Komentarze użytkownika Czeczenia
Znaleziono 12727 komentarzy użytkownika Czeczenia.
Pokazuję stronę 288 z 319 (komentarze od 11481 do 11520):
czysto teoretycznie, po prostu jak widzisz wtedy arsenal w porownaniu do innych zespolow
a co jak robin pojdzie do innej ligi? jak bedzie wygladac pierwsza trojka? hmm?
czyli poprzez transfery arsenal podniosl jakosc (pal licho, ze rywale rowniez), wiec czemu nie podniesc tej jakosci jeszcze bardziej? z tego co wiem, robin za duzo nie wygral ostatnio, wiec gdzie ta jego ''niezbednosc''? no i od ilu lat jest w tym top4 (na jakiej podstawie, nie wiem) zawodnikow ofensywnych, i ile lat utrzyma jeszcze ten poziom?
i alex i robin...
kazdy jest do zastapienia i alex i song
bo skoro arsenal wg twoich prognoz, bez ''boga futbolu'' jakim jest robin, ma zajac drugie miejsce w lidze, to raczej widze tu progres, nie regres
ja do spadku obstawiam aston ville, wba i norwich, a co mi tam
nie lekcewazylbym na twoim miejscu lfc. prawdopodobnie mistrza nie ugraja, ale taki zespol jak lfc zawsze jest w stanie grac na rownym poziomie z city, united, arsenalem i reszta czolowki. sa nieprzewidywalni nie mniej niz arsenal
dobrze, ze amalfitano zostal wspomniany, bo to gracz ktory moim zdaniem zaskoczy pozytywnie znaczna czesc obserwatorow
a arsenal? umiarkowane nastroje. szansa na mistrzostwo jest, ale ciezko mi w to uwierzyc. raczej bedzie tradycyjnie... walka o czwarte miejsce do ostatniej kolejki
ciekaw rowniez jestem co pokaze avb w kfc, moze byc niespodzianka
to bylo do przewidzenia, nie ma co igrac z losem.
moze pora na prace w pilce, ale w innym charakterze?
a moze ambasador sportowcow, nie tylko pilkarzy, ktory uswiadomilby srodowisko, jak wazne sa regularne badania, nie tylko te kardiologiczne?
w kazdym badz razie, zycze powodzenia na nowej drodze...
autorskie teksty to jest to. w sumie staram sie czytac tylko takie teksty tutaj, ale wciaz mogloby ich byc wiecej, nawet tych slabszych
w koncu ciekawy tekst ktory cos wnosi, oby wiecej tego typu publikacji
wenger, przy calej swojej wyuczonej papce na konferencjach pomeczowych, jest gosciem szalenie inteligentnym. sztuka jest wiedziec co sie mowi, bo mowic to co sie wie, byle debil potrafi.
najgorszy mozliwy model rozgrywek. na dluzsza mete to niczego nie zmieni, z pewnoscia nie na plus.
sztampa, nic ciekawego. wypowiedz typowego produktu marketingowego.
co roku czytamy to samo pierdyliard razy, wiec takie pitupitu nie wzbudza zadnych emocji
Polscy kopacze dostają oklep od pasterzy w rundach przed, przed, przedwstępnych. Olimpijczycy - wiadomo, katastrofa. Na forum same koksy. Tylko gdzie ten Cazorla? Jak żyć? Fap fap...
Niech się zacznie ta cholerna Premier League, bo umrzeć można z nudów.
twitterom nie wierze, czekam na oficjala. bylby to bardzo ciekawy ruch transferowy, moze nawet ciekawszy niz giroud i podolski
Na jego nieszczęście, Robin pierwszy raz od 1410 roku się nie połamał na pół sezonu, to i nie pograł. Przychodził tu jako napastnik, który powalczy o miejsce numer dwa na szpicy i dobrze o tym wiedział.
No, ale jeżeli przegrywa się rywalizację nawet z Chamakhiem... czego tu od niego oczekiwać?
Tylko, że Henry miał piłkę na nodze na wagę tej "upragnionej" ligi mistrzów i to w Arsenalu. Poszedł do Barcelony, bo tam było mu łatwiej o ten triumf. Adams jakoś nie wygrał ligi mistrzów i żyje. Trofea nic do tego nie mają.
van Persie też odchodzi, bo rzekomo jest niespełniony. Wzniósł się na poziom którego prawdopodobnie nigdy już nie powtórzy, a i tak nic nie wygrał. On też chce wygrać to, czego mu brakuje w kolekcji trofeów. Ma słuszne obawy, że nie zdobędzie żadnego cennego trofeum.
