Liga Mistrzów: Arsenal - FC Barcelona!
28.03.2010, 17:36, Łukasz Klimkiewicz 1270 komentarzy
Sezon 2005/2006. 17 maja 2006 roku, Paryż, Stade de France, 80 tysięcy widzów, dramatyczny finał Ligi Mistrzów. Ostatni pojedynek Kanonierów z hiszpańską Barceloną. Zanim przejdę do właściwiej zapowiedzi środowego spotkania pragnę przypomnieć kilka faktów z poprzedniego starcia obu tych zespołów.
Dla kibiców, zawodników oraz włodarzy klubu z północnego Londynu finałowy pojedynek z Barceloną był wydarzeniem historycznym. Arsenal po raz pierwszy w swojej historii uczestniczył w wielkim finale Ligi Mistrzów i tym samym w kronikach tego najbardziej prestiżowego europejskiego turnieju klubowego został zapisany jako pierwszy klub z Londynu, który awansował do ostatniego etapu tych rozgrywek. Po drodze do finału drużyna prowadzona przez Arsene Wengera w fazie pucharowej pokonała takie zespoły jak Real Madryt, Juventus oraz Villarreal i w meczach z tymi drużynami nie straciła ani jednej bramki. Walkę w swojej Grupie B Kanonierzy zakończyli na pierwszym miejscu wyprzedzając Ajax Amsterdam, Spartę Praga oraz szwajcarski FC Thun. Dla Dumy Katalonii był to trzeci występ w finale Ligi Mistrzów w klubowej historii. Podopieczni Franka Rijkaarda podobnie jak Arsenal nie mieli żadnych problemów z awansem do fazy pucharowej z pierwszego miejsca. Następnie piłkarze Blaugrany do kolejnych etapów turnieju przechodzili po zwycięstwach nad odpowiednio londyńską Chelsea, lizbońską Benfiką i włoskim Milanem.
Dlaczego sam mecz finałowy nosi miano dramatycznego? Dlatego, że... Już w pierwszej połowie meczu na Stade de France po faulu na Samuelu Eto'o, który po prostopadłym podaniu od Ronaldinho wychodził na pozycję sam na sam, czerwoną kartkę ujrzał bramkarz Kanonierów - Jens Lehmann. Arsene Wenger został przez to zmuszony to zrobienia niecodziennej korekty w ustawieniu swojego zespołu i z boiska oprócz wyrzuconego Lehmanna zszedł Robert Pires, a w jego miejsce w między słupkami bramki Arsenalu stanął Manuel Almunia. Ciekawostką jest to, że Pires tuż po zakończeniu sezonu angielskiej Premier League opuścił klub z północnego Londynu i wiele mówiło się o tym, że głównym powodem takiej decyzji francuskiego pomocnika było zejście z boiska w tak wczesnej fazie spotkania. Mimo tego, że Arsenal grał w dziesiątkę to właśnie angielski klub otworzył wynik meczu, a strzelcem bramki był Sol Campbell, który teraz, po historycznym powrocie do północnego Londynu również zagra przeciwko Barcelonie. Kilku dobrych okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystał były już piłkarz Kanonierów, a obecnie napastnik Dumy Katalonii - Thierry Henry. W końcu nadeszła 76 minuta meczu, w tym czasie na boisku był już Henrik Larsson, który świetnie podał piłkę do Samuela Eto'o. Kameruńczyk po dobrym przyjęciu futbolówki dopełnij tylko formalności i lekkim, ale celnym strzałem między słupkiem a nogami Almunii wpakował piłkę do siatki Kanonierów. Było 1:1 i sytuacji na boisku robiła się coraz bardziej napięta. Już cztery minuty po bramce Eto'o bohaterem Hiszpanów ponownie został Henrik Larsson, który podał piłkę do wbiegającego w pole karne Juliano Belletti'ego, a ten mocnym strzałem z pięciu metrów pokonał Manuela Almunię.
