Kolejny żałosny występ: Sunderland 0-0 Arsenal
24.04.2016, 16:08, Sebastian Czarnecki 2675 komentarzy
Koniec złudzeń. Ta drużyna jest całkowicie rozbita, a menedżer nie ma żadnego pomysłu, jak ją odbudować. Kanonierzy zaserwowali nam kolejne 90 minut żałości, bezsilności, braku zaangażowania i jakiegokolwiek pomysłu na wygranie meczu. Londyńczycy nawet nie wyglądali na takich, którzy chcieli zdobyć w tym meczu trzy punkty, a walczącego o utrzymanie przeciwnika potraktowali, jakby walczył z nimi o Ligę Mistrzów.
Kwestia mistrzowska dla Arsenalu została przesądzona już dobry miesiąc temu, jednak niektórzy wciąż łudzili się, że ten może jeszcze w jakiś cudowny sposób wrócić do gry. Kiedy jednak nie potrafi się wygrywać takich meczów, jak ten z przeciętnym Sunderlandem, to nie ma co się łudzić - sezon jest skończony. Kanonierzy powinni już tylko modlić się, by ich przeciwnicy w walce o czwarte miejsce również zaczęli się potykać, bo z taką formą i takim zaangażowaniem mogą zagrać w przyszłym sezonie w Lidze Europy.
Ale jak doskonale wiadomo Arsenal nie potrzebuje klasowego napastnika ani radykalnych zmian, ponieważ tworzy sobie najwięcej sytuacji w całej lidze.
Sunderland: Mannone - Yedlin, Kone, Kaboul, Van Aanholt - Kirchhoff (77. Larsson) - M'Vila, Cattermole - Borini (74. Watmore), Defoe, Khazri
Arsenal: Čech - Bellerin, Mertesacker, Koscielny, Monreal - Elneny, Ramsey - Alexis, Özil (84. Wilshere), Iwobi (71. Walcott) - Giroud (71. Welbeck)
Od pierwszych minut spotkanie było wyrównane, jednak to Kanonierzy stworzyli sobie więcej sytuacji na zdobycie gola. Nie należały one jednak do najgroźniejszych, w 4. minucie Iwobi uderzył obok słupka.
Pięć minut później Mesut Özil posłał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego. Do futbolówki najwyżej wyskoczył Per Mertesacker, który oddał strzał w światło bramki, ale Vito Mannone pewnie interweniował.
W kolejnych minutach obudzili się podopieczni Sama Allardyce'a, którzy w końcu zaczęli dochodzić do głosu. Uderzenia Cattermole'a i Khazriego nie znalazły jednak drogi do bramki, a Čech nie musiał nawet interweniować.
Najgroźniejszą okazję na zdobycie gola Czarne Koty otrzymały w 22. minucie. Patrick van Aanholt oddał mocny strzał z rzutu wolnego, ale piłka wylądowała na spojeniu i wyszła poza boisko.
W kolejnych minutach nie działo się nic godnego uwagi. Kanonierzy rozbudzili się dopiero po 30. minucie, kiedy to Mesut Özil zmusił Mannone do interwencji.
O wiele groźniejszą sytuację londyńczycy mieli kilka chwil później, kiedy sędzia podyktował rzut wolny z groźnej pozycji po faulu Cattermole'a na Elnenym. Do piłki podszedł Alexis Sanchez, który posłał dobre uderzenie w dolny róg bramki, ale Mannone popisał się świetnym refleksem.
Wiele kontrowersji było przy sytuacji w 37. minucie. Bellerin wybił futbolówkę prosto pod nogi Jermaine'a Defoe, który oddał strzał bez przyjęcia. Piłka odbiła się od ręki Pera Mertesackera, jednak arbiter zdecydował o niepodyktowaniu jedenastki.
Podobna sytuacja miała miejsce kilka chwil później, kiedy to DeAndre Yedlin zatrzymał ręką strzał Iwobiego. Choć w tej sytuacji rzut karny nie był tak oczywisty, jak przy akcji Mertesackera, to piłkarze Arsenalu wciąż domagali się stałego fragmentu gry.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Arsenal remisuje bezbramkowo z Sunderlandem na Stadionie Światła.
Po przerwie oglądaliśmy zdecydowanie odmieniony Sunderland, który miał parcie na zdobycie bramki. Zaledwie pięć minut po wznowieniu gry Petr Čech popisał się podwójną interwencją, która uchroniła Arsenal prze utratą bramki.