Może nie ciągnął tego zespołu nie wiadomo jak, nie wiadomo przez ile. Ale kiedy klub przeżywał jeden z większych kryzysów w ostatnich latach, wziął odpowiedzialność na swoje barki, strzelał gole - nie zawiódł, więc wywiązał się ze swojej roli nie w 100, a w 150 procentach.
Obie historie można interpretować w dowolny sposób - w zależności od chęci. Fakt jest jednak jeden. Obaj w pewnym momencie kariery, postawili wyżej swoje ambicje niż dobro klubu. Czy to można nazwać miłością do Arsenalu? Sam oceń, bez wyliczania trofeów, bo nie trofea są wyznacznikiem przywiązania do klubu.
Nie, raczej nie zagram. Nie ekscytuje mnie taka rywalizacja. 150 razy zapomniałbym o tym do 18 sierpnia, a po dwóch kolejkach i tak rzuciłbym to w diabły, ];-).
I jeszcze jedno. Nie ekscytowałbym się tak. Henr powiedział jakiś czas temu, że co innego posiadać ogromną wiedzę, a co innego umieć ją przekazać. Nie twierdzę, że sobie nie poradzi, ale to mądre słowa. Taki Tony Adams, piłkarz, wiadomo - jeden z tych najwybitniejszych, ale trener póki co marny.
Ale co ma Henry do powiedzenia w sprawie Robina, skoro sam poszedł do Barcelony? Sytuacja prawie identyczna, z tym, że Robin zapragnął pisać jakieś kiepskie oświadczenia. W sprawie transferu nic innego ich nie różni.
Dwa słowa: Love Rat
Inna sprawa, że dzisiejsi piłkarze, są tak nudni i beznadziejni, że jedyną możliwością zwrócenia na siebie uwagi po za boiskiem, jest internet.
Sorry, ale wolałem jak piłkarze chlali i lali się po mordach. Było to może głupie i bezmyślne, ale przynajmniej "męskie" w jakiś tam sposób. A pyskowanie w internecie? To domena szczeniaków, zniewieściałych chłopców, którzy nigdy Ci tego nie powtórzą na ulicy, bo boją się o swój tyłek.
Dlatego chociaż taki Barton jest kretynem największym, to przynajmniej ma jaja. Jaja jak Toure.
A komentatorzy nie mają czasem czegoś wspólnego z "eNką"? Głosy jakieś charakterystyczne, ale mniej znane, bo sport z pod znaku ITI zawsze był żenująco niskich lotów.
W każdym bądź razie kojarzę z głosu gościa, który chwalił się, że był 20 lat temu w Malezji. A pamiętam go jeszcze z meczu z Milanem bodajże, gdzie jego porównania do islamskich filmów w kinie i tego typu bełkot, doprowadzał mnie do stanu maksymalnej frustracji.
Ten człowiek ma coś z głową - z całą pewnością.
Na drugim miejscu facet, który pojechał specjalnie do Brazylii, by zapytać jakiegoś straganiarza na przedmieściach Rio, o wymowę nazwiska Daniego ALVISA.
W ten o to sposób Elvis wiecznie żywy. Jeszcze trochę Jenkinson pogra, to i ożywią Michaela Jacksona. Nie zdziwiłbym się.
A propos komentarza, to jeszcze usłyszeliśmy ciekawą interpretację Jenkinsona. Może ktoś przypomnieć?
No i Aneke nie jest napastnikiem, chociaż wiadomo jak to jest z młodymi - raz grasz tu, raz gdzie indziej. W każdym bądź razie nie jest wystawiany tak wysoko jak Afobe.
Raz, że jak zwykle trochę kurtuazji i banałów. Ale nie jest to tylko domeną Wengera, tylko praktycznie wszystkich trenerów i zawodników.
Dwa, poziom meczu był w gruncie rzeczy słaby, biorąc jednak pod uwagę fakt, że to dopiero początek przygotowań, raczej wypada być zadowolonym. Tu nie chodzi o wynik, czy jakość zespołu jako ogółu. Raczej skoncentrowałbym się na indywidualnej ocenie zawodników, pod kątem ich przygotowania do gry w pierwszym zespole w konkretnym ustawieniu taktycznym.
