Komentarze użytkownika pedro61

Brunatne koszule(i spodenki)robią swoje z Ghaną.

A moja chcieć,żeby cała Barcelona wytransferować na Madagaskar,razem ze wszystkimi małpami człekokształtnymi,które rząd wiernego kibica Barcelony(sociosa)-Jose Luisa Zapatero,zrównał- w zakresie ochrony prawnokarnej z ludźmi(homo sapiens).Problem w tym,że na półwyspie Iberyjskim małpy człekokształtne-poza ogrodami zoologicznymi-żyją jedynie na Gibraltarze,a to- jak wiadomo- jest protektorat brytyjski.Zatem -tylko Barcelona na Madagaskar.

howareyou--->Ironia to może była ,ale w życzliwym tego słowa znaczeniu.Komentarze Twoje lubię,bo-poza merytoryką-jest w nich odrobina...ironii i przewrotności,a to bardzo cenię.Co nie zmienia faktu,że za Gallasem tęsknić nie będę.Od nawet bardzo solidnego obrońcy w składzie wolę spokój i spokojną atmosferę w szatni(i poza nią) Naszej Drużyny.

Barney--->świeży jesteś na stronie,ale pełen szacunek dla Twojego gustu.Z racji wieku(mojego) jednym z marzeń jest spędzenie upojnych chwil z Japonką.

howareyou--->Mnie Gallasa brakować nie będzie,w przeciwieństwie do Twoich komentarzy,na wypadek gdybyś- przez przypadek oczywiście-zawędrował na strony Barcelonitów.

Polas i FanekAFC-->A według jednego kandydata na Prezydenta Dunki-przynajmniej służące w armii-to kaszaloty.Wychodzi na to,że na urodzie kobiet zna się tak samo,jak na polityce.

Bogu niech będą dzięki.Za to również.

To koniec pokolenia piłkarskiego Francji,które zdobyło MŚ1998,ME2000 i wicemistrzostwo świata 2006.Szkoda,że odchodzą w tak kiepskim stylu.

Dziś wszedł z ławki i nie zachwycił.A wracając do wczorajszych wynurzeń Harry'ego Redknappa-nie jest on dobrym rzecznikiem prasowym EPL.

Po staropolsku mówiąc-krzyż Mu na drogę.

Jeszcze niedawno irytowały mnie okropnie "pogadanki" synów Katalonii,a od poniedziałku jestem już spokojny.Fabregas nie odejdzie z Arsenalu do Barcelony,bo nie zamieni pozycji gracza od którego zaczyna się ustalanie składu na rezerwowego zmiennika Xavi'ego,którą pełni zresztą również w reprezentacji Hiszpanii.Po drugie-Barcelona nie ma obecnie pieniędzy na zakup Fabregasa(mam na myśli kwotę ok.50-60 mln funtów).Po trzecie -sądząc po wyrazach twarzy Fabregasa i Xavi'ego przy zmianie nie pałają do siebie -piłkarskim rzecz jasna-afektem.

Tak naprawdę to dalej nie wiem,co sądzić o Argentynie i jej szansach.W porównaniu z tym,co grali w eliminacjach do Mundialu to oczywiście duży postęp.Messi odnalazł swoje miejsce na boisku,wszyscy piłkarze nieźle się na boisku bawią,ale....No właśnie.Dotychczas nie grali przeciwko drużynie z siła natarcia.Obawiam się,że już w meczu z Meksykiem mogą mieć kłopoty,bo gra obronna Argentyny pozostawia wiele do życzenia.I nic tu nie pomoże pajacowanie Diego.Ale może się mylę,a nawet chciałbym się mylić,bo grający swobodnie Messi to duża przyjemność dla oka kibica.

Ze świeżością,formą i zaangażowaniem w grę zaprezentowanymi w meczu z Algierią po jutrzejszym pojedynku synowie Albionu powinni wracać do domu.

Od kiedy Harry Redknapp robi za rzecznika prasowego rynku transferowego ligi angielskiej?

Po wczorajszym meczu Hiszpanii jestem spokojny o pozostanie Fabregasa w Arsenalu.Zatem Montolivo jest zbędny.

Ciekawe,ilu-przepraszam za wyrażenie-gwiazdorów obecnej reprezentacji Francji zostanie w kadrze Blanca.Mam wrażenie,że mniej niż połowa.Blamaż i kompromitacja.

