Jedenastka Euro 2012 według Kanonierzy.com

02.07.2012, 14:40, Łukasz Szabłowski 42 komentarzy

Za nami Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej, więc nadszedł czas podsumowań. Jedne drużyny zaprezentowały się lepiej, inne gorzej. Jedne sprostały oczekiwaniom, inne rozczarowały. Na pewno jednak nie możemy narzekać na brak emocji, pięknych bramek i widowiska. Z tej okazji nasi redaktorzy - Łukasz Szabłowski i Sebastian Czarnecki - postanowili wybrać jedenastu zawodników, którzy zaprezentowali się najlepiej podczas Euro 2012.

Iker Casillas – Niepodważalnie najlepszy golkiper na tych mistrzostwach. W sześciu meczach puścił tylko jedną bramkę – w pierwszym spotkaniu grupowym z Włochami – i zachował aż pięć czystych kont pod rząd! To on wywalczył Hiszpanom awans z fazy grupowej, gdyż zatrzymywał ciągłe ataki Chorwatów. Na najwyższe słowa uznania zasługuje również za mecz z Włochami: przy stanie 1-0 i 2-0 Włosi wciąż nacierali na jego bramkę, a ten świetnymi interwencjami zatrzymywał ich uderzenia i nie pozwolił rywalom na nawiązanie bramkowego kontaktu.

Jordi Alba - Lewy obrońca mistrzów Europy w każdym meczu turnieju udowodnił swoją klasę i niezwykłe umiejętności. Hiszpan znakomicie wywiązywał się ze swoich zadań defensywnych, wyłączył z gry takie gwiazdy jak Nani, czy Jeremy Menez, ale również ochoczo angażował się w ataki swojej drużyny. Wspomnieć należy przede wszystkim piękną asystę z ćwierćfinałowego meczu z Francją, kiedy idealnie dograł na głowę Xabiego Alonso, a także jego trafienie w finale, gdzie zachował się jak rasowy napastnik. Nic dziwnego, że już w trakcie mistrzostw, Barcelona kupiła go z Valencii za 14 milionów euro.

Sergio Ramos - Współtworzył najlepszą obronę turnieju, godnie zastąpił kontuzjowanego lidera defensywy – Carlesa Puyola. Formacja defensywna, dowodzona przez Ramosa straciła w sześciu meczach zaledwie jedną bramkę. Jednak na szczelnym zabezpieczeniu tyłów rola obrońcy Realu Madryt się nie kończyła. Uczestniczył on również w akcjach ofensywnych, stwarzał zagrożenie przy stałych fragmentach gry. W finale w końcówce meczu mógł wpisać się na listę strzelców, ale jego uderzenie piętą zatrzymał Buffon.

Andrea Barzagli – Ostoja włoskiej defensywy, kapitalny w destrukcji i w wyprowadzaniu akcji reprezentacji Włoch. Zabrakło go w pierwszych dwóch meczach, ale kiedy powrócił, od razu pozostawił na kadrze swoje piętno i uporządkował i tak już świetnie zorganizowaną defensywę Italii.

Phillip Lahm – W reprezentacji grał na lewej stronie defensywy, ale jako że jest naturalnym prawym defensorem, u nas zajmie właśnie tę pozycję. Lider i przywódca reprezentacji Niemiec, ciągnął kadrę wtedy, kiedy najbardziej go potrzebowała. Potrafił wciąż na swoje barki odpowiedzialność i zdobyć gola wtedy, kiedy napastnicy nie potrafili wykorzystywać stwarzanych przez zespół sytuacji. Perfekcyjny w obronie, poza jednym błędem, po którym Balotelli strzelił gola Niemcom na 2-0. Świetny turniej kapitana Niemiec.

Andrea Pirlo – Niekwestionowany lider i przywódca reprezentacji Włoch. Jeden z najlepszych na boisku w każdym jednym meczu swojej reprezentacji, a jego mistrzowskim popisem było spotkanie z Anglią, kiedy to zaliczył więcej celnych podań niż Gerrard i Parker razem wzięci. Potrafił wziąć na swoje barki odpowiedzialność, mądrze dysponował futbolówką i to on był głównym konstruktorem, który odpowiadał za napędzanie włoskich akcji.

