Komentarze użytkownika Wiola04
Znaleziono 3702 komentarzy użytkownika Wiola04.
Pokazuję stronę 12 z 93 (komentarze od 441 do 480):
Dean trochę nieobiektywny, ale jak na razie (i niech tak zostanie) nie wpływa to na wynik. Ale Mignolet przy bramce Longa nieźle dał ciała.
Marzag--> to fakt. Francuski zespół nie zawiesił wysoko poprzeczki, co ułatwiło nam zadanie.
Co do Oliviera... i owszem, zaliczył mnóstwo strat i niecelnych zagrań, ale przede wszystkim w pierwszej połowie. W drugiej było lepiej. Na pewno widać było, że mu zależy. W ostatecznym rozrachunku walnie przyczynił się do zwycięstwa, więc raczej nie można jego występu uznać za nieudany.
Laurentowi zdarzył się wczoraj jeden, czy dwa błędy, ale ogólnie występ na duży plus. Od kilku meczów gra Kosy coraz bardziej przypomina to, co prezentował w poprzednim sezonie.
Giroud także zagrał dobrze, zaliczył dwie świetne asysty, pracował w obronie. Choć w pierwszej połowie brakowało mu, podobnie jak większości zawodników, dokładności. Co prawda już wtedy były zalążki ciekawej piłki, ale mieliśmy dużo niecelnych podań. W drugich 45 minutach już nie było z tym większego problemu. Generalnie spokojne zwycięstwo. Montpellier tak naprawdę tylko raz poważniej zagroziło bramce Szczęsnego.
fabik--> bardzo dobrze prawisz.
Wreszcie dobrze wykorzystał swoje warunki fizyczne pod bramką przeciwnika i strzelił bardzo ładnego gola głową. No i przeciwko Tottenhamowi, to dodatkowa satysfakcja.
Kolejka bardzo dobra (może poza rezultatami w meczach MC - AV oraz LFC - Wigan).
Co do wczorajszego meczu - zważywszy na formę Sunderlandu w tym sezonie (do tej kolejki najmniej strzałów na bramkę i goli), zaskakująca jest nie tylko ich wygrana na Craven Cottage, ale i to, że aż trzy razy trafili do bramki rywala. Nawet, jeśli weźmie się pod uwagę to, że przez godzinę grali w przewadze, bo czerwoną kartę za faul na Cattermole'u (sic!) dostał Hangeland.
teraz*
Mieliśmy powtórkę z rozrywki jeśli chodzi o wynik, choć tym razem scenariusz był trochę inny. W pierwszych kilkunastu minutach to Tottenham miał inicjatywę i wyszedł na prowadzenie. Czerwona karkta Ade pomogła nam. Wzięliśmy się do roboty. Było widać motywację, wreszcie dłuższymi fragmentami zaczęliśmy pokazywać ładny dla oka futbol i stwarzać sobie sytuacje. Zawodnicy dobrze ze sobą współpracowali, dlatego gra była bardziej płynna. Kontrolowaliśmy mecz, choć zdarzały się przestoje, kiedy niepotrzebnie dopuszczaliśmy do głosu Spurs i pozwoliliśmy strzelić im drugiego gola. Było też kilka nonszalanckich zagrań, które mogły się dla nas różnie skończyć.
Nie można przewidzieć jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby nie bezmyślny faul Adebayora na Santim. Jednakże nie ma co narzekać. Nareszcie rozegraliśmy całkiem niezłe spotkanie, odnosząc przekonywujące zwycięstwo. Oczywiście nie zmienia to faktu, że nadal sporo roboty przed nami (choćby w obronie i pomocy). Zresztą już niedługo ma wrócić Rosa i Gibbs, co nam pomoże. Tylko, żeby nikt ze składu teraa nie wypadł...
Mam nadzieję, że po raz kolejny wygrana nad lokalnym rywalem da naszym zawodnikom pozytywnego kopa oraz dużo pewności siebie, dzięki czemu będziemy regularnie osiągać korzystne rezultaty.
