Arsenal miażdży Wigan 4-0!

19.09.2009, 16:48, Rafal Mazur 189 komentarzy

Po bardzo przytłaczających porażkach w Manchesterze, przyszedł czas na udowodnienie wszystkim kibicom, iż Kanonierzy nadal liczą się w walce o tytuł mistrzowski. Dokładnie o godzinie 16:00 sędzia dzisiejszego meczu - Mike Jones - rozpoczął zawody.

Weź udział w konkursie i wygraj FIFA 10!

Już w pierwszych minutach meczu, Cesc Fabregas zagroził bramce gości, oddając jednak daleki od celu strzał.

Spotkanie od samego początku wydawało się wyrównane, jednak z czasem podopieczni Arsene Wenger'a przejmowali inicjatywę, czego dowodem były liczne sytuacje podbramkowe.

W 14. minucie, po zamieszaniu w polu karnym, bardzo nieudanie piłkę wypiąstkował Cris Kirkland, po czym William Gallas uderzył futbolówkę głową, która zmierzała prosto do bramki. Jednak na szczęscie gości, w ostatniej chwili zareagował Titus Bramble, wybijając piłkę z linii bramkowej.

W 22. minucie bardzo nieładnie zachował się Emmanuel Eboue, gdyż po dośrodkowaniu Eduardo, uderzył on piłkę ręką. Za to zachowanie reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej otrzymał żółty kartonik.

2 minuty później Thomas Vermaelen uszczęśliwił wszystkich kibiców Kanonierów. Po dośrodkowaniu Robina van Persie z rzutu rożnego, Belg świetnie wyskoczył do piłki głową i umieścił ją w siatce rywali.

W 34. minucie meczu, aktywny dziś Emmanuel Eboue nie wykorzystał świetnej okazji podbramkowej. Po dobrym podaniu Robina van Persie, Eboue znalazł się w sytuacji jeden na jeden, lecz spudłował z bliskiej odległości.

Kilka chwil potem, w polu karnym gospodarzy nastąpiło wielkie zamieszanie. Świetną instynktowną interwencją popisał się Vito Mannone. Goście próbowali jeszcze uderzać na bramkę Kanonierów, jednak znakomicie spisywali się nasi obrońcy, nie pozwalając na wiele napastnikom drużyny przeciwnej.

Gdy wydawało się, że już nic się do przerwy nie zmieni, dobre podanie od Fabregasa otrzymał Van Persie, jednak próba uderzenia z półobrotu kompletnie mu nie wyszła.

Pierwsza połowa dobiegła już końca, my zaś z niecierpliwością czekamy na drugie 45 minut.

Po przerwie Arsenal ponownie rozpoczął swoje szaleńcze ataki.

W 49. minucie po składnej akcji Kanonierów, piłkę w posiadaniu miał Emmanuel Eboue, który odegrał futbolówkę do Thomasa Vermaelena. Belg bez zastanowienia uderzył 'z pierwszej piłki' i trafił prosto w okienko. 2-0!

Kilka chwil później było już 3-0! Po pierwszym strzale Eduardo da Silvy piłka trafiła w słupek, jednak przy dobitce bramkarz gości był już bezradny.

W 65. minucie spotkania znakomitą szarżą popisał się Alex Song, który przebiegł połowę długości boiska, by potem oddać strzał z dystansu. Minutę później Aaron Ramsey zastąpił na placu gry zmęczonego Abou Diaby.

W 72. minucie Wenger zdecydował się na zmianę dwóch graczy - Emmanuela Eboue i Eduardo. Ich miejsce zajęli Tomas Rosicky i Nicklas Bendtner.

Po tej metamorfozie w składzie gospodarzy, Arsenal wyraźnie ustąpił. Gra toczyła się tylko w środku pola, nie było żadnych sytuacji podbramkowych aż do 81 minuty.

Wtedy też bramkę dla gości zdobył Paul Scharner, jednak sędzia liniowy uniósł chorągiewkę do góry i tym samym nie zaliczył gola dla gości.

W 90. minucie piłkę przy linii prowadził Nicklas Bendtner, po chwili zdecydował się na potężne dośrodkowanie w pole karne, a tam czekał już Cesc Fabregas, który lekko trącił futbolówkę i zdobył czwartego gola dla gospodarzy.

3 minuty później arbiter spotkania zakończył dzisiejszy mecz. Kanonierzy pokonali wysoko Wigan Athletic, między innymi dzięki fantastycznej dyspozycji Thomasa Vermaelena, który zdobył dzisiaj dwa gole. Arsenal 4-0 Wigan!

Bramki: 1 | 2 | 3 | 4

Arsenal:

Mannone - Sagna, Vermaelen, Gallas, Clichy - Eboue, Song, Fabregas (k), Diaby - Eduardo, Van Persie

Ławka rezerwowych:

Szczęsny, Silvestre, Gibbs, Ramsey, Rosicky, Wilshere, Bendtner

Wigan:

Kirkland - Thomas, Bramble, Boyce, Melchiot (k) - Koumas, Diame, Gomez, N'Zogbia - Figueroa, Rodallega

Ławka rezerwowych:

Pollit, Edman, Won-Hee Cho, Scharner, Sinclair, Scotland, King.