziałeś to wejście w ogóle? Przecież po wybiciu piłki brutalnie sfaulował Lewandowskiego, na złamanie nogi. Lecz się człowieku jeśli tam faulu nie widziałeś, choć może być za późno niestety.
*Przeżuć
Jasny gwint, przeżuć oczywiście.
Dzisiaj trzeba zrobić swoje. Za dużo w ostatnich latach to cienkie Southampton napsuło nam krwi. Czas ich zniszczyć, zmieść z powierzchni ziemi, rozstrzelać, zmasakrować, zetrzeć w proch, zmiażdżyć, przerzuć i wypluć, upokorzyć. Zwał jak zwał - trzeba dzisiaj wysoko wygrać i w końcu zmazać tą plamę na honorze, jaką jest regularne urywanie nam punktów, co na pewno przyczyniało się do braku mistrzostwa na koniec sezonu lub utrudnianiem walki o LM.
A Ramsdale? Życzę mu wszystkiego dobrego, wielu parad i ogólnie dobrej formy, ponieważ bardzo go lubię. Tylko po prostu nie dzisiaj, sorry Aaron. Nie ma sentymentów, nie ma zmiłuj, oby jak najwięcej razy wyjmował piłkę z siatki dzisiaj. Jedyne czego mógłbym mu DZISIAJ życzyć, to żeby nic nie zawalił, po prostu żeby nie miał szans. I tyle.
W sumie przyjemny to był wieczór. Tego oczekiwałem, gładkiego, pewnego zwycięstwa i postrzelania sobie przed weekendem. Fajnie było zobaczyć młodych chłopaków w akcji w takim wymiarze czasowym. Nwaneri co oczywiste zaimponował najbardziej. Uważam, że jest już gotowy na to, by dostawać poważne szanse w Premier League. Z bardziej doświadczonych piłkarzy, to cieszę się, że Kiwior zagrał tak długo i to był niezły mecz w jego wykonaniu. Sterling również mi się podobał, był aktywny, strzelił gola, ma asystę i udział przy innym trafieniu, dobry mecz.
Kilka przemyśleń na temat Szczęsnego. Dla mnie oczywiste jest, że nie chciał wrócić np. do nas, ponieważ nie dawaliśmy mu żadnej gwarancji, że grałby u nas w podstawowym składzie. Patrząc na formę Rayi, Wojtek po prostu by nie grał. On nie był zainteresowanym siedzeniem na ławce. Juventus go wypchnął na siłę, ponieważ szukali oszczędności. Szczęsny chciał być jedynką w wielkim klubie, albo nie grać wcale. Nie było ofert od klubów, które zagwarantowałyby mu jedynkę, bo właściwie każdy wielki klub ma obsadzoną bramkę. No i nagle wypadł Ter Stegen... A jedyny tak klasowy bramkarz, którzy przed chwilą zakończył karierę, wolny, gotowy do gry - to akurat Szczęsny.
Przecież to jest historia, która fizjologom się nie śniła (cytując klasyka).
Rzecz tak abstrakcyjna i wręcz nie do wyobrażenia jeszcze tydzień temu. Można nie lubić czy nienawidzić Barcelony, ale to jest absolutny top topów klubów sportowych na świecie. Medialny gigant, sportowo trochę zakurzony, ale wciąż gigant. W podstawowym składzie tego klubu będzie grało dwóch Polaków. Przecież piłkarska historia pisze się na naszych oczach, za naszego życia już pewnie nigdy nie zobaczymy dwóch Polaków w takim klubie, którzy stanowią o jego sile. Gość oficjalnie kończy karierę, mówi, że mu się nie chce grać w piłkę, a miesiąc później zgłasza się po ciebie Barcelona, ta Barcelona, żebyś zastąpił ich jedynkę. No przecież to jest wręcz niewiarygodne. Jak Szczęsny mógł odmówić? Takim ofertom się nie odmawia. To szansa, która przydarza się raz na milion. I przepięknie zwieńczenie jego mega udanej, wspaniałej kariery. I co za zaszczyt dla niego, jeśli ogłaszasz, że odchodzisz na emeryturę, a tu zgłasza się po ciebie Barcelona, bo widzi w tobie pewne zastępstwo Ter Stegena. Uznanie za całe dokonania i karierę. To, czego nie potrafił docenić Juventus, kopiąc Wojtka w dupę po udanym sezonie w jego wykonaniu.
No, ale są i ludzie, którzy tego nie doceniają. Przykładowo niektórzy kibice Arsenalu, którzy wydaje mi się, mają ból dupy, że Wojtek idzie do Barcy z emerytury, a do Arsenalu nie chciał przyjść. Dlaczego tak się stało, to już napisałem wyżej - nie dawaliśmy mu gwarancji gry w pierwszym składzie, a to był warunek Szczęsnego. Barcelona daje. I na tym temat można zakończyć.
Śmieszą mnie komentarze wyśmiewające czy wyszydzające ten ruch Wojtka. I w sumie - współczuję takiego podejścia do świata. Tego jadu i nienawiści. Ja za Barceloną nie przepadam, tak, to jest fakt. Lata temu, gdy jeszcze u nas Fabregas i Van Persie latał, to nienawidziłem Barcelony. Za to, że "zabrała" nam Henrego, mojego ukochanego Henrego. Za to, że zabrała nam Fabregasa wmawiając światu, że jest ich, że ma DNA Barcelony. Za to, że pomagali im sędziowie (mecz z Chelsea w LM przykładowo), za to, że Busquets i inni udawali ofiary na boisku. Za to, że Van Persie dostał czerwoną kartkę za nic. Nienawidziłem ich. Ale to już było. Było dawno temu. Dojrzałem i dorosłem. Nienawiść przerodziła się po prostu w neutralność i obojętność. Okej, nie każdy musiał przejść taką samą drogę, bo każdy jest inny, aczkolwiek z biegem czasu po prostu to wygasło. I patrząc wstecz, osobiście zacząłem doceniać to jak wielka to była drużyna z Messim na czele. Wspaniale funkcjonująca maszyna, która walcowała kolejnych rywali. Można oczywiście iść w zaparte i nimi gardzić, ale przecież jednocześnie można chyba też docenić piłkarską klasę z tamtych lat, która niewątpliwie była. Zresztą takiej rywalizacji jak Messi vs Ronaldo, to za naszego życia pewnie już nie będzie.
