Komentarze użytkownika piresfan

Coq i Ozil rządzili totalnie. Świetny Sanchez, Cazorla, Walcott, Ramsey. Reszta też znakomita.
Coq zaskoczył, ale też Bellerin zaliczył znakomity sezon, wskakując z tylnej ławki. Ozil z taką grą mógłby zostać zawodnikiem sezonu PL.

Merte!

Alexis! 2:0

Świetny Ozil, Koklę, Walcott, Cazorla, Ramsey. Właściwie wszyscy na wielki plus. Tylko Monreal nie wie czasem, co zrobić z piłką. Tak trzymać +1, bo wiadomo...

Niby nic odkrywczego, ale mamy wszelkie szanse, żeby przerżnąć z Aston Villą. Wystarczy spuścić o pół tonu, a nawet kiszone ogóry potrafią w Anglii nie przegrać z najlepszymi. Przekonał się o tym AFC i inne drużyny ze szczytu.

Mamy dziwną sytuację z bramkarzami. Szczęsny jesienią balansował na krawędzi. Bywał nonszalancki, aż w końcu zagrał fatalny mecz. Ale nie zrobił czegoś tak strasznego, żeby W. musiał go całkiem odstawiać. Chyba że oprócz dwóch szmat i papierosa było coś jeszcze. W takiej sytuacji Wojtek musi sam odejść, a Wenga wziąć Cecha.
Gdyby kilka lat temu wziął "starego" Van der Saara, który kolebał się w Fulham, mielibyśmy kilka tytułów więcej.

daniken, to nie tylko Twoje zdanie. Kiedy latem Wenga odrzucił Fabsa, pomyślałem, że znowu funduje innym mistrza. To samo było z RvP dla MUFC. Może my byśmy mistrzostwa nie zdobyli,
ale na pewno bez Fabsa z jego 16 asystami nie odskoczyłaby tak bardzo od reszty stawki.

Nie z taką fryzurą...

Po każdej ważnej przegranej słyszymy to samo. Redaktorzy mogliby tylko zmieniać daty i nazwy, po czym kopiować stare teksty. Hm, tyle że ani starych, ani nowych nie chce się czytać...

Ospina nie pokazał niczego takiego, żeby Szczęsny nie mógł w końcu wrócić. Jego przewaga nad Sz. polega na tym, że nie biega bezmyślnie po polu karnym, ale wolniej i mniej precyzyjnie wprowadza swoich zawodników do gry. Jeśli Sz. będzie ciężko pracować, ma szansę wrócić. Chyba że plotki o krytykowaniu Wengera były prawdą...
Inter to niepewny pracodawca. Głupio by zrobił, gdyby tam poszedł.
A dla gimbazy z tego nauka taka, żeby nie jarać szlugów, bo to nie popłaca.

Przy takich zawodnikach jak Ozil, Sanchez i Cazorla przydaliby się bardziej ruchliwi i skuteczni napastnicy od Żyru i Łelbeka. Zdarzają im się dobre mecze w lidze, ale na czołówkę europejską są za ciency.
Po prawdzie, tylko Sanchez, Cazorla i Kościelny
to najwyższa klasa.
W LM i LE pokazały, że liga angielska wcale nie jest taka mocna.
Myśleliśmy, że Monaco to takie "lazurowe" ogórki, a tu proszę - angielska czołówka dostała
bęcki od zespołu hiszpańskiego, tureckiego, francuskiego i włoskiego.

Monaco jest lepsze od wielu drużyn z ligi, które sprawiły nam bęcki, więc wynik nie jest sensacją. Arsenal ma dobrych zawodników, którzy za często zawodzą w ważnych momentach. Wczoraj biegali jak kurczaki z odciętymi głowami, a Wenga patrzył na to kompletnie bezradny. Nie ma większego znaczenia czy udzieliła mu się bezradność zawodników czy odwrotnie. Prawda jest taka,
że jesteśmy zespołem drugiego sortu w Europie i w Anglii.

Nasi zaliczyli mnóstwo prostych strat
i ustawiali się tak, jakby stracili rozum.
Albo Wenger nie potrafi wpłynąć na drużynę albo jemu samemu brakuje determinacji.
Po tym, co było widać na boisku,
zastanawiam się, czy jednak nie było
prawdy w informacji, że Szczęsny zarzucił Wendze brak zaangażowania.

Mourinho nie powiedział niczego, o czym byśmy sami tutaj od lat nie pisali. Problemem dla niektórych jest wyłącznie źródło tzn. Mou.
Gość ma "moc" że aż tak was nakręca!

