Komentarze użytkownika Armata500
Znaleziono 4510 komentarzy użytkownika Armata500.
Pokazuję stronę 16 z 113 (komentarze od 601 do 640):
Gramy bez ładu i składu, bez pomysłu. Tavares zmiana zasłużona. Brutalna, ale słuszna. Kiedyś w podobnej sytuacji był Eboue, ale chłop podniósł się i stał się ulubieńcem trybun. Oby Tavares poszedł podobną drogą, bo takie coś z pewnością odciśnie piętno na psychice, pewności siebie, to jak policzek dla piłkarza, upokorzenie. To będzie dla niego sprawdzian mentalności. Oby wrócił silniejszy i to doświadczenie przekuł w siłę.
W FIFIE World Cup 2002 to co zrobił teraz Nketiah, to byłoby piękne czerwo :D Ktoś pamięta te faule na bramkarzach?
@Qarol napisał: "Lewy jest najlepszy z kilkudziesięciu tysięcy,"
A tak zapytam, umiesz liczyć? Masz w ogóle pojęcie ile osób na całym świecie uprawia piłkę nożną zawodowo i amatorsko, na każdym możliwym poziomie, na każdym orliku/piasku/plaży/osiedlu/trawniku świata i każde z tych dzieciaków/osób, mniej lub bardziej, marzy o jakimś sukcesie? W piłkę gra miliony osób. Dziesiątki milionów. I spośród tych osób, które kopią piłkę, tylko część z nich kopie zawodowo. I spośród tych osób, tylko mały ułamek osób wybije się na tyle, by chociaż wyróżniać się w swojej daremnej lidze piłkarskiej. A już ułamek ułamka z tych osób osiągnie coś, co sprawi, że będą rozpoznawalni na cały świat. Jest to rzecz niezwykła z uwagi na przeogromna konkurencję na dosłownie każdym szczeblu, zarówno amatorskim, jak i zawodowym. W piłkę może grać absolutnie każdy. KAŻDY! W każdych warunkach, w każdym miejscu na Ziemi. Wystarczy szmacianka, kawałeczek płaskiego terenu (a nawet i niekoniecznie) i cokolwiek, co może udawać bramkę/bramki. Wszystko.
Dziesiątki tysięcy? Chłopie, co Ty bredzisz. Tyle, to może jest w dwóch-trzech województwach osób, które marzą o karierze choćby w ułamku tak dobrej, jak Lewego. Masz w ogóle chłopie pojęcie ile jest szkółek piłkarskich? Ilu młodzików jest, trampkarzy, juniorów, nawet w największej, zabitej dechami wiosce, nawet w najmniejszym, najbiedniejszym klubiku? I wszyscy oni grają w piłkę, wszyscy oni mają marzenia, a przebije się wyżej tylko maksymalnie kilka % z nich i mam tutaj na myśli jakieś wyższe, polskie ligi niż B, A-klasa czy okręgówka. A żeby osiągnąć tyle co Lewy? Ba, tyle co jakiś Niezgoda nawet, któremu piątkę zbijałem na stadionie jak grał w Wiśle Puławy, grał w Legii, mówiono o nim w kontekście reprezentacji swego czasu, a teraz gra w MLS? To jest szansa jeszcze mniejsza. I mówimy ciągle tylko o Polsce. A pomnóż to wszystko przez niemalże każdy kraj świata, bo w każdym kraju świata ktoś piłkę kopie - nieważne na jakim poziomie. I ty mówisz o dziesiątkach tysięcy osób?