Dwie minuty później ponownie czeski bramkarz w roli głównej. Tym razem były zawodnik Chelsea zatrzymał sprytne uderzenie Khazriego.
Kolejne minuty nie przyniosły większych emocji. Arsenal był bezradny w swoich poczynaniach i nie potrafił znaleźć sposobu na umieszczenie piłki w siatce. Festiwal żenady potwierdził strzał Aarona Ramseya w okolice dachu stadionu.
Sunderland atakował rzadziej, ale bardzo groźnie. Kiedy upłynęła godzina na zegarze, dwa rajdy przeprowadził Jermain Defoe, jednak osamotniony nie mógł wpłynąć na losy meczu. Niewiele jednak zabrakło, by dośrodkowanie przy drugim rajdzie trafiło pod nogi wybiegającego Boriniego, jednak Anglika w porę zatrzymał Koscielny.
Arsene Wenger zadowolony z wyniku meczu i gry swoich podopiecznych, na zmiany zdecydował się dopiero w 71. minucie. Za Iwobiego i Girouda weszli Walcott i Welbeck. Warto zaznaczyć, że dla Francuza było to czternaste spotkanie z rzędu bez strzelonej bramki, a jego licznik bezsilności wynosi obecnie ponad 13 godzin.
Mecz osiągnął zdecydowanie wyższy poziom. Obie drużyny zadowolone z wyniku z o wiele silniejszym od siebie przeciwnikiem (tyczy się to obu stron) przystopowały, a jedynymi elementami wartymi uwagi były zmiany przeprowadzane przez trenerów. Kirchhofa i Boriniego zastąpili Larsson i Watmore, z kolei Wenger do gry desygnował wracającego po kontuzji Wilshere'a, który zmienił Özila.
W 87. minucie Kanonierzy odważyli się na ten jeden, ostatni zryw. Alexis Sanchez, który jako jedyny próbował ciągnąć linię ofensywną Arsenalu, oddał mocny strzał, który z problemami zatrzymał Mannone.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Arsenal bezbramkowo zremisował z Sunderlandem na Stadium of Lights.
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
pauleta19
Gdybym miał porównać obie ligi to zastanowiłbym się jak poradziłoby sobie pierwsze i ostatnie 5 zespołów w przeciwnej lidze.
Czy np. Villarreal i Celta Vigo które mają obecnie 4-5 miejsce w lidze hiszpańskiej, równie wysoko byłyby w lidze angielskiej?
I odwrotnie czy Aston Villa i Norwich byłyby ostatnimi zespołami w lidze hiszpańskiej?
La liga zjada PL od kilku sezonow. Barca, Real czy Atletico zjadlyby ta lige. Jest jeszcze Sevilla, Villareal,Bilbao, Valencia. Z reszta wyniki w europie od lat to weryfikuja.
Nie sądziłem, że są jeszcze błędni rycerze, którzy atakują tezę, że La Liga jest lepsza od Premier League. Moim zdaniem powinni tego uczyć w szkołach, bo to fakt od kilku ładnych sezonów.
Z Norwich będzie 750 meczem Arsenalu....... a jak wiadomo jubileusze nie bardzo nam idą.
..... a miało być tak pięknie
telegraph.co.uk/content/dam/football/2016/04/28/arsene-wenger4_3572157b-large_trans++pJliwavx4coWFCaEkEsb3kvxIt-lGGWCWqwLa_RXJU8.jpg
hot995
Ale takie gadanie, że nie przeszli bo nie chcieli, a wystawili podstawowy skład nie ma żadnego faktycznego uzasadnienia. Ktoś sobie po prostu szuka jakiegoś usprawiedliwienia dla porażki, którego nie jest w stanie oprzeć na faktach tylko na własnym widzimisię.
"Sampdoria przegrała pierwszy mecz u siebie z Vojvodiną (Serbia) 0:4, Dortmund przegrał z austriackim AC Wolfsberger, z kolei Fenerbahce zostało pokonane przez grecki Atromitos. Żaden więc to argument. "
A tu to nie wiem, chyba się nie wyspałeś. Sampdoria przegrała, ale przecież to jest drużyna z dołu tabeli Serie A. Więc co w tym takiego dziwnego.
Natomiast Dortmund nie przegrał meczu z AC Wolfsberger - jeden wygrał 5-0 a drugi 1-0
Fenrbache również NIE przegrało z żadnym Atromtos bo jeden mecz wygrali 1-0 a drugi 3-0.