Pierwszego gola zawalił przede wszystkim Per (Szczęsny mógł co prawda się szybciej pozbierać do obrony dobitki, ale jego nie powinno się winić za utratę gola). Na szczęście Niemiec szybko zrehabilitował się, strzelając bramkę. Wreszcie! Przy drugim golu Podolski miał sporo szczęścia, bo piłka odbiła się od nogi Gallasa, co zmyliło Llorisa (który nota bene bardzo dobrze bronił we wczorajszym meczu). Przy trafieniu Girouda bardzo zaplusował Santi. Choć był sfaulowany, to nie upadł, czekając na to aż Howard Webb podyktuje rzut wolny, tylko pobiegł dalej i dograł piłkę do Francuza. Czwarta bramka padła po szybkiej akcji naszego ofensywnego kwartetu - Oliviera, Theo, Poldiego i Santiego. Miałam nadzieję że uda nam się jeszcze podwyższyć prowadzenie, by wynik był identyczny jak w poprzednim sezonie. Tak też za sprawą Chambo i Walcotta się stało.
Ogólnie bardzo dobre spotkanie rozegrał Cazorla. Ogarniał wszystko na boisku i zagrał rozważnie. Theo był aktywny i stwarzał mnóstwo problemów graczom Tottenhamu. Podolski tym razem również był widoczny. Oprócz gola i asysty, pomagał w obronie. Giroud pokazał się z dobrej strony. Kościelny ładnie czyścił. Wilshere nie powrócił jeszcze do swojej optymalnej dyspozycji (co jest normalne), ale wszystko idzie w dobrym kierunku. Zagrał przyzwoicie. Zostawił na placu gry kawał serca. Verma był bardziej aktywny w ofensywie niż w spotkaniach poprzednich. Jego gra nadal pozostawia sporo do życzenia, ale widać poprawę.
WBA wygrało z Chelsea, my ze Spurs, Norwich z MU. Świetna kolejka, szkoda tylko wygranej City.
Ibra już 4 bramki wbił, ale ta ostatnia... :O
Obraniak ładnie sieknął.
Jenkinson wszedł.
Bramka Valbueny rzeczywiście pierwsza klasa. Ładnie przeszedł obronę Włochów.
Piękna bramka Maxwella na 1:0 z Montpellier.
W pierwszej połowie Mikel zaliczył asystę i grał poprawnie, ale w drugiej było niestety zdecydowanie gorzej. Szczególnie po wejściu Ramsey'a. Hiszpan chyba zaraził się od Aarona, bo obaj zaczęli dużo psuć (Coq nie powalał swoją grą, ale zaliczał mniej głupich strat). Do tego Arteta sprokurował karnego. Później starał się odkupić winy. Miał ku temu doskonałą okazję na koniec, po prezencie od Dowda (sic!), ale nie wykorzystał karnego. Jednak nie tylko on zawalił nam mecz. Winny za ten rezultat jest cały zespół. Po raz kolejny przy prowadzeniu 2:0, odpuściliśmy i roztrwoniliśmy przewagę. Dopuściliśmy nawet do tego, by drużyna Jola wyszła na prowadzenie. Co prawda szybko odpowiedzieliśmy golem Girouda i nieco się przebudziliśmy, ale to było za mało na wygraną. Obrona, delikatnie rzecz ujmując, nie popisała się, ale potrzebna jest też większa stabilność i szczelność w pomocy.
Ogólnie ze skutecznością jest lepiej, jednak nadal stwarzamy zdecydowanie za mało dobrych okazji (gol Podolskiego po błędzie obrony, a pierwsza bramka Girouda po SFG - choć to oczywiście bardzo dobrze, że wreszcie od czasu do czasu potrafimy strzelić bramkę po stałym fragmencie). Za mało jest szybkiej gry i wymienności pozycji. Tylko momentami pokazujemy wystarczające zaangażowanie i ładną grę - zdecydowanie za rzadko.
Mamy również problemy strony mentalnej. Powinniśmy wykazywać się większą konsekwencją i koncentracją - nie dopuszczać do tego by przeciwnik nas zdominował i odrabiał w tak łatwy sposób straty.
