W obronie magika znad Newy
27.01.2011, 20:01, IceMan 259 komentarzy
Gdy przedzierałem się przez stosy niepochlebnych, przesiąkniętych jadem i wrogością komentarzy pod adresem Andrieja Arszawina coś kazało mi stanąć w obronie poczciwego Rosjanina. Rosjanina, który na każdym niemal kroku spotyka się z niezasłużenie zajadłą krytyką i zaskakująco niewielką szczyptą szacunku.
Kiedy mroźnego styczniowego wieczora 2009 roku finalizowano transfer Szawy z Zenita Sankt-Petersburg do Arsenalu, na portalu dominowały sceptyczne głosy. "Gwiazda jednego turnieju!" krzyczeli jedni. "Po co nam ten Rusek? Arsene, kupuj Quaresmę!" wrzeszczeli drudzy. Wielu kibiców skazywało filigranowego skrzydłowego na pożarcie i nie wróżyło mu wielkiej kariery na Wyspach Brytyjskich. Mało kto widział w nim piłkarza, który odmieni losy najgorszego od wielu lat sezonu w wykonaniu Arsenalu. Kanonierzy zmagali się wówczas z problemami kadrowymi, nie potrafili ustabilizować formy i na półmetku ligowych rozgrywek zajmowali piąte miejsce w tabeli z pokaźną stratą do czwartej Aston Villi. Jednak na przekór niedowiarkom i krytykom, Andriej szybko wyrósł na jednego z liderów ekipy Arsene'a Wengera i ciągnął grę całego zespołu.
Sprowadzając Arszawina na The Emirates Stadium Wenger widział w Rosjaninie człowieka od zadań specjalnych - piłkarza, który potrafi w pojedynkę przesądzić o losach meczu i poprowadzić drużynę do zwycięstwa. Nie zawiódł się. Andriej ze swoich zadań wywiązał się bez zarzutów. Szawa wręcz za uszy ciągnął grę swojego zespołu. Sprawił, że The Gunners zdołali wdrapać się na czwarte, premiowane awansem do eliminacji Ligi Mistrzów miejsce w Premier League. Nierzadko był jedynym zawodnikiem Arsenalu na boisku, który stwarzał zagrożenie przed polem karnym rywali i kreował sytuacje podbramkowe. W półfinałowych starciach Ligi Mistrzów z Manchesterem United, kiedy Arszawin nie mógł pomóc swoim kolegom, widać było jak ważnym graczem dla Kanonierów jest Szawa. Bez błyskotliwego skrzydłowego w składzie The Gunners wyglądali bezradnie.
W międzyczasie przyszedł czas na TEN mecz na Anfield Road, dzięki któremu Arszawin zapisał się złotymi zgłoskami w historii klubu z północnego Londynu. To pamiętne spotkanie wyprowadziło Rosjanina na piedestał, a jednocześnie stało się jego przekleństwem. Od tego czasu wielu kibiców Kanonierów zaczęło patrzeć na Andrieja przed pryzmat niezapomnianego starcia na Anfield, balon oczekiwań wobec piłkarza znad Newy rozdął się do niewiarygodnych rozmiarów. Do dziś wielu kibiców nie potrafi zaakceptować faktu, że taki mecz zdarza się raz na przestrzeni całej kariery, a Rosjanin już nigdy na taki pułap się nie wzniesie.
