Niepotrzebna nerwowa końcówka, Arsenal 2-1 Leeds

@Reamoner napisał: "Normalnie patrze dzisiaj na livescore i tak nie ma zbytnio na czym oka zwiesić a tu okazuje się że dziś EUROWIZJA!!!"

Jest kilka ciekawych kawałków w tym naszego Ochmana,kapitalny głos ma gościu :)

@miki9971: Dziś pierwszy półfinał chyba.

@MadMax14: Czy wynajmowanie pokoju w tych czas to coś złego. Moim zdaniem nie mieszkania są tak drogie kredyty również sytuacja nie pewna że lepiej wynająć moim zdaniem. Ale oczywiście fajnie jest mieć swoje mieszkanie za x lat

Z mojego doświadczenia wynika, że kobiety dopiero koło 27 lat zaczynają myśleć. Wcześniej to mają takie siano w głowie, zwłaszcza jak w korpo się załapią
Serio.

@Reamoner: A nie 15?

Normalnie patrze dzisiaj na livescore i tak nie ma zbytnio na czym oka zwiesić a tu okazuje się że dziś EUROWIZJA!!!

@Embix: Wprost mi się oświadczała. Padała na kolana i prosiła bym był z nią na zawsze. Nie wiem, żadna wcześniej mi tak nie robiła xD

@MadMax14: Żyjemy w takich czasach, że wynajmowanie pokoju to nic złego. Wynajem mieszkania kosztuje miliony monet, nawet kawalerki. Branie kredytu jest jeszcze głupsze. Obecnie w większych miastach trzeba liczyć z 2500 za kawalerkę. Dodaj do tego jedzenie, jakieś swoje potrzeby, telefon etc. to ładna sumka się zbiera.

@MadMax14: wiesz... To co sobie baba gada a kiedy to będzie to już inna sprawa. Powiedziała jasno że chce ślubu?
Te wymyślania imion i ile dzieci - pytanie za ile lat.
Mam takiego jednego kolesia co mu po ślubie dać nie chce prawie rok bo dziewica i się boi a dzieci poplanowane i imiona xD
Skoro mówi 2-3lata i ślub? Tego ślubu chciała z tobą czy nie? Zadeklarowała jasno że chce abyś się oświadczył i brać ślub?

@MadMax14:

W Polsce wszystko to obciach i nie warto. Bo większość to zawistne biedaki. Pewnie ze lepiej wziąć kredyt i spłacać swoje, ale póki nie masz opcji, lepsza samodzielność w pokoju, niż przyklejana codziennie pępowina u rodziców.

Ja po rozstaniu też z taką właśnie "nie wiem czego chce, boję się, ale zostawię sobie furtkę" przeprowadziłem się znowu do Gdańska - i brak kontaktu z nią i życie w Trójmieście to znowu najlepszy czas w moim życiu ;)

@MadMax14: Ja na swoim przykładzie doradzę - jeśli choć przez chwilę ma wątpliwości i masz taką sytuację, ale daje znać, że tu jakieś muzea, wspólne zdjęcia samochodu i inne pierdoły.

Niech pakuje mandżur , a Ty idziesz dalej - totalnie sie odetnij - nic tak nie pobudza do życia, do działania i myślenia o sobie - jak tego typu rozstania.

Zrób coś dla siebie, czego nie mogłeś robić będąc z nią, nie wiem - zrób coś nowego w życiu - po prostu IDŹ DALEJ.

Wyjdziesz pewnie na tym lepiej , niż ona - do takich karma wraca szybko :)

A Gdańsk jest piękny i samemu też warto z niego korzystać. Dawaj znać - to pójdziemy odpiąć wrotki na Elektryków i jeszcze jej pokażesz - że może być pięknie - bez niej :)

@MadMax14:

Kobiety, zwłaszcza w tym wieku są bardzo "rozsadne". Jeżeli pojawił się temat rozstania to znaczy że jest już inny pewny grunt, gdyby nie było planu B zegar biologiczny nie pozwolilby wykonać tak ryzykownego ruchu.
Nie polecam związków że starszymi kiedy sam masz "dziescia lat", 27/28 lat dla kobiety która nie ma dziecka/mieszkania, to jak 40 dla faceta. Odlot totalny.

Boli, będzie mniej, a w końcu przejdzie. Pomaga okład z młodych ud i piersi.

