Komentarze użytkownika gooner80

Często Arshavin użala się nad sobą dla samego użalania, ale potrafi też jak nikt inny wytknąć upartość i błędy w polityce kadrowej Wengera... za to ma pełen szacun u mnie bo nikt inny nie odważył by się tego zrobić. Tylko co z tego skoro Wenger usilnie trwa przy swoich założeniach kadrowych i do powrotu Robina będziemy regularnie widzieć drobniutkiego Arshę na środku ataku, co dla mnie jest zupełnym absurdem i niedorzecznością... no ale Wenger to Wenger, transferów unika jak ogień, lub po prostu głupio mu się przyznać, że nie dostaje na nie kasy!

Mówię wam że Denilson zagra od pierwszej minuty na SB, taki jest Wenger i jego polityka zaufania do swoich "dzieci"... Boss nie jest typem bezwzględnego Fergusona, który po słabszym meczu od razu odstawia delikwenta na kilka spotkań, niestety Wenger jest zbyt emocjonalnie związany z "rozwojem" niektórych piłkarzy, słabych piłkarzy, warto dodać.

To nie jest tak, że w meczu z Manu zagraliśmy poniżej swojego poziomu, to chodzi o to, że wielkie kluby wiedzą jak zagrać aby nas stłamsić, zneutralizować i wykorzystać każdy nasz błąd a dla Wengera to zawsze będzie akurat chwilowa niedyspozycja całej drużyny, albo tego nie widzi albo oszukuje sam siebie i kibiców.

Niestety wie co mówi, przecież nie od dziś wiadomo, że nie wytrzymujemy presji w meczach o wielką stawkę a ten niewątpliwie do nich należy... póki jednak nie zabrzmi gwizdek kończący spotkanie wierzę w zwycięstwo Arsenalu!

Ja bardzo bym chciał, żeby Boss przejrzał chociaż na oczy w kwestii Eduardo i sprzedał go latem a pieniądze dołożył do jakiegoś klasowego partnera dla Robina... nasz atak jest żenujący a fakt, że bramki strzelają sami obrońcy i pomocnicy to żaden powód do dumy panie Wenger!

W przechwałkach na swój temat to on biję naszego mistrza "pustych deklaracji" Denilsona :P

Spodziewałem się, że Almunia w końcu posypie sobie głowę popiołem i przyzna, że zawalił mecz z Manu a on po prostu miał ochotę wygłosić parę pustych komunałów i słów rzuconych na wiatr, tak jak Denilson przed niedzielnym meczem.... gratuluje dobrego samopoczucia, bo ten facet nigdy nie ma zastrzeżeń do swojej formy! W sumie niby po co, przecież Wenger zapewnia go na każdym kroku że jest ostoją bramki Arsenalu i już mu pewnie obiecał przedłużenie kontraktu:P

Musi zagrać od początku spotkania z Chelsea, bo jak dotychczas wchodził na 20 minut to żadnego pożytku z niego nie było. Może przez pełnie 90 minut chłopak złapie w końcu odpowiedni rytm, pytanie czy jest już gotowy na taki wysiłek?

Większość ocen jest bardzo trafna, oprócz Almunii... jak można w ogóle powiedzieć, że ten średniak ma zadatki na najlepszego goalkeepera na świecie?!

Oglądanie filmików z Henrym to w chwili obecnej bardziej bolesne doznanie niż przyjemne, patrząc na nasz obecny skład, jakość ataku, brak charyzmatycznych liderów oraz ciągłe lepienie dziur w składzie jakimiś półśrodkami przez Wengera to tylko łza nostalgii w oku się kręci.

Właśnie, jeśli dojdzie do sprzedaży Cesca (odpukać) to i tak jestem pewien, że Wenger nie wyda tych pieniędzy na wartościowego zmiennika, bo powie, że kupi tylko lepszego od tych co ma w kadrze - co jest wierutną bzdurą i zasłoną dymną na skąpstwo zarządu, tak samo jak obecnie w przypadku napastnika. Niestety kibicujemy zespołowi, w którego zarządzie zasiadają zwykli biznesmeni dla których Arsenal jest dojną krową w pierwszej kolejności a nie elitarnym klubem z wielką historią i oczekiwaniami milionów fanów.

