Komentarze użytkownika Kleiter

Jak dla mnie to plotka (The Sun i wszystko jasne ;/). Myślę, że Vieira nie opuściłby Interu na rzecz Tottenhamu choćby, nawet ze względu na Arsenal, którego był przecież legendą...

Co za menda z tego Cashleya... Arsenal go stworzył, wypromował na piłkarza światowej klasy i to dzięki Arsenalowi może sobie teraz zarabiać taką kasę w tej swojej Chelsea, a ten z takimi tekstami wyjeżdża... Powinien dziękować, za to co The Gunners dla niego zrobili, bo bez nas byłby nikim, a ten choćby odrobiny wdzięczności nie okaże...

Ale cóż zrobić z takim... Moja teoria na temtaj wejścia City do Big 4 jest taka: ManC dostanie się do pierwszej czwórki tylko wtedy kiedy wykluczy z niej inny klub, który tak jak w ich przypadku wybił się tylko i jedynie dzięki kasie. Kto jest tym klubem? Ofc, Chelsea ;P

Cashley, do zobaczenia na The Emirates... ;)

@Arsenal1994: Popatrz na ostatni komentarz afcforevera w tym newsie, a zobaczysz jak z Cascarino "ekspert" ;P

A co do Martinsa to jest on dobry. Szybki, silny i wogóle, ale na środkowego napastnika się nie nadaje głównie ze względu na zwrost (po za tym Marokańczyk ma jednak techniką trochę lepszą od Nigeryjczyka).
Osobiście bardziej od niego w Arsenalu widziałbym właśnie Chamakha, bądź (raczej marzenie) Huntelara.

@Topek: Sry, w tym przypadku bardziej chodziło mi o jego wzrost niż o wagę ;P

Heh, a to z tym nurkowaniem Chamakha jest akurat dla mnie trochę dziwne... Jak czasami czytam różne opinie o Marokańczyku to jedną z najczęściej wymienianych jego cech jest... siła.
A z reguły piłkarze silni tak łatwo na murawę się przewracać nie dają. Oprócz tego nie szukają też fauli przy byle okazji.

Nie oglądałem zbyt często Chamkha w akcji, ale coś mi się nie wydaje, żeby był takim nurkiem jak twierdzi Cascarino. Po prostu nie mogą sobie wyobrazić jak zawodnk mierzący 188 cm (czyli wysoki), dobrze zbudowany, upada na murawę po byle dotknięciu... Ale jeżeli by tak naprawdę było no to cóż... W Arsenalu takich nie potrzebujemy.
Nie mogę też w to jakoś uwierzyć ze względu na to, że mówi to Cascarino, którego opinie na temat danego zawodnika, czy drużyny często są tak głupie, że aż żenujące ;/
Ale w jednym się z nim nawet zgodzę. Porównanie Chamakha do Ronaldo. Bynajmniej ich podobieństwo nie polega na nurkowaniu, a raczej na niezłej technice (technika jest obok siły też jedną z najczęściej wymienianych cech Marokańczyka przez ekspertów) i wyglądzie.
Chociaż fakt, Chamakh jak narazie poziomem gry z pewnością Cristiano nie dorównuje...

Zastanawia mnie jeszcze jedno. A mianowicie, czy Ci którzy teraz tak nagle krytkują Chamakha i twierdzą, że to co powiedział Tony to cała prawda o nim wogóle widzieli jakikolwiek mecz w jego wykonaniu (pomijam fakt, że żeby wystawiać taką opinię należałoby reguralnie obserwować grę danego zawodnika)?
A może uważają tak tylko dlatego, że Chamakh nie zyskał tego statutu gwiazdy i jego nazwisko nie jest tak "popularne"?
Coś mi się jednak wydaję, że opcja druga... Jeżeli tak to radziłbym spojrzeć z ilu zawodników mniej znanych Wenger zrobił gwiazdy światowego formatu i potem popatrzeć, czy z Chamakhiem mogłoby nie być tak samo w razie, ew. transferu na Emirates (ja osobiście mam takie dobre przeczucie, że gdyby Marouane dołączył do Arsenalu to swoją grą mógłby przyćmić nawet Adebayora podczas swojego dotychczas, najlepszego sezonu ;))...

