Komentarze użytkownika hot995
Znaleziono 5997 komentarzy użytkownika hot995.
Pokazuję stronę 145 z 150 (komentarze od 5761 do 5800):
Deschamps już dawno powołał i na liście nie ma Francisa.
Ja już przestałem czytać jego wypociny i Wam też polecam.
Dyskusja z fanboyem Barcelony i Alexisa mija się z celem, więc nie wiem po co w ogóle próbujecie. Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że ten człowiek jest niespełna rozumu.
Zgadza się. AlexVanPersie trafiłeś w sedno. Jeszcze niedawno, a dokładnie tuż po meczu z Tottenhamem wychwalałem Kane'a, bo było za co. Postawiłem jednoznaczną diagnozę, że przegraliśmy, bo Spurs mają po prostu klasowego napastnika, a my tylko dobrego, który pewnego poziomu już nie przeskoczy, ale teraz? Zacząłem się zastanawiać, czy aby na pewno Giroud nie jest w stanie przeskoczyć level wyżej. Jego powrót po kontuzji napawa mnie optymizmem. Nigdy nie widziałem tak grającego Francuza. Muszę przyznać, że gra naprawdę świetnie i dodaje nam pewnej "magii". Gra z pierwszej piłki to w jego wykonaniu najwyższa półka. Miał udział w każdej zespołowej bramce z West Hamem, a na dodatek popisywał się zagraniami "piętą". Mało brakowało, że po jednej z nich padłaby bramka, ale Walcott postanowił oszczędzić WHU. Zauważyłem, że jest strasznie niedoceniany. Kto wie - może za niedługo to właśnie o Olivierze będziemy mówili jako napastnik klasy światowej. Wracając do spotkania z Monaco. Przypuszczałem, że spokojnie powalczymy o awans. Ostatnie wyniki to nie był przypadek, bo zespół jest w bardzo wysokiej formie. Wierzyłem awans od pierwszej do ostatniej minuty i zabrakło naprawdę niewiele. Cóż, czy naprawdę obrona Monaco jest tak dobra? Chyba niektórzy z Was ostro ich przeceniają. Leverkusen, Benfica i Zenit to nie są europejscy potentaci, dlatego mała ilość straconych przez nich bramek nie robiła na mnie żadnego wrażenia. To samo w lidze francuskiej. Ostatecznie wykreowaliśmy sobie mnóstwo sytuacji w dwumeczu. Zadecydowało w pewnym stopniu szczęście.
Kuriozalna bramka Kondogbii ustawiła rywalizację, bo stracony gol na własnym stadionie zmusił nas do nieco bezmyślnego ataku. W rewanżu z kolei za późno strzeliliśmy na 2:0, bo potem zostały nam już chaotyczne ataki, a z takich trudno cokolwiek wykrzesać. Poza tym gołym okiem widać było brak zawodników ofensywnych na ławce, a tym mogliśmy wygrać. Zabrakło zdrowych graczy, którzy mogliby rozruszać jeszcze ofensywę pod koniec i dać powiew świeżości, jak ktoś tutaj już wcześniej zauważył (Rosicky, Ox, ew. Wilshere). Trochę nie rozumiem zmiany Monreal - Gibbs. Wiem co Wenger chciał osiągnąć, ale Kieran wyglądał na zagubionego i przestraszonego. Bał się pójść w drybling i albo oddawał piłkę albo bezmyślnie ją dośrodkowywał. To samo z Walcottem i Welbeckiem. Pierwszy raczej powinien zacząć ten mecz, kiedy gospodarze coś próbowali skonstruować w ataku, a nie zakończyć, gdy wszyscy już stali na 16 metrze. To jednak tylko moja opinia, a ja na temat footballu mam takie pojęcie co Wenger o siatkówce. Reasumując: jest za co chwalić, za co gratulować, ale musimy pamiętać, że Ci zawodnicy, którzy świetnie wczoraj zagrali są także tymi zawodnikami, którzy dali ciała na Emirates. Karawana jedzie dalej. Mamy jeszcze coś do udowodnienia w tym sezonie.