Arsenal: Lehmann - Eboue, Toure, Campbell, Cole - Pires (18'), Silva, Fabregas (74), Hleb (85), Ljungberg - Henry
Ławka rezerwowych: Almunia (18'), Senderos, Clichy, Flamini (74'), Reyes (85'), Bergkamp, Van Persie
Barcelona: Valdes - Oleguer (71'), Marquez, Puyol, Van Bronckhorst, Edmilson (46'), Deco, Van Bommel (61'), Giuly, Ronaldinho, Eto'o
Ławka rezerwowych: Jorquera, Belletti (71'), Sylvinho, Motta, Xavi, Iniesta (46'), Larrson (61')
19 marca w samo południe świat obiegła informacja, jakie pary ćwierćfinałowe zostały wylosowane w szwajcarskim mieście Nyon. W jednym momencie wszystkie angielskie i hiszpańskie media skierowały swoje oczy na dwa kluby. W Anglii czołówki gazet zajmowała Barcelona, w Hiszpanii był to Arsenal. Teraz przyszedł czas na przejście do właściwej części zapowiedzi.
Bardzo szybko swoimi refleksjami na temat wyników losowania podzielili się piłkarze oraz szkoleniowcy i dyrektorzy obu drużyn. Oprócz tego, że obie strony zapewniały, iż nie zabraknie szacunku wobec rywala, że nie można lekceważyć zarówno Arsenalu jak i Barcelony, to piłkarski świat skierował swoją uwagę wobec dwóch osób. Ceska Fabregasa - kapitana Kanonierów i wychowanka Blaugrany oraz Thierry'ego Henry - legendy Arsenalu, a obecnie podopiecznego Pepa Guardioli. Obie strony są przekonane, że kibice, którzy wybiorą się na ten ćwierćfinał na Emirates Stadium lub Camp Nou na pewno nie będą się nudzić, ponieważ styl gry, jaki zaprezentują oba zespoły będzie najpiękniejszym, jaki fan piłki nożej może sobie wymarzyć.
Najbardziej oczekiwanym wywiadem była rozmowa z Thierrym Henry. Były kapitan Arsenalu i legenda z Highbury rozmowie z Sky Sports tuż po losowaniu powiedział, że będzie czuł się parszywie grając na Emirates Stadium przeciwko swojemu byłemu klubowi. Francuz wyraźnie nie był zachwycony wynikiem losowania, a z jego wypowiedzi można wywnioskować, że najlepiej by było gdyby Pep Guardiola posadził go w tym meczu na ławce rezerwowych. Henry zachował się też tak, jak na profesjonalnego piłkarza przystało. Zapewnił, że jeśli znajdzie się w kadrze na to spotkanie i wybiegnie na murawę stadionu przy Ashburton Grove, da z siebie wszystko i będzie walczył tak, jak w każdym innym spotkaniu.
Niedługo później o swoje zdanie na temat tego dwumeczu został poproszony kapitan Arsenalu - Cesc Fabregas. Reprezentant Hiszpanii na antenie Arsenal TV nie krył zadowolenia z możliwości występu przeciwko swojemu byłemu klubowi. Zapewnił przy tym również, że Kanonierzy oraz on sam darzą Barcelonę ogromnym szacunkiem, ale podejdą do tego spotkania jak co tydzień w lidze angielskiej. Warto zauważyć, że mecz z Barceloną będzie dla Fabregasa szansą udowodnienia swojego przywiązania do drużyny z Emirates Stadium. Przypomnę, że od dłuższego czasu europejskie media bardzo głośno spekulują, że w którymś oknie transferowym Fabregas wróci na Camp Nou. Jednak sam zainteresowany błyskawicznie dementuje te plotki zapewniając o swoim przywiązaniu do armaty na piersi.