Lewy doszedł na sam szczyt światowego futbolu. Spośród milionów, dziesiątków milionów, a może setek milionów osób, które kiedykolwiek kopnęły piłkę poza udawaniem pachołka na WF. Nie można tego porównywać do jakiejkolwiek dyscypliny z lekkoatletyki chociażby. Każdy sportowiec zasługuje na ogromny szacunek i uznanie. Każdy sportowiec pracuje bardzo ciężko i poświęca całe swoje życie sportowi. Zdobywając medal na olimpiadzie, to nagroda za lata treningów, wylanego potu, łez i krwi. Za wiarę w sukces i poświęcenie. Każdy sport wymaga poświęceń. W każdym sporcie jest konkurencja. I to jest piękne. Jednak w piłce nożnej ta konkurencja jest absolutnie największa i to w piłce najtrudniej jest dostać się na szczyt. Bo przy całym szacunku do np. młociarzy, biegaczy, czy tych, co pchają kulą lub biegają na nartach - kto uprawia te sporty oprócz garstki osób w Polsce? W piłkę każdy może wyjść w dowolnej chwili na Orlika i kopać na bramkę. W młotem jak rzucisz, kulą jak pchniesz? Gdzie? Gdzie to potrenujesz, jak nie w profesjonalnym klubie, czyli musisz mieć po prostu zajawkę na punkcie tego konkretnego sportu. A ile osób ma taką zajawkę, akurat na rzucanie młotem czy pchnięcie kulą? No ułamek społeczeństwa. Ułamek ułamka, bo nie są to popularne sporty do uprawiania, mało osób je uprawia, w porównaniu do piłki nożnej, gdzie jest uprawiana dosłownie wszędzie i na każdym szczeblu. Jakby zrobić ankietę wśród chłopców ze wszystkich podstawówek w kraju i zadać pytanie - Kim chcieliby być, jak Lewandowski, czy może jak Majewski. No jestem ciekawy kogo by wskazali w 99%. I właśnie dlatego w piłce o sukces jest najtrudniej, bo każdy z najmłodszych dzieciaków, które zaczynają uprawiać piłkę - marzy o karierze na miarę Lewego, bo Lewy to wzór dla każdego dzieciaka kopiącego piłkę w tym kraju (i nie tylko, bo Lewego kojarzą nawet dzieci w Afryce). Takich dzieciaków jest miliony.
I nie mówimy tutaj tylko o piłce w porównaniu do lekkoatletyki, tylko też do sportów zimowych (biegi narciarskie wymienione wcześniej czy skoki narciarskie) czy nawet siatkówki, która owszem, jest popularna, ale też do piłki podjazdu nie ma i więcej osób chce kopać piłkę niż ją odbijać - i jest to sport patrząc na świat- dość niszowy, tak jak i piłka ręczna. I mogą mieć ból dupy fani tych dyscyplin, czy sportowcy je uprawiający, że dają z siebie wszystko, że wylewają łzy i pot i są w swoim fachu najlepsi, a zarabiają dużo, dużo mniej, są mniej rozpoznawalni, nie mają takiej siły przebicia, a bo jak gra reprezentacja Polski w kopanej, to wszyscy się jarają, flagi wywieszają, z każdej lodówki wybiega Lewy i Glik, cały kraj o tym mówi i tym żyje, a jak są ich zawody, to po prostu są, kraj tym tak nie żyje, a przecież oni medale zdobywają, wygrywają, a piłkarze dają dupy jak zwykle.
Popularność. I to wszystko - tylko tyle i aż tyle. Po prostu dla większości osób piłka jest ciekawsza niż inne dyscypliny i nie mają tutaj znaczenia sukcesy osiągane w innych czy brak sukcesów w tej konkretnej. Niektórzy mają jednak problem z logicznym rozumowaniem. I choćbym nie wiem ile medali przywozili sportowcy z olimpiad - to i tak zawsze piłka będzie tą, którą wybierze najwięcej dzieci. Bo jest najbardziej dostępna, bo możesz ją uprawiać praktycznie wszędzie, bo jest na wyciągnięcie ręki.
Ja mega doceniam sportowców z innych dyscyplin. Ile emocji dały mi występy naszych piłkarzy ręcznych jak przywozili medale, to samo siatkarze, nasi skoczkowie czy lekkoatleci. Trzeba jednak umieć zachować pewne proporcje i rozumieć prawa, które rządzą światem. U nas w kraju była Małyszomania i ogólnie jest przecież spore zainteresowanie skokami, ale umówmy się - czy jakikolwiek konkurs skoków cieszy się takim zainteresowaniem, jak np. mecz repry w fazie grupowej wielkiego turnieju? No nie. Może jak Małysz skakał, to owszem, oglądało miliony ludzi, ale i tak wątpię, by przebiło to mecze repry w kopanej na turnieju. A czy przeciętne dziecko w tym kraju wolało by być Stochem czy Małyszem, a może Lewym? I co dla takiego dziecka łatwiej uprawiać, gdzie są łatwiejsze warunki do uprawiania danego sportu? Pytania retoryczne.