Parokrotnie już na naszym forum wypowiadałem się o Clichy'm i zdania nie zmieniłem-to nie jest lewy obrońca,lecz lewoskrzydłowy cofnięty do obrony,gdzie grywa bardzo różnie.Z minionego sezonu zapamiętam,że "zawalił"mecze Arsenalu w MC,z MU na ES oraz z Chelsea na ES.W końcówce sezonu miał kilka udanych występów(za co mu chwała),natomiast -moim zdaniem-nie jest i nie będzie opoką gry defensywnej Arsenalu na lewej flance.Dodatkowo w ostatnich czasach coś przebąkiwał o przenosinach do Barcelony.W tym stanie rzeczy,jeśli chce odejść i jeszcze go chcą,to sprzedać.A Rosjanina kupić ewentualnie na zastępcę Gibbsa,który powinien być od nowego sezonu podstawowym lewym obrońcą.

Słusznie prawicie ,Johnie Terry.Ale to nie nasz ból.Nasz może być tylko uzysk.

Król strzelców MŚ1982-Paulo Rossi zaczął strzelać bramki od czwartego meczu mistrzostw(łącznie strzelił ich dla mistrzowskich Włochów 6).Wcześniej okropnie pudłował.

Portugalczycy spuścili się z łańcucha.Widać Korea Północna podziałała na nich,jak czerwona płachta na byka...

Chile gra sprytną,może trochę za mało skuteczną piłeczkę.Dzisiaj mogli strzelić co najmniej 3 bramki.Żeby ich pokonać Hiszpanie muszą zmienić ustawienie i 2-3 piłkarzy podstawowej jedenastki.

Ze zniecierpliwieniem czekam na sformalizowanie przejścia Kościelnego do Arsenalu.Podobnie jak na pozyskanie jeszcze dwóch(nie wiadomo tylko których)środkowych defensorów.I jeszcze na "deser" van der Wiela.

Życzliwa krytyka gry Hiszpanii-dzisiaj zmienili ustawienie i wystawili od początku dwóch napastników i czterech pomocników.Mimo,że Torres nie jest jeszcze w formie i tak lepiej wyglądało to ,niż gra jednym napastnikiem(do czasu) w meczu ze Szwajcarią.Kolosalnym błędem jest natomiast wystawianie Busquetsa jako drugiego-obok Xabi Alonso-DP.Pomijając już to , Xabi Alonso wystarczał na Honduras do"czyszczenia"środka pola w efekcie Ekipa Hiszpanii miała jednego szarżującego Skrzydłowego w osobie Navasa,który szalał raz po lewej flance,raz po prawej.Na Honduras to wystarczyło(Hiszpanie zresztą grali znacznie lepiej niż ze Szwajcarią),ale w meczach z poważniejszymi rywalami(Chile) może to nie wystarczyć.Najważniejsze,że obudzili się ze zmęczenia.

Wczoraj postawiłem tezę,że dla Fabregasa obecne mistrzostwa to nie czas wielkiego grania,tylko czas wielkich przemyśleń.Tezę zweryfikował-zresztą pozytywnie -dzisiejszy mecz.Widzieliście te "serdeczne" uśmiechy i uściski pomiędzy schodzącym Xavi'm i wchodzącym Fabregasem?Jeszcze ze dwa mecze z takimi sytuacjami i Fabregasowi przestanie być śpieszno...na ławkę Barcelony.Będzie wolał zostać w Londynie.Dajmy odrobinę jeszcze życiu trwać...

To już nie panika,to ucieczka z tonącego okrętu.Mam wrażenie,że nowy trener Laurent Blanc mocno "przewietrzy"dotychczasową kadrę Francuzów.

Wychodzi na to ,że mistrzostwa świata dla Fabregasa są-póki co- czasem wielkich przemyśleń,a nie wielkiej gry.Zobaczymy,jak to będzie wyglądało jutro.

OK.Bardzo dobry pomysł.I jeszcze jedno-potrzeba jeszcze dwóch środkowych obrońców.