Twoja wiarygodność już leci na łeb na szyje ;/
@ Rafson95:
Odnosisz i odnosisz się do tego West Hamu cały czas, a problem leży w tym, że to żaden odnośnik. Nie róbcie z właścicieli klubów idiotów, bo to w dużej mierze inteligentni ludzie. Zapewne zarząd przekalkulował razem z trenerem, czy warto grać w LE, skoro drużyna jest na etapie budowy. Doszli do wniosku, że na ten moment to czysta głupota (zbyt wąska kadra) i postanowili, że skupią się wyłącznie na rozgrywkach domowych. W ten sposób potraktowali eliminacje jako przygotowanie do sezonu. Poza tym wiemy jak wyglądają pierwsze mecze sezonu, dlatego nie dopatrywałbym się nie nie wiadomo czego w spotkaniu z Rumunami na UP. Forma nie jest jeszcze w pełni ukształtowana. Widać to było także po innych drużynach. Sampdoria przegrała pierwszy mecz u siebie z Vojvodiną (Serbia) 0:4, Dortmund przegrał z austriackim AC Wolfsberger, z kolei Fenerbahce zostało pokonane przez grecki Atromitos. Żaden więc to argument.
MG
Sprytna manipulacja z Twojej strony. Przegrywał seryjnie ze słabiakami. To mi pokaż w którym miejscu były te seryjne porażki. Ja Ci wrzuce pierwsze 10 meczów WHu w sezonie
postimg.org/image/wiqyayykx/
hot
Ja w Hiszpanii oglądam czasem jedynie Atetico i wiesz co? Nikt w Anglii nie gra tak intensywnie jak oni. Biegają jak porąbani, w tym sezonie również zagrali już więcej spotkań niż Arsenal - czy ktos tam się zasłania zmęczeniem?
A to jest statystyka dot sezonu 10/11 na stronie rafabenitez.com. Jakbys znalazł jakieś aktualne tego typu to zapodaj :)
postimg.org/image/xhfyaakr5/
"a czy Barcelona męczy się co mecz ze średniakami czy wklepuje im 5-10 w 15 i potem tylko sobie pykają?"
A czy to jest wina jakiejś odgórnej niesprawiedliwości losu, że Barca jest taka dobra, że wygrywa na luzie ze średniakami? Czy ktokolwiek nam zabrania robienia tego samego? Nie, ale my po prostu tego nie potrafimy zrobić, nawet grając z wyrażnie słabszymi drużynami lub drużynami z nizszych lig. Bo my jesteśmy klase niżej od Barcelony (1-5, mówi CI to cos?).
"jak West Ham potraktował eliminacje."
West Ham chciał przejść dalej, ale nie za wszelką cenę. Dlatego w pierwszym meczu z tymi Rumunami, rozgrywanym na Upton Park wystawił całkowicie podstawowy skład. Podobny do tego który rozbija największe potęgi BPL. Niestety na pokonanie Rumunów to nie wystarczyło no i nie mieli zadnej zaliczki przed rewanżem. Tam do nich pojechali już faktycznie rezerwami, bo nie chcieli męczyć piłkarzy tak daleką podróżą kilka dni przed meczem z Arsenalem no i dostali w pape. Ale gdyby liga angielska była taka potężna jak się o niej mówi, to ten dwumecz już powinien być rozstrzygnięty po meczu w Anglii i wynikiem rzędu 5-0 dla WHU. Czemu się tak nie stało?
BPL jest dobra. Ale na papierze
Zacznijmy od tego, że 38 meczów w Premier League =/= 38 meczów w La Liga. Można dyskutować na temat poziomu, czy jest on najwyższy w Anglii, ale nie na temat fizyczności, bo w tym aspekcie PL nie ma sobie równych. Tempo, walka, zaangażowanie - tego nie doświadczysz nigdzie indziej w takim stopniu jak tutaj. Logiczne więc, że to piłkarzy sporo "kosztuje". Zresztą mówią o tym wszyscy trenerzy i zawodnicy, którzy grali/pracowali w obu krajach. Selekcjoner reprezentacji Walii swego czasu powiedział, że bardzo cieszy się z transferu Bale'a do Realu, bo teraz nie będzie on tak zmęczony sezonem w Hiszpanii jak bywało to na wyspach.
