Komentarze użytkownika Czeczenia

Zostawmy to. Nie te tory dyskusji które mnie interesują. Zatarł się sens przez pyskówki.

Rafson95

Czyli uważasz, że ja rozmawiając z tobą o statystykach, nie wiem ile goli strzelił Giroud, a ile Lukaku? Bo przecież napisałem, że "Giroud na przestrzeni całego sezonu lepszy".

Fajnie. Ktoś tu chyba próbuje zrobić ze mnie idiotę. Nie ważne.

Ale i tak dyskusja o Lukaku już chyba zakończona. Co miało być napisane, to napisane zostało. Ja od siebie dodam tylko tyle:

youtube.com/watch?v=QHL-J3kxOmQ

Rafson95

Dla mnie to oczywiste, że kiedy ja mówię o minutach, to mówię o... minutach. Chyba to dość oczywiste, że skoro jestem w stanie policzyć liczbę minut bez bramek, to znam ogólną sumę bramek obu zawodników (podstawa). Widocznie nie dla wszystkich oczywiste.

Rafson95

Sądzę, że wyjaśniłem się jasno pisząc: "Co do liczenia minut - wszystko pod tezę. Na przestrzeni całego sezonu Giroud lepszy."

Odpowiadając na słowa: "W dodatku nawet w przeliczeniu na minuty seria Girouda jest dłuższa"

Jeżeli to nie jest jasne, to nie mam pytań.

Rafson95

Tym samym źródłem się posługiwałem co ty, w taki sam sposób liczyłem dla obu zawodników.

Nie manipuluj proszę faktami pod swoją tezę, bo dobrze wiesz, że była mowa o statystykach per/minute. Dobrze wiesz, że Lukaku grał więcej. Do tego się odniosłem. Skąd nagle mowa o podaniach? Co mnie to w ogóle obchodzi? Skuteczność strzałów obu podobna. Ja się włączyłem do dyskusji na etapie rozregulowanego celownika Giroud.

Meritum? Brak logiki. Śmiejmy się dalej, że nasze główne żądło blokuje się na pół sezonu. Rozbijmy bank by kupić zawodnika który nie może strzelić bramki już prawie 15 godzin w lidze.

Gra w obronie też może być widowiskowa. Polacy pokazali, że da się Niemców skontrować, to myślę, że Włosi też coś powalczą.

Rafson95

Łatwiej strzelać gole w Barcelonie, czy w Łęcznej? Łatwiej wygryźć ze składu Suareza czy Śpiączkę?

Pomijając już to, że często słabsze drużyny są uzależnione od swoich liderów, pomijając niuanse taktyczne, dyskusja tyczy się statystyk.

Co do liczenia minut - wszystko pod tezę. Na przestrzeni całego sezonu Giroud lepszy. Nawet twój argument to też pudło. Bez doliczonego czasu gry, Giroud 883 minuty bez gola. Lukaku 886 i wciąż trwa.

pauleta19

Ja dziś za Włochami, ale przede wszystkim nastawiam się na widowisko.

Szybki rzut oka na statystyki Lukaku w lidze. 9 meczów bez gola i seria wciąż trwa... Wszystkie w pełnym wymiarze czasowym.

Także tego, to tak a propos zacinania się.

Żart czy nie żart, ale też trzeba umieć to wykorzystać. Belgii nie pomogła nawet drabinka. Islandia też okazała się wyzwaniem nie do przejścia dla gwiazd Premier League. Ja za Francją na tych mistrzostwach.

Jest dość prawdopodobne, że zwycięzca dzisiejszego meczu zostanie 10 lipca mistrzem Europy.

A może by tak Robsona-Kanu do Arsenalu? Pokazał, że ma jakość. A nie, on już w Arsenalu był...

Fajna ta Walia. Mieli odpaść szybko, a grają dalej. Papier lepszy on Anglii? Wątpię. Pokazali, że się da? No, pokazali. Walia w strefie medalowej. Brzmi niewiarygodnie. Grali finezyjnie? Dwie bramki po akcji wrzuta z boku-główka. Coś co Anglicy grali do porzygania. Lubię takie historie.

