Merida: To dla mnie wielki moment

02.09.2009, 18:49, Igor Szyszka 16 komentarzy

Po długich oczekiwaniach, Fran Merida wreszcie wstąpił do grona graczy z drużyny Arsena Wengera. Fran na taki zaszczyt musiał czekać ponad trzy lata, kiedy to w 2006 roku, podpisał kontrakt z Kanonierami parę dni po swoich 16-tych urodzinach.

Merida był stałym punktem w drużynie Banfielda, mimo tego, iż w 2008 roku, został wypożyczony do Realu Sociedad. Zaliczył również występy w Carling Cup, które pokazały Wengerowi, na co stać młodego Hiszpana.

- Kiedy Pat Rice powiedział mi, że załapałem się do drużyny Wengera, byłem bardzo zadowolony. Zawsze w siebie wierzyłem. Nigdy nie wmawiałem sobie, że coś mi nie wyjdzie. Takie nastawienie pozwoliło mi dojść do sukcesu, z którego jestem dumny - zaznaczył Fran.

- Cieszę się, że byłem cierpliwy przez te 3-4 sezony. Teraz wiem, że cierpliwość popłaca. Będę pracował jeszcze więcej niż kiedykolwiek. Mam nadzieję, że inni gracze mi w tym pomogą. To będzie z pewnością fantastyczny sezon.

Merida rozegrał ostatni mecz w drużynie Wengera podczas Emirates Cup, kiedy to Kanonierzy walczyli przeciwko Valencii. Przed spotkaniem z wcześniej wspomnianym klubem, Fran zaliczył również występ przeciwko Atletico Madryt, co było dla niego nie lada przeżyciem.

- Kibicowałem Atletico, kiedy byłem mały. Byłem wiernym kibicem. Grając teraz przeciwko temu klubowi, czułem się bardzo dziwnie. Emirates Cup był dla mnie fantastycznym przeżyciem. Graliśmy na swoim boisku przeciwko wielkim klubom. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że zagram.

- Valencia jest wyśmienitym teamem. Cała moja rodzina oglądała ten mecz, gdyż mieszka jedynie dwie godziny jazdy od ich stadionu. Było to dla mnie niesamowitym przeżyciem. - zakońcyzł 19-letni pomocnik.