@ Corthal:
Rozmawiamy w tym momencie o transferze Welbecka, więc to co miało miejsce dwa lata temu nie jest teraz istotne. Przyszedł Sanchez, czyli pewna alternatywa w ataku dla Wengera o czym on często wspominał. Różnica między nami jest taka, że Ty swoją tezę popierasz domysłami, a ja faktami. SAF często grał Anglikiem na skrzydle, bo był on bardzo pożyteczny. To samo robi teraz Arsene co jest jednoznaczne z tym, że to w pewien sposób także przekonało go do tego transferu. Danny praktycznie w ogóle nie gra na środku ataku, bo to Giroud jest podstawowym napastnikiem. W momencie kiedy AW sprowadził Welbecka Olivier miał 15 meczów pauzy z powodu kontuzji, dlatego Boss ściągnął tylko krótkoterminową opcję na pozycję /9/ a nie żadnych Falkaów, Cavaniów, czy Mandżukiczów. Wracają jeszcze do Reusa. Jeżeli dla Ciebie metro, express, dailystar, czy telegraph to wiarygodne źródła to dla mnie dalej możesz tkwić w swoim świecie. :)
P.S - Link możesz wrzucić bezproblemowo. Wystarczy pominać www i http.
@ Corthal
Nie interesuje mnie to co Wenger robił dwa lata temu. W sprawie z Dannym nie ma to najmniejszego znaczenia. Przyszedł Alexis, który od czasu do czasu grał jako wysunięty napastnik. W zanadrzu był także Walcott, a do tego Sanogo. Arsene miał w takim razie cztery opcje na środek ataku i w tym Oliviera, który idealnie pasuje mu do systemu gry i pod którego buduje cały swój zespół. Wypożyczył młodego Francuza, więc potrzebny był mu ktoś, kto zapełni tą lukę. Nadarzyła się okazja, żeby kupić napastnika ogranego na angielskich boiskach, który także może grać na skrzydle, więc Boss się na niego zdecydował. Reasumując ten transfer to żaden błąd, bo nie było i nie ma mowy o żadnym "snajperze" za 40 mln. Ostro w tym momencie fantazjujesz. Skoro nadal sądzisz, że AW myślał o Angliku jako podstawowym napastniku, to ja już nic nie jestem w stanie na to poradzić, bo moim zdaniem mylisz się i to bardzo. Wystarczy spojrzeć na składy. Welbeck praktycznie nigdy nie gra na środku ataku, gdy Giroud jest w wyjściowej jedenastce, bo on jest po prostu najistotniejszym elementem naszej układanki. Wymagać od rezerwowego 20+ bramek, który notabene dołączył dopiero do ekipy w styczniu to głupota. Jeżeli chodzi o Reusa to chyba włączył Ci się tryb FM, jakże popularny na tym portalu. Zwrócę honor, jak pokażesz mi jakieś ciekawe informacje na ten temat.
@ Corthal:
Jeżeli myślałeś, że Welbeck przychodzi po to, aby strzelić w sezonie 20 bramek i być główną "armatą" Arsenalu to na pewno masz rację - jest to wpadka transferowa Wengera. Niestety Twój tok rozumowania ostatecznie jest błędny. Anglik przyszedł tylko i wyłącznie jako uzupełnienie. Jest po prostu kolejną opcją w ataku i nic więcej. Nikt o zdrowych zmysłach nie mógł sądzić, że ktokolwiek wygryzie Oliviera, bo Arsene opiera cały skład na Francuzie. Widać właśnie, jak ważnym zawodnikiem w talii Bossa jest Giroud będący w nieprawdopodobnej formie. Danny ma swoje zadania na boisku i wywiązuje się z nich poprawnie co skutkuje tym, że gra dosyć często w wyjściowym składzie. Wenger zawsze bardzo skrupulatnie dobiera swoich graczy pod taktykę przeciwnika co często podkreśla w swoich wypowiedziach pomeczowych. Czasami wychodzi mu to lepiej, jak np. w meczach z Tottenhamem, czy United, gdzie Welbeck był kluczowy, a czasami gorzej (patrz Monaco). "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia".
Jak namówisz Francka na powrót do reprezentacji to zagra, ale nie wydaje mi się kolego.
Mam nadzieję, że kartka Zlatana zostanie anulowana. Szwed słusznie pojechał po zawodnikach CFC. "Czerwona kartka? Nie wiem, czy mam się złościć, czy tylko śmiać. Dla mnie to było coś takiego, jakby ten człowiek nie wiedział co robi, ale nie to było najgorsze. Najgorsze było to, że w tamtym momencie wokół sędziego zaroiło się od graczy Chelsea. Czułem się, jakby wokół było jedenastu dzieciaków".
