FreeKick: Ade-bajoro

FreeKick: Ade-bajoro 13.09.2009, 14:25, Freelover 123 komentarzy

Jedną z dziwnych, niewytłumaczalnych ułomności istoty ludzkiej jest masochistyczne upodobanie do komplikowania sobie życia. Są pewne przykre i bolesne sytuacje, których można uniknąć bez większego wysiłku, a jednak tak często nie zadajemy sobie nawet tego mniejszego wysiłku, by je ominąć. Dziś właśnie o tym.

Różne są definicje pojęcia ,,kibic". Jednym kojarzy się ono z wiernością, lojalnością, poczuciem wspólnoty i pasją, a innym - z bandą agresywnych prymitywów, machających szalikami, chlejących na umór piwsko i skandujących aż do zdarcia gardła nazwę klubu, o którym tak naprawdę nic nie wiedzą, bo nie interesuje ich wynik meczu, tylko wynik bójki pomiędzy Siwym a Łysym, dwa rzędy niżej.

Czy to możliwe, że ów prymitywny, pierwotny instynkt bezdennej głupoty szalikowca drzemie gdzieś w głębi większości z nas?

Zacznę od samokrytyki. Nic mnie nie łączy z Arsenalem, jestem kibicem Realu Madryt - klubu, który nie wyciąga żadnych wniosków z własnych błędów. Tak, uderzam się w piersi i przyznaję, że dziwi mnie cała ta euforia wśród kibiców Królewskich, związana z powrotem Florentino Prezesa i ery Galacticos. Jasne, sympatycznie jest mieć na rozegraniu najlepszego rozgrywającego na świecie, a na skrzydle - najlepszego skrzydłowego. I tuzin innych gwiazd na boisku i na ławce. Do tego stopnia, że czasem sobie myślę, że sam mógłbym być takim Manuelem Pellegrinim, mając do dyspozycji takich piłkarzy. Choć nawet Football Manager utwierdza mnie w przekonaniu, że kiepski ze mnie taktyk...

Taki kłopot bogactwa jest bardzo ładny dla oka. Wreszcie, po kilku latach, będę mógł oglądać efektowne akcje i - daj Boże - zniknie gdzieś ta wieczna karuzela formy i nieporadność, a wiele kolan ugnie się przed Realem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. To cudownie.

Tylko... ile Realu zostało w Realu? Ilu piłkarzy, z którymi łatwo się identyfikować, a ile biegających walizek z banknotami?

Jeśli w futbolu utrzyma się tendencja, w której resztki tradycji, zasad i wartości ustępują miejsca coraz bardziej zachłannej karcie kredytowej, to może my - Polacy - nie powinniśmy zostawać z tyłu, tylko pójść za modą? Zwolnijmy Grzegorza Lato ze stanowiska prezesa, a ,,Fryzjera" z więzienia. Niech zamienią się rolami.

Panuje też powszechne stwierdzenie, że Real marnuje piłkarzy. Omijając już fakt, że mógłbym wskazać multum zawodników zmarnowanych także przez inne wielkie kluby - Real wcale nie marnuje piłkarzy. Wielu z tych, których uważa się za zmarnowanych, w obiektywnej rzeczywistości brylowało w Madrycie. Co z tego, skoro mimo wszystko większosć z nich zostaje potraktowana jak bezużyteczny śmieć...

Perez nie wyciąga wniosków, i nie mówię tego tylko na podstawie faktu, że ślepo powtarza nieprzemyślaną galaktyczną erę, która przy pierwszym podejściu, po sekundach sukcesu przyniosła godziny bolesnej posuchy. Im bardziej napompowany balonik, tym większy ból ucha, kiedy pęka. (Balon, nie ucho...)

Równie niebezpieczną cechą charakteru Pereza, która wcale nie zmieniła się przez te lata, jest granicząca z bezczelnością arogancja, i wiążący się z tym sposób traktowania piłkarzy. Niczego nie nauczyły go, i milionów zaślepionych kibiców, bolesne klapsy od Samuela Eto'o czy Fernando Morientesa. Teraz mamy wrogów w Mediolanie, Monachium, Manchesterze...

A Ty, z czego się cieszysz, szanowny fanie Kanonierów? A może wydaje Ci się, że to, co napisałem o Realu, w żaden sposób nie dotyczy Twojego klubu?

Właśnie stworzyliście sobie nowego, bardzo groźnego wroga, i to w dużej mierze na własne życzenie.