@Embix: Ma bo cały czas w związku mówiła o tym. Jeśli ktoś już ma wymyślone imiona dla dzieci to raczej ma taki pomysł w głowie dość mocno. Podobnie jak myśli o tym żeby za max 2-3 lata być po ślubie.

W ogole, uważacie, ze jest jakis wiek w którym wynajem pokoju to obciach? Np. Facet wynajmujący pokój w dużym mieście w wieku 26, 27 lat to słabo czy po prostu każdy zyje jak chce?

@stanyal napisał: "Nie szukaj straszej kobity ( z doswiadczenia mowie)"

Ja mam 10 lat starsza od siebie i jeszcze nie żałowałem przez kilka lat.Prosze nie wprowadzać kolegi w błąd :D

@MadMax14: no to ma parcie na dzieci i ślub czy tak uważasz bo powiedzieli ci koledzy bo ma 27lat? Może uważa że jest bardzo ładna i jeszcze ma czas

Tak mi się wydaje że za 51 godzin zagwarantujemy sobie LM. Tottenham lubi być na dole.

Wiecie trochę mam ból dupy bo po takim czasie i mieszkaniu razem zerwaliśmy przez neta xD
A pakowałem się w takiej złości i w sumie strachu po jej wiadomościach dnia wcześniejszego.
Dlatego macie racje. To ona jest w gorszej pozycji. Może i zarabia dobrze i jest z Gdańska ale czeka ja to samo co mnie - ustatkowania się, a jej tego czasu zostało trochę mniej. W końcu coraz gorzej zapraszać nowych facetów do rodziców. Ja sobie odpuszczę i zobaczymy co zrobi, czy będzie o mnie zabiegać czy nagle o mnie zapomni. Jak to drugie to wiadomo, ze nie mówiła prawdy o uczuciach, a przy pierwszym mam większe pole manewru w kwestii kierowania tą relacja.
Będę żył na razie swoim życiem, może za jakiś czas randkowal, wykorzystywał to, ze u rodziców kasy jest więcej i żył. To ona ma parcie na ślub, dzieci i dom, nie ja. Wiec zamierzam to wszystko wykorzystać i przenieść się za jakiś czas jak sobie odpowiednio finansowo zabezpiecze taka wyprowadzkę.

Krótko i na temat - nic na siłę. Ja bym na siłę związku nie chciał. Ciągle będą jakieś przeboje albo ci po ślubie na bok pójdzie prędzej czy później jak ma taki zamiar. Już z tym kolesiem byłoby wprost z mojej strony - albo ja albo on i wtedy wypad do niego i decyzja prosta a nie ganiać bo ona ma innego bolca w głowie.
NIC NA SIŁĘ. JAK COS JEST NIE TAK TO ZRYWASZ I SZUKASZ TEJ NASTEPNEJ JEDYNEJ

@Lamoreaux napisał: "@Marcinafc93: @Garfield_pl:

wy to jesteście jak bliżniaczki Olsen"
Te same źródełka i podobnie czas na dodanie, choć ja mam mniej, ale często zdarza się, że równocześnie dodajemy ;)

@MadMax14:

"Dziś spędziłem sobie świetnie czas w swoim towarzystwie i przypomniało mi się, że jestem swoim ulubionym kompanem"

Czyli ujmując to krótko, koń zwalony.

@MadMax14: jedź ale nie kręć się wokół niej. Nie lokuj się na przedmieściach tylko tam gdzie ci pasuje. Skoro ona chce czasu to daj sobie czas. Umawiaj się z innymi. Może w sam raz trafisz na taką że nagle ci się klapki otworzą.
Ona też ma 27lat jest 3 lata starsza od ciebie więc to też może być presja rodziny i zwłaszcza koleżanek - że jesteś gówniarz a ona wie czego chce i może patrzeć na ciebie z góry i ci całe życie sterować i wypominać. Moja żona tez czasem próbuje że gdzieś jedziemy, coś robimy, robimy tak bo jej ktoś powie coś nastawi. Zwykle kończy się to wtedy kłótnią bo wyrażę swoje zdanie a ona się obrazi i płacz od razu. A ja mówię wprost że to jest nasza decyzja i mam prawo wyrazić swoje zdanie, albo jak się jej pytam to chce poznać najwpierw jej i wyrazić swoje bo albo rozmawiamy albo się kłócimy i nie dam sobą rządzić a tym bardziej komuś rządzić w naszym związku. Kończy się na fochu, płaczu 15 min wpada w histerię o la Boga ja nie ustępuje idę sobie zajmuje się czymś innym a po 15min przychodzi, przeprasza i dopiero rozmawia. Pytanie czy ty byś w mordę nie dostał i by cię z domu nie wywaliła.
Związek to 2je ludzi a nie 1 osoba drugą rządzi