@Christian: Pfff, SAF nie zatrzymał Ronaldo nie dlatego, że chciał zarobić na nim kase, tylko dlatego, że sam CR7 chciał odejść.
Ronaldo postanowił przejść z MU do Realu i raczej nic by nie było w stanie zmienić jego decyzji. Nawet paplanina Fergusona, więc nie mów, że to był jego jakiś wcześniej obmyślony super-plan...

Z Tevezem sprawa przedstawiała się tak samo jak z Ronaldo.
Źle się czuł w Manchesterze i chciał z tamtąd odejść, o czym zresztą mówił nie jednokrotnie...

A więc mity o "nadprzyrodzonych zdolnościach SAFa wpływających na psychike graczy" możemy włożyć między bajki (ofc, nie mówię przez to, że Ferguson jest słabym menagerem, czy coś w tym stylu, bo tak nie jest).

Stwierdzenia Grahama, że Arsenal przez stratę Ade nie będzie walczył o trofea w nadchodzącym sezonie zostawię bez komentarza. Z resztą mam nadzieję, że nasi Kanonierzy pokażą mu jak bardzo się mylił ;)

Po za tym chcę zobaczyć jak ManU będzie walczyło o najwyższe cele po stracie jednych ze swoich najbardziej kluczowych zawodników.

Postawa L'poolu w najbliższym sezonie szczególnie w PL też mnie bardzo ciekawi. Bo jak wiemy The Reds PL nie zdobyli od baaardzo dawna i zazwyczaj okazuje się, że biją się o co najwyżej czwarte miejsce (wyjątkiem był ten sezon, w którym jednak jakoś sobie radzili)...

A Chelsea? A w przypadku Chelsea, zobaczymy jak sobie poradzi ze swoią nową drużyną Ancellotti. Jeżeli będzie prowadził ją tak jak w poprzednim sezonie Scolari to o wygraniu jakiegokolwiek trofeum The Blues będą mogli sobie co najwyżej pomażyć.

Podsumowując, Arsenal ma takie same szanse na zdobycie jakiegoś trofeum w nadchodzącym sezonie jak cała reszta Big Four.

Jak dla mnie wywalenie Nasriego z pierwszej 11 jest czystą głupotą. Dlaczego? Dlatego, że:

Po 1. Samir jest jednym z naszych najbardziej kreatywnych graczy.

Po 2. Potrafi wziąść ciężar gry na siebie.

Po 3. Świetnie dogaduje się z resztą drużyny (szczególnie z RvP).

Po 4. Wciągu jednego sezonu udowodnił, że jest jednym z tych kluczowych graczy Arsenalu, którzy napędzają grę Naszego zespołu.

Myślę, że tyle argumentów starczy, żeby przekonać co poniektórych, że Nasri zasługuje na grę w wyjściowej jedenastce.

Ale to i tak wszystko będzie zależało od Bossa, który na nowy sezon wymyślił podobno jakieś nowe ustawienie... Lecz myślę, że jaka ta nowa strategia by nie była to (jeżeli chodzi o linię pomocy) Fabregas, Arshavin i jakiś DP będą mieli zagwarantowane miejsce w podstawowej 11.
Wydaje mi się też, że do tej trójki z resztych naszych pomocników dołączy albo Nasri, albo Rosicky, albo Walcott.
IMO najwięcej szans na to ma właśnie Samir, bo Rosickiemu zajmie trochę czasu zanim powróci do swojej optymalnej formy po kontuzji, a Theo to dla mnie na dzień dzisiejszy bardziej typ takiego zawodnika, który wchodzi na ostatnie 20-30 minut i w ciągu tego czasu potrafi diametralnie zmienić sytuacje na boisku (jak np. w meczu z Liverpoolem w ćwierćfinałach LM w sezonie 07/08).
Krócej mówiąc, Walcott to dla mnie jak na razie taki joker, niż zawodnik grający od pierwszej do ostatniej minuty.