Oczywiście, można sobie zamknąć oczy i obronić honor klubu wymówką, że to wszystko wina Adebayora. Że jest wcieleniem zła. Że materialista, że bezuczuciowy najemnik, wreszcie - że był za słaby na Arsenal.

Problem polega na tym, że ten materialista, najemnik i przeciętniak, dla którego nie macie godnego zastępcy, właśnie złoił Arsenalowi zadek w meczu o sześć punktów, i z dziką przyjemnością będzie tę czynność powtarzał przy każdej sposobności. Wczoraj udowodnił, że noga mu nie zadrży. A jego prostackie zachowanie po zdobyciu bramki musiało Was zaboleć bardzo mocno, bo niedawno taką radość okazywał wam po zdobyciu gola dla Arsenalu, a nie przeciwko niemu.

Czy nie zbyt lekką ręką pozbyliście się tego najemnika? Czy, zanim zostanę zjedzony za taki punkt widzenia, zastanowiliście się choć raz, czy Adebayorowi nie należała się druga szansa, odrobina więcej zrozumienia i wsparcia, na które zasługują nawet najemnicy? Zwłaszcza, jeśli strzelają bramki jak na zawołanie i są siłą napędową klubu, który stanowi poważną konkurencję dla Arsenalu. I to wszystko dzięki decyzji władz Arsenalu o sprzedaży Adebayora - wywołanej w głównej mierze przez postawę kibiców, w tym wielu z was.

Jednorazowy, przypadkowy wybryk, spowodowany przez okoliczności, czy podążanie jedną z mrocznych i prowadzących donikąd ścieżek wydeptanych przez Real? A może to ja się mylę, i dalej uważacie, że w sprawie Adebayora wszystko potoczyło się dokładnie tak, jak powinno? Zapraszam do dyskusji.

Free, współwłaściciel LosBlancos.pl

autor: Freelover źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia123 następna
Lee komentarzy: 1471 newsów: 8313.09.2009, 15:32

Problem z Adebayorem jest taki, że ludzie oceniali jego słabszy poprzedni sezon przez pryzmat świetnego sezonu 2007/08. Wtedy strzelił 30 bramek (25 w Premier League) i był naszym jedynym skutecznym napastnikiem. Rok temu w PL strzelił tylko 10 goli więc regres jest bardzo widoczny, ale jak na ironię van Persie strzelił tylko jednego gola więcej, co jak na napastnika takiego klubu jak Arsenal też jest wynikiem bardzo mizernym. Ale na niego nikt złego słowa nie waży się powiedzieć...

Niektórzy nie rozumieją, że może po prostu ostatni sezon był dla niego wypadkiem przy pracy. Kaka po wygraniu LM z Milanem też grał piach. Ronaldo ostatni sezon też już tak nie błyszczał. Nie dziwi mnie świetna dyspozycja Ade na początku tego sezonu. Zmienił otoczenie, kibice już na niego nie buczą, kasa też go pewnie bardziej zmotywowała i znowu regularnie strzela.

Prawda jest taka, że od odejścia Henryka był naszym jedynym snajperem z prawdziwego zdarzenia, którego broniły statystyki. Napastnika rozlicza się po bramkach. RvP nie zapewni nam 20 bramek w PL w jednym sezonie. Eduardo przed kontuzją strzelił 4 bramki w PL w jakichś 20 meczach? Trochę słabo.. Bendtnera w ogóle nie komentuję. Sprzedaliśmy jedynego skutecznego napastnika w ostatnich latach i nie kupiliśmy nikogo w zamian...

k_oi komentarzy: 636 newsów: 162613.09.2009, 15:32

Nie wiem czy autor oglądał mecze Kanonierów, ale moim zdaniem zachowanie Adebayora podczas spotkań zasługiwało tylko na sprzedaż. Przecież on swoją postawą wyraźnie mówił - 'dobra, jeszcze trochę się po przechadzam i gdzieś mnie sprzedadzą'. Tutaj na myśl przychodzi mi Bendtner, nie zawsze mu wychodzi ale się stara i dlatego zasługuje na szanse. Adebayorowi nie wychodziło i miał w dupie co się dzieje.