@MadMax14: dzieciaku!!! Ogarnij się, szkoda życia. Wiesz ilu z nas przez to przechodziło. Jeden kolega Ci już napisał, ogranicz kontakty do zera. Jeśli się odezwie, nie proponuj spotkania. Jeśli sama zaproponuje, możesz iść. Jeśli na spotkaniu zaproponuje żebyście się zeszli, to dokładnie to przemyśl i to właśnie jej powiedz. A teraz najważniejsza sprawa, nie ważne co zrobiłeś, jesteś dla siebie najważniejszą osobą i pamiętaj, to tylko jej wina, nie Twoja. Nie ma się co załamywać, nie macie dzieci, a babek na świecie jest tyle że najpierw sobie po..chaj, zadbaj o sprawy zawodowe, a później koło 30tki jak już się trochę odchamisz i ustatkujesz to pomyśl o czymś stałym. Ja mając prawie 40chę na karku, też trochę przeżyłem i nieraz się zblaznilem przez babę, ale w pewnym momencie, konkretnie w trakcie separacji przed samym rozwodem powiedziałem dość. Dzięki temu moje życie jest teraz pełniejsze. Mam nową wspaniałą kobietę, trzy szybkie strzały i trójka dzieci... No i co... i ciągnę ten wóz z węglem. Ty dzieciaku ogarnij temat i zacznij umawiać się z babkami (innymi - nawet jej koleżankami). Niech wie jak wartościowego faceta straciła. Nie daj się wciągnąć w te spirale niekończącego się rozpadu związku
3maj się dzieciaku

Dzięki wam wszystkim za te wiadomości.
Dziś spędziłem sobie świetnie czas w swoim towarzystwie i przypomniało mi się, że jestem swoim ulubionym kompanem, wiec nic nie będę robić na sile.
Tez zrozumiałem, ze powrót do domu to coś bardzo chwilowego bo pod kwestia rozwoju bedzie lepiej jak będę gdzieś indziej - nawet mając prace tutaj. Ale cieszę się, ze to wszystko tak wyglada. Jeśli wrócę, a raczej jak już wrócę do Gdańska to na swoich warunkach i tam gdzie chce być - w centrum a nie gdzieś na przedmieściach bo jej rodzina i znajomi są blisko.
I tak jak mówicie. Nawet jeśli z nią nie wyjdzie po powrocie to jest tam mnóstwo możliwości i na pewno nie pozostanę sam.

Dodatkowo. Ludzie z Gdańska i okolicy. Jeśli ktoś byłby w podobnej sytuacji (singiel) ale tez nie single i chciałby z kimś wyskoczyć na piwo to dawajcie znać. Zawsze można wyskoczyć i porozmawiać o kobietach i Arsenalu :D

@MadMax14: Mówisz, że ma 27 lat. W takim wieku w sporej części ludzie już wiedzą czego chcą od życia. Ona wie, że chce żyć w Gdańsku. Fakt, że zabierała Cię na rodzinne okoliczności świadczą o tym, że brała wasz związek poważnie. Nie każdego przedstawia się swojej rodzinie. Moim zdaniem decyzją o zamieszkaniu w Gdańsku pokażesz jej, że Ty również poważnie myślisz o związku. Co w jej przypadku na pewno jest bardzo ważne, bo w tym wieku większość ludzi nie chce bawić się w przelotne relacje. To, że na przykład jej mama może źle na Ciebie patrzeć po rozstaniu to normalne. Każdy rodzic tak samo zareagowałby. I to normalne, że rodzice chcą widzieć swoje dzieci jak najczęściej, a najlepiej codziennie (gdy relacja rodzice - dziecko jest zdrowa, dobra).