Prawa strona z Sagną i Theo wyglądała całkiem nieźle. Gorzej było z lewą flanką. Vermaelen nie podłączał się do akcji ofensywnych (poza samą końcówką), a Podolski głównie schodził do środka albo wspomagał Belga. To sprawiało, że tamtą stroną nie stwarzaliśmy zagrożenia pod bramką The Cottagers. Czasami Arteta, czy nawet Cazorla również starali się wspomagać Thomasa, przez co wówczas w środku pola robiło się sporo miejsca dla rywali. Mimo wszystko wzajemnej asekuracji między zawodnikami nadal jest za mało. Z ustawianiem się i kryciem też są pewne problemy.
Ogólnie podobała mi się dosyć gra Kościelnego. Przy golach Berbatova i Kacaniklica nie popisał się (nie tylko on), jednak poza tym zaliczył kilka ważnych interwencji, czasami próbował czegoś z przodu. Theo i Giroud również na plus. Francuz strzelił dwa gole, pomagał przy SFG w defensywie. Mertesacker częściej niż w meczach poprzednich miał problemy z czytaniem gry i nie był w stanie nadążyć za przeciwnikiem. Dla Cazorli wskazany byłby odpoczynek, ale na Tottenham pewnie będzie potrzebny. Zresztą wielu zawodników jest zajechanych. Przydałaby się większa rotacja. Niestety kontuzje w tym nie pomagają.
Wenger nie wyciąga wniosków z niepowodzeń. Mam wrażenie, że nie przygotowuje należycie zespołu pod konkretnego rywala i nie reaguje odpowiednio na wydarzenia na boisku. Od razu muszę zaznaczyć, że nie zamierzam opowiadać się za żadną ze stron, tj. zwolennikami bądź przeciwnikami Bossa. Po prostu uważam, że w kilku kwestiach Francuz powinien być bardziej elastyczny.
PS. Dobrze, że Ox wrócił. Mam również nadzieję, że kontuzja Theo nie jest poważna i Anglik będzie gotowy na Spurs.
Ładna ta bomba Weimanna.
Brak Gibbsa jest bardzo odczuwalny. Zarówno jeśli chodzi o aspekty stricte defensywne, jak i ofensywne. Anglik dobrze dogaduje się z resztą zespołu, co ma niemałe znaczenie.
No popatrz, Barton strzelił gola bezpośrednio z rzutu rożnego na 1:1 z Monchengladbach.
W pierwszej połowie nasza gra wyglądała przyzwoicie. Byliśmy skuteczni i chciało nam się nawet biegać. Jednak, jak to u nas bywa, na sam koniec pierwszej odsłony straciliśmy w głupi sposób gola. Po stracie Cazorli (swoją drogą w tym meczu nasi gracze bardzo często się wywracali), poszła akcja zakończona golem Huntelaara. Kościelny też nie był w tej sytuacji bez winy, bo złamał linię spalonego, a Per znowuż w drugą stronę - trochę zaspał. Zresztą takich błędów w ustawieniu i kryciu było sporo. Po stracie gola nastąpił znany skądinąd scenariusz - oddaliśmy przeciwnikowi inicjatywę. Zostawialiśmy graczom Schalke za dużo wolnego miejsca, co skończyło się utratą kolejnej bramki. W całej drugiej połowie przeprowadziliśmy może 3 składniejsze akcje, które mogły poważnie zagrozić Niemcom. Jedna z nich była kluczowa, jednak Theo nie udało się wykorzystać piłki meczowej. Dalszy rozwój wypadków wskazywał na to, że zadowolimy się podziałem punktów. Do tego te zmiany... Powinny zostać przeprowadzone wcześniej. O ile wejście Coqa mogę zrozumieć, o tyle dziwię się, że na plac gry został wprowadzony Santos. Zamiast niego wolałabym ujrzeć Arszawina.
Poldek tym razem był bardziej aktywny. Po Santim widać zmęczenie (choć w pierwszej połowie zdarzyło mu się kilka przebłysków). Bac i Kosa nie ustrzegli się błędów, jednak generalnie zagrali całkiem nieźle.
Cieszą bramki Theo i Girouda, niestety końcowy wynik już nie. Remis nie jest dla nas zbyt korzystnym rezultatem. Dziwi mnie więc, że niektórych zadowolił ten 1 pkt. Teraz gracze naprawdę muszą wziąć się do roboty, bo sytuacja w tabeli trochę się komplikuje.