W kolejnych miesiącach Andriej wciąż grał solidnie, ale do prezentowanego w rundzie wiosennej sezonu 2008/09 kosmicznego poziomu zbliżał się od wielkiego dzwonu. Powodów takiej sytuacji jest kilka, a tym podstawowym - przygotowanie fizyczne Arszawina. W swoim debiutanckim sezonie na Wyspach Rosjanin błyszczał dynamiką, zwrotnością i świeżością. Aby kontynuować karierę przy Ashburton Grove piłkarz z miasta Puszkina musiał oddać się tytanicznej pracy, której w rodzimym Sankt-Petersburgu nigdy nie uświadczył. Nieprzywykły do gry na tak wysokich obrotach nie najmłodszy już Andriej, który z pracowitości na treningach nie słynął już w ojczyźnie, musiał przystosować się do zupełnie innych warunków. To, co porywało publikę na Pietrowskim na angielskich boiskach już nie wystarczało. Rosjanin musiał zmusić swój organizm do krańcowego wysiłku i wyrzeczeń, które w młodzieńczych nawet latach do głowy mu nie przychodziły. Dla w pełni ukształtowanego już zawodnika taka zmiana jest prawdziwym szokiem i zadaniem, z którym nie każdy potrafi sobie poradzić.
Popularnym zarzutem kierowanym pod adresem Arszawina jest brak ambicji. To oskarżenie jest tyle powszechne, co absolutnie absurdalne i bezsensowne. Czy gdyby kapitan Sbornej cierpiał na brak ambicji, w ogóle zdecydowałby się na opuszczenie Rosji? Andriej miał nad Newą status żywej legendy, idola, a dla poniektórych nawet boga. Żył w dostatku, cieszył się doskonałą opinią i zarabiał większe pieniądze niż na The Emirates Stadium. Swoim odejściem naraził się wielu kibicom Zenita, a także postaciom świata futbolu, a nawet polityki. Mimo tego 28-letni wówczas zawodnik zdecydował się na podróż w nieznane - przeprowadzkę do północnego Londynu. Dlaczego? Właśnie dlatego, że odczuł głód sukcesu i szukał nowego wyzwania - odezwały się w nim sportowe ambicje.
Obecny sezon Andriej rozpoczął z wysokiego "C", ale z każdym tygodniem zdawał się gasnąć i blaknąć. Przebłysków geniuszu było niewiele, ale i tak nierzadko wystarczały one, aby zapisać się w meczowym protokole bramką lub asystą. Słabsza gra Rosjanina w ostatnich tygodniach stała się wodą na młyn krytyków Arszawina, którzy uderzyli w Petersburżanina ze zdwojoną siłą. Zamiast wspierać - wytykali każdy błąd i wpisywali na listę zawodników, którzy powinni w trybie natychmiastowym opuścić The Emirates Stadium. Doszło nawet do tego, że Andriej spotkał się, podobnie jak Emmanuel Eboue dwa lata wcześniej, z gwizdami ze strony własnych kibiców. Nie były one tak donośne jak w trakcie meczu przeciwko Wigan, kiedy przy akompaniamencie buczeń boisko opuszczał Afrykanin, ale przeoczyć ich było nie sposób.
Mimo chwilowego kryzysu formy Andriej Arszawin błyszczy niezwykłą wręcz efektywnością. Szawa potrafi przez 80 minut meczu stać w cieniu, aby nagle przesądzić o losach spotkania golem lub asystą. To prawda, że statystyki na boisku nie grają, ale nie da się również zaprzeczyć, że efektywność jest w futbolu piekielnie ważna. Patrząc na liczby można się przekonać jak ważnym piłkarzem dla Arsenalu jest Andriej. W samej tylko Premier League 30-latek zdobył cztery bramki i zaliczył aż dziewięć asyst, co daje mu łącznie trzynaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. To o dwa oczka więcej od Ceska Fabregasa i o trzy punkty więcej od wychwalanego pod niebiosa Samira Nasriego.
W ostatnich tygodniach Andriej nie wznosił się na wyżyny swoich możliwości, ale w niego, jak w mało którego piłkarza Arsenalu, warto wierzyć do końca. To zawodnik o ogromnych umiejętnościach i niepodważalnej piłkarskiej klasie, który potrafi stanąć na wysokości zadania, kiedy zespół najbardziej tego potrzebuję. Zaufajmy mu i wspierajmy, a jeszcze nie raz ujrzymy jego sylwetkę uciszająca palcem kibiców rywali po efektownie zdobytej bramce.