Dlatego ja się cieszę, że Wojtek do Barcelony dołączy i uważam, że to fantastyczny ruch. Naprawdę współczuję ludziom, u których nienawiść do tego klubu przeważa nad docenieniem szczęścia naszego rodaka, Kanoniera zresztą, który dostał niebywałą szansę od losu na wybitną puentę swojej kariery w jednym z największych klubów świata. To, co się wydarzyło, to jak wygranie w totka, dosłownie i to właśnie spotkało Wojtka. Nikt by tego nie przewidział, nikt by tego nie wymyślił.
No ale najlepiej napisać, że straciło się szacunek do niego, albo po co on tam idzie. Po jajco kurna, po jajco. Tak samo głupio można odpowiedzieć na takie zaczepne komentarze. Ja Wojtka uwielbiam i cieśzę się, że coś takiego mu się przytrafiło. A wy (niektórzy oczywiście) gnijcie sobie w tej zawiści i nienawiści.
@Mastec30 napisał: "United nawet nie gra dzisiaj"
Jak nie gra, jak gra o 21:00 z Twente.
@mar12301 napisał: "I tak ten puchar ligi nikogo nie obchodzi. Zresztą. I tak wygramy, szanujmy się to Bolton. Z całym szacunkiem."
Te wczesne fazy owszem, mało elektryzujące. Aczkolwiek gdyby jakoś udało się doczłapać do półfinałów i ewentualnie do finału, no to już zawsze jakieś trofeum do gablotki, mecz na Wembley, fajna otoczka mimo wszystko. Choć jasna sprawa, że to puchar czwartej kategorii.
@Mastec30 napisał: "W ogóle im dłużej oglądamy te sędziowskie popisy tym bardziej się zastanawiam dlaczego nie ma transferów sędziowskich. Przecież to jest jakaś Patologia że najlepsza i najbogatsza liga świata jest ograniczona w wyborze sędziów do rynku lokalnego. ALe bym sobie zobaczym takiego Clement Trupina albo Marciniaka. Tu można by mieć nadzieje na chwile normalności"
To się raczej nie wydarzy. Angole są chorzy na punkcie promowaniu własnego "dobra" w postaci angielskich sędziów. Ich ego nie pozwoli na to, by sprowadzić tutaj do sędziowania zagranicznych dobrych sędziów. Marciniaka bym bardzo chętnie zobaczył. Ustawiłby do pionu pajaców typu Haaland, Rodri czy B. Silva.
@FilipCz napisał: "@Marzag: może głupio to brzmi, ale przez to, że jest za dobry i za łatwo zdobywa gole ta liga traci na atrakcyjności."
To nie tylko głupio brzmi, ale po prostu jest głupie. Jest to tak absurdalne i oderwane od rzeczywistości stwierdzenie, że aż 10 razy przeczytałem to zdanie i starałem się wyłapać jakiś ukryty znak, że to żart/trolling/bait. Niestety ty chyba tak na serio. Nie potrafię sobie uzmysłowić jakie procesy myślowe muszą zachodzić w twojej głowie, by coś takiego napisać. W jaki sposób piłkarz "za dobry" na ligę może wpływać negatywnie na jej odbiór? Przecież chyba jest dokładnie na odwrót. To tacy piłkarze jak Haaland przyciągają ludzi do oglądania danych rozgrywek, wpływa na rozpoznawalność i popularność Premier League, to dla takich piłkarzy ludzie przychodzą na stadion lub włączają mecz. Ty, ja i inni możemy sobie takich grajków nie lubić, ale taka próba zakłamywania rzeczywistości, nieudolna zresztą, jest śmieszna.
Przecież to tak, jakby napisać, w czasach prime Messiego i Ronaldo którzy strzelali w La Lidze po kilkadziesiąt goli, że byli za dobrzy i działali na szkodę La Ligi :D :D To gdzie oni mieli/mają grać? W Ekstraklasie? W rozgrywkach międzygalaktycznych z ksenomorfami i marsjanami? No doprawdy, WTF w ogóle :D
@Abruzzi239 napisał: "Wygląda, że walka będzie z City i Liverpoolem o mistrza."
Po TRZECH kolejkach wysnuwasz takie wnioski? Co wy macie ludzie w baniach, to ja nie wiem. I nie chcę chyba wiedzieć.
I powtórzę się. Cieszyłem się, że udało się sprzedać/pozbyć Vieirę, Nketiaha czy ESR (bo chcę, by więcej grał chociażby, bo go cenię), ale nie cieszę się, że nie udało się nikogo wartościowego kupić w ich miejsce. W takiej sytuacji punkt widzenia się zmienia i nie do końca rozumiem tak masowe pozbycie się jakby nie było, zmienników, którzy byli JACYŚ. Nie świetni, nie bardzo dobrzy, ale jacyś, zawsze to coś. A teraz nie mamy tych zmienników oraz nikogo w zamian. No jeśli to nie jest dziwne, to cóż.
Jeśli chodzi o bramkę, to akurat najmniejszy problem, bo Ramsdale i tak by nie powąchał murawy przy zdrowym Davidzie, a w jego miejsce przychodzi Neto, więc spoko, to styknie.
No ale ESR, Nketiah czy Vieira stanowili jakąś alternatywę w przypadku urazów kogoś z pierwszego składu. Nketiah potrafił strzelić zwycięskiego gola z United, Vieira miewał dobre wejścia. I nie będę ich tutaj gloryfikował, bo nie ma kogo, tak, ogólnie są za słabi na walczącą o triumf w LM i lidze drużynę, to wszystko prawda. Problem tylko w tym, że obecnie ławkę mamy słabszą niż mieliśmy z nimi, a chyba nie o to chodziło w tym wszystkim :D
I lepiej byłoby mieć tamtych piłkarzy przyspawanych do ławki w razie co, niż nie mieć NIKOGO. A teraz właśnie trochę tak jest.