@ZielonyLisc napisał: "De*ilpejdż się z nas śmiało po dobrym występie z City, teraz my pośmiejmy się z nich HAHAHAHAHA brakuje kolejnych 300 mln żeby zaczęli grać."
Sorry, ale to brednie. Nie cierpię devilpage, ale tak się składa, że tamtego dnia wszedłem poczytać komentarze. Na kilku idiotów przypadła cała masa komentarzy podziwiających naszych piłkarzy i to jak zagrał Arsenal, a także o tym, jak nas sędziowie przekręcili w tym meczu. Wszyscy to widzieli i wszyscy jednym głosem twierdzą, że Arsenal był bardzo poszkodowany - nawet kibice United. Można cisnąć bekę z kibiców rywali, można cisnąć bekę z devilpage, ale wypada być odrobinę obiektywnym i zweryfikować informacje zanim się napisze takie komentarz, który z prawdą za wiele wspólnego nie ma.
A, no i brawo dla Gorzowa. Tzn. dla Wolves. Wygrywamy z Tottenhamem i będzie elegancko :)
@enrique:
No taa, bez kitu. Zapomniałem o tym PNA... No to szkoda. Oby po kadrze grał na podobnym poziomie.
@GunnersFan9:
https://twitter.com/i/status/1477283879774007297
I wszystko w temacie.
I z tej powtórki na Twitterze widać, że Ederson w ogóle w piłkę nie trafił. Jedyny kontakt jaki zaliczył, to ze stopą naszego.
Nie zrzucałbym winy na Gabiego. Młody jest, zabrakło doświadczenia i zimnej krwi przy tej 100% sytuacji. Wielka szkoda, ale co poradzić? Ogólnie zagrał przecież bardzo dobry mecz i można go chwalić. Jeśli ktoś teraz będzie obrażał Gabiego, porównywał go do Aubameyanga - obawiam się, że na to nie ma lekarstwa niestety. Nie popadajmy w absurdy.
Zachowanie Gabriela fatalne, to prawda. Bardzo nieodpowiedzialne wejście na środku boiska, zupełnie niepotrzebne i osłabił drużynę. Natomiast ja do Xhaki nie mam wielkich pretensji. Jasne - jak coś się dzieje, to zawsze on jest w centrum uwagi. I znowu był. Niepotrzebnie tak długo trzymał pajaca z City za koszulkę, ale umówmy się, to był śliski karny. Sędzia się wybroni, ale nie był to tak ewidentny i pewny karny, jak faul Edersona w 1 połowie, kiedy to zostaliśmy wydymani.
Partey fantastyczny mecz i ściągnęliśmy go po to, żeby rozgrywał takie spotkania. Oby od teraz się odblokował na dobre chłop, bo stać go na taką grę co przecież pokazywał w La Liga, gdzie był wielkim wojownikiem Simeone.
Sędzia - fatalny, fatalny mecz. Nie kontrolował tego spotkania, podejmował złe decyzje, sędziował głównie w jedną stronę, możemy absolutnie czuć się pokrzywdzeni jego decyzjami. A sam mecz - ułożył się dla nas bardzo pechowo. Szkoda, bardzo szkoda tej porażki, bo na nią nie zasłużyliśmy. Jednak jeśli będziemy potrafili tak grać, albo chociaż na zbliżonym poziomie w kolejnych spotkaniach - ja o TOP 4 będę spokojny. Dzisiaj pokazaliśmy kawał dobrej gry, ale w piłce nożnej potrzebne jest też szczęście. Dzisiaj go nie mieliśmy.
Widziałem na twitterze dokładną powtórkę wejścia Edersona w Martina w slow motion. Powtórzoną w slowo motion kilka razy. EWIDIDENTNY FAUL. Absolutnie ewidentny. Ederson trącił butem naszego zawodnika. Kto uważa, że tam nie było faulu - proponuję kupić sobie laskę i chodzić z nią na spacery, tak na wszelki wypadek. Bo na okulary już za późno.
@kuade:
Kibicujesz jak rozumiem od początku tego sezonu? ;)
Oczywiście mecz w naszym wykonaniu, a właściwie pierwsza połowa - fantastyczna i jest to zdecydowanie jedna z lepszych naszych połów w ostatnim czasie. Partey, Martinelli, Tomiyasu bardzo dobre zawody. Ale zostało jeszcze 45 minut. Pamiętajmy, że to wciąż City, które może odwrócić losy spotkania, w dodatku my często cofamy się po objęciu prowadzenia nawet ze słabszym rywalem, a co dopiero z City, a to może mieć opłakane skutki. No ale nie sposób po tej pierwszej połowie się nie jarać. Takiego Arsenalu od dawna nie widziałem, jestem podekscytowany i chcę więcej w drugiej połowie. Musimy utrzymać poziom gry, jeśli chcemy wygrać z City.