źrodło: WłasneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Arshavin jest dobry jak zespołowi nie idzie gra to wtedy może roztrzygnąć w pojedynkę mecz a jak drużyna gra koncertowo jak teraz to trochę widzać samolubność Andrieja jak dostaje piłkę to w większości przypadków albo próbuje dryblingu który częściej się nie udaje, albo podaje na siłę pod bramkę i to jest przyczyną tylu asyst i czasem goli
Ten"chwilowy kryzys" trwa juz pol roku. Ashavin znudzil sie futbolem.
Ten"chwilowy kryzys" trwa juz pol roku. Ashavin znudzil sie futbolem.
@stevenson
Bezsens : o
jak to ktoś napisał komentarz do tego:
"Mourinho może kazać zawodnikom dostać po czerwonej kartce w LM i nie zostaje ukarany. a tu taki absurd..."
dalsze komentarze są zbędne..
Szogun-----> aż mi żal Blackpool. Mają strasznego pecha w tym tygodniu. We wtorek, sędzia okradł ich z przynajmniej jednego punktu (niepodyktowany rzut karny w starciu z ManU), a teraz jeszcze ta kara...
Wracając do tego punktu, na który Mandarynki zasłużyły, uważam, że gdyby sędzia się nie pomylił (popełnił błąd czy może bał się reakcji Fergiego?), to 3 punkty zostałyby na Bloomfield Road. Holloway mówił o tym, że ta decyzja podcięła skrzydła jego podopiecznym. Poza tym, doprowadzenie do remisu przy stanie 0-3 na obcym stadionie, to rzecz bardzo trudna. Nawet dla drużyny tak konsekwentnej jak ManU.
Podsumowując: FA powinna zadbać o to, aby Mistrzem Anglii została najlepsza drużyna, a nie ta, która ma najwięcej szczęścia, bo jak tak dalej pójdzie, w maju będziemy świadkami drugiego wariantu...
anglia.goal.pl/index.php?dzial=aktualnosci&artykul=189124
tu masz czarno na bialym...
Szogun -> Możesz jaśniej ? :D
Za co Blackpool zostało ukarane za to, że menadżer wystawił 2/3 innego składu przecież to parodia. Ci z FA nie mają co robić,że karzą zespół za nic??
Dokonania AA w Pl w tym sezonie:
kolejki lub LM/CC/Fa Cup ,minuty(jak znalazłem), osiągnięcia
1) 90 min z Liverpoolem (1:1)
2)61 min, asysta na 1:0 +strzelony karniak na 2:0 z Blackpool (było 6:0)
3) 82 min, zwycięska bramka na 2:1 z Blackburn
4) 90 min, asysta na 3:1 z Boltonem ( 4:1)
LM: bramka na 2:0, asysty na 4:0 i 5:0 z Bragą (6:0)
5) 57 min z Sunderlandem (1:1)
CC: 57 min, bramka na końcowe 4:1 z Spursami
6) asysta na 2:3 z WBA (2:3)
LM : bramka na 1:0 z Partizanem (3:1)
7)86 min z Chelsea (0:2)
8) 69 min z Birmingham (2:1)
9) 69 min z z MC ,asysta przy 1:0( 3:0)
10)78 min z WHU (1:0)
LM - nie grał Z Szachtarem (1:2)
11)35 min z Newcastle (0:1)
12)90 min z WW (2:0)
13) 65 min asysta na 1:0 z Evertonem (2:1)
14) 76 z min, asysta na 2:0 z Spursami (2:3)
LM- nie grał z Bragą (0:2)
15) 84 min bramka na 1:0 i asysta na 2:0 z Aston Villą (4:2)
16) 90 min, asysta na 1:0 z Fulham (2:1)
LM : 67 min z Partizanem (3:1)
17) 76 min z MU (0:1)
19)- nie grał z Chelsea (3:1)
20) 81 min , bramka na 1:1 i asysta na 2:1 z Wigan (2:2)
21) 12 min
22) 23 min
FA Cup:grał z Leeds (1:1)
CC: grał z Ipswitch (0:1)
23) 3 min
FA Cup: asysta na 1:0 z Leeds (3:1)
CC: asysty na 2:0 i 3:0 z Ipswitch (3:0)
24) 16 min
Konkluzja: Arszawin grał świetny sezon, często to on brał udział w bramce zwycięskiej/dającej prowadzenie.