@pablofan napisał: "bo nie rozumiem tego lamentu. Jak nie wylewy o tym, że brak jest młodzieży w składzie, to kolejne o tym, że jest słaba ławka, której trzeba się pozbyć, a jak to się dzieje, to jednak się okazuje, że się źle stało... hehe"
To chyba nie ma za bardzo narzekania na sam fakt, że pozbyliśmy się ESR, Vieiry, Lokongi czy Nketiaha, bo wiadomo, że mało grali i byli mało przydatni. Tylko chyba każdy spodziewał się, że za pozbyciem się tych graczy pójdzie pozyskanie lepszych piłkarzy w ich miejsce. A tak się nie stało. Mamy bardzo wąską kadrę, mamy podobno grać o trofea, na wszystkich frontach. No przepraszam bardzo, ale czy Saka czy Odegaard mają grać wszystko od deski do deski? Przecież to jest nierealne. Nawet jeśli nie przytrafi się uraz, to nie da się utrzymać stabilnej formy grając tak dużo, a żadnego nawet solidnego zmiennika nie ma.
Kwestia napastnika również jest dla mnie dziwna. Mamy Kaia i tylko Kaia. NA Jesusa liczyć nie można, bo jego wiecznie nie ma. Nie wierzę w bajki, że wróci i od teraz będzie zdrów i w formie, może nabrałbym się na to 2 lata temu, ale nie teraz. Wypadnie Kai i co wtedy? Kto tam zagra? Jak nie będzie ich dwóch, a to nie jest wcale nierealny scenariusz. Martinelli? Trossard? Już przekonaliśmy się jak wygląda gra z tymi piłkarzami w ataku.
To okienko nie jest dobre w naszym wykonaniu. To, że udało się sprzedać "szrot" to jest jedno, ale za to nie udało się w moim odczuciu wystarczająco wzmocnić drużyny. I nie pierdziel, że ojojoj, jacy my to biedni jesteśmy, na nikogo nas nie stać albo że nikt nie chce do nas przyjść. A co to? 8 miejsce w lidze zajmujemy marząc o LE i stadion ciągle spłacamy? Przecież z tego co wiem jesteśmy świetnie prosperującą firmą z ogromnym potencjałem oraz mamy się bić o WSZYSTKIE trofea, włącznie z mistrzostwem i LM.
Zważywszy na fakt braku zastępienia większości sprzedanych piłkarzy, tak, dziwi mnie to, że wszystkich w jednym okienku się pozbyliśmy. Bo jakoś nie wierzę, że Arteta nagle wyczaruje z magicznego kapelusza piłkarzy z akademii, którzy zagrają lepiej niż mógłby ESR, Vieira czy Nketiah. Sorry, ale nie wierzę. Zatem jak chcesz, to się ciesz z tego okienka, ciesz się z wąskiej kadry, nie moja sprawa. Tylko nie oczekuj, że każdemu będzie się tak samo podobało.
A kontuzje będą. Nie ma co liczyć, że nie będzie, że przejdziemy przez sezon 1 składem suchą stopą. Skoro nawet Merino nawet meczu nie zagrał, a już wypada. O czym mowa w ogóle.
@Peter_HK44 napisał: "Nie. Dosyć sabotażystów z Chelsea."
Takich jak Jorginho i Havertz? Na jakiej podstawie twierdzisz, że to sabotażysta by był? Może następnym razem przemyśl to co piszesz :)
Nigdy za tym piłkarzem nie przepadałem, do dzisiaj odczuwam niechęć. Zważywszy jednak na fakt w jakiej sytuacji jest Arsenal jeśli chodzi o "ofensywną" kadrę oraz to, że do końca okienka pozostało bardzo mało czasu - nie marudziłbym na taki transfer.
Chłop nie jest jeszcze emerytem, jest dobrym piłkarzem i ja uważam, że byłby dobrym uzupełnieniem składu. Jeśli na rynku nie ma możliwości zdziałać czegoś więcej, ściągnąć kogoś lepszego/młodszego, to lepiej wziąć solidnego Sterlinga niż nie brać nikogo i męczyć wiecznie tych samych piłkarzy na wszystkich frontach.
Mnie ten pomysł się podoba, być może trochę z braku laku, ktoś powie, że odpad z Chelsea, że pajac, nurek itd. No generalnie tak, ale mimo wszystko może się przydać. Ograny i bardzo doświadczony w Premier League, a gorszy od Gabiego w obecnej formie na pewno nie będzie.
@pablofan napisał: "Club Brugge oklep co spotkanie się szykuje"
Niby dlaczego? Sporting, Celtic, Sturm Graz przecież spokojnie w zasięgu. Powalczyć mogą na pewno i z Villą mimo wszystko czy Milanem. 2 lata temu wyszli z grupy LM zostawiając w tyle Atletico i Bayer Leverkusen.
Oho, już widzę komentarze, że poziom Ligi Europy nawet się trafił. Przecież PSG i Inter to potęgi, Sporting i Szachtar to stali bywalcy Ligi Mistrzów od lat. Atalanta dopiero co wygrała Ligę Europy rozbijając ten wielki, fantastyczny Bayer. Monaco? Mam przypomnieć jak się kilka ładnych lat temu mordowaliśmy z nimi i odpadliśmy w 1/8?
Girona to ciekawostka, skreślać nie można. Dinamo u siebie pewnie rozgromimy, fakt.
Ja uważam, że to bardzo dobre losowanie. Nie jest to najmocniejsza grupa, ale też nie jakoś słaba, jest to takie wyważone i spoko.
@allshaq napisał: "Jeśli chcemy być najlepszym klubem musimy mieć najlepszych zawodników na wszystkich pozycjach"
Okej, ale gdyby Rams chciał być drugim bramkarzem i by u nas został, to znajdź mi lepszego drugiego bramkarza w normalnej cenie, który na to by się zgodził. Oczywiście, że szkoda, że odchodzi. Nie ma tutaj żadnych wątpliwości, bo gdyby on chciał być dwójką, to byłoby dla klubu fantastycznie. Problem w tym, że on chce grać, co w sumie naturalne, zatem odchodzi.
