Utrzymać się na podium. Sheffield - Arsenal

20.10.2019, 14:49, Kamil Garczorz 1353 komentarzy

Arsenal na trzeciej pozycji w lidze i jeden punkt za drugim Manchesterem City, przed sezonem nikt o tym nie myślał, a taki scenariusz ziścił się po ostatniej kolejce. Teraz trzeba to utrzymać. Kilka tygodni temu Arsenal nie bez problemów pokonał jednego z tegorocznych beniaminków, Aston Villę. Teraz przyszedł czas na sprawdzenie drugiego z zespołów, które w tym roku awansowały do Premier League, czyli Sheffield United.

Szable spadły z najwyższej klasy rozgrywkowej w 2007 roku i od tego czasu notowały regres i pewnym momencie wylądowali w League One, czyli trzeciej klasie rozgrywkowej. Na tym etapie w 2016 roku klub przejmował Chris Wilder. Pod wodzą nowego trenera, klub piął się w górę, aż w zeszłym sezonie dość niespodziewanie wywalczył awans do elity. Jako beniaminek w pierwszym sezonie po awansie, chcą się po prostu utrzymać i jak na razie idą właśnie w tym kierunku. Po ośmiu kolejkach mają dziewięć punktów i plasują się na 15 lokacie w tabeli. Stracili zaledwie siedem goli, mniej ma tylko Liverpool. Tylko Leicester i Chelsea byli w stanie strzelić im więcej niż jednego gola. Nie udało się to nawet podopiecznym Kloppa, którzy na Bramall Lane wygrali skromnie 1-0.

Wciąż nie wiadomo, czy Wilder będzie mógł skorzystać z pomocy Flecka, McBurniego i McGoldricka. Wszyscy są ważnymi piłkarzami w układance Wildera, a McBurnie zagrał jak dotąd w każdym meczu. Na pewno w tym meczu nie wystąpi Bryan.

Arsenal po ostatnim zwycięstwie z Bournemouth awansowali na trzecie miejsce i chcąc utrzymać miejsce na podium, musi z Sheffield wrócić z tarczą. Kanonierzy w tym sezonie nie prezentują widowiskowego stylu gry, są raczej pragmatyczni, co widać po wynikach. W sześciu ostatnich spotkaniach we wszystkich rozgrywkach, w czterech zachowali czyste konta. To może nas cieszyć, bo wcześniej londyńczycy tracili zbyt dużo bramek. Co prawda w lidze stracili jedenaście goli, ale statystyki psują takie mecze jak z Watfordem, Tottenhamem czy Aston Villą, w których Arsenal stracił po dwie bramki.

Wygląda na to, że w klubie kończą się problemy z kontuzjami. Poza grą znajduje się tylko Reiss Nelson. Do składu wraca Lacazette, ale jeśli zobaczymy go na boisku, to raczej po wejściu z ławki rezerwowych. Możemy natomiast liczyć na grę Kierana Tierneya, Hectora Bellerina oraz Roba Holdinga, na których wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy.

Oba zespoły długo się nie spotykały. Ostatnie mecze odbywały się w latach 2007 oraz 2008, wtedy Arsenal dwukrotnie wygrywał spotkanie w EFL Cup 3-0 oraz 6-0. Ostatnie mecze ligowe przypadają na sezon 2006/07. W pierwszym meczu na własnym stadionie Kanonierzy wygrali 3-0, a w drugim niespodziewanie ulegli 0-1 ówczesnemu spadkowiczowi. Ogólny bilans wygląda korzystanie dla podopiecznych Unaia Emery'ego. Arsenal wygrał 48 starć z Sheffield, a 39 przegrał. 27 meczów kończyło się remisami.

Sheffield pokazało już w obecnym sezonie, że może trudnym rywalem. Przekonał się o tym Liverpool, który miał z nimi wiele problemów, a ich wygrana nie była jednogłośna. Obrońcy Sheffield czasem wychodzą bardzo wysoko i to może być doskonała okazja dla Aubameyanga na podwyższenie swojego dorobku bramkowego, tym samym zdobyć swojego 50. gola dla Arsenalu.

Rozgrywki: Premier League
Miejsce: Anglia, Sheffield, Bramall Lane
Data: Poniedziałek, 21 października, godzina 21:00 czasu polskiego
Skład Kanonierzy.com: Leno - Bellerin, Luiz, Sokratis, Tierney - Xhaka, Guendouzi - Saka, Ceballos, Pepe - Aubameyang
Typ Kanonierzy.com: 1:2