Pamiętaj Madmax, kobiety się starzeją ale studentki pierwszego roku nigdy

@MadMax14: ja już nie jedna taką sytuację widziałem. Skoro mówi że na jakiś czas przerwa itp to chyba się jej znudziłem chce poszaleć z nie jednego pieca chleba zjeść jeszcze. Ty chcesz się ustatkować ona w głowie ma zabawy i balety - wyjazdy bez ciebie a z tobą sporadyczne, pewnie jeszcze kolezaneczki z którymi chce się wybawić.
To "rozstanie na jakiś czas" i przerwa to po prostu babka nie ma jaj i chce zerwać tylko nie wie jak.
Jak rzuca ci sugestię abyś się przeprowadził no to powinniście chyba zamieszkać wtedy razem.
Każe ci się przeprowadzać do Gdańska a nie daje ci żadnej gwarancji?
Nie wiem... Jak chcesz pójść na ustępstwa to ja bym chyba utrzymywał z nią tą relację ale zachaczał/szukał innej.
Ja już jestem po ślubie, okazji było wiele z niektórych człowiek rezygnował a teraz przypominają mi się słowa jednego kolesia z którym pracowałem był ze 20 lat ode mnie starszy i go baba puściła na studia poszła potem miał kilka związków, ale radę miał święta i szczerą.
"Jesteś młody - ruch.aj co się da"
Ona się bawi i chce odpocząć to i ty się baw.
Zauroczenie zauroczeniem nie miło dostać kosza itp.
Ja już znałem kilka takich delikwentek co muszą odpocząć czy coś. Jeszcze ten temat z jakimś kolesiem - chce dać sobie czas spróbować z nim - jak się nie uda to się może odezwie do bezpiecznej bramki.
Jak ona w kulki leci to i ty nie podchodź na poważnie, baw się po swojemu, spotykaj się z innymi.
Jakbyś tak romansował z koleżanką z jej otoczenia pewnie od razu by się odezwała by ją zapiekło...
Serio zastanów się jakie ma podejście do ciebie realne.
Przeprowadzka przeprowadzką w związku bym zrozumiał.
Jeśli w tym związku nie jesteście i zerwała to po co?
Jak ty byś zerwał z dziewczyną i miał już z inną relację czy z byłą a ta by latała z podkulonym ogonem wokół ciebie... Co byś zrobił?
Ja bym ją chyba odpuścił, wyrwij się zarywaj inne. Z nią możesz utrzymywać kontakt ale nie wiem czy się nie znudzisz. Umawiaj się z innymi.
Moim zdaniem nie jest gotowa i chce się jeszcze pobawić i związek jej przeszkadza a potem nie musisz to być ty

@MadMax14: Podejdź do tego w ten sposób, że to Ty jesteś panem sytuacji.
Ona ma 27 lat i poniekąd presje ze strony zamężnych koleżanek. Ty masz 24 i możesz sobie randkować z witaminkami 1 roku studiów i sie dobrze bawić :) Nie daj sobie nic narzucić, bo wszystkie Asy masz w swojej tali :)

@MadMax14: Mnie rodzice żony nie lubią i dobrze mi z tym. Żonie trochę się oczy otworzyły na to jak nią manipulowali i szantażowali emocjonalnie, a ja może ze dwa razy w roku ich widzę i o nic mnie nie pytają, nie podejmują jakiś poważniejszych tematów, nie próbują na mnie nic wymusić. :D

Dzisiaj kurs na Aston Villę jest kuszący.
Live ma zjazd formy, będą pewnie odpoczywali przed finałem Pucharu Angii, pewnie wjedzie jakaś rotacja.

@MadMax14:

Weź to sobie do serca:

"If they like you, you will know, if they don't you will be confused."

Więc jeżeli ona nie powiedziała tobie że chce być z tobą, a ty masz mętlik w głowie, jakąś niepewność itd. to najpewniej nie chce być, a jeżeli się z tobą spotyka to tylko dlatego bo może jesteś dla niej dobrym kompanem, albo jest samotna i najpewniej traktuje ciebie jako ewentualną opcję rezerwową. Gdyby chciała być z tobą to nie musiałbyś się w ogóle nad tym zastanawiać.