Natomiast gdyby pozostał w składzie, to nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, że "musimy mieć najlepszych zawodników na wszystkich pozycjach". Przecież on nie odchodzi z "dwójki" Arsenalu dlatego, że jest za słaby na bycie dwójką, litości :D
Oj powiem wam, że wczorajsze zwycięstwo smakuje wybornie. Wiedziałem, że to będzie bardzo trudny mecz, choć w sumie to chyba każdy z nas nie miał co do tego wątpliwości. To spotkanie mogliśmy równie dobrze przegrać i nie moglibyśmy specjalnie marudzić na niesprawiedliwość losu, bo Villa zagrała dobre spotkanie, na szczęście była tego dnia bardzo nieskuteczna. Oliwa sprawiedliwa i los zwrócił nam to, co zabrał w poprzednim sezonie i to dwukrotnie, kiedy to my byliśmy lepsi, ale zabrakło szczęścia i przegralismy oba spotkania z Villą. Zemsta jest słodka i te punkty smakują po prostu wybornie.
Raya od początku sezonu jest kapitalny, oby tak dalej. Chłop dwoi się i troi w tej bramce, wybronił nam mecz z Wolves, ale teraz to już samego siebie przeszedł z tą paradą przy dobitce z takiej odegłości. To musiał być gol, sytuacja nawet nie z kategorii 100%, tylko niemal 200%. Nie wiem jakim cudem on to wyjął, ale po prostu uratował nam tyłek. Parada sezonu, a na pewno to będzie TOP 3 sezonu, ciężko będzie przebić coś takiego. Do momentu tej parady Arsenal grał przeciętnie, Villa się rozpędzała i prosiliśmy się o gonga, ale to co on wyjął jakby natchnęło naszych i zaczęliśmy przeważać, szybkie dwa ciosy i pełna kontrola nad spotkaniem (oprócz tej jednej sytuacji, kiedy to Saliba fenomenalnie wrócił i wygarnął piłkę spod nóg napastnika pędzącego niemal sam na sam z Rayą).
Martinelli znowu zagrał bardzo słabo. Jeśli mam znaleźć jakieś plusy to to, że chociaż wracał się do tej obrony i trochę tam pomagał, przynajmniej pressował na atakujących no i to, że on szybko biega, a rywale muszą za nim biegać i siłą rzeczy się męczą, a potem wchodzi Trossard na podmęczonego rywala i robi swoje, to taki z przymrużeniem oka malutki plusik, może takie zamysł jest Artety, szachy 5d czy coś w tym stylu (ale śmiem wątpić). A tak to poza szybkością, to jemu nic nie wychodzi. Dryblingu nie ma. Strzału nie ma. Podania nie ma. Albo podaje nie w tempo, albo podaje do rywala, traci te piłki, wybiega za linię bramkową, klapki na oczy i motore w tyłku, tylko tyle. Jego zła forma niepokoi od dłuższego czasu, ale nie zamierzam go skreślać. On ma ogromny potencjał, ale coś się przyblokowało w głowie. Uważam, że jeśli w końcu przyjdzie mecz, w którym wyjdzie mu 1-2 dryblingi, zaliczy asystę lub strzeli gola - to nabierze pewności siebie i zacznie nas znowu zachwycać, jak 2 lata temu. Oby tak było.
@Patriko napisał: "Nie no po co, żebyśmy znowu tracili po około 50 bramek w sezonie zamiast najmniej ze wszystkich? niepopularna opinia choć prawdziwa, ale David jest lepszy, tak samo jak od Aarona. Wojtek to do Monzy może pójść żeby dali mu grać albo do arabusów."
Za przeproszeniem, ale co ty pieprzysz w ogóle? Twoja opinia jest nie tylko niepopularna, ale również głupia.
Kiedy jakakolwiek drużyna ze Szczęsnym w bramce straciła 50 goli w sezonie ligowym? Jak już strzelasz takimi wysrywami, to chociaż się postaraj i podaj przykłady. Jeśli znajdziesz choć jeden taki sezon, w co wątpię, to chyba bierzesz również pod uwagę, że ilość straconych goli zależy w dużej mierze nie tylko od klasy bramkarza, ale także jakości obrońców przed nim. Gdyby Casillas w prime stał między słupkami w drużynie o 2 klasy gorszej niż Real, wierz mi, straciłby również dużo więcej goli.
Poza tym dosrywać się do Szczęsnego, to trzeba być głupkiem, albo trollem. Mówimy o czołowym bramkarzu Serie A, który obok kilku wpadek, które przytrafiają się najlepszym bramkarzom, trzymał bardzo solidny, dobry poziom przez 7 lat odkąd gra w Juventusie, a wcześniej w Romie.
Juventus nie pozbył się go dlatego, że Wojtek był za słaby, tylko dlatego, że ich nie było na niego stać, Szczęsny nie chciał schodzić z pensji, bo niby dlaczego miały chcieć, jeśli poprzedni sezon miał udany? To tak, jakbyś w robocie robił wszystko jak należy, a szef by ci pensję chciał obniżyć w nagrodę. Szczęsny z klubem się nie dogadał i musiał odejść, proste.
A o tym jak kibice Juve szanowali i cenili Wojtka, niech świadczą komentarze pod wszelkimi postami związanymi z jego odejściem na fanpage'ach polskich i włoskich. Wszyscy jednogłośnie żałują jego odejścia i dziękują za wkład w grę Juve, a winą za jego odejście obarczają zarząd, dusigroszy. I jeśli polscy fani tak mówią, to wiedz, że Wojtek musiał grać dobrze, bo akurat polscy kibice to mistrzowie w jechaniu po rodakach, a tu proszę, jednak wyjątek.
Zresztą opinia nie może być prawdziwa. To twoje subiektywne spostrzeżenie, które uważam za skrajnie głupie, ale masz do niego prawo. Opinia nie jest prawdziwą, tylko stronniczą informacją. Mam nadzieję, że przy okazji się czegoś douczyłeś.
A Wojtek w Arsenalu byłby wzmocnieniem. To fakt. Nie opinia.
@Freo98 napisał: "Ten real to będzie odpowiednik Francji czy Anglików z Euro. Nic ciekawego granego nie będzie, czasem się im uda przepchnąć mecz ale na zwycięstwo nie ma szans"
I na podstawie jednej połowy pierwszego meczu sezonu takie wnioski wyciągasz i to jeszcze względem Realu, totalnego dominatora Europy i Hiszpanii od X lat?
Mecz nudny, to fakt, ale jak można wysnuwać jakiekolwiek wnioski względem całego sezonu po 45 minutach takiego meczu, przecież to nawet śmieszne nie jest, tylko co najwyżej debilne, sorry.