MUFC grają tak, że oczy bolą patrzeć. Trzeba ich wyrzucić z FA dla dobra tych rozgrywek.

Liga hiszpańska ma w tym roku lepszą górę tabeli, ale angielska ma świetną całość, aż do samego dołu. Nie ma w Anglii totalnych ogórów, których jest pełno w Hiszpanii, Włoszech czy Niemczech.

Top 4 ma tylko znaczenie finansowe, ale tego Wenga nie przyzna. Byłby to cel sportowy wtedy, gdyby Arsenal się w LM liczył, a od 2006 się nie liczy. Był czas, że Liverpool w angielskiej wypadał blado, ale w LM coś znaczył. Z nami tak nie jest.

Konsekwencje za Southampton poniósł tylko Szczęsny, ale już taka dola bramkarza. Od tamtego meczu obrona się ogarnęła, wrócili
kontuzjowani, a przeciwnicy nie sprawdzili
Ospiny. No i Szczęsny za to płaci. Tuż przed
feralnym meczem mówił o tym, jak dojrzał i
pewniej się czuje daleko od bramki,
a zaraz potem zjechał do piekła. Pouczająca
historia.

Redaktorzy, poprawcie tabelę, bo dopisaliście Soton punkt, którego nie zdobyli.

Każdemu wolno pomarzyć, bo - jak wielu z was pisało - Barca nie może kupować przez 2 lata.
Kiedy zakaz transferów minie, świat będzie wyglądał zupełnie inaczej. Może to Barca
będzie się trzęsła, że jej grajkowie chcą
iść do Arsenalu?

Wenger ma w zanadrzu dużo dobrych rad,
a że wynik często do nich nie pasuje to już
inna sprawa. Dlatego do meczu podchodzę
spokojnie, tzn. zakładam, że nasi przegrają,
a każdy inny wynik będzie miłą niespodzianką.

Nie "zaatakował" tylko skomentował.
Wiadomo, że tabloidowe podgrzewanie
atmosfery się udziela, ale szanujący się
portal mógłby się bronić przed tą zarazą.

Już Vieira wyczuł, że z Wengą, który w 2005 r. włączył tryb ekonomiczny, AFC spadnie ze szczytu. A potem już poszło: Henry, Fabs, Song, Rvp, Nasri, Clichy. Albo chcieli być na topie, albo zarabiać. Raczej nie żałują, bo w nowych klubach dostali jedno i drugie, ale u nas mogli zostać legendą. Mam żal do Wengera, że nie rozumie jak ważni dla drużyny są "weterani" jakimi byli i są w swoich klubach Giggs, Scholes, Lampard, Drogba, Gerrard czy Terry. Od lat mamy młodzików i średniaków, do których ciężko się przywiązać.

Podolski nie czuje się potrzebny, więc odchodzi.
Prosta sprawa. Jeśli trenerowi na nim zależy,
powinien był mu to pokazać. Nie każdy się
cieszy, że dostaje tygodniówkę.

Obrona zawaliła i to wina Wengera, że
stworzył ją z drugiego garnituru zawodników.
Ale wczoraj nie było kim wygrać meczu,
bo centry do Cazorli i Sancheza to słaba
taktyka. Za kontuzje i głupotę Żyru Wenga
nie odpowiada.

Mamy skład adekwatny dla pozycji 3-8, bo
poza CFC i MC reszta gra cienko.
Soton i WHU grają lepiej niż zwykle,
ale też bez rewelacji. Żal patrzeć
na Arsenal, który gra jak reszta średniaków.
Wenger wygląda na zbolałego, ale jak
się odzywa, to zdaje się nie widzieć,
w jakim dole jest drużyna.

Chciałbym, żeby w klubie pracowali Henry, Pires, Berkhamp, Vieira. Jak to jest, że MC daje zatrudnienie Vieirze, bo AFC nie miał dla niego
miejsca. Trzeba skończyć z olewaniem
naszych legend.

W każdej kolejce sędziowie dają plamę.
Pomijając sytuacje z meczu WHU-AFC,
Tot należały się dwa karne, a MC straciło
bramkę po wyraźnym spalonym.
Powtórki to mus.

Arsenalbarca, otóż to. Fabs ciągnie Chelsea,
a Song jest lepszy od naszych DMów.
Lepiej, żeby nie odchodzili do Barcy,
ale trener musi wycisnąć sok z gó..na,
a nie strzelać focha.

