Komentarze użytkownika Kanonierka15

Olo_18 --> 2 synów i jeszcze trochę.
1.1.1.3/bmi/www.kickette.com/files/2010/03/mar22nicklasbendtner_caroline-500x750.jpg

Olo_18, howareyou --> Oprócz tych 33 lat na karku, ma również kilkoro dzieci. Nie mogę się ich doliczyć, bo na każdym zdjęciu/filmiku są inne, ale może ktoś wie ile ich dokładnie jest. Widać, że Nicky lubi wyzwania ;).

Vpr --> Nickowi w domu sprząta jego 33-letnia partnerka życiowa (w tym wieku określenie dziewczyna raczej nie pasuje ;P), więc trudno się dziwić, że wszystko jest równo poukładane. W szatni widocznie byłoby tak jak mówi Robin - masakra.

Czy oni nie mają nawet ciut szacunku w stosunku do Klubu, Hill-Wooda i Ceska ? Myślałam, że wszyscy dosadnie wytłumaczyli im, że ich starania transferowe pójdą na marne. Równie dobrze Wenger może zacząć obnosić się, że jeśli będzie miał ochotę to sprowadzi sobie Messiego, a Laportę i całą resztę ma w du*ie.

Nawet jeśli piłkarsko nie wniesie do tego meczu wiele, to mentalnie na pewno nam pomoże. Doda chłopakom otuchy i nowej energii. Może będą tak zmotywowani, że powtórzą wyczyn Arsenal Ladies z pucharowego meczu na stadionie Kogutek (?) ;).

Axxxe --> Lepiej rzutki z Gaelem, niż wrzutki z Bacarym ;P.

Triaud pewnie teraz pluje sobie w brodę, jego skąpstwo obróciło się przeciwko niemu. Latem miałby parę milionów w kieszeni, a teraz nie dostanie nic. Ubiliśmy na nim świetny interes, Maroune na pewno się zwróci.

Jeśli Bac odejdzie, będziemy mieć spory kłopot z prawą obroną. Manu za często zapędza się pod pole karne, zresztą nie mielibyśmy dla niego zmiennika. Kerrea Gilbert jest zbyt mało doświadczony i zresztą nie jest materiałem na pierwszy skład. Bacary musi zostać i już, podobnie jak Gael jest w coraz lepszej formie.

Jeśli będą gwizdać, Sol ich pewnie szybko uciszy ;). Zresztą czego ma się bać ?

Wooow ! Świetnie ! Pewnie zobaczymy go tylko przez kilka minut, ale to i tak wiele. Oby tylko Boss nie podjął tej decyzji zbyt wcześnie.

Nie no, City stać na coś lepszego niż 50 mln. Szkoda, że to nie informacja z The Sun, oni pewnie mówiliby chociaż o 70 mln.

Nikt chyba nie zaryzykuje zdrowia Robina i nie wystawi go na tak ważny mecz. Rezerwy grają dopiero 19, więc tak długo też pewnie nie będzie mu się chciało czekać. Pewnie usiądzie na ławce a zagra parę minut z Wigan.

Sto razy bardziej wolałabym widzieć u nas Llorisa. Uwielbiam to z jakim poświęceniem walczy o każdą piłkę, po za tym jest młody i może jeszcze wiele się nauczyć.

Nick wie, że teraz ma wsparcie kibiców, więc powinien być coraz bardziej wyluzowany i spokojny w polu karnym.
Gunnersaurus --> Te są nawet ładne, ale myślę, że w przyszłym sezonie Nike wróci do białych rękawków.

Na początku roku wszyscy narzekaliśmy na Gaela, ale teraz gra naprawdę świetnie. Jest coraz szybszy, dokładniejszy i nawet zaczął strzelać. Może być tylko lepiej ;).

