Odlatują Flamingi...

             Odlatują Flamingi... 19.05.2008, 15:29, Przemysław Szews 107 komentarzy

Chciałem ten tekst (nazewnictwo dowolne - komentarz, felieton, jakkolwiek...) napisać na gorąco, zaraz po oficjalnym potwierdzeniu jego odejścia. Po głębszym... przemyśleniu (a właściwie kilku głębszych) postanowiłem jednak napisać to dopiero dzisiaj. Chodzi o odejście rewelacji tego sezonu, bo chyba tak mogę powiedzieć. Odejście, warto nadmienić – za darmo. Gracz, który przez ten sezon zdążył wyrobić sobie markę (o tym później) i przede wszystkim cenę, jak na ironię odchodzi za darmo.

Skupmy się na tym wyrobieniu marki. Flaminiego wyszukał Wenger w Marsylii w której wystąpił 14 razy nie strzelając żadnego gola. Nie umniejszając francuskiemu klubowi, ale transfer do Arsenalu był jakby o kilka poziomów i klas wyżej. Mathieu dostał szansę na występy w uważanej za najlepszą w Europie lidze.

Dodatkowo przyszedł do czołowego klubu rzeczonej ligi, co więcej szybko przebił się do podstawowego składu. Miniony sezon to wybuch umiejętności Flama. Ja osobiście nie spodziewałem się akurat tyle po, wyglądającym na Tur(k)a albo innego Araba, Francuzie. I co? Od razu transfer?

Mateusza (Mathieu to chyba w wolnym tłumaczeniu Mateusz? Nawet jeśli nie, to przyjmijmy taką wersję) możemy nazwać niewdzięcznikiem roku, a i tak będzie to sporym eufemizmem z mojej strony. Przecież to Arsenal go stworzył. Boss był jego twórcą i mozolnie wyrył jego nazwisko na kamiennych płytach europejskiego footballu. Wenger i Arsenal wykreowali Flaminiego. Zgodnie z wiarą chrześcijańską powinni być dla niego Bogiem, a właściwie Bogami, ale to mogłoby przywołać skojarzenia pogańskie.

To przecież w północnym Londynie wyniosło się jego nazwisko „na salony”. Czerwone dywany, luksusy. Pod koniec tej sielanki wkradł się jednak ferment i smród, a dywany ktoś poplamił. Flamek, który deklarował niejednokrotnie jak to mu fajnie i miło oraz że zostanie w Londynie jeszcze przez długi czas, nagle pomyślał, że niezłym pomysłem byłoby do swojej diety wprowadzić trochę kuchni włoskiej. Ot takie urozmaicenie.

Bo to chyba właśnie te wszystkie pizze, lasagnie i spaghetti skusiły naszego wojownika, skoro, jak kiedyś mówił, pieniądze nie są najważniejsze. Chyba jednak są. Arsenal i Boss po jednym wspaniałym sezonie nie zgodzili się na wszystkie warunki jakie stawiał młody Francuz i nie podnieśli mu w znaczny sposób pensji. Włosi wprost przeciwnie. Skusili młodziana okrągłą sumą składającą się z samych ojro i... już. Oby Mati nam nie utył jednak za bardzo...

Gdzie to przywiązanie do klubu? Gdzie ta miłość do armat? Do Emirates Stadium? Do naszych kibiców? Do Bossa? W tak młodym wieku Flam poczuł nagle pociąg do starszych, bardziej doświadczonych, ułożonych i ustatkowanych mężczyzn?

Nasz były walczak, nazywany przez niektórych młodym Gattuso, prawdopodobnie poczuł się gwiazdą. Zainteresowanie czołowych klubów z Serie A dało mu przekonanie, że mając takiego asa w rękawie ma prawo żądać od Arsenalu więcej pieniędzy. Z jednej strony nie dziwię mu się. Muszę się w tym momencie zdobyć na obiektywizm (oj, jak mi to trudno przychodzi) i przyznać, że miał prawo żądać więcej, bo już nieokrzesanym młodzianem nie był i zasłużył chociaż na drobną podwyżkę.

AC Milan stara się odmłodzić swój skład i to nie ulega wątpliwości. Flamini był dla nich idealnym zawodnikiem, perspektywicznym, szczególnie, że coraz głośniej mówi się o odejściu Gattuso do Bayernu. Można też przypuszczać, że Flamini chciał osiągnąć coś więcej niż w Arsenalu, ale Milan wcale nie dawał mu takiej gwarancji. Teraz już wiadomo, że przynajmniej przez rok nie usłyszy hymnu Ligi Mistrzów, przynajmniej na boisku, bo w telewizji być może zdarzy mu się pooglądać... Arsenal na przykład. Puchar UEFA czeka.

Jeśli jednak Gattuso nie odejdzie, a Pirlo będzie jeszcze żył, wątpię czy Flamini zdoła go wygryźć. Jedyna szansa występów w pierwszym składzie, to jakaś modyfikacja taktyki przez Milan. Czy taka jednak nastąpi? Tego nie wiem, ale mi to jest akurat „ganz egal”, co innego pewnie myśli nasz, a właściwie już były Mateusz.