Szkoleniowcy obu zespołów - Arsene Wenger i Pep Guardiola - raczej unikają wypowiedzi na temat wyniku losowania. W słowach obu panów można zauważyć, że przywiązują większą wagę do rozgrywek krajowych niż do Ligi Mistrzów. Guardiola powiedział wprost. Naszym głównym celem jest zwycięstwo w La Liga i o to walczymy w każdym ligowym spotkaniu. Przyznał też, że formę w spotkaniach Ligi Mistrzów opiera na formie prezentowanej na boiskach krajowych. Zdanie Guardioli podziela w tym przypadku menadżer The Gunners. Oczywiście jest w tym jakaś część prawy, ale od dawien dawna wiemy, że w pucharach dzieją się różne cuda. Zdecydowanie więcej na temat szans obu drużyn w tym dwumeczu powiedział Arsene Wenger. Francuz od razu stwierdził, że ani Arsenal, ani Barcelona nie jest konkretnym faworytem do awansu do półfinału. Wenger zauważył również, że na tym etapie rozgrywek nie można szukać słabych zespołów i w trakcie losowania prosić siły wyższe o najsłabszego rywala.
Staram się nie przekreślać szans mojego zespołu w jakichkolwiek rozgrywkach, ale jeśli nie będziemy dobrze grali w Hiszpanii, to nie będziemy radzili sobie w Europie. Od początku sezonu wymagam od swoich zawodników pełnego poświęcenia na ligowych boiskach, ponieważ La Liga jest naszym priorytetem. Pep Guardiola
Po wczorajszym meczu Arsenalu z Birmingham w ramach rozgrywek angielskiej Premier League na konferencji prasowej padło jedno zdanie, które mogło wprowadzić fanów Arsenalu w gorszy nastrój przed spotkaniem z Barceloną. Chodzi o uraz Ceska Fabregasa, a konkretnie o potłuczone kolano. W chwili gdy piszę tą zapowiedzieć Fabregas prawdopodobnie przechodzi szczegółowe badania i niedługo pojawi się oficjalny komunikat w tej sprawie. W sobotnim meczu na St. Andrew's Stadium zabrakło pauzującego za czerwoną kartkę Thomasa Vermaelena, jednak kibice Kanonierów mogą być pewni, że w spotkaniu z Blaugraną reprezentant Belgii będzie bronił pola karnego swojej drużyny. Jednak jednego możemy być pewni, lekarze Arsenalu zrobią wszystko aby Cesc Fabregas był obecny na płycie The Emirates. Na chwilę obecną największym nieobecnym w drużynie Pepa Guardioli będzie Anders Iniesta, który podczas ostatniego ligowego meczu z Mallorcą naderwał mięsień dwugłowy uda i jest to informacja potwierdzona przez szkoleniowca Dumy Katalonii.
Data: 31 marca 2010, 20:45
Miejsce: Londyn, Emirates Stadium
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z tego wywiadu:
Theo najlepiej gra w gierki wideo, Clichy najciężej trenuje, Alex Song się najbardziej opieprza :D
mediafire.com/?kmomj0zyn4w
Super wywiad z Fabianem i Andrzejem dla Arsenal TV :)
Arsenal przegrał finał Ligi Mistrzów z Barceloną przez Almunię. Bo zespół grał wtedy lepiej od Barcelony, a sam Henry miał kilka okazji do strzelenia bramek. Niedawno ten sam Almunia pozbawił prawdopodobnie szans Arsenalu na zdobycie mistrzostwa Anglii. Niestety to nie jest zawodnik na wielkie spotkania.
Do tego trzeba dodać niepewną obronę i kontuzję Fabregasa, nieobecność Gallasa i Van Persiego i szanse Arsenalu w środowym meczu niestety nie są duże. Barcelona musiałaby zagrać bardzo źle żeby przegrać ten mecz.
