Ubolewania Tomasa Rosicky'ego

04.06.2008, 14:25, Bartosz Polek 9 komentarzy

Tomas Rosicky wyraził swoje wielkie rozczarowanie kontuzją, która pozbawiła go wyjazdu na zbliżające się Mistrzostwa Europy.

Kapitan reprezentacji Czech od stycznia tego roku ma problemy ze ścięgnem, dlatego nie będzie mógł kierować zespołem podczas turnieju w Austrii i Szwajcarii. Pomocnik uważa, że brak na boisku jest dla niego samego sporą stratą, lecz być może niebawem dołączy do swoich kolegów z kadry, by duchowo ich wesprzeć przed tą wielką imprezą.

Na jego własnej stronie internetowej możemy przeczytać:

- Cóż mogę powiedzieć? Jestem bardzo smutny, że nie mogę zagrać i pomóc mojej drużynie na Euro 2008. Ten smutek nie jest przelotny, a bolesne będzie dla mnie oglądanie tych spotkań z perspektywy trybun.

- Kiedy w ubiegłym tygodniu odwiedziłem chłopaków w ośrodku treningowym oraz zasiadłem obok nich na ławce rezerwowych w meczach z Litwą i Szkocją, zdecydowaliśmy, że będzie możliwe dla mnie pozostać z tą drużyną w trakcie turnieju.

- Nie wiem jaka będzie moja rola. Nie chciałbym się traktować jako 'maskotki'. Może będę kimś w rodzaju 'psychologicznego robota'?

Rosicky nadal nie wie, kiedy będzie mógł wznowić treningi z pełnym obciążeniem, lecz ma nadzieję być gotowym na inaugurację sezonu 2008/09 w barwach Arsenalu.

- Nie wiem co z tym będzie. Od mojej operacji minęły trzy tygodnie. Moja rehabilitacja została rozplanowana przez doktorów i fizjoterapeutów w Anglii, dlatego nie wiem wszystkiego.

- Obiecałem to, że spędzę z reprezentacją tak wiele czasu, jak tylko to będzie możliwe. Operacja się udała i dochodzę do zdrowia szybko, lecz ciągle muszę chodzić o kulach.

- Wszystko jest jednak organizowane tak, bym mógł rozpocząć treningi w niedalekiej przyszłości, dzięki czemu będę do dyspozycji Arsenalu oraz drużyny narodowej.

- Niedługo po Euro 2008 rozpoczynają się rozgrywki Premier League i byłbym wściekły, gdybym opuścił początek ligi.