Niestety został koncertowo zajechany przez granie w prawie każdym meczu. Jak na złość nie miał żadnej kontuzji i nie miał kiedy odpocząć (Walcott czy Nasri mieli to "szczęście"). Mam nadzieję, że zdoła odbudować formę.
Nie liczyłbym na znaczną zdobycz bramkową, gdyż Arszawin nie gra na szpicy, jak to bywało w poprzednim sezonie. Na dodatek na egzekutora wyrósł Nasri- dopóki on strzela, to Andriej może się ograniczać do świetnych podań.
aaaaaaaaaaa panowie odpadniemy !! sport.wp.pl/kat,1744,title,Szczesny-wroci-na-lawke-rezerwowych-Arsenalu,wid,13079175,wiadomosc.html
Możecie sobie go krytykować ile chcecie ale on i tak zostanie mi w pamięci jako ten kto rozstrzelał Liverpool.
Zawsze bede pamiętał tą jego posture, to jak nachyla się nad futbolówką, jego drybling, strzał, przegląd pola.. ahh.. Ej! Ale przeciez on nie umarł, co ja gadam. Jeszcze tak będzie i to nie raz! A sezonowcy i nie tylko jeszcze zobaczą na co stać Andreja :)
Swój chłop! :D
Zgadzam się z madjer'em i Gunnersthebest'em.
"no to super, tylko że przez te 80 minut zniweczy mnóstwo sytuacji drużyny, a jeden przebłysk geniuszu na mecz w takim klubie jak Arsenal nie wystarcza...
co z tego, że pośle mistrzowskie podanie raz na 2 spotkania, skoro przez resztę czasu albo popełnia proste techniczne błędy, albo sprawia wrażenie gracza "leniwego"." - Dokładnie tak właśnie jest. Nie chce mu się po woli biegać, tak jakby się zagubił po tym świetnym początku... Szkoda
Psss, no i jak zwykle się znajdą tacy, którym coś nie pasuje ;\ Ludzie, opanujcie się. Chcielibyście żeby Arshavin strzelał po 4 bramki w każdym meczu? Taa, pewnie wtedy bylibyście z niego zadowoleni. A tak to ciągle tylko narzekacie. Może i ma spadek formy, ale który piłkarz tego nie miał? Przynajmniej on potrafi się przyznać, że mu mecz nie wyszedł. Nawet jak zagra bardzo dobrze, to nie afiszuje się z tym, tylko mówi, że najważniejsze, że wygrali, bądź coś w tym stylu. Bo dla niego liczy się dobro drużyny i daje z siebie wszystko w każdym meczu. Prawdziwi kibice powinni wspierać swoich zawodników w każdej sytuacji. Pamiętam jak każdy tak najeżdżał na Fabiańskiego, a teraz co? Gdzie są Ci wszyscy, którzy go tak obrażali? Teraz jest cudowny Fabian, tak? Pss. Mam wrażenie, że prawdziwych fanów AFC jest coraz mniej, a coraz więcej jest sezonowców - fachowców.
