Jesus dziękuje kibicom za wsparcie

03.04.2023, 10:33, Mateusz Rosłoń 6 komentarzy

Po ustrzeleniu dubletu w meczu z Leeds United Gabriel Jesus podziękował kibicom za wsparcie, które okazywali mu podczas jego nieobecności z powodu kontuzji i gdy nie był w najlepszej formie strzeleckiej. Oto, co miał do powiedzenia w pomeczowym wywiadzie:

- Świetnie było znów zagrać, zacząć mecz od początku i poczuć atmosferę na trybunach. Kibice przychodzą tu wszyscy razem i okazują mi niesamowite wsparcie. Chciałbym podziękować im za wspieranie mnie do końca. Nie jest łatwo, kiedy widzisz, że twój napastnik nie zdobywa bramek, ale oni zawsze są ze mną - stwierdził Brazylijczyk.

Gabby wyjawił też, że przed meczem ćwiczył rzuty karne, co pomogło mu pewnie wykonać jedenastkę po faulu Luke'a Aylinga i zdobyć pierwszego gola od października.

- Bardzo chcę strzelać gole i ćwiczę rzuty karne. Wczoraj też ćwiczyłem z chłopakami, więc byłem pewny siebie, chciałem podejść do jedenastki. To jest najlepszy sposób na ich wykonywanie.

- Najważniejsze zawsze są trzy punkty. Nieważne, jak je zdobywamy, liczą się trzy oczka. Oczywiście chcę trafiać do siatki, mieć udział przy bramkach. Ominęła mnie duża część sezonu, więc teraz chcę tylko grać i pomagać drużynie.

Nasz snajper opowiedział też krótko o tym, jak wyglądał jego powrót do zdrowia po kontuzji:

- Uwielbiam wyzwania. Oczywiście nie jest łatwo, kiedy łapiesz kontuzję i musisz przejść operację, ale jeśli Bóg stawia przede mną to wyzwanie, to dlatego, że mogę je przetrwać i wrócić silniejszy. Pamiętam pierwszy dzień rehabilitacji, ciężką pracę i myślenie o tym, jak mogę wrócić do gry. Gdybym nie pracował ciężko, wróciłbym słaby. Jasne, że każdy zawodnik chce grać pełne 90 minut i myślę, że jestem gotowy, aby dostawać więcej czasu na boisku. Kiedy sędzia powiedział mi, że schodzę, byłem więc trochę rozczarowany, bo chcę grać, ale oczywiście szanuję menadżera i innych zawodników. Zagrałem więc 60 minut, ale miałem z tego wiele radości.