Komentarze użytkownika redmitch

Pytałem o karnego dla Atalanty...
A teraz Real...

Na pewno jest VAR w tej rundzie???

Jeśli ktoś widział za co podyktowano karnego w meczu Atalanty i mi wytłumaczy jak to możliwe z VAR-em to będę wdzięczny.

Wydaje mi się, że sędzia Pawson stracił nieco kontrolę nad meczem. Sekundę wcześniej było starcie nieodgwizdane jako faul. Chyba niesłusznie.
Haydenowi zrobiło się zwarcie i pojechał na pełnej k*** wyrównać rachunki.

@Marcinafc93:
Ale głupoty piszesz.
Na stronie Liverpoolu były marudzenia. Do dziś zresztą są. Konsumenci mają coraz większe wymagania.
Jednak nikt nigdy nie napisał by wyrzucić Kloppa. Nie opowiadaj mi bajek.

@wojt3q:
Nie-praw-da.
Nie było żadnego pressingu czy "stylu" po przyjściu Kloppa.
Przez jakieś dwa miesiące jedyną różnicą jaką pamiętam była poprawa gry bez piłki i zaangażowania. Minimalna poprawa.
Cała gra opierała się na szybkim ataku. Gra pozycyjna była gorsza niż dziś United.
Dopiero pod koniec roku formacje zaczęły grać bliżej i pojawił się jakiś pseudopressing.

@ArsenalChampion:
W dużej mierze zgoda. Dobrze piszesz.
Tylko jedno małe sprostowanie. Klopp nie był tak krytykowany. Brał Liverpool w dużo gorszym stanie niż obecny Arsenal. Kibice byli poniekąd przyzwyczajeni do porażek i kopania się po czole, stąd i wymagania mniejsze.
To dopiero dziś nastąpił wysyp fanów.
I każdy kibicuje oczywiście od 20-stu lat :)

@ziom:
Nie wiem czy można wskazać najlepszą. Na pewno są jedną z nich ale w starciu z City czy Atletico będzie decydować dyspozycja dnia.
Barca, PSG czy Bayern to podobny poziom. Pewnie każdy czytający jeszcze by dołożył kogoś od siebie.

I jeszcze jedno. Takich piłkarzy nie można kupić. Ich nie ma.
Musisz ich stworzyć. Najpierw wyhaczyć odpowiedni materiał, potem wiedzieć jak i być cierpliwym oraz konsekwentnym. Gini, Hendo czy Robertson to przeciętni grajkowie. Prawie cały skład taki był.
I idę o zakład, że w innym otoczeniu nie pokazaliby więcej jak 80% swoich możliwości. Allen, Sakho, Can czy sztandarowy Coutinho pod innym trenerem i w innym otoczeniu cą cieniami siebie.

@sickstick:
Ja nie pisałem o come backach. Mnie chodziło o nieumiejętność radzenia sobie z powolną, ciągłą, meczową presją którą narzuca rywal. Biega, naciska, dusi, odbiera tlen, energię, chęci. Nawet jeżeli ma mniejsze umiejętności. Bo gdy ma równe to wygląda zupełnie tragicznie. Jak z Liverpoolem.
Gdy rywal już prowadzi i się cofnie zabiera te czynniki o których pisałem. Arsenal dostaje więcej powietrza, odżywa. Nagle się okazuje, że umie grać.

Tak sobie wczoraj, patrząc chwilami na mecz Arsenalu, myślałem czego brakuje tej drużynie. Na tle przeciwnika o dużo niższych umiejętnościach piłkarskich błyszczeli nawet rezerwowi na co dzień zawodnicy.
I mam taką konkluzję, że ze skillem nie jest najgorzej. Arsenal umie przyjmować, podawać, biegać, grać kolektywnie gdy wszystko ma pod kontrolą. Gdy przeciwnik nie chce, nie umie lub nie potrafi Kanonierów wypchnąć z ich strefy komfortu. Daje dużo czasu, przestrzeni, nie wywołuje stresu, nie narzuca niepożądanej presji.

Problem powstaje gdy sam skill do wygrania nie wystarczy. Gdy zaczyna się presja bardzo szybko rodzi się frustracja, pretensje, machanie łapami. Szkolne błędy. Koniec wspólnego grania. On się pomylił to niech on teraz zapieprza.
To tak w skrócie.
Myślę, że większość (wszyscy?) trenerów ma tego świadomość. Jeśli tylko dysponują materiałem ludzkim i wydolnością by Kanonierów wytrącić z ich wygodnego grania to jest to podstawowy plan na mecz. I wielokrotnie się sprawdza.
Jeśli mam choć trochę racji to niełatwe zadanie przed Emerym. Odtworzyć w warunkach treningowych takie napięcie i ciśnienie jest cholernie trudno. A jeśli nie treningiem to jak to wypracować? Psychologiem? Coachem mentalnym? Kupienie kogoś do składu też nie załatwia sprawy, bo taki człowiek nie będzie miał na wejściu żadnego posłuchu w szatni.