Nie zapominaj też, Freeloverze, że to właśnie piłkarze budują nastrój na trybunach i pracują na swój szacunek. Gdyby Adebayor walczył, tak jak dwa sezony temu, na pewno nie usłyszałby żadnego buczenia czy gwizdów, ale skoro olewał sprawę, to tłumaczenie się złym zachowaniem fanów jest pierwszą lepszą wymówką i to co najmniej śmieszną.

zlosnica komentarzy: 22313.09.2009, 15:26

Czy redakcja dla własnych korzyści zawarła jakąś umowę z inną stroną, która obejmuje możliwość umieszczania tekstów przez osoby nie z redakcji?
Tak, ja fan Kanonierów sądzę, że to co napisałeś o Realu w żaden sposób nie dotyczy mojego klubu. Nie wiem, może nie dostrzegam przesłania zawartego w tym tekście, a poza tym poczynania Realu mnie g obchodzą. Nawet się szczerze przyznam, że nie chce mi się tego czytać w całości , bo po fragmentach widzę, że to jakieś pierdoły są. Co masz na myśli mówiąc o drugiej szansie?? Nie interesuję się piłką od wczoraj, widziałam setki spotkań w swoim życiu. Widziałam piłkarzy, którzy mieli wzloty i upadki. Każdemu zdarza się słabszy sezon. Ale czy to znaczy, że skoro mi nie idzie to mam się nie starać? Że mam olać sprawę i dreptać przez całe spotkanie w jednym miejscu z obrażoną miną, nie walczyć, nie dawać z siebie wszystkiego? Czy zasługuje na szansę ktoś komu po prostu nie zależy? Myślisz, że owy "najemnik" jak to mówisz, będzie cały czas tak zaangażowany w grę w City? Nagle przeszedł wielką metamorfozę i z boiskowego leniucha zrobił się wojownik? Dobre sobie....
Arsenal traktuje piłkarzy jak śmieci? Można prosić o przykłady? Jeśli piłkarz nie chce zostać w klubie to jakie widzisz wyjście? Nikt nie chciał pozbywać się Henry'ego, Cole'a, Flamini'ego, Hleba. Chcieli odejść to odeszli, mieli ich kajdankami przykuć? Skoro klub kupuje to nie ma też prawa sprzedać piłkarza, za którego otrzymał korzystną ofertę. To jest biznes jak każdy inny. Wenger jest człowiekiem bardzo kulturalnym, czasami może aż za bardzo, bo są momenty, kiedy chciałabym, aby po chamskim zachowaniu piłkarza w odpowiedni sposób to skomentował, ale nie robi tego. O każdym piłkarzu, który klub opuścił wypowiada się w pozytywny sposób. Adebayor nie jest pierwszym i ostatnim piłkarzem, którego klub sprzedaje. Skoro tak zachowuje się wobec klubu, który opuścił i kolegów z szatni to znaczy, że grał u nas tylko dla pieniędzy. Teraz stara się coś nam udowodnić, ale czy ktoś ma wątpliwości, jak wyglądałaby jego gra gdyby u nas został? Moim zdaniem byłaby powtórka z poprzedniego sezonu.
Aha i jeszcze jedno . Przeczytaj sobie jeszcze raz ten tekst i zastanów się czy jest on logicznie napisany. Bo najpierw krytykujesz masowe zakupy wielkich gwiazd, z którymi trudno się identyfikować, a potem Arsenal, że pozbywamy się właśnie takiego zawodnika, z którym nie ma jak się identyfikować, bo nie interesuje walka dla zespołu.

krawiec256 komentarzy: 54213.09.2009, 15:25

afcforever nie wygraliśmy wszystkich meczy, 2 ostatnie zakończyły się porażką, jednak nie ma się co martwić, przegraliśmy na 2 trudnych terenach (oba na wyjeździe nie wiem właściwie czemu), mu też zwykło przegrywać w zeszłym sezonie z najlepszymi, a jak na tym wyszło wiedzą wszyscy- wystarczy lać outsiderów. A co do adebayora i citi (do big 4 to im daleko) zapraszamy na EMIRATES :)

Hubert89 komentarzy: 83213.09.2009, 15:24

ten prawdziwy Adebayor jest groźny, wysoki, dobry technicznie jak na taki wzrost(porównanie z Bendtnerem). Ale wielokrotnie miewał zastoje zarówno gry jak i ruchu w ogóle. Poza tym to sam Adebayor chciał odejść a niestety(i tu nie nasza wina) zarząd nie podejmuję działań by takich piłkarzy zatrzymać(Flamini, Hleb). Szkoda, że nie wydalismy chociaż połowy na jakiegoś napastnika bo póki co Bendtner swojego zadania nie spełnia a jedynie udziela licznych i bezsensownych wywiadów. Jak patrzę na takich piłkarzy jak Van Persie, Fabregas, Arszawin, Rosicky(30 minut przez 20 miesięcy) to widać kto jest gwiazdą światowego formatu. Może i mamy młodych, zdolnych, ambitnych graczy ale czy to są piłkarze którzy są w stanie udźwignąć ciężar pucharów. Przepaść jaka dzieli Rosickiego a niewyobrażalna. Może i ten drugi walczy, zabiera piłki, głupio fauluje ale nie jest to zawodnik który przy stanie 1-2 jest w stanie swoją grą przesądzić o wyniku spotkania. Obawiam się o nasze miejsce w lidze, choć jest jeszcze za wcześnie ale te dwa spotkania były wyraźnym sygnałem do tego.

