Wenger: Historia nie będzie się liczyć

16.02.2011, 16:12, 15 komentarzy

Arsene Wenger oświadczył, że historyczne zaszłości nie będą miały żadnego znaczenia podczas dzisiejszego meczu Arsenalu z Barceloną.

W ostatnich latach Duma Katalonii była górą nad Kanonierami. W 2006 roku Katalończycy pokonali 2-1 podopiecznych Arsene'a Wengera w finale Ligi Mistrzów, natomiast w zeszłym roku Barca wyeliminowała Londyńczyków z Champions League wygrywając na przekroju dwumeczu 6-3.

Barcelona, powszechnie postrzegana za najlepszą drużynę świata, jest murowanym faworytem w starciu z ekipą z The Emirates. Jednak duchy przeszłości nie będą straszyć Wengera przed najbliższymi potyczkami z mistrzami Hiszpanii.

- Przegraliśmy z nimi w finale Ligi Mistrzów w 2006 roku. Uważam, że tamtego wieczora w Paryżu zabrakło nam nieco szczęścia. Natomiast w zeszłym roku polegliśmy aż 1-4, a Barca była wyraźnie lepszą drużyną.

- Tamte mecze przeszły już do historii. Teraz wszystko będzie zależeć od naszej dyspozycji, a nie od wyników z przeszłości. Chcemy pokazać swoje umiejętności.

- Wszyscy spodziewają się zobaczyć ekscytujący spektakl, bowiem naprzeciw siebie staną dwie świetne ekipy grające ofensywny futbol. Chcemy pozostać wierni swojej filozofii, dyktować swoje warunki gry, wymieniać wiele podań i kontrolować sytuację na boisku. Jeśli uda nam się tego dokonać, nasze szanse na zwycięstwo będą całkiem spore.