Ale jak będzie z tym Naszym składem zobaczymy w sierpniu ;)

No cóż... Szczerze powiedziawszy na dzień dzisiejszy o wiele bardziej potrzebny jest nam klasowy DP, niż prawy obrońca, więc jeżeli zaproponowalibyśmy Fiorentinie Eboue, który jest wart (wg. transfermarkt) 6 mln. euro i z jakieś 15-19 mln. to wtedy Melo jest raczej nasz... Tylko osobiście nie chciałbym jednak, żeby Eboue odchodził (chociaż jeżeli nie będzie grał w pierwszej jedenastce to pewnie sam zechce odejść). Mając w składzie jego i Sagne praktycznie wogóle nie musimy się martwić o naszą prawą flankę. I Bacary i Emmanuel to światowej klasy prawi obrońcy, którzy IMO stoją na baaardzo podobny poziomie.
Niezapominajmy również, że Eboue jest też bardzo wszechstronnym i doświadczonym zawodnikiem, więc jego strata jednak trochę mogła by zaboleć...

Ale jeżeli jedynym sposobem, żeby pozyskać Melo z Violi będzie oddanie im Eboue i dopłata to cóż... Chyba trzeba się będzie na takie coś zgodzić. No chyba, że albo:

1. Ściągniemy jakiegoś innego bardzo dobrego DP (ja osobiście najchętniej bym widział, albo Cane, albo Hitzelzbergera).

2. Fiorentina zgodzi się na Senderosa i ew. Botelho (obaj są warci koło 5, 5 mln. euro) i dopłate (z jakieś 16-20 mln. euro).

@LordCarrington: Bez obrazy, ale chyba jest tu coś nie tak skoro sam mówisz, że niektórzy ludzie skreślają Ade po jednym nie udanym sezonie, a Benzeme uważasz za przereklamowanego po również jednym nieudanym sezonie.
Karim już przecież wcześniej udowodnił, że jest graczem z olbrzymim talentem, który ciągle można rozwinąć (w końcu dalej jest bardzo młody).
Statusu gwiazdy ot tak nie otrzymał przecież...

Co do porównywania Adebayora do Benzemy to w mojej osobistej opinii aktualnie obaj Ci gracze stoją na mniej-więcej tym samym poziomie.
Obaj, gdy są w formie potrafią być istnymi egzekutotrami i obaj mają zdolności dzięki, którym mogą sami pociągnąć drużynę do zwycięstwa.
Ale myślę, że jednak w miarę upływu czasu Francuz stanie się troszkę lepszy od Togijczyka głównie ze względu na bardzo młody wiek i drzemiące w nim olbrzymie pokłady talentu piłkarskiego.

Co do transferu Benzemy do Arsenalu to aktualnie jest on raczej nie możliwy, bo gdy walczą o niego takie kluby jak Real, czy MU, które są gotowe na niego wyłożyć olbrzymie sumy pieniędzy, to my raczej możemy sobie odpuścić, bo Boss nie przywykł do wydawania takich sum...

Ale gdybym miał jednak wybierać pomiędzy sprzedażą Ade, a sprowadzeniem Benzemy za pięniądze z transferu Togijczyka, to jednak wolałbym aby Emmanuel został, bo jeżeli chcemy wygrać w nadchodzącym sezonie jakieś trofea to Naszym priorytetem powinnno być utrzymanie obecnego składu (w którym Ade ofc powinien się znajdować) i wzmocnieniem go jakimś klasowym DP i ew. jeszcze jednym obrońcą, a nie ściągnie w miejsce starych zawodników, nowych, którzy nie wiadomo jak poradzili by sobie w nowej drużynie i lidze.

mierkiew ---------> Wiem, wiem, że to nie Ty jesteś autorem tego tekstu tylko go tłumaczyłeś na język polski, więc moje zarzuty w zupełności nie są skierowane do Ciebie, a do "orginalnego" autora ;)
Tak po za tym gratuluję nowej posady ;)