Domino523 ---> Mówiąc "mistrzowska" nie miałam na myśli miejsca w tabeli, ale wielkość tych zespołów. Po prostu wolę oglądać znane firmy, ale to tylko moje zdanie.
Bayern nie zdobył mistrzostwa Niemiec, w poprzednim sezonie wygrał Wolfsburg. Bawarczycy byli bodajże 2. ;)

Adamo1006 --> Nie mówię, że przy Songu Messi nawet kroku nie mógłby zrobić. Miałam na myśli to, że kiedy Alex był zajmował się pozostałymi zawodnikami, podczas gdy Denilson pilnował Messiego (razem z Samirem, który w środę musiał zabrać się za rozgrywanie). Wiem, że na Camp Nou byłby bardziej widoczny niż na the Grove, ale może nie strzeliłby 4 bramek. ;)

Liczyłam, że Bordeaux przejdzie dalej i trochę jeszcze pooglądamy Chamakha.
Tegoroczna Liga Mistrzów jest trochę mało mistrzowska. Żadnej angielskiej drużyny ? Wstyd, w porównaniu z rokiem poprzednim. Jeśli Barca mając takich przeciwników nie obroni trofeum, okażą się najzwyklejszymi frajerami. Nie mogę pojąć ich szczęścia w tym roku. W ćwierćfinale zmierzyli się z Arsenalem, bez połowy piłkarzy, w dodatku grali rewanż u siebie. W 1/2 znów grają rewanż u siebie. A w finale ? Bayer lub Olimpique ? Świetni przeciwnicy, pozazdrościć.
Z jednej strony liczę, że Inter zdoła pokonać Barcelonę i utrzeć jej nosa, jednak gdyby Katalończycy wygrali trofeum, my nie mielibyśmy się czego wstydzić. W końcu przegraliśmy jedynie z tryumfatorem.

Zabrakło jednego - Alexa Songa i to jego brak pozwolił Messiemu tak mocno rozwinąć skrzydła.

Świetnie, że wygrał Nicky. Sama na niego głosowałam, zasłużył sobie na ten tytuł. W tym roku naprawdę wziął się za siebie i ma w sobie coraz więcej zimnej krwi. Pewnie też wiadomość o przyjściu Maroune tak na niego podziałała.

Miło, że Lewin się wypowiedział, ale trzeba przyznać też, nie nic mądrego nie powiedział. Na pewno nie mamy tyle samo kontuzji, co Chelsea, United, czy nawet Barca, chociaż to jest zupełnie inna liga, więc nie powinnam tego porównywać. Jeszcze lepiej byłby gdyby to nasz klubowy lekarz - Gary O'Driscoll - zabrał głos, w końcu to on jest od leczenia, a Colin od masowania.
Widzę jednak, że wszyscy razem z Wengerem przychylają się ku mojemu zdaniu - sprawa leży w przygotowaniu fizycznym do sezonu. Widocznie, popełniane są jakieś błędy. Mam nadzieję, że w następnym sezonie nie będzie z tym problemów.
Johan miał wrócić najpóźniej w sierpniu, świetnie więc słyszeć, że za kilka tygodni powróci razem z Kieranem do treningów. To jednak oznacza .. brak transferu.
Mam nadzieję, że do połowy kwietnia Robin zagra choć 5 minut w rezerwach. Nie mogę się doczekać jego powrotu ;).

Fabregas1987 --> Messi = Barca - zgadzam się, chciałabym zobaczyć jak radzą sobie [a raczej nie radzą] w naprawdę ważnym meczu bez niego. Jednak Arsenal na pewno nie jest uzależniony od Ceska. Prędzej powiedziałabym, że Kanonierzy nie istnieją bez Alexa.

Marex --> Na pewno Bordeaux, żeby chociaż jeden Kanonier daleko doszedł w LM ;). I chyba jednak United, ktoś musi honor angielskich zespołów bronić, w dodatku lepiej, żeby grali na 2 fronty, bardziej się zmęczą ;).

Według mnie dużo bardziej niż Cesca brakowało nam Songa, chociaż absencja Fabsa też była widoczna. W poprzednim spotkaniu Messim zajął się Denilson z Nasrim. Teraz Denilson był DP, a Samir rozgywającym i doszło do tego, że Argentyńczyk był bez opieki.
Faktycznie, musimy kupić ŚO. Gallasa coraz częściej dopadać będą kontuzje, Sol jest zbyt stary nawet na zmiennika, o Silvestrze nie wspominam. Mamy Djourou, który jednak nie będzie gotowy nawet na początek sezonu, bo trenować ma zacząć dopiero w lipcu / sierpniu.