Ni9e mam nic przeciwko Suboticowi w Arsenalu,tyle że przekracza moją wyobraźnię wydanie przez klub 25 mln euro za obrońcę, a nawet napastnika.Chyba,że sprzedany zostanie Fabregas za godziwe pieniądze.

howareyou--->W grze Hiszpanów coś nie trybi.Z jednej strony mała skuteczność napastników(nie wiem,czy przy ich stylu pomysł na grę jednym napastnikiem to strzał w 10-tkę),z drugiej-czytelna dla przeciwnika ofensywna gra barcelońskiego trójkąta:Xavi-Iniesta-Bousqets( a gdzie w tym miejsce dla Fabregasa-czyżby dalej na ławce),a nadto widoczne-choć w mniejszym stopniu,niż u Anglików-oznaki zmęczenia(przegrywane z Szwajcarami pojedynki biegowe,brak odpowiedniego tempa większości akcji).Źle im nie życzę,ale na obecną chwilę twierdzę,że zaszkodziła im przypisywana przez media rola faworyta.Nie od dziś wiadomo,że ten ,kto wchodzi na konklawe jako papież wychodzi z niego jako kardynał.

vP7--->Odnośnie Argentyny poczekajmy z oceną ich szans do meczu,w którym przeciwnik mocniej ich przyciśnie.Defensywa Argentyny wygląda raczej średnio.Oczywiście nie zrobią tego Grecy,więc trzeba poczekać do 1/8 na Meksyk lub Urugwaj.

Do tej pory słyszałem o jednym "lisie pustyni"-feldmarszałku Erwinie Rommelu.To on nie tyle oszukiwał,ile przechytrzał Anglików pod wodzą Montgomery'ego.Algierczycy przypominali bardziej ruchliwe i niestrudzone wielbłądy,dowodzone przez chytrego Beduina.No ale skoro Anglikami dowodził Włoch,to niech będzie,że oszukały go lisy pustyni.

No to nasz Mikołajek miał swój mecz-bramka i asysta po 30-to metrowym podaniu.pełen szacunek.A tak poza wszystkim innym-wiadomo teraz, jak grać przeciwko Tottenhamowi.Oczywiście prawym skrzydłem,bo ich lewy obrońca jest niespełnionym skrzydłowym i często zapomina o tym,na jakiej gra pozycji aktualnie.Podobnie zresztą,jak i nasz Gael Clichy

Ja się grą Holendrów nie przejmuję.Zawsze było tak,że jeśli za dobrze zaczynali,to kończyli na 1/8 lub 1/4.Kiedy zaczynają średnio,wtedy dochodzą co najmniej do półfinału.Spokojnie,prawdziwą piłkę pokażą niebawem.

Z dziesięć razy oglądałem powtórkę z nieuznanej przez sędziego bramki i nijak nie mogłem się tam dopatrzeć faulu któregokolwiek Amerykanina.Spalonego też tam nie widziałem.Można powiedzieć,że to dotychczas największa"wpadka"sędziowska na Mundialu.

Nie wszystko złoto,co się błyszczy.Jeden mecz nie czyni Mistrzem Świata.Dzisiejszy mecz powinien nauczyć Niemców pokory,bo z faktu,że ładnie i skutecznie zagrali przeciwko Australii nie wynika,iż wygrają cały turniej.Widać było w dzisiejszym meczu,kto ma szansę z nimi konkurować.Musi być to drużyna nie ustępująca Niemcom siłowo,musi to być drużyna o dobrze zorganizowanej obronnej i atakująca prawą stroną(lewa strona Niemców w obronie była dzisiaj cienka).Przy okazji dzisiejszego meczu dowiedziałem się,kto to jest Milan Krasic.Jest to Ktoś,choć nie wiem,czy lepszy od Walcotta w optymalnej dyspozycji zdrowotno-sportowej.

Mocno zastanawiam się nad tym,czy Anglicy zdziałają coś na Mundialu.I czy w ogóle wyjdą z grypy.W dzisiejszym meczu przypominali Francuzów z Mundialu 2002 w Korei.Ospali,bez szybkości,bez pomysłu na grę i bez woli walki.Wina Capello?Mała część prawdy.Brak niektórych zawodników(np.T.Walcott)widoczny i jeśli ich absencja nie wynika z kontuzji,to wina Capello.Ale lwia część prawdy leży gdzie indziej.Trzon zespołu stanowią zawodnicy,którzy w minionym sezonie zagrali po 60-65 meczów,są fizycznie i psychicznie wypaleni.Wyobrażam sobie ich testy wydolnościowe.To jest zbieranina wycieńczonych dziadków.I dlatego nie daję im szans na odegranie poważniejszej roli w Mundialu.

Van der Wiel,Van der wiel,Van der Wiel!!!

Sol Campbell staje się ofiarą nadmiernie wysokiego mniemania o samym sobie.

Mimo dzisiejszej (przepraszam-już wczorajszej) "wpadki" Enyeama jest bramkarzem godnym pozyskania przez Arsenal.

Święte słowa Bossa.