Fenomenalny Arsenal ogrywa Newcastle w 95. minucie!

12.03.2012, 21:57, Marcin Stefaniak 2542 komentarzy

Kolejna wygrana i kolejny niesamowity comeback Kanonierów, tak można chyba najkrócej opisać spotkanie między Arsenalem a Newcastle. Pierwsza połowa była wyrównana, ale druga część spotkania to już całkowita dominacja gospodarzy i fenomenalny finisz, który przybliżył podopiecznych Wengera już tylko na punkt do trzeciego Tottenhamu.

Zobacz obszerny skrót tego pojedynku

Oto wyjściowe jedenastki obu zespołów:

Arsenal: Szczęsny - Sagna, Koscielny, Vermaelen, Gibbs - Song, Arteta, Rosicky - Walcott, Oxlade-Chamberlain, Van Persie

Newcastle United: Krul - Simpson, Williamson, Coloccini, Santon - Obertan, Cabaye, Tioté, Jonas - Ben Arfa - Ba

Obie drużyny chciały rozpocząć z wysokiego C, jednak pierwsi do głosu doszli gospodarze. Już w 3. minucie Kanonierzy mieli świetną okazję, by wyjść na prowadzenie. Walkę o górną piłkę wygrał Sagna, futbolówka powędrowała do Walcotta, który poradził sobie z Santonem i popisał się świetnym dośrodkowaniem. Ostatecznie jednak van Persie minimalnie wyminął się z piłką.

W 14. minucie błąd przy wyprowadzaniu piłki z własnej połowy popełnił Thomas Vermaelen. Piłkę przejął Cheick Tiote, który przekazał piłkę Dembie Ba, ten posłał ją na skrzydło. Tam znalazł się Hatem ben Arfa, który bez większego problemu poradził sobie z Kieranem Gibbsem i płaskim strzałem pokonał Wojciecha Szczęsnego.

Już minutę później było 1-1. Kolejnym świetnym rajdem popisał się Theo Walcott, po czym dośrodkował do Robina van Persiego. Holender po raz kolejny pokazał klasę. Przyjął piłkę, ograł Mike'a Williamsona i umieścił piłkę w siatce.

Po dwóch trafieniach obie drużyny spuściły z tonu i nie rwały się do ataków. Akcje były głównie prowadzone w środku boiska, chociaż wydawać by się mogło, że to Kanonierzy uzyskali nieznaczną przewagę nad rywalem.

Podrażnieni wynikiem z pierwszej połowy podopieczni Wengera od razu ruszyli do zmasowanych ataków. W 49. minucie po raz kolejny dał o sobie znać Theo Walcott. Anglik znów znalazł się na skrzydle i dobrze dośrodkował, ale główka Tomasa Rosickiego była skierowana wprost w Tima Krula.

Dwie minuty później przed polem karnym znalazł się Alex Oxlade-Chamberlain, otrzymał podanie o Mikela Artety, przyjął piłkę na klatkę piersiową i uderzył z woleja, ale piłka poszybowała nad bramką.

W 67. minucie koronkową akcję po raz kolejny przeprowadzili Kanonierzy. Tomas Rosicky popisał się świetnym rajdem na prawej flance, zagrał piłkę do Theo Walcotta, ten ograł defensora Newcastle i odegrał do Czecha, który jednak nie był w stanie skierować piłki do bramki rywala po strzale z 5. metra.

W 79. minucie Kieran Gibbs wywalczył piłkę na lewym skrzydle, zagrał ją do Robina van Persiego, ale Holender nie zdołał trafić nawet w światło bramki, po uderzeniu prawą nogą.

Cztery minuty później kolejną stuprocentową okazje zmarnował Gervinho, który wcześniej zastąpił na boisku Chamberlaina. Mikel Arteta dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, ta ominęła wszystkich zawodników znajdujących się w polu karnym i trafiła pod nogi reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Ten jednak nie połapał się w całej sytuacji i nie zdołał skierować piłki do bramki rywali z najbliższej odległości.

Napór gospodarzy nie malał i w 90. minucie po dobrym dośrodkowaniu główkował Thomas Vermaelen, fenomenalną interwencją popisał się jednak Tim Krul.

Wreszcie, po wielu heroicznych próbach stało się. W 95. minucie z kontrą popędzili Kanonierzy. Piłka trafiła pod nogi Walcotta, ten znowuż popisał się świetnym rajdem i dośrodkował w pole karne, w wielkim zamieszaniu najlepiej odnalazł się Thomas Vermaelen, tym razem Belg nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce i po strzale z najbliższej odległości zapewnił swej drużynie cenne trzy punkty.