Jak dla mnie mecz był... średnio-mocno przeciętnie słaby. Żaden zawodnik nie wyróżnił się na tyle, by cokolwiek dobrego o nim powiedzieć. Żaden się też jakoś szczególnie nie skompromitował. Arsenal zagrał na stojąco i ciężko jakiekolwiek wnioski wyciągnąć.
Ryo dokręcał słoiki z Malezyjskimi ogórkami, ale to żaden wyczyn. Po to są takie mecze, bo każdy młodzik w Arsenalu wierzy, że pójdzie ścieżką Chamberlaina, czy Jacka. Dla nich to jest szansa, dla "starych" to wycieczka. Daleki więc jestem od skreślania Chamakha i przyznania złotej piłki Miyaichiemu.
Wstrzymałbym się do wyciągania pierwszych wniosków do meczu z City, chociaż to i tak wcześnie. Da nam to jednak obraz dużo bardziej wiarygodny niż dzisiejsza wycieczka.
Jest jeszcze młody, ma prawo popełniać błędy.
Mam jednak nadzieję, że zmądrzeje, bo mimo bezczelności fana Spurs, zawodnicy na takim poziomie muszą trzymać pewien fason.
Inna sprawa, że na tych wszystkich tłiterach, pejsbukach i innych, sam zalew tego typu rzadkiej kupy, więc raczej nieszczególnie mnie to dziwi.
Jasne, można tak twierdzić. O Ibrahimoviciu i Thiago też można powiedzieć, że spełniają ambicje. W końcu PSG też będzie najlepsze... jak kupi wszystkich zawodników świata. A przynajmniej tych lepszych. Pieniądze to tylko dodatek - liczą się przecież ideały.
Jeżeli deklarujesz swoją miłość do jakiegoś klubu, a przy tym rozważasz odejście do jednego z głównych rywali tego klubu, to nawet szkoda tego komentować. To już są najgorsze zachowania, z tych o których się nie pisze, bo można dostać warna.
A Juventus? Spoko, nich idzie. Nie mam z tym problemu. Tylko, czy pójście do słabszej ligi to szczyt jego ambicji? Marzą mu się derby, i pojedynki z Kamilem Glikiem? Gratuluję wyboru.
Robin, głodny jesteś? Mówią, że brakuje Ci pieniędzy, to daj jakiś namiar i wyślę Ci przelew - kupisz sobie bułkę i jakieś masełko do tego.
Wkurza mnie takie pajacowanie. Ani w jedną, ani w drugą stronę, ruchy godne niepełnosprawnych umysłowo. Masz odwagę wyciągać rękę po pieniądze, to miej odwagę mówić co myślisz - w minimalnym chociaż stopniu.
Chyba na playstation podobnie gra. Zacznijmy od tego, że w ogóle nie gra, zresztą pewnie słusznie.
Jeżeli ktoś mu zniszczył karierę, to był to sam Park i jego agent. W hierarchii Lille, zająłby miejsce Irka Jelenia, więc nie wiem czy tak by sobie "popykał". Pewnie więcej niż w Arsenalu, ale i tak miałby spory problem w wywalczeniu sobie miejsca w składzie, jako drugi napastnik. Naprawdę spory.
Zresztą rok na ławie w Arsenalu to koniec kariery dla zawodnika? Bądźmy poważni, on i tak wyżej nie podskoczy. Karierę na ławce, to przesiedział Kuszczak.
A Ganso to po co? Kieranowi brakuje kompana do zaliczania kolejnych gabinetów lekarskich? Czy może w Londynie jest większy wybór używek niż w Brazylii? To, że się prędzej czy później rozpije, spasie i skończy w jakiejś Sampdorii to jest pewne. W końcu to... Brazylijczyk.
Jeden procent zawsze wygrywa.
Szkoda jednak, że nie przejdzie do Anglii. Do Tottenhamu nie, bo nie przystoi Arsenalowi mieć gorszego bramkarza niż kury.
Fajnie, że Arsenal poinformuje Robina o zatrzymaniu go w klubie, jeszcze w tym tygodniu, ale to chyba nie będzie potrzebne, bo Robin może sobie o tym przeczytać w internecie.
Ot, powiedziało źródło.
Takie zestawienie są dobre dla gimbusów. Messi wygra, to dzieciaki polecą do kiosków po bravo sport, przykleją plakat nad łóżkiem i zacznie się na dobre FAP FAP FAP FAP FAP
Bądźmy poważni, te zestawienia są "g" warte.