Piotrex > jesli to prawda to Barcelona ma w sobie dużoooooo DNA Arsenalu
Fragment z interii:
"Arsene Wenger może być uznany za kogoś z futbolowej rodziny Pepa Guardioli. Już nie chodzi o wyznanie miłości dla stylu gry Barcelony, ale podobno związki obu trenerów są więcej niż przyjacielskie. Przed rokiem, gdy debiutujący na ławce Barcy Guardiola miał przejściowe kłopoty, trener Arsenalu posłał mu dwa bilety na mecz "Kanonierów" (dla niego i dla jego towarzyszki). Hiszpańska prasa informuje też, że Wenger z taką determinacją wspierał Guardiolę, iż wysłał mu DVD z najciekawszymi akcjami opracowanymi dla "Gunners". A więc zdradził tajemnicę, jakiej pod żadnym pozorem nie ujawnia się rywalowi."
Ciekaw jestem czy to prawda czy tylko Wołowski umieścił ten fragment z powodu zbliżającego się meczu pomiędzy oboma zespołami.
Benio i Zlatan strzelają w tym sezonie bardzo podobne bramki:D
Benio i Zlatan strzelają w tym sezonie bardzo podobne bramki:D
Osobiście uważam, że jeśli Arsenalowi się nie uda, w środę wykoleić barceloński pociąg to nie może udać się już nikomu, choć jestem święcie przekonany że tak bedzie i ten sen się nie spełni. :)
Miałem sen:D i mam nadzieje, że się nie spełni bo na Emirates było 0:2 :(
Ja jakoś dziwnie spokojny jestem o jutrzejszy wynik meczu. Nawet z tą WIELKĄ Barceloną, którą wszyscy faworyzują.
A myślę, że Nasri godnie by zastąpił Fabregasa jeśli ten by nie zagrał w tym meczu.
panowie...czas zejsc na ziemie i przygotowac sie na kolejne bolace doswiadczenie grajac z barca , nie znosze tego klubu ale musze obiektywnie stwierdzic ze sa od nas lepsi , niemniej to jest pilka i juz do roznego rodzaju kuriozum dochodzilo , nadzieja umiera ostatnia a bez niej ogladanie tego meczu byloby bez celu, w kazdej konfrontacji w ktorej mamy rowne szanse badz nalezymy do faworytow musimy cos spartolic , wiec nalezy miec nadzieje ze teraz bedac stawianym w drugiej linii nastapi przelamanie tej smutnej prawidlowosci , oby Cesc zagral , inaczej czarno to widze...realistycznie patrzac obstawiam 1:1 , obym sie mylil...pozdro !!!
a to nasze drewienko grające w najsilniejszej lidze świata w tym samym wieku co wtedy grał Ibra w Holandii;)Nie a tutaj wszystkich bramek,chociażby tych dwóch z Portugalią.
youtube.com/watch?v=zn5hQzaLrdg&feature=related
Hmm....Nie będę się rozpisywał ;)
Moim zdaniem będzie to fantastyczny i ekscytujący wieczór z Ligą Mistrzów. Oba zespoły grają prawie identycznie. Słyszałem, że Barca będzie grała ostrożnie z Puyolem na prawej obronie.
youtube.com/watch?v=yObIYDOv1Qc
Taka małe nakręcanie atmosferki. Uwaga na tego gościa :-)
www.youtube.com/watch?v=yObIYDOv1Qc
Witam. Od razu zaznaczam, że Arsenal to mój ulubiony zespół Premiership i nie przyszedłem to TROLLOWAĆ.
Szkoda, że to nie finał, ale niestety... Tak czy inaczej nie łudźcie się na 1/2, gdyż z waszych piłkarzy tylko Cesca i Arshavina (na ławkę) widziałbym w skladzie Barcelony. Wasza obrona nie ma szans powstrzymać Messiego, dlatego też już jutro sprawa awansu zostanie rozstrzygnięta. Stawiam 3-1 dla BARCELONY. Pozdrawiam i do zobaczenie za rok w FINALE. Życzę wam też Mistrzostwa Anglii...