Smutne, że mogliśmy mieć Songa za friko,
a Fabsa za średnie pieniądze. Zamiast tego
boimy się, że grają przeciwko nam!
Tylko z tego powodu warto było ich brać,
o czym doświadczony trener powinien widzieć.

Wenger sam napędza krytyków swoimi wypowiedziami.
Ma pamięć rybki akwariowej,
która po jednym okrążeniu nie pamięta,
że pływa w kółko. Jeden słabszy mecz
zagrała Chelsea. Kolory koszulek też
mu się mylą?

Niepotrzebnie męczą Wengera tymi wywiadami.
Z tego, co mówił przez ostatnie lata, można
by zrobić kompilację gotowych i zawsze
takich samych odpowiedzi
na różne tematy: przegrany wyjazd,
błędy w obronie, mecz zawalony w ostatnich
minutach, niewykorzystane 100tki, brak
zaangażowania itd.

Po randkach z Barcą i Bayernem taki
fart! Nie znaczy, że przeszliśmy, ale wiadomo
w czym rzecz.

Przy wolnym i bramce dali ciała. Gerrard już
nie szarpie jak dawniej, ale dośrodkowywać
wciąż potrafi, dlatego takie błędy nie mogą
się powtórzyć. Nadzieja w Sterlingu, że
podtrzyma passę z sobotniego meczu.

Gervinho i Chamakh to dwójka, która okazała się za słaba na Arsenal i tyle. Wenger źle z nimi trafił, ale dawał im szanse, których obaj nie wykorzystali.
Niech im się dobrze wiedzie.

Frustracja kibiców to jedno, a sposób jej
wyrażania to zupełnie co innego. Wenger
nie zasłużył sobie na małpie wycie tych ludzi na dworcu, do tego przed meczem. Na pewno nie
pomogło to zawodnikom i Wengerowi.
W Anglii podobało mi się, że krytyka kończy
się z gwizdkiem rozpoczynającym mecz - w przeciwieństwie do białych chusteczek w Hiszpanii, które do reszty odbierały drużynie
chęć walki.

NineBiteWolf - tutaj ludzie są łaskawi dla Wengera. Kibice wychodzący z meczu nie owijali w bawełnę, co można zobaczyć na kanale arsenalfantv.

Jedni stają w obronie Wengera, inni chcą jego
odejścia. Nawet ci ostatni szanują go za dorobek.
To on uczynił z Arsenalu potęgę i nikt mu tego
nie odbierze. Ale w ostatnich latach dał też
powody do krytyki. Niewiele zostało z dawnej
chwały i nie widać, żeby to się miało zmienić.
Słyszymy ciągle te same usprawiedliwienia
i obietnice. Nic z tego nie wynika.
Cel "top 4" to wstyd. Co nam po awansie
do rozgrywek, w których nic nie osiągamy
poza pieniędzmi?
Kluby są po części firmami, ale cel sportowy
jest najważniejszy. Nie po to 60 tys. ludzi
płaci za najdroższe bilety w Europie, żeby
budżet się zgadzał. Nie po to miliony
kibiców śledzi mecze, żeby
oglądać rok po roku AFC sromotne bęcki
od drużyn, które jeszcze kilka lat temu
drżały przed Arsenalem.
Wenger był rozwiązaniem, ale stał się problemem.

Głównym problemem stagnacji w Arsenalu
jest nienaruszalny układ Wengera z zarządem.
Nie ma takiego drugiego czołowego klubu,
w którym trener utrzymywał się dzięki realizacji
planu minimum - 4 miejsce w lidze i nic więcej.
W Realu, FCB, CFC, MC, MU, Bayernie trenerzy
walczą o szczyt, a Wenga ma luz.

Wenger z pierwszych dziesięciu lat w klubie
i po 2006, to dwa różne oblicza jednego trenera.
Pierwszy był zwycięzcą, który z pomocą Deana,
potrafił ściągnąć do klubu światowej klasy zawodników. Potem nastąpił zjazd do
poziomu europejskiego średniaka, którego
zadowala 4 miejsce w kraju.
Na pewno można wyciągnąć więcej nawet
z tych piłkarzy, których ma, ale cudów
nie będzie. W Anglii od Chelsea, a w Europie -
od Realu, Bayernu czy FCB dzielą nas lata
świetlne. Czy Wenger jest tym człowiekiem,
który odrobi dystans? Szczerze wątpię.