I tek zresztą wygra Leslie Davies, bo reszta to jakieś nołnejmy bez osiągnięć i skillsów.
Najlepsze jest to, że już się zaczyna - kto lepszy, CR? Messi? Robin? To ja odpowiem.
Najlepszy jest zespół, jakikolwiek. Messi, bez 10 innych zawodników, na boisku nie jest wart złamanego pensa.
Ot, i tyle warte są te "rankingi". Pfff..
Trochę za długie i jednak wyczuwalny słaby warsztat autora, niestety.
Niemniej zgadzam się z wnioskami zawartymi w tekście, że statystyki Theo kompletnie zaciemniają faktyczny obraz jego gry. Akurat jego dorobek bramkowy jest przyzwoity, i te marnowane setki to nie jest problem, bo Robin też marnował na potęgę. Gervinho słabo wygląda w liczbach, ale potrafił wziąć na siebie ciężar gry. Theo nie.
Walcott to po prostu średni piłkarz. Średni w skali europy. Coś jak Błaszczykowski. Coś tam niby umie, ale żaden pracodawca nie będzie wokół niego budował zespołu. Ot, przydatny zawodnik na ławkę. Co więcej - niewiele wskazuje na to, by w najbliższym czasie znacząco się rozwinął.
Oczywiście, lepiej żeby został w Arsenalu. Nawet ze względu na rotację w składzie, a akurat ograny on już jest. Jednak w żadnym wypadku nie zasługuje na podwyżkę, no, może symboliczną. Lepiej zaoferować korzystne bonusy, w zależności od osiągnięć.
A jeżeli odejdzie? Byle nie do innego klubu w Anglii. Grunt to nie wzmacniać rywali, bo nawet wzmocnienie ławki, to wciąż wzmocnienie.
Nie jest to zawodnik w żadnym stopniu, bez którego styl gry klubu ulegnie gwałtownemu pogorszeniu.
A co ma do tego 1958, skoro ranking jest liczony za bodajże ostatnie 4 lata? Walia jest gdzie jest, a Polska jeszcze awansuje, bo w końcu przestanie grać mecze o pietruszkę. Zresztą co to zmienia, skoro realnie Polska jest gdzieś w 4 dziesiątce, porównywalnie do Walii.
To jest jego czas a przynajmniej powinien. Nie wiadomo czy się sprawdzi, ale w środku pola prędzej czy później, zawsze Arsenal ma kłopoty z kontuzjami. Mógłby liznąć trochę gry. Wenger jednak widzi więcej niż my, więc ma pewnie swoją wizję przyszłości Henriego. Inna sprawa, że Lansbury nie wniesie jakiejś nowej, super jakości do zespołu. Ot, typowy wyrobnik.
27 lipca jak coś ;-).
To turniej pół-amatorski, ze trzy, cztery zespoły grają poważną piłkę, i jeżeli GBR nie wejdzie do strefy medalowej, to nie będzie to blamaż. To będzie hańba.
Inna sprawa, że za rok, to już mało kto będzie pamiętał o tym "turnieju".
Eee tam, za bardzo się nakręciliście. Co z tego, że pierdyliard lat temu City coś wygrało, skoro to oni są mistrzami Anglii a nie my? To zawodnicy z naszego klubu przechodzą do City, nie odwrotnie.
Zresztą Arsenal jest dziś jaki jest. Ludzie na górze dają powód przeciwnikom by śmiać się z Arsenalu. To już nie jest posucha w pucharach, to jest co raz trudniejsze utrzymywanie się w czwórce. Arsenal już nie rozdaje kart, Arsenal zbiera już tylko resztki ze stołu, i czasem trafi się nawet jakiś łakomy kąsek.
Nie ma się co nabijać z innych klubów. Ja też nie lubię City, ale trzeba mieć w sobie trochę pokory, bo wiele wskazuje na to, że przez raczej dłuższy niż krótszy okres czasu będą jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym klubem w Anglii.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
van pussy to najgorszy mozliwy rodzaj najemnika, mami fanow bajkami o milosci do klubu, a w koncu i tak laduje u jednego z najwiekszych rywali tego klubu
oby sie tylko nie polamal na pol sezonu jak to ma w zwyczaju... chce zobaczyc jego mine po porazce w meczu z jego ''ukochanym klubem''