Zresztą, Real może nie grać wielkiej, widowiskowej piłki, ale im wystarczy czasami 5 minut na wyrwanie zwycięstwa i zdobycie trofeum. Od wczoraj piłkę oglądasz chłopie?
@Be4Again napisał: "Dajcie spokój z jakimś Comanem czy innym Sane... Oboje mają renomę problematycznych zawodników"
A który z nich to kobieta? Sorry, nie mogłem się powstrzymać :D
@Remek napisał: "Czyli Saliba out"
Lepiej ty zrób out z tymi swoimi durnymi komentarzami, bo to nie pierwszy raz.
@coooyg11 napisał: "uwilebiam Declana, ale nie oszukujmy się, na tych mistrzostwach nie wyglądał na zawodnika wartego 100 mln."
No a Mbappe wyglądał za to jak zawodnik za 200 mln, jak i dziesiątki innych gwiazdorów. Jak można oceniać tylko przez pryzmat jednego turnieju, kiedy to Rice i inni piłkarze trzymali mega wysoki poziom przez 10 miesięcy sezonu ligowego? Przecież to trzeba być totalnie odklejonym, a Van der Vaart i jego zdanie jest tyle warte, co Hajto w Polsacie czy Janka Tomaszewskiego dla Meczyków, litości.
Idąc tym tropem można powiedzieć, że Serie A to jest strasznie cienka liga, skoro Włosi byli na tym Euro tak słabi. No sorry, ale nie. To był zlepek bardzo dobrych piłkarzy, którym zwyczajnie nie wyszedł turniej.
To działa w obie strony. Często na wielkich turniejach objawiają się jacyś piłkarze, którym akurat wszystko wychodzi, ale potem sezon ligowy ich weryfikuje i słuch po nich ginie, bo nie radzą sobie już tak dobrze w klubie, jak w reprezentacji. Zresztą turniej to jest tylko miesiąc grania, a dla niektórych ekip 1-2 tygodnie. Oceniać wartość zawodnika na tej podstawie negując 10-miesięczny okres czasu, kiedy to na najwyższym poziomie, w LM, wymagającej lidze jak Premier League, Serie A czy La Liga prezentował się wybitnie, to jest po prostu żenujące i śmieszne zarazem.
Mam nadzieję, że dzisiaj wygra Anglia. Hiszpania gra najładniejszą piłkę na tym turnieju, to prawda, ale ja nigdy jakoś za nimi nie przepadałem, trochę mam uraz po tej tiki-tace, Xavich i Busketsach, Barca-vibe itd.
Skoro Rice, Saka i Ramsdale doszli już do finału, to niech nasi piłkarze go wygrają i będą szczęśliwi. Jakoś średnio mi się chce oglądać zapłakanych i załamanych piłkarzy Arsenalu. Wolę ich oglądać zadowolonych i fajnie by mieć w ekipie kilku mistrzów Europy. Saka po ostatnim przegranym finale i zmarnowanym karnym, kiedy to wylał się na niego dziki hejt, choćby również z tego powodu byłoby miło zobaczyć jak dzisiaj wznosi puchar i jest jednym z bohaterów. Nic z Hiszpanią mnie nie łączy, w Anglii jest kilku naszych, ich kadra to właściwie reprezentacja mojej ukochanej ligi, dla mnie wybór jest jasny.
Ktoś na tej stronie przy okazji meczu Anglia-Serbia napisał, że gra Anglii przypomina mu grę Arsenalu :D :D :D :D
Chłopie, gdzie ty masz oczy? Oglądałeś jakiś mecz Arsenalu? Żeby żeby aż tak obrazić Arsenal, to naprawdę niepojęte.
Anglia gra niewyobrażalny syf jak na potencjał jaki mają.
@youngboy napisał: "Niech sobie będą takie drużyny, tylko poprzez uczciwe eliminacje. Wymyślono regulamin, że jeden zespół z Dywizji D musi się zakwalifikować, co jest po prostu niesprawiedliwe dla tych co grają w wyższych dywizjach. Norwegia była w grupie eliminacyjnej przed Gruzją, ale nie była na tyle słaba, żeby grać w Dywizji D, więc nie dostała szansy grania w barażach."
W porządku, takie argumenty już do mnie bardziej trafiają. Natomiast we wcześniejszym komentarzu napisałeś, że bez sensu, by taka Gruzja grała, bo wróci jak Macedonia z bagażem trzech porażek. No i ten mecz z Turcją, mimo porażki, pokazał, że właśnie jest sens, by takie drużyny grały na Euro, nawet jeśli przegrają. Najlepszy mecz do tej pory. Fenomenalne widowisko. Walka na całego, bez hamulców, po to się piłkę ogląda. Kwestia samego sposobu awansu na Euro Gruzji to już inna kwestia.
@youngboy napisał: "Bez sensu jest ta obecność na Euro drużyny z dywizji D Ligi Narodów. Poprzednio Macedonia wróciła z bagażem porażek, teraz zapewne to samo czeka Gruzję."
Może mecz włącz. Gruzja bardzo dobrze zagrała tą pierwszą połowę. To ich debiut na wielkim turnieju i nawet jeśli przegrają trzy spotkania i wrócą do domu, to przynajmniej po walce. Nie zapowiada się, by poddali jakikolwiek mecz, pierwsza połowa obiecująca.
A drużyny z wyższych dywizji Ligi Narodów takie fantastyczne? Też wiele takich ekip może się na tym Euro skompromitować. Gruzja to ciekawostka, mnie się podoba, że grają takie drużyny i mogą się pokazać. Zawsze dodaje to kolorytu, a po pierwszej połowie wcale poziom gry nie jest taki niski.
Ogólnie też byłbym w takim meczu za Austrią, ale nie w sytuacji, kiedy są w naszej grupie i ten mecz może mieć dla nas znaczenie.
@Dziadyga napisał: "Całe szczęście Belgia w dupę.Oby jeszcze Francja dostała."
No chyba nie. W interesie naszej reprezentacji jest to, by Austriacy przegrali i nie dostali wiatru w żagle przed meczem z nami oraz by Francja miała najlepiej 6 pkt przed meczem ostatnim meczem z nami. No chyba, że nie kibicujesz naszej kadrze, to wtedy spoko.
