Komentarze użytkownika arsenalbarca

Swoją drogą wielu nie rozumie, że "mieć kasę na transfery", to nie tylko mieć 50 baniek, żeby kupić jedną osobę (Sancheza, czy kogoś podobnego). Trzeba jeszcze mieć kasę, żeby zrobić kilka razy, albo żeby mocno doinwestować zespół, albo żeby w razie potrzeby poprawić swój błąd - bo przecież wydanie grubej kasy niczego nie gwarantuje. Zawodnik może się nie sprawdzić, co zdarzało się wiele razy.

Aha. I jeszcze jedno - zawodnikom trzeba też płacić duuuuuużo więcej.

Uwzględniając te czynniki - Arsenal jest zbyt biedny, żeby prowadzić aktywną politykę transferową.

I biedny pozostanie. Zwłaszcza po tym sezonie. Dopóki na miejsce Kronkego nie przyjdzie piłkarski filantrop, który w nosie ma bieżące dywidendy.

illpadrino,

z takimi zawodnikami Wenger dokonywał cudów zdobywając 4 miejsce. Wkrótce się to skończy, Arsenal nie zdoła ściągnąć ani gwiazd, ani wybitnego trenera, który powtórzy osiągnięcia Arsenalu.

Gunner0098,

co masz na myśli mówiąc "najbogatszych"? W jakim sensie? Wartości marki? Wyceny aktywów? Wartości akcji?

Poczekaj, żeby zobaczyć co się z tymi rzeczami stanie, gdy odejdzie Sanchez, a Arsenal pozostanie na 6 miejscu bez trenera.

simpllemann, jego prawo, a prawem kibiców jest się tym oburzyć, żądać zmian i w ostateczności przestać przychodzić na stadion, kupować koszulki i bilety. Może wtedy otrzeźwieje. Niech sprzeda swoje akcje komuś, kto ma serce do tego sportu. On się do tego nie nadaje - kluby piłkarskie nastawione na wypłatę dywidendy nie mają dzisiaj racji bytu.
Niech sprzedaje czym prędzej - zresztą już stracił swoją okazję. Brak kwalifikacji do LM oznacza ogromny cios finansowy.

fizjo - możliwe. Też jestem za zmianą, ale ciągle obstaje przy tym, że przy strategii Kronkego, Wenger i tak zasługuje na pomnik.
Po nim niestety będzie bieda, a rok 2023 to może być kwalifikacja do LM w stylu ledwie wczłapania.
Bez zmiany strategii finansowej AFC nie ma sensu dywagowanie na temat czegokolwiek. Wenger trzyma się średnich zawodników, bo nie ma finansowego wyjścia. Nie ma komfortu jak Mourinho , Conte i Guardiola, żeby wywalić kogo chce i dać duże pieniądze na kogoś (ostatnio nawet i oni nie mają pełnej swobody).

Z perspektywy właściciela, którego miał Arsenal Wenger był czystym błogosławieństwem przez te wszystkie lata. Bez niego byłby ból i płacz.
Kiedy teraz odejdzie będzie płacz przez kolejnych kilka lat. Najbliższa Liga Mistrzów może w 2023. Zobaczycie.

Ciekaw tylko jestem, kiedy wreszcie pozostali fani Premier League przejrzą na oczy - PL jest pełne lekko ponadprzeciętnych zespołów. Spójrzmy prawdzie w oczy. Liderzy z Niemiec, Hiszpanii, Francji górują nad każdym zespołem PL. Bez dwóch zdań. Nawet Włosi są blisko. Ta choroba dotyczy nie tylko Arsenalu.

Nie no, suarez to cyrk, za to neymar dla mnie ewidentny, głowa tez można faulować.

Suarez niezły nurek, powinien skończyć mecz z czerwona kartka. Za to pierwszy karny był.

afc4life ozil to nie leń, tylko anemik :)

Czyli posadzenie Alexisa było dobrym pomysłem. Pewnie gdyby wyszedł w pierwszym składzie na Liverpool, to jego poziom mobilizacji byłby podobny co wczoraj, czyli żaden. A tak się wściekł i chciał czegoś dowieść.

Frytek - wklejasz niezłą propagandę i manipulację. Ucięty film. Idealnie od momentu, gdy Kościelny kopnął kolanem w kolano Lewego. nagroda Goebbelsa dla Ciebie :)

piter1908,

nie rozumiesz! Wielkie kluby i wielkich trenerów rozpoznaje się po tym, że wynajdują w dwumeczu jedną sytuację, za którą winią sędziego o porażkę!

Tak robią najwięksi w Europie!! ;)

Tak, Arsene ciężko to zrozumieć.