RiP Premier League.
Mecz nie był na pewno na najwyższym światowym poziomie, ale było sporo walki, determinacji i zaangażowania (wyuczona regułka). W dodatku bardzo szybkie tempo (charakterystyczne dla Premier League) praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień i w końcu z miesiąca na miesiąc utwierdzam się w przekonaniu, że jesteśmy na ten moment po prostu "piłkarsko" lepsi od Stoke i nie sądzę, żeby szybko się to zmieniło. Garncarze mimo wielomilionowych transferów cały czas są w budowie, a Wenger stopniowo dokłada cegiełkę po cegiełce do mistrzowskiego składu. Najpierw sprowadzenie Özila, później przyjście Alexisa. Jestem ciekawy, kto będzie następny. Samo spotkanie rozegraliśmy bardzo mądrze. Największe wrażenie wywarł na mnie rzecz jasna Monreal. Perfekcyjne i na dużym spokoju wykończenie połączone z świetną grą w obronie. Zdecydowanie na plus także Mertesacker. Kościelny nie zagrał źle, ale stracona bramka obciąża jego konto. Sporo walki w środku. Coquelin robił co mógł i wychodziło mu to naprawdę nieźle. Francuz od momentu przebicia się do pierwszej jedenastki prezentuje równą formę. Osobiście uważam jednak, że potrzebny będzie mu godny rywal, aby wzniósł się na jeszcze wyższy poziom. Poza tym nie możemy "przelecieć" całego sezonu z jednym klasowym DP. Choć z początku nie byłem za transferem Morgana tak teraz uważam, że nadałby się doskonale. Nie miałbym nic przeciwko nawet, gdyby w pewnych meczach grali razem. Ciężko na pewno ocenić Welbecka. Z jednej strony harował strasznie, ale z drugiej w ataku nie za wiele dawał. Po zmianie stron wyglądał jednak lepiej, a kwintesencją był gol na wagę awansu. Trzeba postawić sprawę jasno. Danny prawdopodobnie nigdy nie będzie główną armatą z przodu. Anglik ma po prostu swoje zadania i z nich wywiązuje się poprawnie. Raz szarpnie w ataku (coś jak z Tottenhamem), raz powalczy w obronie i czasami zaważy na losach całego pojedynku (jak wczoraj). Przed spotkaniem byłem raczej spokojny, bo wiedziałem na co stać nas i gospodarzy. Charakterystyka gry SC była bardzo przejrzysta. Dzida, dzida i jeszcze raz dzida. Szkoda, że mimo wszystko straciliśmy w ten sposób prowadzenie, ale na 1 000 000 wrzutek w końcu któraś musiała zakończyć się bramką Stoke City. Pech, że padło akurat na nas. Cóż - ważny był to mecz z perspektywy dalszej walki o TOP2, TOP3, czy TOP4, ale także z perspektywy rewanżu w LM. Chłopaki podbudują się ostro tym rezultatem i zawalczą jeszcze z Monaco. Jeżeli gdzieś pomyliłem nazwy zespołów to przepraszam bardzo. Na pewno nie zrobiłem tego specjalnie. Po prostu zmyliły mnie nieco stroje, bo zarówno jedni jak i drudzy mają podobne barwy, a samym stylem gry przecież bardzo się różnią.
Luis Suarez - sezon 13/14
mecze z ścisłą czołówką:
8 spotkań, 1 gol i 3 asysty.
mecze z dołem tabeli:
28 spotkań, 29 goli i 20 asyst.
Zapewne zarząd sprzedał go właśnie dlatego, bo nie dawał nic drużynie z czubem tabeli. Kibice LFC też mają go gdzieś, no bo po co im zawodnik, który i tak nie potrafi strzelać na Etihad, czy Stamford. To zwykły przeciętniak, który potrzebuje do tego Barcelony. Mam nadzieję, że teraz nikt już nie będzie chciał "wampira" w tym klubie, bo Wy przecież nie potrzebujecie kolejnego statysty do nabijania punktów na średniakach.
@ Oggy:
Ja nie trawię tych przeciwpancernych kurtek. Zdecydowanie wolę czuć się swobodniej i wyglądać jak człowiek, dlatego wolę jesienne ze skóry. Gorący ze mnie chłopaczek i nie czuję zimna.