Żenujące są te wypowiedzi przedstawicieli Barcelony, zero klasy i dyplomacji, ale niestety chyba Cesc jednak opuści nas po tym sezonie, takie mam przeczucie :(

Dziwna ta wypowiedź, ocierająca się trochę o arogancję i prowokację, na zasadzie "mam was wszystkich w dupie, jestem i tak zajebisty".... poza tym, to Fabregas już podczas meczu człapał ze zwieszoną głową, więc takie zapewnianie to dla mnie czcze słowa, za dużo w ogóle u nas buńczucznych zapowiedzi bez pokrycia (patrz przedmeczowa wypowiedź plastusia) a za mało czynów i to w dobrym kierunku... liczę dalej na odmianę w meczu na SB.

Go go Gunners!

Pojechali z nami dokładnie tak samo jak w półfinale LM, nie wyciągnięto żadnych wniosków z tamtego dwu-meczu, stary pryk zupełnie zasłużenie może obnosić się ze swoim triumfem w mediach, bo wydymali nas aż miło.

"Na szczęscie jestem już dostępny"... no na razie jest z niego nie lada pożytek:P

Fajnie, że Wenger dba tak bardzo o stabilność finansową klubu, ale wiecie, to jest jak na reklamie: "zdobyć mistrzostwo lub LM - bezcenne, za inne rzeczy zapłacisz kartą mastercard";)

No właśnie... najbardziej bolesne było to, że Manchester zagrał wręcz pół rezerwowym składem, nic wielkiego nie pokazał a i tak nas zdeklasował, pokazując takiemu Denilsonowi i Almunii gdzie jest ich miejsce w szeregu... niestety ciągle mamy grupę utalentowanych piłkarzy a nie zwartą drużynę, poukładaną, zdyscyplinowaną i świadomą swoich możliwości... ale z kolei mówienie, że to wciąż niedoświadczeni piłkarze jest też już lekką przesadą, większość z nich gra w podstawowym składzie od paru lub kilku sezonów, więc trudno powiedzieć że to brak doświadczenia decyduje o tej niemocy podczas meczów o stawkę... dla mnie Wenger zbyt ojcowsko traktuje niektórych piłkarzy, nie wprowadza dyscypliny i odpowiedzialności, przez co niektórzy wciąż czują się niezagrożeni i nie mają powodu aby się bardziej starać, po prostu nie mają konkurencji... przecież w Manchesterze taki Da Silva to gryzł wczoraj ziemię, z poświęceniem atakował każdą piłkę bo wie, że stary pryk na niego patrzy i wyciągnie z jego gry wnioski a u nas?! Truchtający w miejscu Denilson, totalnie zakręcony Almunia, który wygląda cały czas jakby dopiero co się obudził, bezsilny Sagna ze swoimi wrzutkami na nieistniejącego napastnika i zupełnie pozbawiony formy Clichy, którego wczoraj Nani wręcz ośmieszał.... i to ma być nasz podstawowy skład?! W innej drużynie połowa od razu by siadła na ławkę w meczu z Chelsea, tylko u nas nie ma ich kim zastąpić! I tu wracamy do transferów i niechęci Wengera do ich przeprowadzania, bo "wstrzymają rozwój Denilsona i Bendtnera"... i kółko się zamyka!

Niech ktoś powie Sagni że te jego bezustanne wrzutki po rajdzie wzdłuż linii autowej są kierowane na nieistniejącego napastnika i oznaczają nic innego jak straconą piłkę... ma wyuczony 1 schemat i powiela go w każdym meczu niezależnie od tego, że w polu karnym mamy obecnie takich gigantów jak Arsha czy Edu!

I jeszcze odnośnie przechwałek Wengera że mamy najlepszy atak w lidze i nie potrzebujemy napastnika... otóż gówno prawda, ataku my w ogóle nie mamy, a to że do tej pory udało nam się strzelić dużą ilość bramek wynika tylko z tego że gramy bardzo otwarty futbol w którym atakujemy również obrońcami i środkowymi zawodnikami... poza tym to nie powód do dumy że więcej bramek na koncie mają nasi obrońcy niż "tak zwani" snajperzy!

Od razu wiąże się z tym kwestia naszego nieszczęsnego Almunii, w takiej drużynie jak Arsenal, gdzie większość zawodników gra do przodu wręcz wymagany jest bramkarz z najwyższej półki bo z naszym stylem gry to często dochodzi niestety do kontr i zagrań sam na sam z bramkarzem, niestety w chwili obecnej to często przegrywamy przez kuriozalne błędy czy po prostu brak instynktu klasowego bramkarza u Almunii który ma jakąś dziwną tendencje wręcz do ośmieszania się po swoich kuriozalnych interwencjach... to zwykły średniak, który mógłby sobie tam bronić w zespole ze środka stawki, ale na boga nie w Arsenalu!