A Belgia? Widzę analogię do występu Polski. Rozumiem kibiców, ale będąc dziennikarzem nie dziękowałbym piłkarzom. Raczej bym się po nich przejechał, bo argumenty są. Ale to już bez znaczenia. Na tę okoliczność wymyślono znaczenie słowa "ambiwalentny". Radość i rozczarowanie.

Co do waszej dyskusji o Wengerze - nie czytałem i nie przeczytam. Nie sądzę by ktoś wniósł jakieś nowe spostrzeżenia. Trochę jak w polskiej polityce, głównie szlam. Przepychanki dwóch obozów, a prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku (idiotyczne powiedzenie, wiem). Nieprzekonanych nie przekonasz. A ode mnie, tytułem dygresji:

In Arsene we trust. Dobranoc.

ale jaja z ta walia, jazdaz belgami!

FrediGunner

To było dawno. Bardzo dawno. Przejrzyj archiwum newsów pod tagiem 'Tony Adams". Ja nie będę wklejał linku, bo wypisywałem tam śmieszne komentarze.

Aha, nie ma tam niczego kontrowersyjnego jeżeli o to ci chodzi. W żaden sposób Adams nie uderza w Wengera.

Albo dobra, masz link. Umiem się z siebie śmiać.

kanonierzy.com/shownews_id-21192_Adams--Nie-wroce-do-Arsenalu-jako--numer-2-.shtml

Tak jak koledzy niżej mówią. Ani Wenger nie jest ideałem (bo nikt nie jest), ani nie ma sensu grzebać w historiach sprzed ośmiu czy dziesięciu lat. Sezon 15/16 dostarczył wystarczająco tematów, a przed nami ekscytujący 16/17.

Ja nie widzę wynoszenia Wengera na piedestał. Z każdym rokiem Wenger-outów przybywa. Ja sam tylko stwierdziłem, że wcale nazwiska z tamtego okresu nie powalały. Ale czym innym są nazwiska, a czym innym jest gra. Każdy ma prawo do oceny jego pracy. Dla mnie Arsenalowska "czwóra", ale wiem, że jest dużo osób z podejściem "mistrzostwo albo śmierć".

Taką mam teorię, że Wenger jest idealistą. Żeby iść z nim w jednym rzędzie, akceptować jego filozofię, trzeba też w sobie mieć coś z idealisty. Oczywiście życie wszystko brutalnie weryfikuje. Ubywa wiary, a przybywa chłodnej analizy, ale ja nie mam zamiaru roztrząsać przeszłości. Trzeba naprzód z żywymi iść.

Gabriel? Już jeden jest. Szczerze mówiąc kiepski.

Legendarny zawodnik, ale trudny. Ile razy on chciał odchodzić z Arsenalu? Da się policzyć? Żalu nie mam, swoje dla Arsenalu zrobił. Teraz niech robi co chce.

Adams mówił kiedyś, że nie wróci do Arsenalu jako numer "2", że nie zamierza pracować pod Wengerem. Ale fajnie byłoby gdyby wrócił. Klub powinien dbać o swoje ikony, a taka współpraca mogłaby mieć korzyści dla obu stron.

Cudicini, Terry, A.Cole, Carvalho, Kalou, Ballack, Lampard, Makelele, J.Cole, Essien, Drogba.

Takim składem Chelsea ograła Arsenal w 2008 roku. Odważne stwierdzenie, że mieli gorszą kadrę od AFC. Tym bardziej, że w tym roku grali finał LM z United.

Bramka nie była okej. Nie z Almunią. Nie z Lehmannem u schyłku. Nie z młodym Fabiańskim. Nie i koniec.