@sWinny napisał: "Świder kontuzja niczym Kapustka. Mega infantylne"
@mlodykanonier napisał: "Jak się można tak wykasować z ME, to trzeba mieć talent."
Co wy w ogóle pierdzielicie? :D Przecież takich cieszynek widziałem miliony, właściwie w każdym meczu. Najzwyklejsza cieszynka... Bez jaj już, żeby obarczać winą piłkarza za coś takiego.
Ja się na nic nie nastawiam jeśli chodzi o wynik Polski na Euro. Grupa jest trudna, nawet bardzo trudna, ale paradoksalnie może to i lepiej? Przynajmniej nie ma balonika. A nuż zaskoczą pozytywnie? Zawsze było tak, że ten balonik był napompowany dość mocno, a teraz tego nie ma, bo właściwie nikt na nic nie liczy. Ja usiądę na kanapie bez żadnych oczekiwań, włączę TV i po prostu niech się dzieje. Nie zdziwią mnie 3 porażki, ale kto wie. Można mieć bekę z tej reprezentacji, ale piłka nożna to czasem dziwny sport. Fajnie, że w ogóle gramy na tym Euro. Jedyne czego oczekuję, to żeby nie było wstydu. Bo przegrywając można się skompromitować, ale można też przegrać i wstydu nie ma, jak np. na ostatnim mundialu z Francją w 1/8. Przegrali, ale zagrali na tle mistrzów świata i przyszłych wicemistrzów po prostu niezły mecz.
@Er4s napisał: "Powiem Wam, że jak my w przyszłym roku nie zdobędziemy żadnego trofeum to już będzie przerażające."
@arsenallord napisał: "Coś musi wpaść."
No nie "żadnego" i nie "coś". Chyba nie powiecie mi, że jeśli wygramy tylko FA Cup albo Carabao, to będzie fajnie. Nie, nie będzie. Puchar Anglii to fajne trofeum, ale wygrywaliśmy je nawet w kryzysie w ostatnich latach. Mistrzostwo/Liga Mistrzów - tylko takie trofea się liczą w tym momencie. FA Cup można wygrać jako fajny, prestiżowy dodatek do głównej nagrody, jaką jest mistrzostwo lub puchar LM.
Jaranie się czystymi kontami, bilansem bramek, statystykami poszczególnych graczy, zdobytymi punktami - no fajnie, można się chwilę pocieszyć, bo progres jest ogromny i widocznym gołym okiem. Natomiast gablota z trofeami jest totalnie pusta, a ten progres jest chyba po to, by ją zapełniac najważniejszymi pucharami. Dlatego też uważam, że okres ochronny powoli dobiega końca i teraz już trzeba wymagać od naszych ulubieńców i trenera, by 24/25 to był już TEN sezon, w którym zgarniemy po 21 latach mistrzostwo, albo po raz pierwszy (!!!) uda się wygrać LM. Dałem te wykrzykniki w nawiasie, bo to jest przerażające, że Arsenal był tylko raz w finale LM, ani razu nie wygrał tych rozgrywek, a taka Borussia w przeciągu 20-stu paru lat nie dość, że wygrała, to jeszcze 2 razy była w finale i tak naprawdę mogła te finały równie dobrze wygrać, bo nie były jednostronne. Tak wczoraj sobie o tym myślałem i naprawdę mi mega przykro się zrobiło...
Czas z tym powoli kończyć i zacząć się na serio liczyć w tej Europie, a City w końcu pogonić do kąta, bo stać nas na to do cholery.
I mam dość już tych pierniczonych memów nabijających się z Arsenalu. Przewijam Facebooka, Instagrama, co chwila wyskakuje mi jakiś fanpage piłkarski z postem żartującym z Arsenalu w kwestii LM. Aston Villa? Ma Puchar Europy. Celtic? Ma. Nottingham Forest? Ma. Steaua? Ma. Crvena Zvezda? Ma. Arsenal? Najlepszy bilans bramek od X lat. Fajnie. Heheszki. Śmiechów końca nie ma.
@damianARSENAL napisał: "Jak Guardiola odejdzie z City, a nam uda się wygrać mistrzostwo, to wiecie co będą mówić i pisać :)"
A jak wygramy podczas ostatniego sezonu Guardioli w City, to mogą gadać, że Pepowi już się nie chciało, wypalił się i dał wygrać swojemu uczniowi :D
@sWinny napisał: "Ale ten Bayer gra z piłką przy nodze. Niesamowicie się poruszają i szukają wolnych przestrzeni."
Nie wiem czy tą samą połowę oglądaliśmy. Bayer jak na razie jest bardzo słaby. No ale tak to jest, jak się wnioski po 11 minutach wysnuwa :)
@sWinny napisał: "dostaliśmy w dwumeczu od średniego Bayernu. Z bayerem pewnie byłoby podobnie. Brak przegranej w tylu spotkaniach to nie jest przypadek."
Średni Bayern zagrał w półfinale LM i Real musiał się srogo namęczyć, żeby ich wyeliminować. Czy tak wyglądają średnie drużyny? Poza tym mecz meczowi nierówny.
Co do Bayeru, jasne, że nie może być przypadku w tym, że Bayer przez cały sezon jak dotąd nie przegrał meczu, to drużyna z niesamowitym mentalem, stanowiąc bardzo silny kolektyw i ich wyniki robią ogromne wrażenie, ale spokojnie. Coś takiego zdarza się raz na 50 czy 60 lat. Przeszli do historii i zapisali się w niej na stałe, nikt tego nie powtórzy pewnie przez kolejne 50 czy 60 lat, ale na litość boską, oni wygrali dopiero swoje pierwsze mistrzostwo. Niech zagrają kolejny, kolejny i jeszcze kolejny sezon na poziomie chociaż w 50% takim, jak w tym sezonie, niech na stałe wejdą do czołówki Bundesligi bijąc się o mistrzostwo z Bayernem oraz zagoszczą w LM, regularnie grając w fazie pucharowej - czyli co sezon.