Ale pojechali po nas równo... nie ukrywam, że się należało, chociaż dałbym specjalnie wyróżnienie w postaci czwóreczki dla Manuelo i Plastusia, żeby odróżniali się swoją dzisiejszą miernotą od przeciętności pozostałych.

Ja również optuje za wystawieniem Almunii na pozycji napastnika skoro tak dobrze mu idzie skierowywanie piłki do własnej bramki, może odnajdzie swoje prawdziwe powołanie:P

Ja to widzę w ten sposób, że dla Wengera mecz z Chelsea to jest teraz mecz o życie, bo jak przegra 2 mecze pod rząd, do tego tak ważne w aspekcie całego sezonu to musiałby uznać w końcu przyznać się do tego że jego polityka nie przynosi oczekiwanych rezultatów, ale Wenger nie postawi sprawy na ostrzu nożna... nawet jak przegramy to będzie tylko gadał o wyciąganiu wniosków i dalszym rozwoju, bo Bendtner, Almunia i Denilson to talenty na skalę światową, których nie można nikim zastąpić:P

dnl9 - zauważyłem;)

Tylko puenta pozostaje dalej ta sama, z Chelsea wyjdzie ta sama 11, z niektórymi osobnikami niegodnymi noszenia trykotu Arsenalu ale posiadające specjalny imunitet na niewyczerpywalną ilość słabych spotkań u Wengera.

Wypowiedź Wengera po meczu będzie mnie więcej taka:

"Zagraliśmy dobre spotkanie, na początku kontrolowaliśmy tempo, mieliśmy kilka okazji do objęcia prowadzenia, niestety przypadkowa bramka sprawiła że Manchester cofnął się do obrony, my musieliśmy atakować i odkryć się na szybkie kontry... Jest jeszcze wiele meczów do zakończenia sezonu, musimy wyciągnać wnioski z tej porażki i grać dalej swoje..."

Tydzień później na mecz z Chelsea w podstawowej 11 wyjdzie znów zadowolony z życia Denilson.... i takie to jest wyciąganie wniosków Wengera!

Zdjęcie do newsa trafione w dziesiątke... śpiący królewicz Manuelo bez wątpienia zasłużył na to by znaleźć się na czołówce a w tle powinien zmieścić się jeszcze uśmiechnięty od ucha do ucha Denilson:P

Za cholerę nie wiem co w nim Wenger widzi, bo oprócz tego że strzelił parę bramek w tym sezonie to on od zawsze gra mega-bojaźliwie, bez zaangażowania popełniając dużo błędów zarówno w obronie jak i w konstruowaniu podań ofensywnych... w Manu gra też młody brazylijczyk Da Silva, tylko że w odróżnieniu od plastusia, on wie co to znaczy zaangażowanie, walka i reprezentowanie barw wielkiego klubu.

Mam nadzieję, że przedmeczowa wypowiedź będzie przez długie miesiące męczyć w koszmarach sennych Denilsona.... patałach i dzieciak jakich mało a pierwszy odgrażał się Manchesterowi i zapewniał o swojej dojrzałości...

Arshavin jest już chyba sfrustrowany sytuacją w klubie, bo w czasach Zenitu i na początku gry w Arsenalu to był zupełnie inny zawodnik, teraz to się miota bez sensu po boisku, ale co ma robic skoro w tej drużynie nie ma normalnego napastnika!

Ja naprawdę staram się zachowywać spokój i nie obrażać piłkarzy, ale to co wyprawia Almunia i Denilson po prostu woła o pomstę do nieba... oni są za słabi na taką drużynę i aż żal patrzeć jak przez kuriozalne błędy Manu znów udowadnia nam, że jesteśmy bandą dzieciaków bez psychiki... wracając jeszcze do Denilsona... nie podobała mi się jego przedmeczowa wypowiedź, ale przynajmniej spodziewałem się że faktycznie będzie wypruwał sobie flaki na boisku żeby udowodnić że Evra się mylił... a on po prostu asystował przy obydwu bramkarz, do tego sam mógł strzelić samobója... tylko co z tego skoro i tak Wenger wystawi go ponownie w meczu z Chelsea, i jak tu wierzyć, że naprawdę ta drużyna dojrzała i jest w stanie wygrywać z najlepszymi????