Cored - a po 1,5 nieudanego sezonu z małymi przerwami to tez jest "złe a wręcz karygodne"?
co z tego, że to ipswich, jak w I meczu nikt z Arsenalu nie mógł zaliczyć nawet tej głupiej asysty. Arszawin wykonał kawał dobrej roboty zarówno przy ostatniej bramkowej akcji jak i przy sytuacji z rożnym i nie ma co umniejszać jego zasług na siłę
jak ja nie lubię tego typu argumentów:
"przez 80 minut meczu stać w cieniu, aby nagle przesądzić o losach spotkania golem lub asystą."
no to super, tylko że przez te 80 minut zniweczy mnóstwo sytuacji drużyny, a jeden przebłysk geniuszu na mecz w takim klubie jak Arsenal nie wystarcza...
co z tego, że pośle mistrzowskie podanie raz na 2 spotkania, skoro przez resztę czasu albo popełnia proste techniczne błędy, albo sprawia wrażenie gracza "leniwego".
Jasne, że Arshavinowi umiejętności nie brakuje, ALE chyba powoli trzeba mówić, że są młodsi, lepsi na jego miejsce...
Może i czasem coś tam strzeli ,czasem jakąś asyste zaliczy ... Niestety prawda jest taka że nie chce mu się biegać ,nie chce mu się walczyć ...Często gubi piłkę ,dużo niecelnych podań ... A do tego po każdej nieudanej akcji ten jego UŚMIESZEK :)
Rozumiem, że artykuł miał wprowadzić nas w stan zamyślenia i aby każdy zobaczył, że najeżdżanie na Arszę po jednym nieudanym meczu jest złe, a nawet karygodne. Jest to piłkarz genialny i nie może być inaczej skoro gra dla Arsenalu i jak było w artykule napisane - może on zmienić przebieg meczu jednym podaniem w ostatniej minucie, mając za sobą 90 minut bezsensownego krążenia koło linii bocznej, robienia setek przebieżek tylko po to,by piłkę stracić. Uwierzcie w niego!
Oczywiście mecz z Liverpoolem był niezapomniany. Nie ma za co ganić Arszy, tylko oczekiwać zwyżki formy.
Jak pisałem wcześniej, ten leniwy gość to zawodnik, który potrafi przez 88 minut leżeć na trawie, by potem strzelić bramkę z przewrotki i zaliczyć asystę. Żeby tak jeszcze wróciła do niego ta werwa, którą miał w zeszłym sezonie...
Piękny tekst, i co najważniejsze prawdziwy Szawa był jest i będzie wielkim piłkarzem a w ostatnim meczu z Ipswich widzieliśmy przebłysk dynamiki dokładnych dośrodkowań co za tym idzie asyst. Szawa jesteśmy z Tobą!!!
madjer - zgodze sie ... z drugiej strony Olkowi ta obrona wyszla calkiem niezle , bo trudno sie nie zgodzic z niektorym argumentami:)
evelred ... Może miał lekki przebłysk ,ale nie zapominajmy że mimo wagi tego spotkania to było tylko Ipswich ....
... A co do 2 asyst Andreja : Jedna z nich to po prostu była wrzutka z rogu ... Tutaj brawa należą się Laurentowi :P
... Ciężko bronić kogoś takiego jak Arshavin .W tym sezonie gra po prostu Dno ... A mimo to Wenger ciągle na niego stawia ...