Ich wyniki robią na mnie naprawdę mega wrażenie, ale nie robiłbym z nich od razu wielkiej, europejskiej potęgi. Teraz taki wyskok, a za sezon walka w środku tabeli, czy naprawdę by was to zdziwiło? :) Oczywiście może będzie tak, że na dłużej zagoszczą na salonach i tego im życzę, bo nic nie mam do Bayeru, ale poczekajmy rok-dwa i zobaczymy gdzie będzie ta drużyna.
@arsenallord napisał: "Myślicie że dalibyśmy radę Bayerowi czy są lepsi?"
A czemu nie? W ogóle dla mnie pytanie z tyłka. Skoro daliśmy sobie radę z City, zdobywając z nimi 4 pkt, ustępując im ostatecznie 2 pkt w lidze, to czemu z Bayerem mielibyśmy rady nie dać w bezpośrednim meczu? Może od razu Bayer jest lepszy od City i Realu :D A to, że przegraliśmy z Bayernem... Jezu, no przegraliśmy, ale jak wspomniałem, mecz meczowi nierówny. Mamy lepszy skład niż Bayer, no ludzie, wiec przy dobrym dniu spokojnie byśmy ich mogli ograć w bezpośrednim pojedynku. Byliby groźnym, bardzo groźnym przeciwnikiem, ale też nie popadajmy w jakąś przesadę.
Leicester w 2015/16 też było fenomenem, wygrali ligę z nami. Wygrali, ale z nami w bezpośrednich meczach dwa razy dostali w ryj. Tak więc takie gadanie czy wygralibyśmy z Bayerem czy nie można sobie wsadzić... :P
@Armata500 napisał: "I sezon temu też zaważył 1 mecz. Przegrany mecz z City. Jakbyśmy ich raz ograli - byłby mistrz. Zaważył bezpośredni pojedynek akurat w sezonie 22/23."
Rzecz jasna wyłożyliśmy się też na Southampton 2 razy itd itp. Więc ogólnie takie gadanie, że jakiś konkretny mecz na czymś zaważył, jest trochę nietrafione w moim odczuciu.
@Thierry77 napisał: "W tym zaważył jeden mecz. Z AV. Niestety. Tak czułem po tamtym spotkaniu."
A to za zwycięstwo w meczu z Aston Villą dawali więcej punktów czy wciąż tylko 3? Może coś mnie ominęło, dlatego pytam. Jednak zgodnie z moją wiedzą 3 pkt należą się za każde zwycięstwo, zatem dlaczego to mecz z Villą zaważył, a nie przegrany mecz z Fulham, West Hamem czy Newcastle? Jak już tak piszecie, że to mecz z Villą na Emirates pozbawił nas mistrzostwa, to dokonajcie jakiejś analizy, by wszystkich przekonać, że faktycznie tak było, bo inaczej to trochę kupy się nie trzyma.
I sezon temu też zaważył 1 mecz. Przegrany mecz z City. Jakbyśmy ich raz ograli - byłby mistrz. Zaważył bezpośredni pojedynek akurat w sezonie 22/23.
@Adi17 napisał: "Tak sobie myślałem ostatnio, że jeśli Pep by odszedł (były takie plotki) to Arsenal stałby się prawdopodobnie głównym faworytem do zwycięstwa w przyszłym sezonie. Przynajmniej według mnie, bo nie łatwo było by zatąpić Guardiole, a do tego ogarnąć na szybko drużynę nowego trenerowi."
Ale jak to? Przecież według niektórych Pep jest średnim trenerem i ma samograja, tam nic nie trzeba robić i samo się wygrywa. W jego miejsce zatrudnia kogoś pokroju Rumaka i wyniki będą takie same na pewno, bo przecież galaktyczny skład, nieograniczony budżet, mogą kupić kogo chcą :D A Pep powinien myśleć o przejęciu Podbeskidzia, które właśnie spadło do II ligi. Jeśli w 3 lata zrobi awanse, zdobędzie mistrzostwo Polski i w 4 sezonie zagra w fazie grupowej LM - wtedy dopiero udowodni, że jest dobrym trenerem. Bo w najlepszych klubach świata żaden trener nie może tego udowodnić, bo to samograje są.
@jedi133 napisał: "Będzie 2:2 po golach Fabiańskiego i Mavropanosa."
To byłaby dopiero historia, jakby Mavropanos przy rożnym główką strzelił gola, a Fabiański (o ile zagra) obronił karnego Haalanda. I taki remisik 1:1 albo 1:0 dla West Hamu, ale by to siadło :D Szanse pewnie jak 1 do 100 000, ale przecież nie zerowe :D Żeby wygrać, trzeba grać, więc mam nadzieję, że West Ham zgodnie z hasłem Lotto zagra i wygra xD Podwójnie, bo dla siebie i dla nas.
Los bywa przewrotny. Każdy liczył, że City straci punkty gdzieś. Z Brighton, Fulham, Tottenhamem, nawet z Wolves, bo w tym sezonie już przegrali z nimi. I były jakieś podstawy, by w to wierzyć. Natomiast teraz chyba już nikt nie wierzy, bo po prostu tutaj nie ma żadnych argumentów. I właśnie może dlatego City będzie miało ćiężary? Bo nikt już nie wierzy? Bo wydaje się, że wszystko jest już przesądzone? No zobaczymy. Ja już się pogodziłem, że nie wygramy, ale wiadomo, będę spoglądał na City-WHU. Oczywiście do momentu, jak City zacznie rozstrzeliwać West Ham.
@thegunner4life napisał: "Do takich wielkich klubów kibice trafiają najczęściej dlatego, że ten klub ma jakąś super paczkę zawodników i koszą trofea. Każdy z nas prawdopodobnie przybył do Arsenalu bo grał Henry, bo był finał LM to były niepokonani nie dlatego, że tam kiedyś Arsenal był 4 i do LM wszedł."
Ja zacząłem kibicować Arsenalowi dzięki: Pro Evolution Soccer 5 i 6, szczególnie 5, ponieważ na okładce był Thierry Henry wraz z Terrym, ale wybrałem klub tego pierwszego i strzelałem nim masowo gole na amatorze. Zainteresowalem się samym klubem, zacząłem oglądać mecze. Finał Arsenal-Barca - przegrali, ale i tak im kibicowałem i smutno mi mega było, że mój ulubiony klub z gry przegrał. Nie miałem wtedy pojęcia za bardzo o The Invincibles i 2004 roku. U mnie trofea kompletnie nie miały znaczenia. Dodam, że ja w ogóle piłką zacząłem się interesować gdzieś w 2005-2006 roku dopiero.