Walcott w podstawie, Santos na ławie. Skład nawet nawet. Tylko Podolskiego mógłby zmienić.
Southampton przeprowadziło kilka groźnych akcji, ale to WBA grało lepiej i zasłużenie odniosło zwycięstwo. Muszę jednak przyznać, że trochę szkoda mi Świętych. Wkładają w grę dużo serca, a mimo to są na ostatnim miejscu w tabeli.
Tfu, miało być trzeci w tym sezonie*
Pingu--> drugi w tym meczu.
Mam nadzieję, że Walcott będzie zdolny do gry. Szkoda, ze Kieran nie jest jeszcze gotowy. Na grę Santosa ciężko patrzeć. Wenger jednak nie zaryzykuje stawiając na Coqa/przenosząc Baca.
A o Abou i Rosie cały czas cicho...
Nie dość, że chciał koszulkę od tego (!) zawodnika, to jeszcze wziął ją w przerwie. No bez jaj (w tej sytuacji brzmi to dwuznacznie). Dla mnie takie zachowanie jest niehonorowe i niedopuszczalne.
Cabaye walnął piękną bramę.
od czasu do czasu*
Jak na razie postawa Vermaelena pozostawia wiele do życzenia. I nie chodzi tylko o tę "asystę" przy golu Judasza. Kto by jeszcze nie tak dawno pomyślał, że ze wszystkich naszych ŚO w dotychczasowych meczach to Per będzie sobie radził najlepiej. Mannone rozegrał dobre zawody. Santos bez zmian. Zostawiał bardzo dużo wolnego miejsca na lewej stronie. Nie przypadkowo tak wiele akcji MU szło właśnie tamtędy. W ofensywie też niewiele mu wychodziło. Tylko dodatkowo zirytował tą sytuacją z koszulką Robina. Podolski za często schodził do środka. Ogólnie był bardzo mało widoczny. Aaron poza jednym rajdem nic specjalnego nie pokazał. Zagrał poprawnie, starał się bardziej niż Lukas, ale to i tak było za mało. Dopiero wejście Theo, a później Arszy ożywiło naszą grę. Oli dostawał za mało piłek, z których mógłby poważnie zagrozić United, choć miał jedną całkiem niezła okazję (druga była trudniejsza), której niestety nie udało mu się wykorzystać. Santi walczył, udało mu się strzelić honorowego gola. On i Jack chcieli jeszcze coś wskórać. Szkoda, że nie wszyscy wykazali się takim zaangażowaniem i wiarą w odniesienie korzystnego rezultatu.
W pierwszej połowie graliśmy asekuracyjnie, klepaliśmy w środku tak, jakbyśmy wygrywali. Tymczasem na tablicy widniał wynik 1:0 dla United. W drugiej połowie było lepiej, ale nadal to nie było to. Tradycyjnie mieliśmy większe posiadanie piłki, zaczęliśmy wreszcie od czasu do coś próbować pod bramką przeciwnika. Czerwona kartka Wilshere'a utrudniła nam sprawę, jednak na sam koniec zdążyliśmy stworzyć 2, 3 okazje i strzelić gola.
Co do sędziowania - oczywiście czerwona dla Jacka zasłużona. Szkoda tylko, że dla Cleverley'a i RvP Dean był bardziej pobłażliwy. Rzutu rożnego, po którym padł drugi gol dla Manchesteru też nie powinno być, bo został on przyznany po akcji, w której był wyraźny spalony. Zaś karny według mnie niesłuszny. Na szczęście ostatecznie ta sytuacja nie miała wpływu na końcowy rezultat, bo Rooney przestrzelił.
Żeby nie było, nie szukam wymówek. MU było lepiej zorganizowane i dysponowane.
Ostatnio nasza gra jest daleka od ideału. Skrzydła leżą, za mało jest szybkiej, kombinacyjnej piłki, niewiele prostopadłych podań. Popełniamy więcej indywidualnych błędów, brakuje zdecydowania i większej determinacji. Również ze SFG jest problem. Wybory personalne Wengera też czasami są dosyć dziwne. Ale najbardziej irytuje to, że przegrywaliśmy bądź remisowaliśmy na własne życzenie, w głupi sposób, np. po prezentach naszych obrońców dla przeciwnika. Trzeba się wreszcie ogarnąć, bo już we wtorek czeka nas bardzo ważne spotkanie z Schalke w LM.
piti16--> ja także.