Patrz już myślałem, że gatunek ludzi w zimowych kurtkach wyginął, a jednak nie.
@ schnor25:
Zanotował sześć świetnych podań, bo jest naszym rozgrywającym i to jest jego główna rola, z której jest rozliczany. Dwa z tych sześciu passów okazały się asystą, więc nie wiem do czego piejesz. Od czarnej roboty jest przede wszystkim Coquelin i ew. Cazorla, który gra teraz nieco niżej. Alexis pobiega, zaliczy dwa bądź trzy odbiory, szarpnie jedną akcją, z której nic nie wyniknie i jest wychwalany pod niebiosa. Zapominasz jednak, że to asysty i bramki gwarantują punkty w tabeli, a nie chaotyczny drybling. Lubię Chilijczyka, ale jego występy w ostatnich meczach są po prostu słabe i Özil jest na ten moment lepszy. Niestety Ty tego nie widzisz, bo dla Ciebie ważniejsze jest to, że ktoś podbiegnie do rywala i wybije piłkę za linię boczną. Lepiej stać niż głupio biegać.
Mesut co by na boisku nie zrobił i tak będzie najgorszy. Po prostu przydzielona została mu łatka 50 mln euro i w ten sposób musi zapierdalać za dwóch w obronie i asystować/strzelać za trzech w ataku. To się nigdy nie skończy. Szkoda, bo dzisiaj był chyba najlepszych zawodnikiem w ofensywie.
Ja mam zawał serca jak czytam jego komentarze. Według moich obliczeń przeszedłem już ich około pięciu.
Z tym, że u nas są one liczniejsze i bardziej efektowne.
@ marimoshi:
Praktycznie w każdym. Niestety są to już tylko "przebłyski", tak jak napisałem poniżej.
@ KingOfLoyal:
To, że ktoś wstaje rano nie znaczy, że nie może spać. Szkoda czasu na sen. Nie wszyscy muszą wypoczywać do "15".
@ marimoshi:
Nie, to nie jest prawda. To kompletna bzdura. Chociaż byśmy zajmowali ostatnie miejsce zawsze będziemy grali lepszą piłkę od Atletico. "Wenger Ball" robi swoje. Od momentu odejścia Fabregasa pewna magia zniknęła i są tylko jej przebłyski, ale nie jest tak tragicznie, żeby stwierdzić, że AM jest efektowniejsze. Atleti potrafi grać także kombinacyjnie i technicznie, ale nie na miarę Arsenalu. To się nigdy nie zmieni póki trenerem będzie Arsene. Zwykły bełkot kibica PD.
"Atletico gra ładnie. Potrafią klepac lepiej niż Arsenal". Udało mi się wygrzebać całkiem ładny kwiatek. Im więcej kibiców Barcelony tym zabawniej.
Pewnie tak słabo jak jego koledzy z Argentyny: Aguero, Zabaleta, czy Di Maria.
Wracając jeszcze do wczorajszego meczu City vs Barcelona. Nie takiej gry oczekiwałem od Mistrzów Anglii. Nasri na czele z Kompanym zaczęli się odgrażać, a jak przyszło co do czego to praktycznie nie istnieli. Nie mam absolutnie pojęcia, czy Pellegrini w stu procentach odpowiada za transfery, bo jeżeli tak to władze Manchesteru powinni się go pozbyć jak najszybciej. Właściwie poza kupnem Fernandinho i Jovetića reszta to dno i wodorosty. Negredo pograł sezon i już go nie ma, Navas to typowy jeździec bez głowy. Za Mangale dano ponad "100" mln euro, a nie gra nawet w podstawowym składzie. Fernando przynajmniej mnie nie do końca przekonuje i dalej nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego Chilijczyk postawił na niego kosztem drugiego Brazylijczyka w pierwszym składzie. Lampard w cieniu Milnera, który właściwie gra wszędzie robiąc jednocześnie wszystko i nic. Brakuje im błyskotliwego skrzydłowego i kreatywnego pomocnika tymczasem oni wydają kolejne "100" mln euro na napastnika. Nie do końca rozumiem politykę MC. Niby inżynier, a jednak nie potrafi zbudować niczego w Champions League. Niektórym może potrzeba jeszcze czasu na adaptacje, czy coś w tym stylu, ale nie sądzę, żeby stali się jakimiś filarami tej drużyny. Tak naprawdę niewiele się zmieniło w Lidze Mistrzów dla City po odejściu Manciniego, a przecież tym w głównej mierze kierowali się właściciele zatrudniając Manuela. Gdyby Alves bądź Messi wykorzystali swoje okazje mielibyśmy już pierwszego ćwierćfinalistę po jednym spotkaniu. Obywateli nie usprawiedliwia nawet brak Toure. Liczyłem na o wiele, wiele więcej doceniając przy tym rzecz jasna Barcę jako zespół.