Już od dawna tak bardzo nie przeżywałem żadnego meczu... Nie mogę się doczekac :)
Po co te spekulacje? Wszystko okaże się w środę.
Vasquez---->Dobra sory ale ja tam nie wiem z kim Barca dokładnie straciła gole.Nie śledzę za bardzo La Liga,koncentruję się tylko na Premiership bo tutaj są emocje:) Sory ale ja lecę w kimono.Narka jutro będziemy debatować(wlasciwie dzisiaj) Pozdrawiam narka wszystkim ale Gunner_995 leci policzyć armatki ONLY ARSENAL!
Gunner
W meczach z Realem, Valencią x2, Sevilla - Barcelona nie straciła żadnego gola!!
Kolejny argument ale dla Ciebie pewnie też bez znaczenia.
Vasquez---->Tylko zobacz jakie my mamy mocne druży ze średnich więc nie dziw się że dużo nam wpada goli Aston Villa,Tottenham,Man City,West Ham,czy jak w tym sezonie Liverpool.A z kim Barcelona ma tracić gole?Z Realem i z Valencią?
Nie ma to tamto, kibice Barcy mnie nienawidzą bo lubię Arsenal i to samo w druga stronę. Trzeba iść spać w końcu :D
Leito---->No może z Sylwkiem mnie poniosło:D Ale puziol nie jest jakiś swietny...
Gunner_995;
Fakty są takie, Barcelona traci najmniej gol w Lidze Hiszpanśkiej i w LM. Jej podstawowi stoperzy to Pique i Puyol, reprezentacyjni obrońcy Hiszpanów, mistrzów Europy, (gdzie była wtedy Francja)? Boczni obrońcy to Alves o którego klasie chyba nie trzeba nikogo przekonywać i Abidal (masz Swojego wicemistrza świata), który przed kontuzją spisywał się rewelacyjnie, będąc niejednokrotnie najlepszy z całej czwórki.
To wszystko jednak jest kwestią oceny. Niepodważalną kwestią jest taka, że Barcelona traci najmniej goli nieważne czy w Lidze czy w LM.
Gunner_995 > Raczej nie jesteś obiektywny z tego co widzę jak Silvestra cenisz bardziej od Puyola to nie ma o czym gadać. To tak jak byś powiedział, że Terrego od Campbella w reprezentacji... Stojąc po środku nie wiem kto jest bardziej pewny siebie. Ja tam liczę na wyrównany mecz.
Vasquez---->Nie przedstawiasz faktów bo fakt jest taki że My mamy obrońców światowej klasy trzei z nich to wicemistrzowie świata...
Liczę na piękny mecz i na wspaniałą postawę naszych zawodników. Trzeba wierzyć w zwycięstwo! Po to są Kibice !!! Go go gunner's!!!
Gunner_995;
Oj na pewno ja Ci nic nie wmówię. Ja przedstawiam fakty, Ty wyciągaj sobie wnioski jakie chcesz. Twoja wola.
Vasquez > takiej druzynie nigdy sie nie zawali, ale było totalna porazka ;) bo obronca tytulu nie wyszedl nawet z grupy, a teraz moze odpasc z Arsenalem ktory nie jest stawiany w roli faworyta do zadnego trofeum. Zależy od podejscia bo przypuszczalnie po zdobyciu mistrzostwa w PL w tym roku, nastepny sezon skonczymy na 4 miejscu to wtedy dla mnie bedzie totalna porazka..
Vasquez--->No sory ale nie wmówisz nam że Barcelona ma lepszą obronę bo Olo_18 powiedział prawdę mamy Vermaelena,Gallasa,Clichiego,Sagne.A jeśli chodzi o Puziola to z czym do ludzi... Nie zamieniłbym go za Silvestra bo chłopak za dużo pakuje goli do siatki Valdesa...