Arszawinowi nie szło od jakiegoś czasu, ale w ostatnim meczu zaszalał i zaliczył 2 ładne asysty
niewątpliwie ważny gracz, mam nadzieję, że słaba gra wynika z braku formy, a nie z syndromu adepaymore'a
ivexo - w pewnym sensie odebralem to tak , ze Jack nie daje sobie rady , no ale co racja to racja bo rzeczywiscie w ofensywie jest duzo efektywniejszy :)
"Nie zebym miał cos przeciwko Jackowi bo wywiazuje sie z tych zadan znakomicie" z czym się nie zgodzisz stefciu?? :P toż to napisałem ze nic nie mam do Jacka na tej pozycji, poprostu zdanie mam takie ze dałby Arsenalowi wiecej jakosci na pozycji ofensywnej, ot tyle ;p
ivexo - nie zgodze się , dla mnie Jack juz nie jednokrotnie pokazywal ze nawet na DP daje sobie rade , gra bardzo odpowiedzialnie i jesli takie zadania ma do wypelnienia , to trzyma sie tego... Moze czasami rzeczywiscie za bardzo ciagnie go do ataku , ale jak na ofensywnego grajka naprawde dobrze odbiera piłki
Erzet - moze i tak, ale mając na uwadze stare pilkarskie porzekadło, ze mecze wygrywają napastnicy a caly sezon obroncy to stawianie badz co badz malo doswiadczonego grajka na tak odpowiedzialnej pozycji jak srodek pola z zadaniami defensywnymi moze nam sie odbić czkawką, i moze wlasnie dlatego ze na tyłach mamy takie dziury a Arsene wrzuca tam ewidetnie ofensywnego grajka "zeby się ograł" nie wygralismy nic od 5 lat, bo w ataku mógłby co najwyzej nie strzelic sam na sam czy stracic pare pilek, a zawsze to lepiej niz stracic pile w srodku pola jako def. pomocnik i doprowadzic do utraty gola. Nie zebym miał cos przeciwko Jackowi bo wywiazuje sie z tych zadan znakomicie, ale pamietacie wszyscy jak skonczyło sie ogrywanie Songa i Denilsona na DMie w sezonie 08/09. Ledwo zesmy sie do LM zakwalifikowali...
IMO będzie tak:
scenariusz 1:
Fabregas odchodzi do Barcelony latem, na pozycję b2b zaczyna grać stale Diaby zmieniany przez Denilsona (pesymistycznie) lub ktoś kupiony przez Wengera do rotacji z Diabym. (optymistycznie) Wilshere zaczyna grać ofensywnego pomocnika, o miejsce w składzie bije się z nim Ramsey - jeśli się nie powiedzie, mamy Nasriego.
scenariusz 2:
Fabregas zostaje, Jack dalej gra swoją pozycję.
scenariusz 3:
Fabregas zostaje, na b2b grywają Diaby/Deni lub ktoś kupiony przez Wengera, a Jacka ogrywamy na skrzydle.
Mi najbardziej odpowiadał by "scenariusz 3", ale kto wie, co zrobimy. Jak już jednak pisałem - to jest kłopot bogactwa, więc nie mamy się o co martwić. Do poprawienia są przede wszystkim inne rzeczy.
Trudno się nie zgodzic z tekstem , chociaz nie ma co Arshavin nie jednego z nas w tym sezonie zawiódł , statystyki niestety nie graja , a od wysokiej formy (nie , wcale nie mam na mysli tej z sezonu 2008/2009 kiedy strzelał 4 gole Liverpoolovi) Andriejowi daleko , ja mam jednak nadzieje ze wreszcie uda mu sie wrocic na ten wyzszy poziom ...
"W samej tylko Premier League 30-latek zdobył cztery bramki i zaliczył aż dziewięć asyst, co daje mu łącznie trzynaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. To o dwa oczka więcej od Ceska Fabregasa i o trzy punkty więcej od wychwalanego pod niebiosa Samira Nasriego."
I to jest wlasnie najdobitniejszy dowod na to , ze statystyki nie graja , bo jesli ktos by mi powiedzial ze Andriej gra w tym sezonie lepiej niz Samir , to conajmniej dziwnie bym na to zareagowal:)
vP7 -> Aż mam ochotę Ci przy... ekhm, no zapoznać ze słownikiem ;O "sprzedarz" No litości.