@ skrobinho:
Dyskutujemy o zawodniku w formie, a nie o kimś, kto nawet nie potrafi strzelić piętnastu bramek w lidze. Paco strasznie obniżył loty, a tymczasem Dybala robi co może, żeby wprowadzić swój zespół do europejskich pucharów i kto wie, czy mu się to nie uda. Hiszpan ma 5 goli i 5 asyst w 20 meczach grając dla lepszego zespołu, a Argentyńczyk 12 bramek i 8 ostatnich podań. Różnica jest znaczna.
Wydaje mi się, że Dybala więcej daje drużynie. Potrafi pociągnąć cały zespół właściwie jedną akcją. Jest zdecydowanie kreatywniejszy. Lacazette także wiele potrafi, ale bardziej jestem przekonany do Argentyńczyka.
Z tego co widzę to Southapmton także nieźle przejechało się na sędziach w meczu z Liverpoolem. Coś jak Chelsea z Burnley. Korci mnie, żeby skwitować to niczym Mourinho: "This match had three key moments in: fourth minute, forty-fourth minute and forty-fifth minute".
@ Gozdzik:
Oczywiście, że wiadomo. Wystarczy tylko ruszyć lekko głową albo przeczytać kilka ostatnich "wpisów" i wszystko widać jak na dłoni.
Ty w nikim chłopie nie widzisz pozytywnych cech poza Sánchezem, czy Twoimi zawodnikami Barcelony. Ani u Hazarda, ani u Kane'a.
Świetnie Savage podsumował United w MOTD. Wszyscy już dostrzegli jak żałośnie grają, no może poza ich kibicami.
@ danielosik:
Nawiązałem do wczoraj i do dyskusji z kibicami United.
@ danielosik:
Spuść trochę z tonu jak piszesz te komentarze, bo chyba masz czasami za duże ciśnienie i zbyt bardzo pocisz się przy tym komputerze/laptopie. Może to jedna z przyczyn.
Czasy się zmieniają. Kiedyś kibice United nie zwracali szczególnej uwagi na Arsenal, bo nie mieli po prostu powodów. Walka o mistrzostwo w końcu nieco różni się od walki o TOP4. Teraz wszystko się jednak odwraca. AFC wygrywa trofea, o których Manchester w tym momencie może tylko pomarzyć a to powoduje, że frustracja kibiców Red Devils narasta. Normalna kolej rzeczy. Skończyliśmy sezon przed nimi, skończymy raz jeszcze i będą musieli przywyknąć do tego.
@ simpllemann:
Odważne, bo poparte faktami. Wiadomo jak takie tuzy typu Leverkusen, czy Schalke wypadają na tle największych. Wystarczy wspomnieć 9:2, czy 7:1. Nie wyobrażam sobie, żeby takie same wyniki padły w meczach Arsenalu, czy Chelsea z Realem i Barceloną, a przecież to były wtedy odpowiedniki Bundesligi jeżeli chodzi o miejsca 3-4. Niedawno jeszcze United grało z Bayerem i w dwumeczu padł rezultat 5:0, a przecież był to "tylko" Manchester Moysa. Od momentu kiedy Borussia zniknęła z mapy Europy Niemcom pozostał tylko i wyłącznie Bayern. Reszta to "chłopacy" do bicia dla drużyn Premier League i Primera Division. Przed Wolfsburgiem jeszcze sporo czasu zanim wzniosą się na naprawdę wysoki poziom. Wracając do meczu Schalke - Real. Nikt tutaj nie pisze, żeby szli cios za cios, ale to co pokazali na własnym stadionie jest najzwyczajniej w świecie żenadą. Tym bardziej, że Królewscy nie są nawet w tej formie co rok temu, a w dwumeczu wynik zapewne będzie podobny do tego sprzed roku. W LM mamy odpowiednio dziesięć silnych zespołów, które nadają ton tej rywalizacji. Resztą można nazwać "ogórkami".