Olo18
"W ogóle nie rozumiem zachwytów nad defensywą Barcelony, obrona Arsenalu jest według mnie o wiele lepsza. Liczba straconych bramek o niczym nie świadczy, bo Premier League jest po prostu dużo trudniejsza i bardziej konkurencyjna od La Liga, na Wyspach o wiele trudniej jest zachować czyste konto"
Bardzo ciekawa koncepcja, jest tylko jedno "ale". Barcelona w LM straciła do tej pory 4 gole w 8 meczach, w ostatnich meczach z wielkim Ligi Mistrzów, Interem x2, Chelsea x2, ManUtd Barcelona straciła 1 gola. Jak to wytłumaczyć? Pique i Puyol to są podstawowi obrońcy mistrzów Europy Hiszpanów. Barcelona nigdzie nie traci dużo goli, zarówno w "słabej" LaLiga jak i LM.
sebo656;
Odpadnięcie w ćwierćfinale z Arsenalem totalną porażka? Bez przesady, rok po zdobyciu Pucharu w 2006 roku odpadliśmy od razu po wyjściu z grupy i też świat się jakoś nie zawalił.
olo_18 > obronę to akurat Barcelona wg mnie ma odrobinę lepszą. Jak tam uważasz "Gallas>Puyol, Vermaelen>Pique, Clichy>Milito". Dla mnie grają na podobnym poziomie i nie powiedział bym, że któryś jest zdecydowanie lepszy.
olo_18 --> o puyolu nie mówie jako piłkarzu który mógłby do nas trafić tylko jako o obrońcy którego wielu by chciało. Hiszpan daje sobie świetnie rade w hiszpanii a czy dałby sobie w Ang? Tego się nie przekonamy ponieważ Carles do końca kariery pewnie pozostanie w Barcelonie, choć wg. mnie jeśli by przyjechał na wyspy nie miał by najmniejszych problemów z aklimatyzacją. Gość jest niesamowicie silny, zwrotny, jedyny mankament to jego wzrost.
Arsenal1994
Obiecuję nie używać więcej słowa DNA:) Też mam nadzieje na dobry mecz. Pozdrawiam
Vasquez > dla mnie wygrana Arsenalu to bedzie coś wielkiego bo pokonalismy tych niepokonanych, tą wielką Barcelone, te wielomilionowe gwiazdy..
Dla mnie to bedzie sukces pokroju wygrania premier league.
Dla was niepokonanie Arsenalu albo co lepsze nie dotarcie do półfinału bedzie totalna porazka
sebo656---->Jensowi to się nawet zdarza załatwiać za reklamami które są za bramką:D Więc to jak najbardziej bramkarz o twoim profilu:D
ManUzRestauracji > Guardiola nie mówił, że chcą wygrać tylko ligę, mówił, że to priorytet. Myślę, że to prawda, tak samo wygranie ligi dla Arsenalu jest ważniejsze niż zwycięstwo w LM. Jak to powiedział Wenger i Guardiola nie będą tak smakować te zwycięstwa w LM. Messi wcale nie jest taki pewny siebie, po prostu to, że woli grać z drużyna preferująca otwarty football i iść na wymianę ciosów gdzie każdy wynik jest możliwy to nie taka pewność siebie.
Arsenal i Barcelona moje dwie kochane drużyny grubo jak 12 lat około i nie załamię się jak Barca nic nie zdobędzie. Załamią się jedynie sezonowcy i zmienia klub na inny. Arsenal nic ostatnio nie wygrywa, kompletnie inny skład od tego dawnego a nadal im kibicuję bo ich kocham i wieże w nich. Mimo, że ostatnie mistrzostwo było 6 lat temu to nie było byle bo w wielkim stylu, cały sezon bez porażki.
I jak napisałeś, że barca dostanie ostry łomot to ty jesteś pewny siebie.