MoicumPAN
Nie zoruzmiales mnie. Ja sie z tego smieje, ze ktos mowi, ze ang odpadaja bo wiecej meczy. Ktos na dole przywolal statystke, w ktorej jasno widac ze to np Arsenal mial mniej meczy niz Barca. Obecnie zadna liga nie ma nawet prawa mowic, ze jest chocia blisko ligi hiszpanskiej. Bo to sa lata swietlne. Prawdopodobnie 3 rok z rzeduhiszpanskie druzyny wygraja wszystko w Europie. Takze tego
Kluby hiszpańskie i włoskie nabijają przede wszystkim dobrymi występami w LE, a angielskie totalnie to olewają. Jedynie Chelsea wzięła te rozgrywki na poważnie w ostatnim czasie. Wystarczy zobaczyć jakim składem Tottenham wyszedł na Borussie, albo jak West Ham potraktował eliminacje. Klubom z Premier League chce się tylko w LM grać, bo to prestiż, ale tutaj wchodzi do gry Barcelona z Bayernem.
Kto by trząsł to by strząsł.
Bolesław może słuchają Wengera który im co roku robi wodę z mózgu, tłumacząc że angielskie zespoły odpadły bo nie miały przerwy świątecznej.
Wyrobili sobie markę i myślą więc strzelają w pierwszej 5 bramek a później sobie pykają i nikt w sumie nie ma motywacji by odrabiać straty prócz realu i atletico.
Arsenal jakby prowadził 5-1 po pierwszej polowie to dalej trzeslibysmy portkami czy nie zremisujemy.
Poza tym u nas nie ma kto tych bramek strzelać ...
Ale już nic nie pisze bo zaś będzie, że hejt ataku itd.
Widze, ze po raz kolejny niektorzy probuja dalej sie sami oklamywac, ze po prostu liga angielska slabsza bo wiecej meczy.. ehh Niektorym to juz nic nie przegada
a czy Barcelona męczy się co mecz ze średniakami czy wklepuje im 5-10 w 15 i potem tylko sobie pykają?
Od ilu to już sezonów się mówi, że kolejny będzie przełomowy dla Anglii i Hiszpania zostanie w tyle.
"Barca rozegrała w tym sezonie 58 spotkań, Arsenal 51 spotkań. W dodatku my mamy de facto szerszą kadrę, więc jakim prawem my się możemy zasłaniać zmęczeniem?"
Jakim prawem? A no istnieje takie w Arsenalu: Prawo Wengera. Nie slyszales? :d
ALbo gadanie, że oni sobie mogą truchtać... Jak są świetni to sobie mogą truchtać, Arsenal jest półke niżej to musi zapieprzać bo jak sobie truchta to dostaje wciry 0-3 z drugoligowcem w pucharze... Ale czyja to jest niby wina? Czy Barca ma od nas łatwiej? Nie, Barca jest lepsza to sobie lepiej radzi
ultra15
Szybkie porównanie
Barca rozegrała w tym sezonie 58 spotkań, Arsenal 51 spotkań. W dodatku my mamy de facto szerszą kadrę, więc jakim prawem my się możemy zasłaniać zmęczeniem?
Drużyny z Anglii odpadają wyłącznie z powodu braku możliwości odpoczynku i kontuzji w drużynie, no wystarczy popatrzeć na taki Liverpool, gdyby wyszła podstawowa 11 Live to zółta łódź podwodna zatonęłaby już na El Madrigal, to jest wkurzające, wszędzie tylko jakie to kluby z La liga sa super w pucharach, a tak naprawdę, truchtają tam sobie na swoim podwórku, grając bezpieczną piłkę, żeby kuku sie nie zrobiło itd. Nawet taki Arsenal, graliśmy z Barcą i co mogliśmy wystawić podstawowy skład? Nie...Po raz kolejny nie, a potem znów, że Barca to super team, niepokonani tralalal, gdyby im odjąć 5/6 podstawowych piłkarzy to ciekawe czy by tak kozaczyli. Ehhh
@ultra15
Już nie długo. Teraz jak do BPL przyszła sama śmietanka trenerska, najlepsi fachowcy w czołowych klubach plus ogromny hajs jaki od tego sezonu wkracza do ligi to zrobi ogromną różnicę i już nie będziemy oglądać kompromitujących się Angielskich ekip. Oczywiście zostanie Wenger, który standardowo zacumuje swój okręt w 1/8, ale to też nie długo powinno się zmienić.
