Szczęsny: Przed nami trudny okres

29.01.2014, 14:04, Michał Koba 9 komentarzy

Drużyna Arsene'a Wengera zremisowała wczoraj spotkanie z Southamptonem 2:2. Mecz przebiegał w bardzo żywiołowym tempie, a każda ze stron miała swoje okazje na zmianę rezultatu. Wojciech Szczęsny jest zawiedziony, że Kanonierom nie udało się wywieźć z St Mary’s Stadium trzech punktów i twierdzi, że zawodnicy muszą teraz szybko pozbierać się po słabym występie.

Przed The Gunners najważniejszy okres podczas obecnego sezonu. W lutym i marcu zmierzą się oni ze wszystkimi pretendentami do tytułu, a wyniki z tych pojedynków mogą zdecydować o ich 'być albo nie być' w wyścigu po upragnione mistrzostwo. Ponadto na podopiecznych Wengera czekają potyczki z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów i Liverpoolem w FA Cup.

Bramkarz reprezentacji Polski i Arsenalu uważa, że w nadchodzących tygodniach on i jego koledzy będą musieli pokazać wszystkim 'do jakich celów zostali stworzeni'.

- W tabeli jest niezły ścisk i nie ma znaczenia, kto teraz znajduje się na szczycie. Liderujemy już od jakiegoś czasu, ale liczy się tylko to, kto będzie pierwszy pod koniec maja.

- Teraz chcemy się skupić na kolejnym meczu z Crystal Palace i zdobyć w nim komplet punktów. Potem czeka nas bardzo trudny okres, w którym musimy wszyscy trzymać się razem i być w dobrej formie. Ważne jest więc, żebyśmy zostawili mecz z Southamptonem za sobą i patrzyli w przyszłość.

- Wchodzimy w ten czas, w którym potrzebna nam będzie ogromna dawka pewności siebie. Mamy nadzieję, że pokażemy ludziom do jakich celów zostaliśmy stworzeni.

Szczęsny był pod wrażeniem gry Southamptonu oraz ich zaangażowania, które sprawiło Kanonierom wiele problemów.

- Pod względem gry pressingiem oni są najlepsi w Premier League. W pojedynkach z nimi bardzo trudno wydostać się z własnej połowy. Trzeba im oddać, że w pierwszych 45 minutach ciężko pracowali i zagrali świetnie taktycznie. W drugiej części meczu udało nam się jednak kilka razy przenieść ciężar gry pod ich bramkę, a w meczach ze Świętymi to duże osiągnięcie.

- Kiedy grasz dla Arsenalu, to jesteś zwiedziony po każdym meczu, którego nie udało ci się wygrać – zwłaszcza kiedy prowadziłeś w nim 2:1. Z drugiej strony mieliśmy dużo szczęścia, że po pierwszej połowie zeszliśmy do szatni przegrywając tylko jedną bramką. Grali dużo lepiej od nas i dlatego mogą teraz żałować, że nie wygrali. Jednak moim zdaniem remis jest sprawiedliwym wynikiem dla obu drużyn – podsumował 23-latek.