Po takim spotkaniu można mieć wiele ambiwalentnych odczuć, ale fakt, że emocje niezapomniane. Mam nadzieję, że ten comeback i wygrana doda całej drużynie dużo pewności siebie przed meczem z MU.
Ależ to był szalony mecz! Od 0:4 do 7:5.
Zacznijmy od tego, że nie powinniśmy w ogóle doprowadzić do tego, żeby Reading wyszło na czterobramkowe prowadzenie. Może i drużyna była niezgrana, może i mieliśmy trochę pecha, ale to nie mogło być tłumaczenie dla takiej słabej gry i wyniku. W drugiej połowie było o niebo lepiej, ale mieliśmy problemy z celnością i rzutem na taśmę udało się doprowadzić do dogrywki. A w dogrywce czekały nas kolejne emocje i bramki. Prawdziwy dreszczowiec.
Chamakh strzelił dwa gole nogą, Kosa (do bramki przeciwnika :P) i Giroud po SFG, Walcott walnął hattricka, Arsza też nie próżnował i w 120 minucie potrafił jeszcze sprintem biec do bramki przeciwnika i wypracować gola... To było naprawdę zadziwiające i emocjonujące spotkanie.
Remis byłby sprawiedliwym wynikiem i by padł, gdyby Clattenburg z liniowym nie postanowili zrobić sobie jaj. Nie lubię i MU i Chelsea, ale nie lubię również oglądać takiej szopki w wykonaniu sędziów.
Gol ze spalonego, pięknie.
Masakra, ale szopka. Ta druga żółta dla Torresa to parodia.
Ivanovic czerwona.
WBA to ma pecha. Stracili gola w ostatniej minucie. Newcastle miało sporo szczęścia, bo piłka odbiła się od pleców Cisse, co zmyliło Fostera.
Judasz na 2:0, a Lukaku na 1:1 z Newcastle.
Ale MU miało szczęście w tej akcji. Po strzale Judasza piłka odbiła się od słupka, później od Luiza i wpadła do bramki.
Matheo14--> rzutem na taśmę udało im się zremisować, bo Sunu strzelił na 4:4 w ostatniej akcji meczu.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 16 | 12 | 3 | 1 | 39 |
2. Chelsea | 17 | 10 | 5 | 2 | 35 |
3. Arsenal | 17 | 9 | 6 | 2 | 33 |
4. Nottingham Forest | 17 | 9 | 4 | 4 | 31 |
5. Bournemouth | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
6. Aston Villa | 17 | 8 | 4 | 5 | 28 |
7. Manchester City | 17 | 8 | 3 | 6 | 27 |
8. Newcastle | 17 | 7 | 5 | 5 | 26 |
9. Fulham | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
10. Brighton | 17 | 6 | 7 | 4 | 25 |
11. Tottenham | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
12. Brentford | 17 | 7 | 2 | 8 | 23 |
13. Manchester United | 17 | 6 | 4 | 7 | 22 |
14. West Ham | 17 | 5 | 5 | 7 | 20 |
15. Everton | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Crystal Palace | 17 | 3 | 7 | 7 | 16 |
17. Leicester | 17 | 3 | 5 | 9 | 14 |
18. Wolves | 17 | 3 | 3 | 11 | 12 |
19. Ipswich | 17 | 2 | 6 | 9 | 12 |
20. Southampton | 17 | 1 | 3 | 13 | 6 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
W ostatnich 20-25 minutach było gorąco. Cztery gole, przy czym ten karny WBA mocno kontrowersyjny. Johnson głupi wślizg, w piłkę nie trafił, ale tak naprawdę to nie spowodowało upadku Ridgewella. Obrońca gości dodał dużo od siebie i tym razem sędzia gwizdnął pod WBA. Sunderland jak nie oni, 12 strzałów na bramkę. Mimo wszystko myślę, że zwycięstwo West Bromu zasłużone. Trzeba przyznać, że zmiany im się udały - Lukaku gol, Fortune też.