marazm44 komentarzy: 9713.09.2009, 15:22

bardziej boje sie o 2 rzeczy. Nasza jak narazie najlepsza formacje....obrone. Pomoc sobie poradzi. Wczorajsza sytuacja byla wyjatkowo pechowa bo cala nasza sila napedowa Arsh, Theo, Rosa, Samir byla poza skladem a z Diaby na lewej i Beniakiem-przecietniakiem na prwej bylismy zbyt przewidywalni.
Niech niedaj boze zabraknie ktoregos z 2ki G-V to bedzie prawdziwa tragedia. Wypad Djorou na 6 mcy....zostal tylko Silv i Song to jest po prostu nie do pomyslenia. Gramy srednio co 3 dni....a druga to dyspozycja Cesca. Gra dobrze jak wszyscy graja dobrze a jest kopmpletnie niewidoczny wtedy kiedy nam nie idzie. Wczoraj bylo to az nadto widoczne. Mam nadzieje ze on juz nie jest jedna noga w Barcelonie...

Scudlo komentarzy: 9013.09.2009, 15:17

Zgadzam się z większością was! Sprzedaż Ade była dobrą decyzją ALE pod warunkiem że kupilibyśmy chociażby tego Chamakha... Bendtner nie tworzy żadnej konkurencji a wypuszczanie go w wyjściowej jedenastce jest w ogóle dla mnie śmieszne... oprócz RvP nie mamy nikogo z przodu... zwłaszczą że RvP też bardziej nadaje się jako drugi napastnik a nie na całkiem z przodu a typowej szpicy ... Eduardo jeszcze nie ma formy i to też raczej jasne że szybko do klasowej dyspozycji nie dojdzie.. o Bendtnerze już pisałem... a dajmy że RvP , Arshavin złapią kontuzję... kto zagra z przodu ?? Jestem sercem za Wengerem ale nie wiem jak on to sobie wyobraża...

wojt komentarzy: 7713.09.2009, 15:13

Adebayor dostal od Skysportu bodajze 9... ale dla mnie, mniej wiecej do 80 min niczym sie nie wyroznil? No bo czym ? Nie stanowil dla nas zagroznienia. Kompletnie nie zgodzam sie z Toba. Po poprzednim sezon w jego wykonaniu byl slaby. Czesto po prostu przechodzil obok meczu. Nie biegal, nie walczyl. Czym sobie mial zasluzyc na druga szanse? Tym jednym sezonem? Spojrz na Eboue, tez go zle kibice przyjeli, ale teraz juz spiewaja na jego czesc piosenki. Wszystko zalezy od postawy zawodnika. Nas bolal fakt w jaki sposob on celebrowal swoja radosc. Porownujesz go do Morientesa,ale wlasnie tu jest ta roznica. Bo pomimo jego odejscia kibice dalej go szanowali. Mozna sytuacje bardziej porownac do Cristiano Ronlado z poprzedniego sezonu. Tez kibice Czerwonych Diablow na poczatku troche gwizdali. Ale Cris dawal z siebie 100% ciagnal gre i szybko o wszystkim zapomniano. A Adebayor?