Rozumiem, że autor tego artykułu chciał pokazać swoje "za" i "przeciw" sprzedaży Cesca, ale wg. mnie coś mi nie wyszło. A to raczej głównie przez nie zbyt dokładne zapoznanie się z tematem, bo jak czytałem ten tekst to dostrzegłem sporo błędów.
Może zacznę do tego, że autor zbytnio nie dostrzega jak Cesc ważną jest postacią dla zespołu nie tylko ze względu na to, że jest "reżyserem" naszej gry, ale też ze względu na to, że jest osobą silnie związaną mentalnie z naszą drużyną. To on motywuje resztę zawodników podczas meczów, pomaga im gdy coś się nie uda, itp. Świadczy o tym choćby to, że Boss właśnie jemu powierzył opaskę kapitana.

Jeżeli zaś chodzi o zdolności piłkarskie Fabregasa i jego wpływ na grę, to tak jak już wcześniej było powiedziane to on jest naszym motorem napędowym. On kreuje naszą grę (co można było choćby zobaczyć w większości jego spotkań po powrocie po kontuzji).
To, że po kontuzji Cesca nie graliśmy źle też prawdą nie jest. Praktycznie przez cały styczeń i luty jechaliśmy na bezbramkowych remisach, lub szczęśliwych wygranych. Wydaje mi się, że gdyby był wtedy dostępny Fabregas gralibyśmy lepiej... A tak przebudzenie nastąpiło dopiero po wygranych karnych z Romą.
To, że doszliśmy do półfinału FA Cup raczej też nie było spowodowane świetną grą naszego zespołu, a tym, że trafiliśmy na niezbyt mocnych przeciwników (z całym szacunkiem dla Plymouth, Cardriff, Burnley, czy Hull).

Ogólnie rzecz biorąc nie uważam za dobry pomysł sprzedaż Fabregasa. Cesc już wiele razy pokazał jak ważną jest postacią w naszym zespole i uważam, że w nadchodzącym sezonie, (miejmy nadzieję) silniejsi o nowych, doświadczonych zawodników będzie jednym z czołowych graczy Arsenalu.
Po za tym po co mamy sprzedawać Hiszpana i z pięniędzy z jego sprzedaży, kupować nowych zawodników skoro podobno i bez tego mamy wystarczającą ilość kasy na letnie transfery?

Szczerze mówiąc strasznie szkoda mi Evertonu... Moim zdaniem The Toffes jak rzadna inna drużyna zasłużyła na wygranie tegorocznego FA Cup, bo jakby się nie patrzeć to właśnie oni mieli najtrudniejszych rywali przez cały turniej. L'pool, Aston Villa, ManU i na końcu Chelsea - same drużyny z najwyższej półki.
Jednak cóż, aby zdobyć puchar trzeba wygrać i finał, a w nim niezaprzeczalnie lepsi byli niestety The Blues...

Szkoda, że Sendi już nie chcę do Nas wracać... Ale cóż... Ja osobiście pogodziłem się już z jego odejściem dawno temu (jak Senderos wyznał, że Milan to dla niego lepszy klub i wolałby tam zostać)... Ale szkoda, szkoda, bo chłopak ma niewątpliwe bardzo duży talent...

Nie chciałbym, żeby Gallas odeszedł z Arsenalu choćby dlatego, że jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w Naszej drużynie i po mimo tych trzydziestu paru lat nadal gra bardzo dobrze. Fakt, może jest piłkarzem trochę kontrowersyjnym, któremu zdarzają się konflikty z resztą zespołu, ale to i tak nie zmienia faktu, że to świetny obrońca.

Niestety mam pewne obawy co do przejścia Gallasa do jakiegoś francuskiego klubu, bo w końcu sam nawet przyznał, że chciałby zakończyć swoją karierę w Francji a pamiętajmy, że William już taki młody nie jest i piłkarska emerytura nieubłaganie się zbliża. Dodatkowo Gallasa do odejścia mogą też przekonać te nie zbyt przyjemne sytuacje w tym sezonie, których był niestety głównym bohaterem...