Wielkie kluby rozpoznaje się po tym, że:
- Nie przegrywają 5:1 na wyjeździe.
- Nie jojczą i nie płaczą, gdy z powodu jednej niejednoznacznej decyzji (Walcott) nie dostaje się karniaka i nie opowiadają kosmicznych bredni o tym, że remontada już nadchodziła.
- Zamiast tego grają dalej i robią swoje. Wielkie kluby nie zostają powalone w meczu jedną taką decyzją, bo jest ich często wiele.
- W przypadku nieodgwizdania spalonego nie usprawiedliwiają złych decyzji obrońców o błędnym faulowaniu przeciwnika na czerwoną kartkę.
- Nawet grając w 10 nie dają sobie wrzucić kolejnych 4 goli jak trampkarze.
- A ich trenerzy nie pokazują kompletnego braku klasy sugerując, że sędzia był zawodnikiem Bayernu.

Pora odejść.

Rosomak, tak uderzył go w bok. Wyobraź sobie, że stojąc nawet w 100% za kimś można go walnąć w bok.
Tu Lewy zostawiał Kosę z tyłu i ten nie miał szans na dojście do piłki. Korytarz sobie w pełni przejęty przez Lewandowskiego.

Rosomak, stosując taką wykładnię jedynie ordynarne ciągnięcie za koszulkę albo wjechanie w nogi z tyłu z daleka byłoby karane czerwienią.

Na tej zasadzie większość wślizgów ostatnich obrońców w nogi przeciwnika nie byłaby karana czerwienią, bo przecież chcieli trafić w piłkę.

To nie tak działa. Złagodzenie przepisów z zeszłego roku nie miało na celu tak mocnej liberalizacji.

haczker - podzielam opinie, sędziowie przybramkowi często robią dziwniejsze babole niż główni. Najlepsze rozwiązanie to powtórki.

Rosomak, nastąpił, nastąpił. Lewy wygrał pozycję w wyniku czego Kościelny "nie miał możliwości zagrać piłki".

Rafson, gdyby było tak jak mówisz, to wystarczyłby zapis "zawodnik przewiniający nie próbował zagrać piłki"

A tymczasem masz dopisek "lub nie miał możliwości jej zagrać".

Musi być zatem różnica między "nie próbowaniem" - Twoja interpretacja - a "brakiem możliwości", które właśnie doskonale pasuje pod przypadek Kościelnego.

Zamiar nie ma tu nic do rzeczy - istotna jest obiektywna okoliczność niezależna od intencji gracza "nie miał możliwości zagrać".

Rosomak - tu nie chodzi o to co Kosa miał w głowie, ale o to, jak zagrał. Przepisy nie opierają się na tym, co piłkarze mają w głowach. Zagrał tak, że nie miał szans kopnąć piłki, bo Lewy wygrał z nim walkę o pozycję.

haczker - tu nie chodzi o premedytację, a o to, czy Kosa miał jakąkolwiek szansę zagrać piłkę. Sędzia główny uznał, że miał i dlatego dał mu na początku żółć.

Ale potem bramkowy sędzia mu powiedział (który lepiej widział całość jak na tacy): Lewandowski wysunął piłkę przed siebie, a Kościelny nie miał szansy jej zagrać. Był już na straconej pozycji, podjął ryzyko i skończyło się to kopniakiem.

A przepisy jednoznacznie mówią:

"- zawodnik przewiniający nie próbował zagrać piłki lub nie miał możliwości jej zagrać...
W powyższych przypadkach przewiniający zawodnik zostaje wykluczony z gry"

Rafson, to kwestia wykładni FIFY sprzed roku - wjazd kolanem w kolano podchodzi pod zapis "zawodnik przewiniający nie próbował zagrać piłki lub nie miał możliwości jej zagrać"

Kosa wjeżdżający w kolano Lewego ni cholery nie miał "możliwości zagrać piłki".

Czerwień.

Rosomak, chyba jesteś już bardzo śpiący, bo nie zauważyłeś zdania:

"W powyższych przypadkach przewiniający zawodnik zostaje wykluczony z gry."

WYKLUCZONY Z GRY.

haczker - wiem, zmieniła od czasów euro 2016, od teraz nie ma z automatu czerwonej, jeśli fauluje ostatni obrońca. Poczynione zostało wyłączenie, gdy faul jest całkowicie przypadkowy. Ten taki nie był i stąd czerwo. Równie i Tobie życzę dobrej nocy.

gunner007,
Bycie pasjonatem nie kłóci się z dyskutowaniem na temat słuszności bądź nie decyzji arbitra bez względu na osobiste odczucia. Każdy reaguje na swój sposób. Ja lubię rozważać przepisy i decyzje arbitrów. Zwłaszcza, jeśli pozwala mi to odwrócić uwagę od gwałtu, jaki przed chwilą został dokonany...