melek90 komentarzy: 65713.09.2009, 15:11

Przez wczorajsze zachowanie Adebayora ta sprawa nigdy się nie skończy. Kibice Arsenalu są jakoś dziwnie wrażliwi na punkcie takich nieprofesjonalnych zachowań. Wymagają od piłkarzy pełnego zaangażowania od piłkarza, bo piłkarz ma na boisku zostawić serce. Tak było zawsze. Jeżeli tak nie jest, to zaczyna się pogarda dla takiego "łobuza". Różne mogą być przyczyny lenistwa "boiskowego". Nie to jednak jest najważniejsze. Ważniejszy jest proces myślowy takiego zawodnika. Ma wybór: staram się jak najlepiej i nie myślę negatywnie, albo wybieram opcje "mam was gdzieś, jeszcze się na was odegram". Zastanawiam się czasem jak Eboue sobie poradził z presją z ostatniego sezonu. Mógł powiedzieć pas-odchodzę. Pokazał jednak charakter. Tego brakowało Adebayorowi. Nikt nie bronił mu zaangażować się na 100% i po sezonie powiedzieć, że jago czas w Arsenalu się skończył. Wolał zwalić wszystko na kibiców. Wolał się na nas zemścić, co udało mu się w stu procentach. Moim zdaniem wszystko zaczyna i kończy się na samym piłkarzu. To on sam jest przyczyną braw lub gwizdów serwowanych przez kibiców. Nie uważam, że Ade się sprzedał, zdradził nas czy coś w tym stylu. Wybrał dla siebie łatwiejsze rozwiązanie. Każdy ma wybór. My także. Tak więc zniżamy się do jego nieprofesjonalizmu albo jesteśmy kibicami z głową, którzy na pewne rzeczy patrzą z dystansem. Wczoraj dostaliśmy i nas to zabolało. Takie życie kibica. Po wczorajszym wydarzeniu jesteśmy mądrzejsi i myślę, że nie damy się już ponieść emocjom wykrzykując różne hasła w stronę tych, co odeszli. Ważne jest to, by skupić się na naszej drużynie, bo na tym polega kibicowanie, czyli DOPINGOWANIE swojej drużyny.

marazm44 komentarzy: 9713.09.2009, 15:08

musze sie przyznac, ze ciekawie napisany...Osobiscie mam mieszane uczucia. Z jednej strony uwazam jego zachowanie za wyraz jego wielowymiarowego bagazu kompleksow...z drugiej strony przypominam sobie jego przedostatni sezon...czy chocby jego brama z przewrotki w ostatniej Lidze Mistrzow....Jednakze stawiajac wszystko na wage uwazam, ze dobrze sie stalo, ze go nie ma gdyz uwazam, ze potrzebujemy innego typu Strikera typu David Villa...szybki, umiejacy strzelic z pierwszej pily z obu nog. AdeBAGNOr byl zbyt pokraczny na tego typu taktyke. Poza tym lubi przejsc obok meczu jak robil to wczoraj przez pierwsze 70 min. Robil kiepska atmosfere w szarni co wielokrotnie wychodzilo. Po wczorajszym jego "pokazie" mozna sobie tylko wyobrazic jego fochy....Krotko mowiac podziekowal wczoraj Arsenowi za to co ten ostatni z niego zrobil. Kim byl AdeBAGNOr zanim trafil do nas trafil

UltimateE komentarzy: 1304 newsów: 213.09.2009, 15:01

Nie zaluje odejscia ade , bo wczoraj pokazal jaki jest naprawde , pokazal brak szacunku do swojego klubu , pokazal ze to co dlaniego zrobil Arsenal - wypromowal go zrobil z niego ludzi (na mysli mam oczywiscie ze stal sie lepszy pilkarsko) ma w dupie nie podziekowal , zachowal sie chamsko w stosunku do swojego starego partnera z ataku , nie przeprosil , zrobil to dopiero po meczu i mysle ze nie byly to szczerze przeprosiny...w tym meczu pokazal ze on najpierw cos robi a potem mysli(jezeli wogole to robi...)
Rowniez dzieki tym wywiadom (oczerniajacych fanow Arsenalu) nie przystworzy sobie przyjaciol , a wrecz odwrotnie znajdzie sobie tylko wrogow...
Wole by taki pilkarz jak on ktory jak sam mowil dla niego liczy sie tylko kasa a nie gra w klubie nas opuscil niz do trzymac na sile bo ma jakies przeblyski formy...

Java289 komentarzy: 115313.09.2009, 14:58

Moim zdaniem dobrze że sprzedalismy Ade, psuł on tylko nastroje swoim zachowaniem na boisku widac było że nie zalezy mu już na grze dla Arsenalu. Co do Nicolasa to z meczu na mecz jest coraz gorzej.