@ Bolesław:
Chelsea jest teraz bardzo silna i City rośnie w siłę z roku na rok. Arsenal też może sporo namieszać w stawce Champions League, a gdy tylko United wejdzie na swój odpowiedni poziom czasy dominacji ligi angielskiej wrócą i to szybciej niż myślisz. Nie zdziwię się, jak Atletico spotka ten sam los co Dortmund, ale mam nadzieję, że tak nie będzie.
@ FabsFAN:
Wcale nie dziwi mnie to, że się nie zgadzasz skoro jesteś kibicem Barcelony. Z gówna bata nie ukręcisz. Na nic zda się taktyka i wyszkolenie techniczne jeżeli dostępnych będziesz miał tylko wychowanków danego klubu. Do tego właśnie zmierza liga hiszpańska. Jeżeli chcesz, żeby poziom rozgrywek szedł do góry musisz sprowadzać najlepszych graczy do zespołów. Z samych transferów Realu i Barcelony Villareal, Sevilla, czy Espanyol silniejszymi nie będą. Niedługo zawodnicy tych w/w iberyjskich ekip będą grali w drużynach PL z miejsc 10-20 i to nie w małych ilościach, a zdecydowanie większych niż myślisz. "Wystarczy obejrzeć taką Celte albo Deportivo, które grało dobrze na bernabeu". Dla Ciebie to wyjątki, natomiast dla nas nic nowego, że beniaminek ogrywa albo walczy na równi z potentatem PL. Poza tym La Coruna grała dobrze tylko z tego względu, że RM cały czas był i jest pod formą. Zdecydowanie więcej niespodzianek jest w Anglii, bo zespoły z dolnej części tabeli są coraz to bogatsze i sprowadzają lepszych graczy.
Europejskie puchary to tylko jeden z czynników, dlaczego dana liga jest najlepsza. Tam weryfikuje się drużyny z miejsc 1-6, czy 1-7, natomiast poziomu zespołów z dolnej półki nikt nie sprawdzi, bo po prostu nie ma takich rozgrywek. Wiadomo, że w Anglii ekipy z lokat 8-20 wyprzedzają te z Hiszpanii, Niemiec, Włoch, czy Francji o dwie klasy. Wszystko za sprawą pieniądza. Na razie jeszcze Real, Barca, Atletico dają sobie radę z czołówką Premier League, ale jak tak dalej pójdzie to z roku na rok będą mieli trudniej. Miejmy nadzieje, że AM nie pójdzie drogą Borussii i pozostanie na tym poziomie przez kilka najbliższych lat, a wtedy czasy, kiedy mówiło się o Hiszpanii "liga dwóch drużyn" nie wrócą. Choć ostatnio może się wydawać, że Atleti odpadło już z walki o mistrzostwo. Jeżeli chodzi o Bundesligę - bliżej im do poziomu amatorskiego niż profesjonalnego. BVB miało swój okres, ale się skończył i zapewne przez długi czas znowu nie nadejdzie. Poza Bayernem w Niemczech nie ma nikogo innego. Widać to było dogłębnie w meczu Real - Schalke, gdzie gospodarze grając u siebie obsrali się i nie zagrozili w ogóle Królewskim poza fartownym strzałem w poprzeczkę. Moje pytanie brzmi: skoro nic nie pokazali na własnym stadionie to co chcą osiągnąć? Wyeliminować Madryt na Bernabeu? Odniosłem wrażenie, że 04 zależy bardziej na tym, aby uniknąć kolejnej kompromitacji niż powalczyć o awans. Dokładnie tak samo będzie z Leverkusen i Dortmundem, które ośmieszą się zapewne w starciach z hiszpańską i włoską ekipą. Do łapania punktów w rankingu najlepszych lig na ogórkach w fazie grupowej Ligi Mistrzów to Niemcy przodują, ale dalej to już ich poziom jest marny poza rzecz jasna pewnym zespołem z Monachium (i wcale nie chodzi mi tutaj o TSV). Od początku było wiadomo, że Bundesliga może i będzie miała komplet zespołów w fazie pucharowej, ale od początku było też wiadomo, że dalej nie zajdą, bo wyszli