Sagna nie był w 06/07 w XI roku EPL, bo nie grał w 06/07 w EPL. Nie ma sensu oszukiwać ludzi. Ligue 1? 15/16 Aurier po 21 występach. Rok temu Jallet. Kogoś to grzeje? To chyba dobrze, że Wenger wypatrzył zdolnego Baca.

Co to za argument, że ktoś tam był mistrzem Anglii kiedyś? Mertesacker był mistrzem świata. Jest mistrzem świata. Fakty są takie, że to była czwarta defensywa w lidze. Nic co urywałoby cokolwiek.

Rosicky, Fabregas, Hleb, Flamini. Najlepsza pomoc świata. Czyli gwiazda światowego formatu, Cesc. Kontuzjowany jak zawsze (pół sezonu) Rosicky. Oraz Hleb i Flamini którzy zostali zweryfikowani przez Barcę i Milan, właśnie po tym sezonie dla AFC.

Nie widzę żeby jakikolwiek klub wynieśli na wyżyny Hleb z Flaminim. Wenger z nich wycisnął co się dało. Ani jeden, ani drugi nie przyszli jako gwiazdy. Obaj odeszli do teoretycznie lepszych klubów. Obaj nie spisywali się tam tak dobrze jak w AFC. Konkluzja?

To samo z Adebayorem. Przypadek, że tylko raz w karierze udało mu się jeszcze przebić (albo dobić) POŁOWĘ strzelonych bramek w 07/08 we wszystkich rozgrywkach?

W takim razie skoro było tak dobrze, to czemu wyszło jak zawsze? Przede wszystkim młoda kadra. Fajne, młode wilczki, ale nie dali rady. Drużyna przestała istnieć w momencie w którym złamano nogę Eduardo. Z ekipy 03/04 zostali tylko Toure, Clichy, Gilberto i Lehmann. Dla dwóch ostatnich to były ostatnie podrygi w AFC. Clichy w 03/04 był głównie rezerwowym.

Dla porównania, zawodnicy którzy byli w AFC w lecie 2016 i w lecie 2012:
Szczęsny, Mertesacker, Koscielny, Wilshere, Giroud, Walcott, Chamberlain, Ramsey, Monreal, Cazorla, Coquelin, Jenkinson, Gibbs, Gnabry, Martinez, wypożyczony Campbell, a w rezerwach Bellerin. Nie wiem ilu z nich będzie w kadrze na 16/17, ale sądzę że więcej niż czterech. Brakło doświadczenia? Może.

Spalili się, nie było komu tego ogarnąć. Jak się później miało okazać, ta grupa nie miała już okazji do rewanżu.

A czy to jest powód do wyśmiewania, że z taką kadrą nic Arsenal nie wygrał? Długo walczyli, ale się nie udało. Trudno. To było osiągnięcie na miarę możliwości, ale końcówka sezonu zadecydowała, że nie udało się czegoś więcej ugrać.

Jeżeli było coś ciekawego w tej ekipie, to nie nazwiska (prócz Fabregasa), a talent i umiejętności, a Wenger potrafił to wykrzesać. I tyle z mojej strony kolego Rafson95.

Mamy obrońców, tylko średnich.

A na Euro nic się nie stało. Niczego nie przegraliśmy, niczego nie wygraliśmy. Niedosyt, ale nareszcie nie wstyd. U mnie przynajmniej na pewno nie duma, ale za to radość, że w końcu nie jesteśmy pośmiewiskiem.

@Qarol

Ale z jakichś powodów w Paryżu już zostać nie chciał, a na rynku nie było innego klubu który mógłby mu zapłacić. Tyle.

Zresztą wszyscy piłkarze grają dla pieniędzy. Naprawdę, w bajki, że marzyła mu się EPL nie uwierzą nawet dzieci. Miał całą karierę na to. Nie jest przypadkiem, że on tam idzie pracować na swój ostatni tak wielki kontrakt w poważnej lidze.

A to, że idzie po pieniądze wcale nie oznacza, że w United dobrze grać nie będzie. Wręcz przeciwnie.