Nie wiesz ilu drużynom kibicuję.
Czynisz za dużo założeń. Dokładnie tak samo jak przy interpretacji zasad :) Dobrej nocki.

Rosomak - Kościelny nie miał szans dojść do piłki, bo Lewy go już zostawiał za plecami. To nie był całkowicie przypadkowy faul.

Rosomak, haczker - czerwona kartka w przepisach jest przewidziana nie tylko w wypadku faulu brutalnego, ale także w sytuacjach, gdy obrońca jest ostatnim i faulując pozbawia przeciwnika "goal-scoring opportunity".

Rafson, bingo! Przyznaję bez bicia, że sam tego wcześniej nie zauważyłem. To jest dużo solidniejsze przewinienie niż wpychanie rąk - choć moim zdaniem na to też było za późno, bo Lewy zostawiał Kosę za plecami - a wtedy już nie ma walki bark w bark.

Ale w świetle tego uderzenia nogą ma to mniejsze znaczenie.

haczker

A ktoś się kłóci o sytuację z Walcottem, albo o spalonego? Ja bym raczej gwizdnął karniaka na Walcottcie, a spalonego na 60%. Nie widziałem w 100% rozstrzygającego ujęcia.

Kosa kopnął lewego w kolano. Widać to na załączonym filmiku.

Kibicowanie Arsenalowi? Arsenalowi, Mój Drogi, kibicuję od momentu przyjścia Wengera, czyli 20 lat.

haczker, nie.

Nawet tego wcześniej nie zauważyłem. Sytuacja jest jeszcze bardziej oczywista - Kosa kopnął kolanem w kolano Lewego tuż przed jego upadkiem.

@Frytek,

patrz lepiej na nogi.

Polecam się również przyjrzeć nie tylko temu, że Kościelny uderzył w bok Lewandowskiego, gdy ten był przed nim. Zwróćcie również uwagę na kolana - Lewy dostał tutaj normalnego kopa

http://arsenalist.com/f/2016-17/arsenal-vs-bayern/red-card-penalty-laurent-koscielny-fouls-robert-lewandowski.html

illpadrino,

"Walę to co wysłałeś teraz"

jeśli "walisz przepisy", to nie wypowiadaj się na ich temat z łaski swojej :) w przeciwnym razie robisz z siebie błazna.

Frytek, nie wolno popychać zawodnika w momencie, gdy nas wyminął. To jest normalny faul

http://arsenalist.com/f/2016-17/arsenal-vs-bayern/red-card-penalty-laurent-koscielny-fouls-robert-lewandowski.html

Frytek - piłka nożna jest sportem kontaktowym, gdy piłkarze są obok siebie. Jeśli jeden z nich jest lekko za drugim i udało mu się zająć lepszą pozycję, to wchodzenie w bok tego pierwszego jak zrobił to Kościelny to faul.
To elementarz piłkarski.

Rosomak - takich "potworków" jest w przepisach FIFY i nie tylko FIFY (ale i normalnym prawie) bardzo wiele. Dlatego zawsze ważna jest wykładnia do przepisu.

A wykładnie FIFY od euro 2016 była jasna, przedstawiana piłkarzom, trenerom. Szkoda, że wielu dziennikarzy, zwłaszcza w Polsce, jej nie załapało.

illpadrino, jak czytam takich mądrych leni, którym się nawet nie chce czytać reguł, to mi z kolei słabo.

Masz przepisy z tego roku:

"
Jeżeli zawodnik we własnym polu karnym popełnia przewinienie na przeciwniku,
które pozbawia przeciwnika realnej szansy na zdobycie bramki i sędzia w
związku z tym dyktuje rzut karny, zawodnik przewiniający zostaje napomniany,
chyba że:
 przewinienie polegało na trzymaniu, ciągnięciu czy popychaniu, lub
 zawodnik przewiniający nie próbował zagrać piłki lub nie miał możliwości jej
zagrać, lub
 charakter przewinienia wymagał udzielenia wykluczenia bez względu na
miejsce, w którym do niego doszło (np. poważny rażący faul, gwałtowne
agresywne zachowanie, itp.).
W powyższych przypadkach przewiniający zawodnik zostaje wykluczony z gry.
"

Pięć groszy się należy za oszczędzenie Twojego czasu na guglowanie sprawy :*

Rafson - bingo, ale fanatykom nie przetłumaczysz.

zuczek1987 - radzę pięć razy przemyśleć tę sytuację. Jeśli uznamy, że wejście Kosy było legalne, to właśnie wymyśliłeś piękny sposób na obronę przed napastnikami - wjechać im w bok i przytrzymać dwoma rękami przeciwnika.

gunner007, podaj adres, wyślę Ci pigułkę na racjonalność, skoro nie odróżniasz kibicowania od plemiennego fanatyzmu.