Istnieje też prawdopodobieństwo, że Flamini będzie kolejnym włoskim korespondentem i komentatorem poczynań Arsenalu w Lidze. Ma się od kogo uczyć, bo takie stanowisko piastuje Patryk Vieira. Teraz jest szansa, że będą razem (chórem?) komentować to co się dzieje w ich byłym klubie. Co jest tego powodem? Czyżby tęsknota za grą w stolicy Wielkiej Brytanii?

Na koniec zaznaczę, że wcale za Flaminim nie płakałem i płakać nie będę. Żal mi oczywiście jego odejścia, ale dla mnie tragedii nie było. Nie przeszedłem z tego powodu na modną ostatnio kulturę EMO, nie ciąłem się, nie rozważałem rzucenia się pod pociąg (nawet stojący), po prostu NIC. Jedno słowo ciśnie mi się na usta. Szkoda, ale jak nie on, to ktoś inny, nikt nie jest niezastąpiony, a Flamini szczególnie, bo aż takiego statusu, niezastąpionego, sobie nie zapewnił. A skoro udało nam się (i to całkiem nieźle) bez Henryka, uda się też bez Mateusza.

AC MilanMathieu FlaminiTransfery autor: Przemysław Szews źrodło:
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia123 następna
KrystianD90 komentarzy: 4119.05.2008, 15:50

Heh spodobał mi się urywek odnośnie Patrika Vieir-y :P Flam chciał wielkie trofea... to sobie poogląda Ligę Mistrzów w TV :D A jeszcze śmieszniej będzie jak zaliczy sezon grzejąc ławę i wcale mi nie będzie go żal ! Potraktował Arsenal jak drzwi przez które trzeba przejść aby dostać się dalej a to mi się nie podoba!

Axxxe komentarzy: 5599 newsów: 11519.05.2008, 15:47

Świetny felieton. Trzeba w końcu zrozumieć, że nie jest niezastąpiony. Każdy ma swoją wersję-odszedł dla kasy, odszedł z powodu braku trofeów, woda sodowa uderzyła mu do głowy. Ja walnie stoję za ostatnim argumentem. Woda sodowa uderzyła mu do głowy. Chłopak pomyślał o sobie, że jest dobry i póki jego popularność jest wielka (tak jak w przypadku kryminalnych) zdecyduje się na przejście do innego klubu (w kryminalnych jednak zdecydowali się zakończyć emisję). Teraz ma Puchar Uefa, a my LM. I kto jest lepszy?

Don_Corleone komentarzy: 156 newsów: 12419.05.2008, 15:44

Poprzedni nie byl mojego autorstwa, wiec bez porownan prosze... :) A felietonowi trudno byloby wgniesc kogokolwiek w fotel, latwiej mi... :P

lewus komentarzy: 7019.05.2008, 15:42

Ciezko o obiektywny felieton na temat odejscia kanoniera z Arsenalu, zwlaszcza w takich okolicznosciach, aczkolwiek felieton lepszy od ostatniego (tego co ''wyjasnial" i analizowal sezon AFC) ale i tak przecietny, w krzeslo to mnie nie wgniotlo.

Rynkos7 komentarzy: 678419.05.2008, 15:39

Bardzo fajny i ciekawy felieton. Szkoda że Flamini odchodzi bo to wielka strata ale także uważam że nie jest niezastąpiony bo na świecie jest pełno piłkarzy którzy mogli by zastąpić "Mateusza" ;]
Tak jak jest napisane, udało się bez Henryka, uda się też bez Mateusza. ;d

Santino komentarzy: 3019.05.2008, 15:37

Moim skromnym zdaniem felieton w ogóle nie obiektywny. Nie będę się jednak sprzeczał bo nie jestem w stanie Was przekrzyczeć. Myślcie co chcecie. Ja mam też swoje racje.

Pozdrawiam

Mariusz2285 komentarzy: 109119.05.2008, 15:34

odlatuja flamingi a przed nimi odleciał flamini

poprzednia123 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Tottenham - Arsenal 28.04.2024 - godzina 15:00
? : ?
Wolves - Arsenal 20.04.2024 - godzina 20:30
0 : 2
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal34245577
2. Liverpool34228474
3. Manchester City32227373
4. Aston Villa34206866
5. Tottenham32186860
6. Manchester United331651253
7. Newcastle331551350
8. West Ham341391248
9. Chelsea321381147
10. Bournemouth341291345
11. Brighton3211111044
12. Wolves341271543
13. Fulham341261642
14. Crystal Palace341091539
15. Brentford34981735
16. Everton341181533
17. Nottingham Forest34791826
18. Luton34672125
19. Burnley34582123
20. Sheffield Utd34372416
ZawodnikBramkiAsysty
C. Palmer209
E. Haaland205
O. Watkins1912
D. Solanke183
Mohamed Salah179
A. Isak171
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com