@MadMax14: Więc odpowiedz sobie na pytanie, czy pasuje Ci życie podporządkowane jej. Czy wolisz zrezygnować z dobrego samopoczucia czy marzeń, które niekoniecznie są po drodze z jej wyobrażeniem.
A akceptacja rodziców to żaden wyznacznik. Rodziny kazdej mojej byłej byli wręcz zakochani we mnie a i tak po krótkiej chwili z ich lolitą trzeba było brać nogi za pas :D

@MadMax14: No i potrzebny jest ci ktoś kto ci mętlik w głowie robi? Z doświadczenia powiem ci że życie musi być proste i przejrzyste aby było wesołe i pełne szczęścia. Nie ma czasu na komplikacje. Bądź szczęśliwy a nie zmartwiony. :D

@MadMax14: coś Ci powiem. Nie ratuj związku na siłę jeśli ona nie chce. Skończysz kurła jak ja. Wszystko pod nią, co złego to ja. Potem nagle okaże się, że mimo że coś ustalaliście i było pod jej batutą nagle jednak stwierdzi że to nie do końca tak to miało być... A tak na prawdę to ja omamiłem.
Będziesz słuchał żali i żył przeszłością, bo coś tam kiedyś źle zrobiłeś czy ona. I tak w takim gównie po pas podejmiesz najlepsza decyzję - terapia. Po jej odbyciu uznacie, że warto jednak spróbować i że jest na prawdę okej i dużo taka terapia dała... Będzie ślub, później zgodzicie się na dziecko, które się urodzi a w głębi duszy dalej będzie fakap. (Nie nie jestem patusem, który stwierdził że jak. Je idzie to zatrzymam ja dzieckiem -nie).

Nagle się okaże, że ta osoba będzie tak żyła w innej rzeczywistości, że totalnie się odklei. Hormony zrobią swoje... I nagle poprosi o rozwód, usłyszysz, że życie z Tobą to była pomyłka a ona udawala.

Zostaniesz z dylematem dziecka, potężnego kredytu i widma tego, że zatoniesz. Jak jej nie pasuje coś i Tobie też to z doświadczenia starszego kolegi - odpuść sobie. Być może nie stracisz prawie połowy życia.

Sory za chaos ale tak to wygląda...

A co do mnie to planów mam więcej niż czasu możliwego na wykonanie ich. Mam tez pewien poziom zawodowy z którego już raczej nie spadnę i będzie tylko lepiej. To nie tak, ze potrzebuje do niej wrócić bo była jakimś moim wejściem do lepszego świata - sam w końcu mogę tam zamieszkać i żyć na dobrym poziomie. Po prostu gdy pewne relacje się kończą zastanawiamy się czy warto o to walczyć i tu nie wiem, stąd pytania do was. Mimo, ze się nie znamy osobiście to jednak jesteście w stanie dać mi odpowiedzi bazując na swoim, często większym, doświadczeniu.

@MadMax14 napisał: "czy pisze o tym, ze mam się spodziewać zaproszeń na wyjścia do muzeum itd."

powiedz, jej że możesz z nią pójść najwyżej do Muzeum Historii i Sukcesów Tottenhamu Hotspur

bo takiego nie ma XD

Wiecie jak to jest. Niby chce definitywnego zakończenia związku a nagle chce pomoc mi w fotkach auta (sprzedaje auto i razem znaleźliśmy fajne miejsce by zrobić zdjęcia) czy pisze o tym, ze mam się spodziewać zaproszeń na wyjścia do muzeum itd.
Wiec tutaj mam mętlik w głowie mocny. Bo jednak ona może mowic swoje ale 27 lat to już jakiś wiek zwłaszcza, ze przyjaciółki od lat zamężne i mocno zaawansowane życiowo. Jedna oczekuje dziecka, inna remontuje świeżo kupiony dom. I tu pytanie na ile tu miłości i chęci bycia ze mną a ile strachu, ze kolejne lata stracone i tym, ze ktoś podobny do mnie sie nie trafi - niewielu dostało akceptację rodziny xD

"bo goniąc za hajsem, baby same przyjdą"

https://www.youtube.com/watch?v=CeS0KsbgTHw

@MadMax14: Daj sobie spokój. Jak nie to nie. Nic na siłę. Zabawy w jakieś ultimatum to dziecinada. Albo chcecie być razem i robicie żeby to działało albo nie. Sorry ale ktoś musi być dominatorem w związku a druga osoba to musi być ta bardziej uległa. Także jak nie pasuje ci no to to jest koniec. No i ona chce definitywnego rozstania no to przyjmij to na klatę i tyle, bez płaszczenia się i proszenia o powrót. :D

@MadMax14: chce cie mieć pod pantofle jednocześnie mieć własne życie. Wiej, bo będzie tylko gorzej, skoro wszystko ma być pod nią.