Tak się tylko zastanawiam...

@lordoftheboard:
Liverpool przytuli te 80 mln £ bez względu na sąd.
Nie wiemy tylko od kogo. NB chce dać tę kwotę ale zarząd widzi większą wartość i zasięg globalny w umowie z Nike.

Przed meczem stawiałem na remis. To był ostatni dzwonek dla Szerszeni by zacząć coś punktować, dać sobie nadzieję.
I ogromne zdumienie po pierwszej połowie. Jaki łatwy mecz dla Arsenalu.
Watford może bez większych błedów w obronie ale zadziwiająco mało zdeterminowany w środku. Mnóstwo swobody mieli goście.
Całą tę determinację i ambicję trzymali w pudełkach i uwolnili po przerwie.
Świetna druga połowa. Zmietli Arsenal. QSF daje nadzieję na utrzymanie tego zespołu w Premier.

Nadziei nie daje mi za to Emery. Kompletnie nie pomógł drużynie w drugiej połowie. Nietrafione zmiany które zamiast poprawić kontrolę nad meczem zupełnie oddały inicjatywę gospodarzom.
Zabawnie wyglądał obrazek z końcówki meczu gdy wypruci zawodnicy podzielili się na dwie grupki po 10 osób i okupowali przestrzeń przed polami karnymi. A w środku dziura na 40 metrów :)
Słabo Emery zarządza tym zespołem. Pół godziny joga bonito a potem powoli odcina prąd kolejnym zawodnikom. Uparcie forsuje grę od tyłu podczas gdy taki Sokratis robi się narowisty i zupełnie nie ma do tego predyspozycji. Determinacji jak nie było za Francuza tak nie ma i za Hiszpana.
Ot, taki fajny ten Arsenal. Nie spocić się za bardzo, nie zmęczyć. W sam raz na słabeuszy.

Sarr chciał zrobic Aubameyanga :)

Piękne to co zrobił Auba. W PL może ze dwóch zawodników by to potrafiło.
Kun i Firmino.

No to jeszcze trzy i sprawdzi się moje 4:2 :)

Liczę na jakieś 4:2 dla Arsenalu.
Tottenham na wyjazdach gra od pewnego czasu fatalnie. Kane dopiero łapie formę.
Jeśli wygracie walkę o środek pola to jestem spokojny o wynik.

Arsenal nie bardzo jest zainteresowany kontrolą tego meczu.
Chyba zbyt bojaźliwie Emery zagrał tę połówkę.
Frustrujące dla dobrych zawodników zamknąć się w polu karnym i wybijać. Odechciewa się biegać. Jeśli druga połowa nie będzie z innym nastawieniem to zacznę wątpić w waszego trenera.

@kylo100:
Do równowagi to by potrzeba coś koło 7:0

Na pocieszenie powiem wam, że goście dziś wygrywają wszystko :)

Żenujących tu macie kilku "kibiców". Zabierają zabawki, bo ich klub przegrywa. Będzie straszna trauma po tej migracji. Jak klub się pozbiera po takiej stracie?

Na szczęscie większość jest normalna. Kibicuje, wierzy, wspiera... Czasami się wkurza.
I tych pozdrawiam. Arsenal się podniesie. Zawsze się podnosił.

Najpierw trzeba tego karnego strzelić.
To może być punkt zwrotny.

Gratuluję Arsenalowi.
To również dzięki wam Anglia bierze wszystko.
Fantastyczna historia!
Będę trzymał kciuki w finale by w LM zagrało pięć drużyn.

Jak rzadko się tu udzielam tak tym razem napiszę jak bardzo mi się podoba postawa Was, kibiców Arsenalu.
Szczególnie miło się czyta te peany pochwalne na temat Kloppa.
Naprawdę dziękuję. Mimo animozji potraficie docenić klasę człowieka.
Szacun!

A wczorajszy mecz wygrała cała drużyna, sztab, manager ale przede wszystkim Anfield.
Ta sztuka by się nie udała w żadnym innym miejscu na świecie.
Poszukajcie sobie wywiadu z Wengerem co powiedział po tym meczu. Co powiedział o stadionie niedawnego jeszcze rywala.
To kolejny wielki wizjoner futbolu. Może już nie z tej epoki ale nie zapominajcie kto na lata wpisał Arsenal do czołówki Europy.