Mam nadzieję, że następne spotkanie Arsenalu i Barcelony będzie dopiero w finale ehh
olo_18 > pewnie ze nie powinien, ale to mu jeszcze mozna zaliczyc pod tą kategorie.. według mnie, bo nawet najlepszym zdarzylo sie puscic bramke miedzy nogami.
Szczęsny to podobno straszny zarozumialec, zadziorny, czytalem kilka wywiadów i bije od niego pewnoscia siebie, ale narazie to tylko mlody talent, a taki moglby sobie nie poradzić, chociaz szczerze to po powrocie z wypozyczenia mam nadzieje ze Wenger wystawi go na jakis mecz w ramach FA Cup czy nawer PL.
Rozumiem juz (po meczu z Porto) czemu nie daje wiecej szans Fabianowi, ale do jasnej ciasnej czemu Wenger tak ufa Almunii, wkoncu facet juz dość sobie nagrabił w tym sezonie.
Gunner_995;
Tych wypowiedzi raczej nie znajdę, bo po prostu nie widziałem żadnej takiej lekceważącej wypowiedzi nikogo z Barcelony na temat Arsenalu, jeśli jakąś czytałeś chętnie się zapoznam.
Co do kibiców, to cóż, poziom jest różny. Poza tym kibice Barcelony mają swoje 5 minut. Wiem po sobie, po wielu latach nędzy i patrzenia na dominacje Realu w Europie od kilku lat dochowaliśmy się wielkiej drużyny, która w zeszłym sezonie zdominowała Europę i do tej pory nikt jej jeszcze nie zdetronizował, trudno więc nieraz powstrzymać emocje. No ale nie będę się przecież za wszystkich kibiców tłumaczył. Dla mnie wygrana Arsenalu nie będzie jakąś wielką sensacją, po prostu dobry zespół pokona inny dobry zespół, a jak wygra Barca, to cóż, sen będzie trwał dalej.
I na tym skończcie tą dyskusje.
Vasquez -> musisz zrozumieć, że wiele osób na tej stronie na myśl o waszym klubie ma odruch wymiotny. Jest to głównie spowodowane tym: "DNA" Fabregasa i pewnie trochę zazdrością, że my od wielu lat nie zdobyliśmy tyle co wy w poprzednim sezonie.
Jeśli chodzi o mnie to ja oddzielam te dwie sprawy. Raz wkurzam się że tak się panoszycie tym Fabregasem który lada dzień ma przejść do was, ale nie przesłania mi to tego, że was podziwiam jaką macie świetną drużynę. Nikt mi nie powie nawet nieznoszący Barcy, że nie chciałby mieć u siebie w składzie takich piłkarzy jak Messi, Iniesta, Xavi, Dani Alves, Puyol.
Środowy mecz zapowiada się niezwykle ekscytująco. Dwie wspaniałe drużyny które posiadają indywidualności, ale głównie drużyne, kolektyw, monolit. Arsenal może na papierze trochę słabiej wygląda, ale Barca za to ostatnio nie błyszczy, głównie na wyjazdach i jeśli was przyciśniemy kto wie... ;)
Do środy, do meczu, do wspaniałego widowiska!
Pzdr!
Vasquez --> Guardiola wymaga od swojego zespołu gry na najwyższym poziomie. Dużo też oczekuje od genialnego Messiego (bo to mu trzeba przyznać). Barca jest genialną drużyną , która mierzy się z najwyższymi. Arsenal także jest z najwyższej półki zespołem. Barca Podchodzi do tego spotkania z nastawieniem na pewne zwycięstwo. Arsenal jest drużyną , która traktuje każdego rywala jak równego sobie. W środowym meczu na Emirates Barca się przeliczy i dostanie ostry łomot.