Co Wy gadacie? To, że zdecydowałby się zamieszkać w Gdańsku nie oznacza, że go ustawiła. Prosta sprawa, chłopak decyduje się na Gdańsk, nie zamieszkują razem i po prostu chce zobaczyć jak rozwinie się sytuacja (relacja). Jak będzie wszystko szło dobrze to niech sobie żyją razem, a jak nie to koniec tematu, a on żyje swoim życiem w Gdańsku.

@MadMax14: Jak panna mówi "nie" to miej godność i nie naciskaj ani sie nie narzucaj. Nie ma nic gorszego niż taki creep który będzie wypisywał dziennie X wiadomości i prosił o szanse.

Na Twoim miejscu odciąłbym sie od laski na jakieś 2-3 tygodnie. Totalne 0 kontaktu. Ochłońcie oboje i pogadacie na spokojnie. Chyba że sie nie odezwie to nie pogadacie, ale wtedy będziesz miał pewność że jej nie zależy.

@Rynkos7: Zgadzam się z kolega jesteś młody znjadziesz kiedys dziewczyne. Jesli teraz dasz jej sie usatwic to pozniej też będzie chciała cie ustawić. Potem sie zdenerwujesz sprzeciwisz a ona powie ze koniec bo sie zmieniłeś a tak naprawdę nie bedzie mogła toba dyrygować.

@MadMax14: Ja to bym olał temacik ale wiadomo, że emocje, że świeżo i że przez najbliższe tygodnie/miesiące temat będzie wracał.

Na pewno przedstawia Cie w złym świetle rodzicom, koleżankom itp. bo tak jest łatwiej. Tak ludzie niestety robią.
Ja po rozstaniu ze swoją dziewczyną, też dowiedziałem się jaki to zły byłem itp. wiele zmyślonych bądź wyolbrzymionych kwestii tylko pod retorykę kobiety.

Lasek jest makabrycznie dużo, jeszcze teraz masz X tysięcy wolnych młodych Ukrainek, idzie lato, więc na bank znajdziesz łatwo jakieś pocieszenie lub po prostu nową dziewczynę.

27 lat to już u lasek taki wiek, że może czuć delikatną presję znalezienia partnera i ustawianie go pod siebię. Widzę to po swoich kumplach i znajomych bo sam mam te 27.

Celuj w młodsze roczniki, 18-22. Nie więcej :D

@MadMax14 napisał: "Ona 27, ja 24. Jestem już jej którymś partnerem, wcześniej 2 poważne związki, reszta dość szybko się kończyła."

Chopie, tyle zycia przed Toba. Pamietaj o formule na idealny wiek kobiety.

Twoj wiek :2 +7 obecna kobita mocno poza opcjinalnym wynikiem.

Nie szukaj straszej kobity ( z doswiadczenia mowie)

Dobra, to moze was bardziej wprowadze w temat samej dziewczyny.
Ona 27, ja 24. Jestem już jej którymś partnerem, wcześniej 2 poważne związki, reszta dość szybko się kończyła. Jestem tez pierwszym, którego zabierała na wszelkie rodzinne uroczystości i takie tam. Ogólnie dość poważnie do mnie podchodziła.
Z drugiej strony wszelkie aktywności musiały być pod nią. Raczej wyjazdy planowała beze mnie, na palcach jednej reki zlicze ile razy byliśmy gdzieś razem.
Dużo rzeczy niestety tez nie mówiła albo przekręcała prawdę.
Oczywiście ja bez wad nie jestem wiec tez swoje w tym związku zrobiłem, może nawet więcej.
A i największy problem. Mimo tego, ze mieszkaliśmy z 1km od jej rodziców to wciąż słyszałem, ze za rzadko ich widuje, mimo ze bywała tam bardzo często. Stad tez obawa o to czy przy dalszej relacji nie będzie z tym problemu. W końcu jej matka straciła do mnie sympatie przy rozstaniu i widzę, ze przez to bardzo zmieniło się jej podejście do mnie - ze „spróbujemy jeszcze raz” na „to nie ma sensu”.