Xabi Alonso - Euro 2012 przebiegło pod znakiem uważnej i dokładnej gry tego zawodnika. Rzetelnie wykonywał swoje obowiązki, jak zwykle stronił od fajerwerków, postawił na efektywność, nie efektowność. Każdy atak przeciwników przeprowadzany środkiem pola musiał skończyć się na Alonso, a jeśli się na nim nie skończył, to tylko dlatego, że zawodnik Realu Madryt chciał dać wykazać się swoim obrońcom. Genialny w swojej drobiazgowej, czarnej robocie, którą może dostrzec jedynie oko eksperta, najlepiej spoglądającego na mecz przez szkło powiększające. Z pewnością jeden z głównych architektów triumfu Hiszpanii, strzelec dwóch bramek na turnieju.

Andres Iniesta - Cichy bohater Hiszpanii, którego wiele osób nie docenia za pracę, jaką wykonuje na boisku. Trzeba jednak zauważyć, że to on napędzał wszystkie akcje swojej reprezentacji, którą poprowadził przecież do trzeciego złotego medalu w przeciągu czterech lat. Miał bezgraniczne zaufanie od trenera i swoich kolegów z drużyny. Skupiał na sobie prawie całą uwagę przeciwników, dzięki czemu nie miał problemów z wyprowadzaniem futbolówki do niekrytych kolegów, którym zostawiano zazwyczaj za dużo wolnej przestrzeni.

Mesut Özil - Niemiec miał zapewnić swojej drużynie mistrzostwo Europy, przyczynić się do zdobycia złotego medalu Euro 2012. Drużyna Joachima Löwa nie sprostała oczekiwaniom, ale Mesut Özil może być zadowolony ze swoich występów na boiskach w Polsce i na Ukrainie. W każdym spotkaniu dawał z siebie wszystko, był zawsze tam gdzie był potrzebny. Każdy niemiecki atak musiał zostać namaszczony przez nogi pomocnika Realu Madryt. To on nadawał rytm, rozdzielał karty i kontrolował tempo akcji dwukrotnych mistrzów Europy. Niekwestionowany lider drugiej linii i jeden z bohaterów Euro 2012. Mimo porażki w półfinale, Özil wróci do domu z podniesioną głową – on zrobił wszystko, aby Niemcy odniosły sukces.

David Silva - 2 gole i 3 asysty. To dorobek hiszpańskiego skrzydłowego na Euro 2012. Zawodnik Manchesteru City tegoroczny turniej z pewnością zaliczy do udanych, nawet mimo tego, że wielu zarzucało mu, że od meczu z Chorwacją zgasł. Silva jednak meczem przeciwko Włochom zamknął usta krytykom. To on otworzył wynik spotkania, to on nakręcał akcje prawym skrzydłem. W każdym meczu wielokrotnie nękał obronę rywali, tkał koronkowe akcje wraz z kolegami, wreszcie celnie podawał, zagrywał genialne, penetrujące piłki do partnerów.

Cristiano Ronaldo - Dwa pierwsze mecze przespał, ale obudził się w najważniejszym momencie, czyli wtedy, kiedy najbardziej potrzebowała go reprezentacja. Najpierw swoimi dwoma bramkami zapewnił Portugalczykom awans do ćwierćfinału, gdzie zdobył kolejnego gola, tym razem dającego miejsce w najlepszej czwórce Europy. W półfinale nie potrafił jednak umieścić piłki w bramce, ale to i tak nie umniejsza jego zasług dla Portugalii. Gdyby nie jego bramki w decydujących momentach – Portugalczyków na pewno nie byłoby aż w półfinale.

Trener: Cesare Prandelli - Włoski szkoleniowiec wykazał się na tych mistrzostwach nie lada nosem, a także świetnym rozeznaniem taktycznym. Wicemistrzowie Europy zaczynali turniej w ustawieniu 3-5-2, dzięki czemu znakomicie udało im się zneutralizować Hiszpanię. Następnie przeszli do 4-1-3-2, dzięki czemu zdominowali Anglię i wyrzucili z turnieju Niemców. Prandelli znakomicie czytał grę, dokonywał zmian, które miały wpływ na wynik. Radził sobie nawet wtedy, gdy podstawowi gracze doznawali urazów. Widać, że Włoch wiedział co robi, gdy kompletował drużynę na Euro. Znał każdego zawodnika, wiedział czego może od swoich podopiecznych wymagać, umiejętnie rozkładał akcenty w swojej drużynie. W finale niewiele mógł zrobić, a sztuką było już samo dobrnięcie do tego spotkania. Dzięki Prandellemu sama droga do finału stała się wielkim włoskim zwycięstwem.

Rezerwowi:

Buffon – Joao Pereira, Bonucci, Hummels, Balzaretti – De Rossi, Moutinho – Dzagojew, Gerrard, Krohn-Dehli - Torres