Nie wiem skąd taki pesymizm.
Dla mnie Arsenal jest dziś lekkim faworytem. Gra u siebie.
Obrona Chelsea nie jest monolitem.

I tak mieliście piękną serię. Po starcie sezonu mało kto widział Arsenal w Lidze Mistrzów.
Za tydzień prawdziwy test.

A jeśli ktoś chce spokojnie porozmawiać o Premier League i nawiązać nowe znakjomości to zapraszam na discorda: https://discord.gg/b4GwnmW

Glajskor - kibic sukcesu.
Ignorujcie kolegę jeśli mogę prosić. Wystarczy że my się za niego wstydzimy.

Ta bramka nic nie skomplikowała. Nadal twierdzę, że Arsenal musi strzelić dwa gole jeśli chce myśleć o awansie. To całkiem możliwe. Atletico przyciśnięte gubi się jak każda drużyna. Trzeba dać z siebie jeszcze ciut więcej niż w pierwszej połowie. Stać ich na to!

Zagraliście bardzo dobry mecz. Pechowy ale dobry. Z drużynami pokroju Atletico nikt nie umie grać. Właśnie na tym to polega. NIKT. Dlatego są tacy groźni dla każdego. Dopieścili obronę do (prawie) perfekcji.
I granie w przewadze nie zmienia mojego osądu, bo w żaden sposób nie zaburzyło to defensywy gości. Grali dokładnie to co planowali. A brak zawodnika uwypuklał się dopiero przy przechodzeniu do fazy ataku. Tą czerwoną kartką pozbawili się możliwości kontrataków czy dłuższego utrzymywania piłki. W defensywie nie zmieniło się nic.
Dlatego szacunek za sporą ilość dobrych sytuacji a nawet piękną główkę Francuza. Wiele drużyn nie osiągnęłoby nawet tego.
I oczywiście bura za to co zrobił Kościelny. To nie miało prawa się wydarzyć. Atletico kompletnie nie było zainteresowane nawet straszeniem Arsenalu a bramkę z wyjazdu przywieźli. Cud? Pech? Karma?
Niestety ten gol bardzo zmieni obraz starcia w Madrycie. Przy 1:0 wczoraj to byłby zupełnie inny mecz. Mimo to czuję, że Arsenal może strzelić - trochę zbyt pewnym siebie Hiszpanom - dwie bramki.
Powodzenia życzę. Miło byłoby potwierdzić finałem dominację Premiership.

W tym roku tak, bo City wygrało CC.

Ciekawe czy wystosują apelację tym razem o asystę dla Kane'a?

@emelkan99
Moim zdaniem Alonso nie faulował. Bendarkowi po prostu brakuje siły oraz tężyzny i w typowych przepychankach go kładą. Kondycji również a pozycja przecież niezbyt wymagająca. Gdy schodził oddychał rękawami. Nie jest przyzwyczajony do takiej intensywności ale liczę, że się rozwinie.

Bardzo dobry mecz. Gratuluję. Wiem, że CSKA to nie jest europejska pierwsza liga ale taka dominacja w meczu pokazuje jaki potencjał drzemie w Arsenalu.

@Armata500
W bardzo dużej mierze masz rację z kibicami LFC. Nie są krystaliczni.
Po porażkach jest mnóstwo błota, żalu, frustracji, nieomylności i wszechwiedzy "a nie mówiłem". Ogólnie rzekłbym, iż jakość kibiców kanonierów jest podobna. Z przykrością to piszę ale chyba jaki taki poziom trzymają obecnie tylko fani MU i Tottenhamu. Nadal jest tam mnóstwo tego o czym wspomniałem wcześniej jednak wsród ślepców jednooki królem. Trzecie miejsce dla City. Świeżak w gronie topowej szóstki więc i dzieciaków epatujących werbalnymi fekaliami jeszcze się nie namnożyło.
I osobny akapit ode mnie dla sympatyków Chelsea. Biją wszelkie rekordy. Do ich "poziomu" długo jeszcze kibice innych zespołów musieliby spadać. Takiej ilości nienawiści, jadu, braku kultury i szacunku do własnego klubu nie ma na żadnej stronie. Trudno im się pogodzić, że Chelsea to kelner który dostał napiwek życia a teraz jest lekko zdziwiony gdy poproszono go o wydanie reszty.

Szczerze gratuluję wam świetnego występu a szczególnie pierwszej połowy.
We środę jednak nie będzie tak lekko.