Była lepsza, ale nie było widać dużej różnicy. Wenger wyciągnął bardzo dużo wniosków z poprzedniego meczu, szkoda że na drugą połowę Kanonierzy wyszli bez wiary.

Szkoda, że tak szybko skończyła się w tym orku nasza przygoda z Ligą Mistrzów. Lepiej jednak odpaść po walce z Barceloną niż odbijać się od defensywy Interu, czy przegrać z inną drużyną. Kanonierzy robili co mogli, jedyne o co można mieć do nich pretensje to, to że na drugą połowę wyszli zupełnie bez wiary. Niby między 60 a 80 minutą mieli dość dużą przewagę nad Barceloną, ale było takie takie granie na alibi, żeby nikt nie mówił, że się nie starali. Myślę, że gdyby Theo zaczął mecz na ławce byłoby lepiej. Trzeba przyznać, że Rosicky nie miał wczoraj swojego dnia. Gdyby nie gol na 1-1 jestem pewna, że Kanonierom udałoby się podwyższyć, gdyby nie błąd Silvestre, sędzia boczny, który wszędzie widział spalonych i Katalończycy, którzy przewracali się co minutę (swoją drogą wyszliśmy przy nich na jakiś rzeźników) mecz miałby inny przebieg. Mam nadzieję, że Kanonierzy się nie załamią i wywalczą chociaż vice mistrzostwo.

Kamil_malin --> Mi się śniło, że zamiast grać Kanonierzy poszli tańczyć.. do "Tańca z gwiazdami". Ale Twoja wersja bardziej mi się podoba ;p.
P.S. Nie jestem nałogową maniaczką TzG, w ogóle tego nie oglądam xD.

Ok, troszkę się spóźniłam z komentarzem ;P.
W pierwszej połowie TV5 też robił co mógł. ;)

Erzet --> Zgadzam się z Hassassynem, Gael w tamtym meczu nie popełniał błędów, pamiętaj że po jego stronie grał Messi, nie mógł więc tak szaleńczo włączać się do ataków, ale parę rajdów zaliczył.

Tomas musi zagrać, jeśli on wypadnie, nasze szanse jeszcze zmniejszą się o 50 %. On wniesie doświadczenie i spokój, w dodatku jest w świetnej formie. Ceskowi Boss dawał 40% a jednak zagrał, mam nadzieję, że z Tomasem będzie tak samo ;).

Mówienie, że Barcelona jest osłabiona kontuzjami i wykluczeniami, jest porównywanie Morza Bałtyckiego z Oceanem Atlantyckim. Jeśli ktoś z tej pary ma problemy to my, jeszcze wczoraj możliwe było to, że Toure i Iniesta nie zagrają, a oni zostali powołani do gry. Barcelona jest silnia, bo prawie w ogóle nie osłabiona.
Zgadzam się z Bossem, kluczem do zwycięstwa będzie dokładność, dokładność i jeszcze raz dokładność. To nie jest Wolverhampton, kiedy podanie mogło ominąć o 2 metry cel, żeby potem piłka i tak znalazła się w naszych rękach.

Piotrex --> Z tego co pamiętam - Jagoda z Kalinowskim.

Boss jest świetnym trenerem, managerem i opiekunem dla Kanonierów, ale taktyk z niego marny. Nie możemy oczekiwać, ale Boss wymyśli dzisiaj w nocy ustawienie 9-1, z wysuniętym Bendtnerem, prędzej przy naszym zdziesiątkowanym składzie będzie to 0-0-0. A mówiąc poważnie, trzeba liczyć że Boss powiedział im coś mądrego a chłopcybędą się go słuchać i zagrają z dużą dozą kreatywności.