Cesc_Fan komentarzy: 452413.09.2009, 14:53

Moim zdaniem nie ma co rozpaczać .
Narazie wychodzi to nam na dobre ,ponieważ nie ma już w naszym zespole złej atmosfery ,która była za czasu Emmanuela . Po co mieliśmy go zatrzymać jak on w ogóle nie angażował się w grze dla nas . Na boisku sobie tylko dreptał .
Wczoraj mimo strzelonej bramki nam i wybicia piłki z linii bramkowej swojej nowej ekipy to nie zagrał jakoś wspaniale .

kubagoczek komentarzy: 9413.09.2009, 14:52

Tylko czemu nie wzieli Chamakha ? przekonuję was bendtner ?

aRamsey komentarzy: 948613.09.2009, 14:50

gdyby 'strzelał bramki jak na zawołanie' to by było wszystko OKI... ale (!) on ich nie strzelał, snuł się leniwie po boisku, niezliczone spalone, zmarnowane sytuacje... przynajmniej trochę kasy wpadło do kasy klubu...

stefcio15 komentarzy: 13022 newsów: 223713.09.2009, 14:48

A ja sie nie zgodze , masz racje Adebayor bedzie teraz powaznym wrogiem , owszem moze nie jest slaby , ale po co mielismy go trzymac na sile w Arsenalu , skoro przeciez sam chcial odejsc , byl poklucony z kibicami (my na to nic nie poradzimy bo to angielscy kibice) oraz kasa kasa kasa , wiadome ze Wenger ze swoja sklonnoscia do wydawania pieniedzy nie zwiekszyl by tygodniowki Cashebayora ponad 2-krotnie... Cieszy mnie z pewnej strony jego odejscie bo bynajmniej moze teraz nie bedzie sprzeczek na lini adebayor i bendtner , co nie zmienia faktu ze ten drugi narazie lepiej nie gra i sprzeczek na lini toure gallas

Podsumowujac , z jednej strony ciesze sie z odejscia Adebayor , nie ubolewam nad tym , chcial to poszedl... Nigdy nie uwazal go za jakiegos nadzwyczajnego napastnika , ale po co mielismy go trzymac skoro przez caly sezon gral jak jakis trampkarz z 3 ligi polskiej , Po CO?

kubagoczek komentarzy: 9413.09.2009, 14:47

Adebayor ma w tym roku coś do udowodnienia, co mu doskonale się udaje i możemy brać do siebie tą stratę i rozpaczać przez rok. Ale pamiętajmy ekscesy tego pana, problem z zarobkami, wreszcie jego wielkie zaangażowanie w zeszłym sezonie. Prawda, ma facet talent, ale nie jest piłkarzem kompletnym. Czas pokarze kto lepiej na tej zmianie wyjdzie, ja cały czas wierzę w koncepcje Wengera, naszemu klubowi potrzebny jest napastnik z charakterem jak Henry czy Bergkamp a nie ekscentryczny leń!

TheoW komentarzy: 2313.09.2009, 14:43

hmm muszę przyznać iż wczorajsza porażka bolała mnie 10x mocniej niż poprzednia, bo Toure (jeden z moich ulubionych zawodników) bo Ade- do którego straciłem szacunek czas jakiś temu, potrafili nas ośmieszyć. Zaraz zacznie się dyskusja iż to chwilowe i pewnie macie racje, że nieuniknione są porażki city tak jak aston villi rok temu na koniec sezonu, ale czy ten mecz nas nie rozproszył ? czy dwie PORAŻKI w 4 meczach to nie za dużo ? Kocham mój klub szanuje Wengera ale to nie oznacza że nie mogę się z nim w pewnych sprawach nie zgadzać. Chyle czoła przed powyższym monologiem bo dużo w nim prawdy !!! Pozdrawiam "In Arsene We Trust" !!!

ivexo123 komentarzy: 176613.09.2009, 14:38

nie pozostaje nic innego jak tylko sie z tym zgodzic, oslabilismy sie na rzecz rywala który wczoraj zrył nam dupska i to bylo do przewidzenia... Welcome to Arsenal Football Club

poprzednia123 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Bournemouth 4.05.2024 - godzina 13:30
? : ?
Tottenham - Arsenal 28.04.2024 - godzina 15:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal34245577
2. Liverpool34228474
3. Manchester City32227373
4. Aston Villa34206866
5. Tottenham32186860
6. Manchester United331651253
7. Newcastle331551350
8. West Ham341391248
9. Chelsea321381147
10. Bournemouth341291345
11. Brighton3211111044
12. Wolves341271543
13. Fulham341261642
14. Crystal Palace341091539
15. Brentford34981735
16. Everton341181533
17. Nottingham Forest34791826
18. Luton34672125
19. Burnley34582123
20. Sheffield Utd34372416
ZawodnikBramkiAsysty
C. Palmer209
E. Haaland205
O. Watkins1912
D. Solanke183
Mohamed Salah179
A. Isak171
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com