Według mnie niemożliwe jest określenie, który mecz zabrał nam mistrzostwo. Przecież za każde spotkanie są 3 pkt, 1 pkt lub 0 pkt. Kibic ma krótką pamięć i pamięta najbardziej ostatnie niepowodzenie, a to był własnie mecz z Villą, więc to jest chyba główny powód wskazywania tego konkretnego meczu, ale przecież równie dobrze mógł to być dowolny inny mecz, gdzie punkty straciliśmy, np. na Villa Park albo przez słaby grudzień, gdzie Fulham i West Ham nas przerosły.
Sezon ocenia się całościowo, a nie przez pryzmat jednego spotkania, które nam coś zabrało. Moglibyśmy sobie uruchomić maszynę losującą z przegranymi/zremisowanymi meczami i stwierdzić, że o, to właśnie ten mecz, który nam zabrał mistrzostwo, bo gdybyśmy go wygrali, to mistrz by był. No tylko, że tak to nie działa.
City zaczynam nienawidzić. Jak ogólnie miałem dość neutralny stosunek do tego klubu mimo wszystko, tak przez cały ten sezon nienawiść narastała. Nietykalny klub, który może wydawać ile chce, na kogo chce i nikt im nic nie może zrobić. Evertonowi, Nottingham? Spoko, karamy. Ale przecież nie wielki Manchester City z Pepusiem na pokładzie, oooj nie, tutaj spoko, mogą sobie wygrywać ligę 10 razy z rzędu, ale ukarać nie wolno.
Rano przeglądam telefon, tabliće na fejsie, mam polajkowanych "kilka" piłkarskich stron, zagranicznych i polskich i wszędzie tyko Pep, który się położył się na ziemi z miną srającego kota, gdy Son zmarnował sam na sam. No po prostu gdybym miał słabsze nerwy, to bym o podłogę roz*lił ten telefon.
Ale spoko. Póki nie zabrzmi ostatni gwizdek, póki West Ham nie będzie przegrywał 3:0 w 20 minucie, to można liczyć jeszcze na totalny cud. Szanse są. 0,1% pewnie, ale zawsze to więcej niż 0. A nuż jednak piłkarscy bogowie się zlitują i nas wysłuchają, sprawiedliwości stanie się za dość. Wątpliwe, mocno wątpliwe, ale cóż. West Ham to mimo wszystko nie San Marino. Jeśli będą mieli dobry dzień, zagrają na totalnym luzaku + wykupią karnet na szczęście u samego diabła, to kto wie.
A jak nie w tym, to w przyszłym sezonie. Dobre transfery w lecie i jedziemy z tym koksem. Już nie mogę doczekać się sierpnia i nowego początku ligi. Wierzę, że wzmocnimy się jak należy i pociśniemy w końcu tą ligę, mając kilka pkt przewagi nad rywalami na 1. miejscu. Nasz czas nadejdzie, a City pójdzie w cień.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 17 | 13 | 3 | 1 | 42 |
2. Arsenal | 18 | 10 | 6 | 2 | 36 |
3. Chelsea | 18 | 10 | 5 | 3 | 35 |
4. Nottingham Forest | 18 | 10 | 4 | 4 | 34 |
5. Newcastle | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
6. Bournemouth | 18 | 8 | 5 | 5 | 29 |
7. Manchester City | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
8. Fulham | 18 | 7 | 7 | 4 | 28 |
9. Aston Villa | 18 | 8 | 4 | 6 | 28 |
10. Brighton | 18 | 6 | 8 | 4 | 26 |
11. Brentford | 18 | 7 | 3 | 8 | 24 |
12. Tottenham | 18 | 7 | 2 | 9 | 23 |
13. West Ham | 18 | 6 | 5 | 7 | 23 |
14. Manchester United | 18 | 6 | 4 | 8 | 22 |
15. Everton | 17 | 3 | 8 | 6 | 17 |
16. Crystal Palace | 18 | 3 | 8 | 7 | 17 |
17. Wolves | 18 | 4 | 3 | 11 | 15 |
18. Leicester | 18 | 3 | 5 | 10 | 14 |
19. Ipswich | 18 | 2 | 6 | 10 | 12 |
20. Southampton | 18 | 1 | 3 | 14 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 15 | 11 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
A. Isak | 10 | 4 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
Matheus Cunha | 9 | 3 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
J. Maddison | 8 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Dobrze, że ostatecznie zainterweniował VAR w tej sytuacji, ale według mnie to jest skandal, że sędzia będąc w pobliżu całego zamieszania dał Kudusowi tylko żółtą kartkę, podczas gdy czerwona kartka mogła zostać pokazana aż trzykrotnie. Sędzia miał trzy dobre powody, by wyrzucić z boiska Kudusa i nie widział ani jednego momentu, w którym gość robi takie rzeczy? Okej, żeby to było jedno zajście, można przeoczyć. Ale trzy? Jedno po drugim?
Już pierwszy faul na Van den Venie mogło być rozpatrywane jako czerwona kartka. Gość już leży na trawie, a ten od tyłu mu sadzi kopy jakieś.
Chwilę potem temu samemu gościowi wali w twarz otwartą dłonią. A jeszcze 30 sekund później kolejnemu odciska dłoń na twarzy, Bissoumie zdaje się i to wyglądało na dość mocny cios na powtórkach. No ludzie kochani, jakim cudem to nie jest czerwona kartka prosto z boiska, tylko musi VAR interweniować? Dla mnie samo w sobie jest to skandaliczne.
Lubię Kudusa i chłopa widziałbym w Arsenalu, ale dzisiaj totalna odklejka, jak boiskowy bandyta się zachował i nieważne kto był rywalem, Tottenham, nie Tottenham. W dobie, kiedy Arsenal dwukrotnie dostaje czerwone kartki za odkopanie piłki w przeciągu ilu, dwóch, trzech kolejek? A tu gość może latać po boisku, kopać leżącego, dawać w ryj dwóm piłkarzom i dostaje żółtko, dopiero VAR zmienia decyzję. A idźcie z tym.
To powinno być znacznie dłuższe zawieszenie niż 3 mecze.