@MadMax14:

Ja tobie radę też dam. Zadbaj o swoje finanse i nie zmieniaj swojego życia o 180 stopni dla dziewczyny. Ja też kiedyś oszalałem za kobietą i byłem gotów przeprowadzić się aż do Niemiec dla niej. Wszystko to spowodowało, że odłożyłem swoje własne plany na później, zatrzymałem swój rozwój, ambicje tylko aby być z tą dziewczyną, nie jestem już z nią i teraz jestem tylko 2 lata w plecy. Także myśl o sobie bo nie masz pewności, że to będzie twoja ostatnia dziewczyna, że będzie matką twoich dzieci, tych które kiedyś będziesz musiał wykarmić i wysłać do szkoły, także zadbaj o swoje finanse bo nie ma co owijać w bawełnę są one bardzo ważne. 60 km to i tak śmiech bo to jest bardzo blisko, dobrze zarabiając nie widzę problemu dojeżdżać co jakiś czas. Ten motyw mieszkania razem w dużym mieście i problem z takimi krótkimi dojazdami kojarzy mi się z korposzczurkami z Warszawek itd. Jak jesteś szanowanym się biznesmenem, politykiem, wojskowym, nie wiem nawet aktorem itd. to jesteś cały czas na rozjedzie, więc nigdy tacy ludzie nie są 24/7 ze swoimi partnerami. Śmieszy mnie szczerze mówiąc ta chęć zatrzymania kogoś w klatce jakim jest mieszkanie w jakimś bloku 24/7 przy sobie. Kolejna sprawa, że ludzie jadą do takiego Gdańska albo Warszawy, myślą o podboju świata i jedyne co robią to są jakimiś asystentami, pracują w recepcjach albo na jakimś podłym stanowisku w korpo. Szczerze mniejsze miasta w mojej ocenie dają większe perspektywy do działalności dla początkującego biznesmena niż wielkie miasta. W dużych miastach wszystkiego jest już pełno, jakikolwiek start od zera jest bardzo drogi i jedynie branże innowacyjne takie jak np. IT dają duże perspektywy. W mniejszych miastach jest cały czas jakaś pustka do wypełnienia bo często brakuję tam prawników, firm transportowych itd. itd. Zresztą nie bez powodu więcej bogatych ludzi i ich ogromne domy spotkasz na wsiach, bądź na jakichś obrzeżach miast, a w tych mieszkankach w Gdańskach i Warszawie kiszą się tylko korposzczury. Taki mój wywód. Jak masz dobrą pracę to działaj dalej, zakładaj swój biznes, inwestuj a ta twoja dziewczyna jeszcze wróci do Ciebie z podkulonym ogonem bo zobaczy, że masz w głowie ważniejsze rzeczy niż weekendzik z browarem na plaży.

@MCX018: No widzisz, ta dziewczyna w taki sposób podeszła do tematu XD A jak widać MadMax prędzej czy później się przeprowadzi do Gdańska.

@MadMax14: Powiem Ci tak. Lepiej żałować, że coś się zrobiło niż, że czegoś się nie zrobiło. Jesteś świadom, że nie będziesz z nią mieszkał, więc nawet lepiej. Na spokojnie zobaczysz jak między wami jest. Posmakujesz życia w większym mieście. Porandkuj nawet, może kogoś poznasz. Tym bardziej, że naprawdę to nie przeprowadzka na drugi koniec Polski.

Mój brat ostatnio dostał propozycję pracy w Warszawie, kierownicze stanowisko. Całe rodzeństwo, bliscy w Poznaniu i on miał podobne podejście do Ciebie, trochę się bał wyjść ze strefy komfortu. Jednak wszyscy powiedzieliśmy to samo "Jedź"

@pierre_afc napisał: "Są, tylko siłą rzeczy nawet w takiej sytuacji, gdy poznaje się kogoś na tinderze to musi w końcu nadejść decyzja o przeprowadzce. Więc wracamy do punktu wyjścia, a zawsze większe miasto będzie wygrywało z małą mieściną"

To dla mnie w takiej sytuacji gadka jest króciutka, albo razem za wspólną ugodą przeprowadzka do takiego "większego" miasta albo wcale ;)

Nie ma co na siłę kręcić afer, że jedno chce drugie nie.