ze swoich grup tylko i wyłącznie dzięki losowaniu. Wolfsburg niezły zespół, budowany za kasę, ciekawe transfery, ale tyle a nawet więcej wydać może Everton, który jest na 12 miejscu w PL i przejechał się po wiceliderze Bundesligi w LE. Nawet nie zamierzam sobie wyobrażać ich starć z Arsenalem, United, Liverpoolem, czy Tottenhamem. Czasy kiedy Anglia miała dwie-trzy drużyny na cztery w półfinale powrócą jak tylko Czerwony Manchester się odbuduje. AFC i CFC swoje zrobią. City zatrudni innego szkoleniowca, rzucą trochę kasy i wejdą jeszcze wyżej niż są. Ogromne brawa dla właścicieli PL za sprawiedliwy podział finansowy z praw telewizyjnych. Dzięki temu właśnie liga
angielska jest w tym miejscu i o lata świetlne wyprzeda innych. Lepiej smakuje tytuł wywalczony w stawce, gdzie poziom jest wyższy i każde drużyny mogą wzmacniać się do woli niż tam, gdzie wiadomo, że nikt nie wejdzie na poziom Realu i Barcelony. Jedynym wyjątkiem od wielu, wielu lat jest teraz Atletico Madryt.
BigPower:
Zależy kto jak na to patrzy. Liga Mistrzów to dla mnie jedyny moment, kiedy liczę na wszystkie zespoły z Anglii i nieważne, czy jest to Chelsea, United, czy nawet Tottenham (choć pewnie nie dożyję tego). Jeżeli chodzi o Hazarda to na pewno jest jednym z lepszych skrzydłowych, którzy chadzają sobie po flankach, ale jak dla mnie nie mieści się w ścisłej czołówce. Wyżej cenię na pewno Neymara, Robbena, Bale'a, czy Alexisa ze względu na statystyki, a te w footballu są najważniejsze skoro mówimy o zawodnikach ofensywnych. Wpływ na grę CFC ma Belg oczywiście ogromny, bo napędza wiele akcji, ale brakuje jeszcze efektywności pod bramką przeciwnika. Z dryblingiem radzę nie przesadzać, bo w tym Messi przoduje od początku swojej kariery i zapewne aż do jej zakończenia.
Chelsea zrobiła swoje. Od początku było wiadomo, że Mou "zamknie" ten mecz. Kto myślał inaczej jest po prostu naiwny. Choć PSG doszło do kilku sytuacji strzeleckich nie były one nadzwyczaj groźne. Większość strzałów poszło prosto w Belga. Miejmy nadzieję, że The Blues zakończą wszystko na Stamford i awansują dalej. U siebie gra CFC zmieni się diametralnie mimo korzystnego wyniku i będzie to prawdopodobnie jeszcze lepsze spotkanie.
@ Qarol:
Z tego co mi wiadomo przegraliśmy 1:2, ale mogę się mylić. Wydaje mi się, że to nie jest 8:2, 6:3, 5:1, czy 6:0.
Nie ma się czego bać. "Piłkarsko" jesteśmy w tym momencie na zdecydowanie wyższym poziomie. Problemem może być jedynie psychika, bo tylko ten czynnik był powodem naszych ostatnich porażek z United na wyjazdach. Jednak jak pokazały ostatnie mecze na Etihad, Anfield, czy WHL jest z tym już zdecydowanie lepiej. Większych kłopotów z kontuzjami nie ma. Ostatnie spotkanie na ES było bardzo dobre, ale zabrakło tylko skuteczności. Jeżeli chłopaki poustawiają sobie wszystko dobrze w głowach powinniśmy awansować.
Wnioskując po tym co piszesz dochodzę do wniosku, że widziałeś tyle meczów Hazarda ile Arsenalu w roku 2012 albo 2013, czyli jeden, maksymalnie dwa.
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Na lewej obronie w reprezentacji Hiszpanii jest nieprawdopodobna konkurencja: Alba (26 lat), Bernat (22 lata), Gaya (19 lat) i do tego dochodzi Monreal (29 lat). Coś jak swego czasu w Anglii z Bainsem, Colem, Gibbsem itd. Nic więc dziwnego, że VDB woli młodszych.