BPL
Czemu orlikowa nawierzchnia nie wpływa dobrze na nogi? Mi się wydaje ze tam jest ok, jest dość miękko, są te czarne gumki itd. Kiedyś się grało na twardej ziemi albo na betonie a to było duużo gorsze
No, ale Orliki wybudowali po to, aby młodzież nie gniła przed kompami, tylko aktywizowała się fizycznie ;] A to, że nawierzchnia nie wpływa dobrze na kończyny dolne, to mało kogo obchodzi, przynajmniej ortopedzi kroją hajs.
Miałem to samo co krohn dehli tylko rzepka nie wróciła sama na swoje miejsce jak u niego. Nie pytajcie czy bolało.
@Gunnersaurus
Hector to jeszcze musi popracować nad pewniejszą grą w defensywie, a wtedy to pewnie masz rację, wszyscy go będą chcieli.
Z Robinem to najbardziej przykra sytuacja dla mnie odkąd kibicuje temu klubowi, bo to był mój ulubiony piłkarz z wieloletnim stażem w klubie no i w końcu kapitan. W 11/12 mieliśmy fajny, solidny skład oprócz playmakera, wtedy Wenger przez ponad pól sezonu katował Ramseya na ŚPO, który nie grał nic i to był nasz największy problem. W końcówce sezonu jak poszedł po rozum do głowy zaczął stawiać na Benayouna i Rosickyego to nasza gra mocno się poprawiła i udało nam się wyprzedzć kuraki i zając 3 miejsce, czyli ostatnie promujące awans do LM.
Fajnie się też wzmocniliśmy po tamtym sezonie - Cazorla, który zagrał na ŚPO genialny sezon, Podolski który regularnie zaliczał bramki/asysty, Giroud który mógłby być świernym dżokerem - tylko znów po odejśćiu RvP nam brakło kogoś kto załadowałby te 25 bramek w sezonie. Kupiliśmy w końcu playmakera to odszedł napastnik i znów mieliśmy ogromny problem, który kosztował nas mnóstwo punktów. BO sytuacje były kreowane tylko nie miał kto strzelać. Z santim za plecami Robin by na spokojnie załadował tyle goli co w MU. Do dzisiaj pamiętam debiut Girouda z Sunderlandem, gdzie Cazorla mu wystawił patelnie na ok. 7 metr w końcówce meczu a ten huknął obok bramki... I jestem przekonany że wtedy w ciul punktów więcej byśmy zdobyli gdybyśmy mieli kogoś z wykończeniem na poziomie Holendra.
- Na LS regularnie punktujący Poldi
- Na ŚN najlepszy w lidze RvP
- Na PS regularnie punktujący Walcott (zaliczył wtedy bdb sezon)
- na ŚPO Cazorla rozgrywający chyba najlepszy sezon w karierze, poziomem podobny do Ozila z tego sezonu (tylko może mniej key pasów a więcej goli)
- na DP Arteta który w tamtym sezonie również się wspiął na wyżyny swoich umiejętności i w destrukcji grał jak profesor. Wiem że tutaj wiele osó się ze mna nie zgadza, ale ja naprawdę jestem wielkim fanem defensywnych pomocników i Arteta robił wtedy wyśmienitą robotę - ja byłem pod ogromnym wrażeniem jego gry, a jeśli chodzi o konkretne statystyki to w destrukcji był na poziomie Coqa z obecnego sezonu (ale nieco gorszy niż Coq w poprzednim), a jeśli chodzi o podania no to dość wyraźnie lepszy
- na ŚP Diaby miał świetny początek sezonu, a potem solidni Wilshere i Ramsey, który się nawet trochę ogarnął
Obrona i bramkarz dupy może nie urywali, ale była co najmniej solidna. Gibbs/Monreal na lewej nieźli, Kosa profesor, Mertesacker solidny, Verma, Sagna też gwarancja pewnego poziomu. Szczęsny to Szczęsny, grał różnie ale też nie można było wtedy bardzo na niego narzekać.