Gunnerrsaurus

Fabiański źle się rzucał, czy analitycy błędnie ocenili gdzie strzelają przeciwnicy? Ja nie wiem, pytam. Chociaż to i tak już nie ma znaczenia.

Qarol

Jasne. Nie poszedł dla kasy. Poszedł bo od dziecka kochał te ligę.

No, trzymajta mnie.

FabsFAN

Co się objawiło?

kamilo_oo

Nic się nie stało.

Almunia w miarę? Okej, to wyczerpuje temat.

O tym napisałem, o poważnym klubie, który może dużo zapłacić i go chce. Paryż zdobyty, czas podbijać inne rynki.

Aha, Wenger jak Smuda. Puki? Puknij się w głowę. Nie da się tego traktować poważnie.

Z kogo możemy być dumni, bo chyba nie dojechałem w temacie?

Najsilniejszym argumentem jest sianko. Nie ma co się oszukiwać. Ktoś poważny, kto go chce mógłby spełnić jego żądania finansowe? Dziś, w 2016 tylko United i PSG. Wyboru dużego nie było.

Mają młodego, fajnego Rashforda, to będą grać emerytowanym jugosłowiańskim szwedem. A już w Rosji czeka na nich jakiś Trynidad i Tobago żeby odstrzelić ich z turnieju.

RIVALDO700

Co jest skandalem, bo nie mógł zagrać Starzyński i Kapustka. FUCK UEFA MAFIA.

Mógłby. Jakby dobrze grał. Warto o tym zapomnieć.

Piotrek dobry zawodnik. Będzie pompował piłki w Liverpoolu.

Fatalny turniej Polaków. Rozczarowanie.

Jak zaleje pałę po zwycięstwie Polaków, to jutro nie wstanie. A na pewno nie o tej, o której powinno.

Zupełnie nie rozumiem co w tym składzie z 07/08 miałoby być takiego ciekawego?

No właśnie, to jest temat! Zaczynają się puchary, a jak o te puchary mają walczyć mniejsze zespoły bez swoich reprezentantów, bez swoich gwiazd? A gdzie czas na urlopy dla nich.

Faworyzowanie hegemonów trwa w najlepsze. Aż do porzygania są promowane kampanie przeciwko dyskryminacji, a tu przecież mamy jaskrawy przykład dyskryminacji finansowej. Dyskryminacji mniejszych, kosztem komercjalizacji widowiska.

Zabierz Realowi Ronaldo w trakcie rozgrywek. Przejdzie bez echa? No tak, bo Starzyński to nie Ronaldo, a Zagłębie to nie Real.

Fuck UEFA.

Na tym to zazwyczaj polega, ta przeciwwaga znaczy się. Stanowski napisał kiedyś, że "Najgorzej to się ze sobą zgadzać. Jak się dwie osoby zgadzają, to od razu można się rozejść. Albo zostać i umrzeć z nudów."
Czasem bycie na siłę przekornym, to próba na silę ośmieszenia się. Czasem.

Akurat odnośnie do tego przykładu, argumenty autora są ośmieszające go. Ronaldo przecież nie jest Realem, tylko jego pracownikiem. Realu znaczy się. Oczywiście, można założyć całkowicie abstrakcyjnie, że Ronaldo idzie do Barcelony? Co wtedy? Co z dawaniem radości co tydzień? To wyczerpuje temat.

A sam temat, ta dyskusja, to zabijacz czasu pozostałego do meczu. Nic się nie dzieje, a napięcie rośnie, bo to przecież ćwierćfinał. Mecz o medal.

Co do fanbojstwa i robieniu idoli z piłkarzy, to nigdy nie widziałem siebie w takiej roli. Zamiast wieszać plakaty na ścianach, wolałem pokrzyczeć "piłkarzyki-pajacyki". I do dziś mi to zostało, szczególnie jak patrzę na ich partactwo, a widzę w jakiej żyją bańce iluzji.