Mail od Bossa: Mecz z Cardiff City

27.01.2009, 09:36, Robert Ruciński 8 komentarzy

Drogi Kibicu,

Mogliśmy wygrać tę rundę FA Cup bez powtórki [odbędzie się drugie spotkanie z Cardiff, ponieważ Arsenal zremisował 0:0 - przyp. red.], to jest pewne. Ale nie będziemy narzekać, ponieważ jeśli jest to cena za pozostanie w tych rozgrywkach, niech tak będzie.

Myślę, że dobrze rozpoczęliśmy niedzielne spotkanie z Cardiff. Oni są ogólnie bardzo dobrze zorganizowaną drużyną i stworzyli kilka szans na zdobycie bramki. W drugiej połowie to my przeważaliśmy, a jakość i zaangażowanie Cardiff powstrzymało nas przed strzeleniem gola i utrzymał się rezultat 0:0.

Boisko także nie było w najlepszym stanie, ale był to wspaniały mecz pucharowy, który pokazał o co chodzi w FA Cup.

Przy wyniku 0:0 mogło stać się wszystko, ale w drugiej połowie nie byłem tak zmartwiony jak w pierwszej. Stworzyli kilka sytuacji, głównie krosowymi podaniami [w pierwszej odsłonie spotkania - przyp. red.], lecz w drugiej części gry ich nie wykreowali. Ich stoperzy mieli świetny dzień i ogólnie cała drużyna dobrze sobie radziła.

Uważam, że Cardiff chciało doprowadzić do powtórki. Nie wiem dlaczego. Być może będzie to dla nich kolejny wielki mecz, ale wierzę, że jeżeli drużyna z Premier League przyjeżdża grać z klubem z Championship na stadionie tych drugich, to zawsze może dojść do remisu, co zresztą się stało. Jesteśmy pewni, iż możemy wygrać na własnym obiekcie.

Jest to dla nas jeden mecz więcej i ciężko będzie z organizacją odpoczynku zawodników. Mamy wąską ławkę rezerwowych i nie możemy w tym momencie robić zbyt wielu rotacji w składzie, więc przed dwoma zbliżającymi się spotkaniami dam więcej czasu graczom na odpoczynek niż miało to miejsce przed niedzielnym meczem.

Planowałem nie brać Robina van Persiego do Cardiff, ale tak się nie stało. To pokazuje, że w futbolu możesz próbować coś zaplanować, ale nie zawsze pójdzie po twojej myśli.

Oczywiście, drugi mecz oznacza, że Aaron Ramsey będzie mógł znów zagrać przeciwko swojej byłej drużynie. Sądzę, że w niedzielę spisał się dobrze.

To zawsze skomplikowane jeśli musisz wrócić pierwszy raz [z inną drużyną - przyp. red.] do miasta swojego pierwszego klubu, ponieważ możesz siebie przecenić. Jestem zdania, że on ma zadatki na wielkiego piłkarza, jednak czasami było widać w jego grze emocje związane z tym dniem.

Dziękuję za Wasze wsparcie,

Arsene Wenger