Dla mnie pozostanie RvP stawiałoby nas naprawdę w bardzo dobrej pozycji do zdobycia mistrzostwa - w pomocy i ataku byliśmy drużyną niemal kompletną i bylibyśmy w stanie ograć każdego. I w świetle tej całej sytuacji pozwolenie na jego odejście to chyba była najgorsza decyzja Wengera/zarządu w ostanich latach jeśli chodzi o kadrę Arsenalu. Nie chciał przedłużyć kontraktu bo nie miał pewności, że Arsenal zacznie się liczyć w walce o najwyższe trofea, to logiczne. Ale wciąż miał roczną umowę i jestem pewien, że zgodziłby się ją wypełnić do końca i spróbować coś ugrać jeszcze w tym jednym sezonie. Gdyby się nie udało no to nic by go już w tym klubie nie trzymało, gdyby się udało, a były na to duże szanse to może po sezonie podpisałby nową umowę i został legendą Arsenalu na poziomie Henryego czy Bergkampa. Trzeba było zaryzykować i go przytrzymać ten ostatni sezon, ale niestety zarząd/Wenger wybrali pewne 25 mln funtów zamiast możliwości walki o mistrzostwo kraju. Czy nie warto zaryzykować 25 mln aby powalczyć o pierwsze od 10 lat mistrzostwo? Moim zdaniem było warto, choć to nie moja forsa. Ale ktoś wolał pewny zysk...
Coś czuję że to kolano zaraz mi się przyśni
kamiloo
Tak mi się w czasie meczu wydawało, bez powtórek i po sugestii od komentatorów. Dopiero teraz w internecie widać, że mu zwyczajnie kolano wyskoczyło.
vine.co/v/iP1erT7DFPm
Na piłce to raczej nie było
Robin i tak najlepszy sezon miał w Man Utd. Ferguson wyciągnął z niego ile się dało, holender sam coś mówił, że w Manchesterze jeszcze bardziej rozwinął się piłkarsko, bo to lepszy klub. Ten transfer mu się opłacił
Gerwciu
o ile to była prawda że RvP chciał zostać po tym jak Wenger kupił Giroud , Poldiego i Cazorle a Wenger powiedział mu że nie ma odwrotu i niech spada to był czysty kretynizm ze strony Wengera - dla mnie osobiście w tym zespole brakuje właśnie kogoś takiego jak Robin napadziora klasy światowej
Gerwciu, akurat jak RvP odszedł to transfery byłby całkiem dobre. Cazorla, Giroud, Podolski czy Monreal.
Oh kuźwa aż mi ciarki przeszły, to jednak był bardzo bolesny uraz
Zobaczymy co Wenger zrobi w okienko transferowe. Jak nie ściągnie nikogo albo jakiś szrot to Ozil i Alexis odejdą. Identyczna sytuacja była z RvP.
facebook.com/ekstraklasatrolls/videos/857577771035911/
Dla tych co chcą zobaczyć co dokładniej się stało Duńczykowi.
Może i tak, ale boję się, że jak Wenger zostanie, a Ozil i Sanchez odejdą (co jest prawdopodobne) to inni też stracą chęci do gry w tym klubie i zaczną naciskać na transfery
o Bellerina póki co można być spokojnym - Sanchez i Ozil mnie niepokoją aczkolwiek zrozumiem jak będą chcieli odejść :(
MaciekGoooner, oceniam zespoły za walory artystyczne jak w łyżwiarstwie figurowym. Joga bonito i te sprawy. Dla mnie ci którzy próbują zrobić z piłki więcej niż sport w którym rozchodzi się tylko o strzelenie większej liczby bramek niż przeciwnik są moralnymi zwycięzcami, bo ze sportu robią sztukę.
Hector jest młody i tylko Arsenal zapewni mu miejsce w pierwszej 11. W takim Bayernie pewnie grałby mniej.
Gunnerrsaurus
Nie wiem czy to kolano to akurat ta kontuzja, ale wiem, że na pewno coś z kolanem, było niesamowicie bolesne i poważne (zwieziony na wózku przywiązany do noszy)
Myślisz? Trochę mnie to zdziwi, bo ja na tę chwilę, mimo że jestem wielkim fanem Arsenalu, uciekałbym z tego klubu, a raczej od tego trenera
Może po prostu gość ma takie krzywe kolano... Też kiedyś na boisku spojrzałem na nogę gościa co się zwijał z bólu i aż się skrzywiłem, bo była jakaś krzywa w kolanie, a ten zaraz wstał i chyba nawet nie to go bolało
Gunnerr
O Hectrora bym się nie martwił. Myślę, że pogra jeszcze u nas kilka lat.
Oj, dluga rehabilitacja go czeka
Eduardo i Ramseya nie przebije
Bellerin na celowniku Bayernu. Wierzę w to, bo myślę, że jego to teraz chce każdy, bardzo ciężko będzie go zatrzymać w zespole.