Vasquez--->Znajdź sobie wcześniejsze newsy z wypowiedziami Messiego,Valdesa,Toure i o ile się nie mylę to jeszcze chyba z Pique.A kibice Barcelony to są tak pewni siebie jak nie wiem co.Po tych trofech które Barca zdobyła rok temu w d*** się większości poprzewracało.Nikt się już nie liczy... Nie mówię o tobie.
ManUzRestauracji;
Po raz kolejny słyszę o tej pewności siebie. Może mi ktoś powiedzieć po czym widać tą zbyt pewność siebie? Kibicuje Barcelonie od wielu lat i naprawdę nie pamiętam trenera który z większym szacunkiem podchodziłby do rywali. (Są z Wengerem podobno w bardzo dobrej komitywie). Nie zauważyłem też aby którykolwiek z piłkarzy wypowiadał się lekceważąco o Arsenalu. Rozumiem, że fajnie pomyśleć sobie o Barcelonie jako pewnej siebie aroganckiej drużynie, której trzeba dać nauczkę, tylko,że to nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.
ManUzRestauracji - lepiej bym tego nie ujał.
-
olo_18 > tą miedzy nogami, mozna zaliczyc jako brak szczescia albo brak refleksu, ale juz ta pierwsza bramka to ciśnie mi sie na usta nic innego jak "polski przecinek".
Chcialbym u nas widziec takiego typowego zadziore, ktory klnie, krzyczy, niczego sie nie boi, wkurza sie na siebie za nieudane obrony i ma dobry kontakt z linią obrony. Podobno Lehmann byl taki?? Almunia umie tylko zrobic twardą mine.. a kontakt z obroncami zaden.
Nie jest bardzo złym bramkarzem(jest przecietnym) bo potrafi momentami wybronic karnego, ale takie mecze jak ten z MU w tym sezonie gdzie sam sobie wrzucil pilke do bramki wolaja o pomste do nieba.
Vasquez --> Barcelona wygrała w tamtym sezonie prawie wszystko co się dało. W tym sezonie myślą identycznie. Niech Cię nie zmylą "głupie" wywiady z Guardiolą , Który mówi , że chcą wygrywać tylko ligę. Moim zdaniem główym ich założeniem jest wygrać na Bernabeu LM i pokazać Realowi , że to oni tu rządzą. Potaż na mecze Barcy. Dają największą robotę Dla Messiego , który jest tak pewien siebie po sezonie 08/09 że myśli ,żę znów zgarnie całą pulę. Dlatego Sądzę , że Arsenalowi uda się przychytrzyć ich pewność siebie i wyeliminować ich z LM. Sądze także , żę gdy Arsenal wyeliminuje Barce i Real wygra lige , to ta Barca co sezon temu zgarniała puchary w tym roku zostanie z pustymi rękami i totalnie się załamię.
Sebo656--->Też się o nikogo nie martwię tak jak o Almunię.Dobrze żeby grał tak jak przeciwko WHU bo na Emirates przydałoby się zachować czyste konto,bo to będzie kluczem do awansu.Lecz na bezbramkowy wynik to nie ma co się nastawiać:D Ale trzeba wierzyć.Wszystko jest możliwe!
Nie wierze STS mi wszedł
img716.imageshack.us/img716/2290/sts.jpg
Lamunia niestety także najbardziej mnie martwi.
Nasza obrona jeśli chodzi o monolit nie jest najlepsza (i to też jest w jakiś sposób nasz mankament) co powoduje że Hiszpan będzie musiał nie raz się wyciągnąć i tego właśnie się obawiam, że nie będzie potrafił tego zrobić.
Jeśli wszystko będzie szło w odpowiednim kierunku to najprawdopodobniej pod koniec kwietnia zobaczymy Robina na boisku,jednak po tak długiej przerwie nie można spodziewać się cudów.
Co do Almunii to po nim można się wszystkiego spodziewać ostatnie 2 mecze to dobitnie pokazały.Chciałbym zobaczyć między słupkami kogoś bardziej pewnego jednak na to się nie zanosi.