Ale cóż... Pożyjemy, zobaczymy ;)

Zabawnie to by było gdyby kontuzji doznał przez to "droczenie się" ;/ Wtedy to by sobie pograł w LM po kiju...

Szkoda, że Alonso się nigdzie nie wybiera, ale wg. mnie bardziej przydałoby się sprowadzić jakiegoś typowego defensywnego pomocnika, bo pamiętajmy jednak, że Xabi to gracz trochę bardziej ofensywny, lubiący głównie rozegrać piłkę, itd.

Z klasowych DP, których widziałbym w Naszym składzie to przede wszystkim: Yaya Toure, Palombo, Toulalan, Miguel Veloso, lub z powrotem Flamini.
Chociarz Barry też by był bardzo dobrym zakupem, nawet po mimo tego, że nie jest on takim typowym DP.

Heh, taka zamiana to byłoby marzenie ;) Szkoda tylko, że nierealne (sam transfer za parę milionow jak najbardziej możliwy, ale wymiana już nie zbyt).
Ja rozumiem, że Boss ma bardzo dobre stosunki z zarządem PSG, ale chyba nikt nie jest tak głupi, żeby oddać genialnie zapowiadającego się stopera, za starego, już nie tak dobrego jak kiedyś, popełniającego olbrzymie ilości błędów Silvestra...

@Marex: Popraw mnie jeżeli się myle, ale czy Taiwo nie może też grać przypadkiem na środku?

Chiellini jest bdb zawodnikiem, ale jakoś (tak jak większość) wolałbym w Arsenalu zobaczyć obrońce pewnego, tzn. ogranego w lidze angielskiej, silnego, wyrzymałego, walecznego, doświadczonego... Po za tym tak jak powiedział Igor77 bardzo wątpliwe jest, żeby Juventus puścił swojego czołowego stopera...

Z obrońców, których chętnie widziałbym w Arsenalu to min. Upson, Jagielka, czy Lescot. Ale takimi zawodnikami jak Albiol, Taiwo, bądź Hangeland też bym nie pogardził ;)

Pfff, głupia plota i tyle. Dlaczego? Dlatego, że ostatnio nawet sam Boss w OFICJALNYM wywiadzie dla Arsenal.com powiedział, że nigdzie się nie wybiera.
A więc nie należy się przejmować wyssanymi z palca bzdurami, o których piszą takie brukowce jak AS.

Heh, coś jednak musi być na rzeczy skoro najpierw Wenger mówi o sprowadzeniu z dwóch doświadczonych graczy, a potem Usmanow o tym, że przydała by się silniejsza ławka rezerwowych... Czyżby szykowała się nam jakaś kontrofensywa transferowa? Mam nadzieję, że tak, bo szczerze mówiąc bardzo liczę na to, że na Emirates latem przejdzie jakiś klasowy Defensywny Pomocnik (np. Yaya Toure) i Środkowy Obrońca (np. Upson, Lesscot, Albiol, czy Jagielka)...