Po tylu kontuzjach należy nam się jakaś rekompensata. Najlepszą będzie zwycięstwo z Barcą, tak trudne jak wejście wyłącznie w stroju kąpielowym na Mount Blanc (Everest byłby nie wykonalny, a przecież z Barcą wygrać możemy). Tylko szaleniec może się na to odważyć i tylko jemu może się to udać. Nie twierdzę, że Kanonierzy są niespełna rozumu, broń Boże, jednak ktoś kto gra z ogromną przewagą i jest w stanie wygrać mecz w 10 minut, a wybiera wariant rozstrzygania meczów w 90 minucie jest bardzo szalony. I tego potrzebujemy na Camp Nou! Gunners nie mają nic do stracenia, Barca może grać w piłkarskie szachy, a my musimy wygrać. Jeśli nie zaryzykujemy pożegnamy się z Ligą Mistrzów, a przecież nikt tego nie chce. Nie możemy wystraszyć się Katalończyków, jesteśmy w stanie wygrać, ale będziemy musieli wznieść się na wyżyny naszych umiejętności. Tak jak w piosence Abby, zwycięzca bierze wszystko i dlatego musimy zaryzykować, żeby w końcu coś osiągnąć.
Powiem Wam, że czuję karne w kościach. W 1/8 żaden mecz się tak nie skończył, więc los na pewno szykuje coś szalonego.

Wykrakałam, zagramy takim składem jak z Olympiakosem w Pireusie. Czekamy na kolejne miłe wiadomości.

Ciekawe jak czuje się facet, który przez 8 miesięcy był w cieniu pozostałych piłkarzy nie pokazując nic zadziwiającego, na którego spada ciężar rozgrywania, rozkazywania, strzelania goli, szukania równowagi między ofensywą i defensywą, asystowania i pomagania Alexowi. Nie zazdroszczę, ale i nie wątpię, że Sammy sobie poradzi.

Vpr --> Nie wiem, czy opaska na ramieniu Almuni jest powodem do smutku. Z tego co pamiętam, mecze w których był kapitanem zagrał brawurowo, a przecież tego potrzebujemy. Jasne, zgadzam się, że umiejętności przywódczych to on raczej nie ma, poza tym ciężko jest pomagać piłkarzom stojąc w miejscu i nie mogąc do nich podejść, ale chociaż da mu to kopa do dobrej gry na bramce.

Według mnie najważniejsze jest to, żeby Kanonierzy się nie przestraszyli. Jeśli wyjdą na boisko z przeświadczeniem, że są w stanie walczyć, jak równy z równym, wygrają. Byleby nie stało się to, co w pierwszej połowie na Emirates. Chłopcy byli zdenerwowani i nic im nie wychodziło, dopiero po rozmowie z Bossem dotarło do nich, że są naprawdę świetni i mogą wygrać, jeśli chcą. Nicklas będzie musiał wykorzystywać każdą sytuację, zresztą jak każdy inny piłkarz. Musimy to wygrać. Come on Arsenal!

Szkoda, że Boss wystawił go w sobotę. Wiedział przecież, że Theo będzie biegał jak szalony, żeby pokazać się Arsene i Capello. Może i Maxwellem nie będzie mu ciężko zakręcić, ale 90 minut w takim tempie nie wytrzyma.

Dobrze, że po Wolves wszyscy są zdrowi, inaczej chyba musielibyśmy zagrać takim składem jaki wystąpił w Pireusie przeciwko Olympiakosowi. Zresztą nawet teraz nasz zespół jest zdziesiątkowany przez kontuzje, ogromnie ciężko będzie przeciwstawić się Barcelonie, przedrzeć się przez szyki obronne Interu i odeprzeć kontrataki United. Wierzę jednak w to, że Kanonierzy pokonają wszystkie te zespoły. Dla Cesca, Robina, Aarona i Kierana.

Nie ważne, czy pod koniec tego sezonu zdobędziemy jakieś trofeum. Dla mnie Kanonierzy i tak będą zwycięzcami. Każdy z nich odniósł jakąś kontuzję. Nawet Pata Rice los nie oszczędził. Przez te parę miesięcy chłopcy tyle wycierpieli, chodzi o ból fizyczny, przecież te wszystkie złamania, zerwania, pęknięcia muszą ich potwornie boleć. Oni się jednak nie załamują i walczą nadal. Należą się wielkie brawa. Dla mnie dokonali więcej niż Barcelona w tamtym sezonie.