Wenger nie jest przeciwnikiem twittera

Dokładnie wszystko jest dla ludzi więc czemu by miał tego zabronić???

Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba wiedzieć jak tego używać... Poza tym jak by to wyglądało gdyby boss zabronił im używania tego? :)

Lubie twittera, gdyż nieraz fajnie sobie poczytać, co zawodnicy robią w danej chwili, lub jak się czują, itp.

Twitter to przydatna rzecz :p Można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, dokładniej, szybciej itp.

no coz jak sie jest wystarczajaco opanowanym to by sie takich rzeczy nie pisalo na portalach spolecznosciowych

a juz myslalem, ze Wengi powie "Co to takiego ten tłiter ?" :PP

Boss ma rację...
Każdy człowiek ma prawo do wypowiedzenia się, udzielenia swojej opinii.

Denerwują mnie już te teksty i numery z twitterem. To się już robi irytujące.

Czasy idą do przodu i tego nie da się zatrzymać. Zawodnik 24h po meczu powinien w kontrakcie mieć zabronione korzystanie z komputera bo wiele razy jest zbyt wzburzony by czegoś nie "zmalować" a może to być potem przyczyną problemów nie dość że dla zawodnika to i dla klubu na wielu płaszczyznach i nie tylko o finanse mi tutaj chodzi.

Mamy wolność słowa, więc jeśli słowa bądź teksty które ktoś wypowiada lub pisze nie są dla nikogo obraźliwe to nie widzę powodów do takiej nagonki na tych którzy skrytykowali kogoś na twitterze.

A odnosząc się ściśle do tej sprawy sędziowania w meczu z Newcastle to dziwi mnie fakt że Wenger ostro nie skrytykował Dowda na konferencji prasowej po meczu ani w późniejszych wypowiedziach a przecież boss jest znany z tego że jeśli sędzia zrobi coś nie po jego myśli to jest później srogo kwitowany. W tej sytuacji Wenger zachował milczenie a aż prosi się o ostrą reakcję. W tym cytacie powyżej też odnosi się do tego z wielkim dystansem. Nie wiem co to ma znaczyć. ;)

Sedziowie tez powinni miec profile na twitterze by przepraszac druzyny za swoje błedy popełnione na ich niekorzysc :) Wcale to by nie był zly pomysł :D

Twitter jest fajny ;D

tylko tyle "...ale to już było..." :D