Huh? To powiedz Christianie kogo byś widział w miejsce Wengera w Arsenalu? Ja osobiście nie wyobrażam sobie Naszego zespołu bez Arsene... Na dzień dzisiejszy nie widzę również NIKOGO kto mógłby go zastąpić (tutaj sporo racji miał mój przedmówca mierkiew).
To, że Arsenal narazie nic nie zdobywa to głównie wina braku paru bardziej doświadczonych graczy, którzy pokazali by młodym co i jak.
Wg. mnie Wenger jednak już to zauważył i zrobił pierwszy krok w tej sprawie ściągając na Emirates w zimie Arshavina, który już wiele dobrego wniósł do drużyny (a to jeszcze podobno nie wszystko co ma do zaoferowania...). Jeżeli, więc w lecie Wenger ściągnie jeszcze z dwóch takich "Arshavinów" to nasza gra powinna się diametralnie poprawić (jeżeli ofc nie odejdą od Nas Ci najważniejsi gracze).
Twoje gadanie Christian, że odstajemy od Big4 też jest co najmniej głupie. Sry, ale czy w tamtym sezonie gdy wiedliśmy prym przez większość czasu ktokolwiek śmiał powiedzieć, że jesteśmy tym "najsłabszym ogniwem"? Nie. Można było tak powiedzieć o L'poolu, ale nie o Arsenalu.
W tym sezonie poszło nam niestety słabiej, a przykładowo Liverpoolowi idzie jak narazie nieźle, bo mają jako-takie sznase na wygranie PL. Ale czy to od razu powód, żeby mówić, że jesteśmy drużyną słabą? Raczej nie.
Wg. mnie wszystkie drużyny Big4 prezentują podobny poziom, a o tym która okaże się lepsza decydują najczęściej najmniejsze, lub pojedyńcze błędy poszczególnych zawodników (jak np. w ostatnim meczu z ManU).

Co do samej "głównej" wypowiedzi to może i zawiera ona trochę racji, ale tylko trochę. Większość argumentów w niej zawartej jest co najmniej bezsensu. Bardzo łatwo je podważyć.
Po za tym w swojej wypowiedzi autor skupił się tylko i jedynie na choćby najmniejszych błędach Wengera, a tym co zrobił dla Arsenalu już nie napisał. A Boss zrobił dla Kanonierów baaardzo dużo. W końcu to dzięki niemu jesteśmy tu gdzie jesteśmy. I to dzięki niemu jesteśmy jedną z najlepszych drużyn w Europie. To on stworzył ten zespół i nie wyobrażam sobie, żeby kto inny jak nie Wenger doprowadził go do zwycięstwa.
Pomijam już fakt ilu genialnych gracz już wyszło spod skrzydeł Wengera...

Praktycznie jedyne co Wengerowi można zarzucić to decyzje perosonalne. Też uważam za nie porozumienie choćby przyznanie opaski kapitańskiej Gallasowi, czy ściągnięcie do Arsenalu Silvestra.
Można mieć też do Bossa żal o to, że dał odejść Falminiemu i Gilberto Silvie (chociarz mogli oni zostać i dalej bronić barw The Gunners) i w ich miejsce nie sprowadził żadnego innego doświadczonego zawodnika, tylko dał sznase gry młodym, zupełnie nie doświadczonym graczom...
Ale jak mówiłem praktycznie to jest jedyne co Wengerowi można zarzucić. Bo w końcu w takich sprawach jak częste kontuzje Boss nie ma zbyt wiele do powiedzenia (chociaż fakt, gdyby była mocniejsza ławka...). Tego nie da się przewidzieć.

Wg. mnie Gibbs już teraz udowodnił, że jest godny grać w tak wielkim klubie jak Arsenal i jestem pewny, że jak dobrze pójdzie to już za parę lat będzie podstawowym zawodnikiem Naszej drużyny.
Teraz jednak najważniejsza jest jego psychika. W tak młodym wieku ciążyła na nim ta wielka odpowiedzialność jak zatrzymywanie zawodników jednej z najlepszych teamów świata. Uważam, że spisał się z tego naprawdę bardzo dobrze. Po mimo tego, że popełnił błąd, który jednak mógł się okazać na wagę awansu to zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Ta pomyłka spowodowana została pewnie zbyt dużym stresem (chociarz taki sam błąd popełnił również w pierwszym meczu z MU na OT...),ale chyba nic w tym dziwnego...
Bardzo dobrze, że jednak reszta drużyny jak i sam Boss go wspierają, dzięki temu łatwiej mu będzie wrócić do gry.
Mam nadzieję, że jeżeli w następnym meczu z Chelsea nadal nie będzie mógł wystąpić Clichy to jego miejsce znowu zajmie właśnie Gibbs i pokaże na co tak naprawdę go stać ;)