A teraz komentarz do Twojego komentarza :
Czemu uważasz, że SPRZEDAŻ Nordtveita to zła decyzja? Ja uważam, że Wenger dobrze postąpił, ponieważ ten człowiek jest po prostu za słaby na Arsenal. Teraz czekam na Twoją wypowiedź, tylko proszę - przed wysłaniem zobacz czy nie zrobiłeś błędu ortograficznego :(
ivexo123 - może AW chce przygotować Jacka na przyszłość, żeby nie zapominał o obronie i nauczył się gry w defensywie, a nie kolejnego Fabregasa, który bez porządnego DMa za plecami to długo nie pociągnie ;)
@CLEVER
Ale każdy widział jak Rosa grał przed sezonem i na początku, siedział na ławce przez wcześniej wspomniane "bogactwo" w ofensywie i dlatego, że jest wiekowy, ale to już sprawa Arsena. ;)
youtube.com/watch?v=FKOWiMvPmfA&feature=related dla mnie Jack od poczatku sezonu na pozycji b2b nie błyszczał tak jak w dwóch meczach przeciwko Atl. i Rangers gdzie grał na prawej stronie, jako ze jest to bardziej defensywna pozycja nie ma chlopak szans zeby zabłysnąć, a na prawej mógl poszaleć i to szalał jak na 16 czy 17 latka przeciwko Atletico czy Rangersom naprawde ładnie. Obecna pozycja go ogranicza, mimo ze jest dobry i zadziorny w obronie wolalbym go raczej na pozycji bardziej kreatywnej ;p
@SamirRosicky
Masz rację, niektórzy harują na treningach, ale nie są tak dobrzy od tych co się opier****** na treningach (oczywiście to nie jakaś reguła, tylko pojedyncze przypadki, np. Roo zębaty)
bardzo fajny tekst. od poczatku cieszyłem sie z przybycie AA i nadal sadze, ze jest dla nas strasznie wazny. ma doswiadczenie, umiejetnosci i serce do walki.. czasem ma tez pare niepotrzebnych strat, ale w porownianiu z korzysciami to drobnostka.. go go andriej:)
Baranik --> Myślę, że Rosa sam chce odejść bo nie chce siedzieć na ławie.
@Marex
Problem w tym, że nie zmienimy jego usposobienia na bardziej ofensywne - mamy tą pozycję zbyt dobrze obstawioną. Sam uważam, że mogłoby to przejść, gdyby Cesc odszedł - według mnie jednak Hiszpan zostanie latem na Emirates - a czai się przecież jeszcze Ramsey. Gdyby Wilshere zagrał jako winger kilka spotkań to na pewno by się przystosował i kto wie, czy nie dałoby to lepszych efektów niż nasze obecne ustawienie... Jack grywał w rezerwach właśnie jako skrzydłowy, choć to tak świetny zawodnik, że daje sobie radę nawet po przerzuceniu na środek boiska i zmienieniu jego zadań na zdecydowanie bardziej defensywne. To jest akurat kłopot bogactwa, więc nie mamy czym się martwić - gorzej z pozycją środkowego napastnika, który wygląda u nas nawet gorzej niż stoper i brakiem zmiennika dla Songa.
Baranik ->
Talent to nie wszystko. Ciężką pracą dojdzie się do wszystkiego. A w szkółce musieliby byc dobrej, bo jednak są znani.
No ja bym chciał zobaczyć jak ucisza wielka barcelonę na Camp Nou czy manu na OT... A co do Jack'a, to nie odważyłbym się go postawić na skrzydle ;D
@SamirRosicky
A czy to ich wina? Jednego Bozia bardziej obdarzy talentem, drugiego mniej. Niejednokrotnie też trzeba mieć farta (trafić wcześnie do jakiejś szkółki czy w przypadku górnolotnych piłkarzy do dobrego klubu, który ne zmarnuje twojego talentu)
Wenger potrafi doskonale trafić z transferem, ale także popełnia czasami złe decyzje, np kupno Squillaciego albo sprzedarz Nordtveita, ale co do Arshy to transfer bardzo udany, moze teraz gra nie najlepiej ale w kazdym meczu moze mu sie trafić dobry dzien i zagrać wspaniale
"Tak samo to pastwienie się nad SQ i Almunią. Czy to ich wina, że są słabi? Nie!"