My jednak uwielbiamy partolić pierwsze połowy, tracić gola po błędach naszych najsłabszych zawodników i potem gonić wynik, czasami z dobrym czasami ze złym skutkiem, teraz się boję że nie będzie wyjścia bo musimy się bardziej odkryć a to tylko młyn na wodę dla manu i prosiaka....

Almunia ma tendencje do puszczania kuriozalnych bramek, teraz to był prawdziwy majstersztyk:(

Szkoda gadać.....przykro jest tak co sezon tracić szanse na mistrza przez takich patałachów jak Almunia i Denilson.

Denilson, lekko mówiąc, nie wie co się dzieje, teraz skiksował tak że podał na strzał Naniego, wcześniej prawie strzelił samobója... niestety tak jak przewidywałem to jest najsłabsze ogniwo Arsenalu i w tym meczu:P

Brak zaskoczenia co do wystawienia Denilsona, tak to już jest z pupilkiem Wengera... zobaczymy, jak wprowadzi w czyn swoje buńczuczne zapowiedzi!

Nie lubię takich przedmeczowych przechwałek, szczególnie w wykonaniu Denilsona, który obecnie jest jednym z najsłabszych ogniw zespołu, udowodnijcie swoją wyższość najpierw na boisku a dopiero potem w prasie!

Rooney to jest po prostu żywe złoto dla Manchesteru, taki piłkarz to coś więcej niż świetny snajper i walczak, to gościu z mega jajami, który wypluwa sobie flaki w każdym meczu i ciągnie całą drużynę kiedy im nie idzie, Fabregasowi jeszcze daleko do tego, choć prawdę mówiąc to nie ten typ piłkarza i porównywanie ich nie ma sensu... Rooneya można nienawidzić (tak jak ja) ale trzeba umieć docenić jego wielkość.

Ja się ich nie spodziewałem, Wenger postępuje wg swoich reguł, w których opiera się przede wszystkim na swoich zawodnikach w pierwszej kolejności, nieważne w jakiej są dyspozycji, i tak będzie na nich stawiał, z jednej strony to fajnie bo buduje rodzinną atmosferę w zespole, ale z drugiej strony taki Edu czy Denilson może zawalać mecz za meczem a i tak będzie wstawiany w podstawowym składzie, trochę z powodu upartości Wengera, trochę ze względu na marną sytuację na ławce rezerwowych... i jaka to mobilizacja i impuls do rozwoju dla zawodnika?!

Stety/niestety Arsenal to taki zespół, który nie szasta milionami i zazwyczaj możemy tylko z zazdrością spoglądać na transferowe szaleństwa naszych rywali, gdy nam pozostaje wierzyć, że Bendtner znajdzie formę życia po prawie 3 miesięcznej kontuzji :P

Z mułami będzie niezmiernie ciężko wygrać, prosiak jest w formie, a my... no cóż, gramy jak zawsze chimerycznie, brak stałej formy i często o zwycięstwie lub porażce decyduje zwykły przypadek lub 1 akcja...

Denilson byl najsłabszym zawodnikiem dzisiejszego dnia, zero pomysłu na grę, masa głupich błędów i fauli po których były niebezpieczne fragmenty pod naszą bramką, generalnie to jest największym dzieciakiem w zespole Wengera i mam nadzieję że po powrocie Songa i Diabiego powędruje na ławkę rezerwowych.

Bendtner dziś zagrał maksymalne drewno, ja wiem ze wraca po kontuzji, ale ze nie wystawil pilki nabiegajacemu na czysta pozycje zawodnikowi (nie wiem kto to byl) to mu nie wybacze... poza tym rażąca nieskuteczność naszych zawodników, mogliśmy strzelić z 4 gole, nie strzeliliśmy żadnego, do tego można zaryzykować stwierdzenie, że zatrzymał całą naszą drużynę sam Friedel, taki Almunia to może mu co najwyżej buty czyścić... żal i jeszcze raz żal straconej szansy,bo mecz był w zasięgu ręki/nogi!!!

Eduardo zupełnie zatracił swój strzelecki instynkt, dobrze że chociaż pokazuje wolę walki i stara się, bo jakby jeszcze miał by się snuć obrażony na cały świat po murawie to by mnie w ogóle szlag trafił!