O to mi chodziło ;p
Andrzejowi w tym sezonie nie idzie:/ noo moze gdyby czesciej gral to moze by bylo lepiej
@SamirRosicky
"Winą Wengera nie jest to, że są słabi, tylko to, że ich kupił. "
To przecie napisałem. Proszę oto cytat mojego wpisu - "To raczej wina Wengera (och tak!), że w przypadku Almunii go jeszcze trzyma u nas, a w przypadku SQ go w ogóle kupił."
Baranik ->
Chyba nie rozumiesz. Jeśli ja jestem słaby, to jest to tylko i wyłącznie moja wina. Natomiast kupno doświadczonego zawodnika to inna sprawa. Winą Wengera nie jest to, że są słabi, tylko to, że ich kupił. Bo polepszyć umiejętności takiego SQ czy MA to już ciężko.
Jak dla mnie, to w tej chwili (zaznaczam - w TEJ CHWILI!) nie ma opcji z Jackiem na skrzydle. Uważam jednak, że za rok lub dwa mogłoby to być bardzo ciekawe rozwiązanie... W rezerwach Wilshere pokazał się jako zawodnik wybitnie ofensywny i myślę, że ma wystarczająco talentu, aby w Arsenalu również pełnił taką funkcję... Wszystko jedno czy na skrzydle czy na ofensywnej pomocy. (choć opcja numer 1 byłaby IMO ciekawsza, przecież na środek mamy jeszcze Ramseya) Mimo wszystko - w tej chwili nie ma dla Wilshere'a lepszej pozycji na boisku niż ta, na której gra. Mam jednak nadzieję, że Wenger z czasem zauważy u Jacka potencjał w ofensywie, który niewątpliwie Anglik posiada i kto wie - być może zaczniemy go za jakiś czas oglądać właśnie na skrzydle? Wtedy pojawia się tylko jeden problem - nie mamy zastępcy na jego obecną pozycję, bo Diaby rzadko kiedy jest zdrowy, a nawet gdy jest, to potrafi grywać fatalne spotkania, a Denilson to strasznie kiepski piłkarz. Wariantów jest bardzo wiele, trzeba tylko to sensownie poukładać tak, żeby stworzyło dobrze funkcjonującą całość.
Reasumując - na miejscu Wengera w lecie zacząłbym ogrywać Jacka na bardziej ofensywnych pozycjach (wcale nie musi tracić wówczas wielkiego atutu, jakim jest jego waleczność - to przydaje się również skrzydłowym!), a jeśli ta opcja by się sprawdziła, to rozejrzałbym się na rynku transferowym za kimś do rotacji z Diabym, kto mógłby grać u boku Songa. W sumie to wielka szkoda, że nie udało nam się jakimś cudem ściągnąć łączonego z nami Toure - wtedy nasza kadra wyglądałaby bardzo ciekawie i musielibyśmy się uporać już tylko z zastąpieniem jednej z naszych dwóch kłód prawdziwym zmiennikiem dla Van Persiego, a nie jego atrapą - a tak mamy kilka innych problemów.
Na wp piszą, że Wenger wystawi teraz Almunię. Szczęsny na ławie...
@ivexo123
Z tą kombinatoryką to chodziło mi raczej o wszystkich innych poza Rosą i Jackiem, ale nvm. Nie mówię, że On nie będzie tak grał, ale póki co nie ma na to miejsca. Nie twierdzę również, że jest defensywnym pomocnikiem, ale spisuje się w tym o niebo lepiej od Denilsona i Diabyego razem wziętych. Dodatkowo dysponuje też świetnym przeglądem pola i podaniem. To naprawdę jest gigantyczny plus, mamy w takim zestawieniu bardzo dużo spokoju w środku pola ;)