Elneny to bardzo pożyteczny zadaniowiec. On zna swoje miejsce w szeregu, wie, że jest tutaj tylko rezerwowym i w pełni to akceptuje. Nie sposób chłopa nie lubić przecież. Można mieć mu wiele do zarzucenia, bo jest piłkarzem tylko solidnym, rzemieślnikiem, ale jestem przekonany, że to dobra dusza w szatni, nie robi smrodu i kwasu z powodu tego, że mało gra, a cieszy się tym, że w ogóle dostał taką szansę od życia, że może być w takim klubie jak Arsenal. On sprawia wrażenie takiego bardzo pozytywnego człowieka, który szanuje to, co od życia dostał, bo przecież zarabia i tak stosunkowo duże pieniądze w porównaniu do wielu ludzi, gra w wielkim klubie, w wielkiej lidze, jego kumplem z repry jest Salah :D
Poza tym no Elneny jest dobry do wprowadzania do gry wtedy, kiedy potrzebna jest w pewnym momencie spotkania stabilność. A on taką stabilność potrafi zapewnić. Wiadomo, że on nic nie wyczaruje z przodu, nie poda jakoś super, nie będzie się zapędzał w pole karne rywala i pięknie dryblował. Gra dość asekuracyjnie, bezpiecznie - jest to irytujące dla kibiców, ale tacy piłkarze też są jak widać potrzebni. Najważniejsze jest to, że on właśnie akceptuje taką rolę. Ja tam go lubię i szanuję. Nie jest to najlepszy piłkarz, ale nie jest też najgorszy. No i czasem potrafi przylutować na bramkę ;)
Ramsdale z każdym kolejnym dniem, z każdym kolejnym spotkaniem, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że to może być przyszły kapitan tej drużyny oraz jeden z najlepszych bramkarzy na świecie. Nigdy bym tego nie powiedział w momencie transferu, chyba nikt w niego nie wierzył i każdy w głowę się pukał, po co nam on i w ogóle... No ale pięknie życie zweryfikowało wszelkie wątpliwości ;) Kozak, Ramsdale TOP.
Xhaka nie bez powodu był obdarzony zaufaniem przez kolejnych trenerów. Nie bez powodu też swego czasu dostał opaskę kapitana. Jestem pewny, że to osoba bardzo lubiana w szatni. Nie można odmówić mu charakteru i tego, że na pewno liczą się z jego zdaniem w szatni. Oczywiście z naszej perspektywy kibica może to wyglądać inaczej, bo jako piłkarz Xhaka ma pewne ograniczenia, a dodatkowo zbyt często odcina mu prąd i podejmuje nieprzemyślane decyzje na boisku. Ja mimo wszystko Xhakę jakoś lubię. Owszem, po tamtej sytuacji gdy zagotował się, kibice go wygwizdali i schodził obrażony z boiska rzucając opaską i wykrzykując coś do kibiców - bardzo mnie zdenerwował. W tamej chwili w dużych emocjach znienawidziłem go przez moment i chciałem jego odejścia. No ale Xhaka wciąż tu jest i zaufanie trochę odbudował. Przy tym - widać, że przejął się tamtym incydentem i żałuje tego, co zrobił. Nie zapomnę mu tego, ale wybaczyłem to zachowanie. Mnie tam on w składzie nie przeszkadza. A ten wywiad bardzo fajny i zdaje się być bardzo szczery w swoich wypowiedziach. Za to szacunek.
Odsuńmy emocje na bok i popatrzmy na sprawę realnie. W chwili obecnej wątpię w to, by Saka myślał o innych klubach i odejściu z Arsenalu. Liverpool może sobie być nim zainteresowany i nic nadzwyczajnego w tym nie ma. To bardzo silny klub, europejski i angielski TOP. Stać ich na piłkarzy, mogą więc monitorować rynek i Saka jest młodym, perspektywicznym graczem, który już teraz gra bardzo dobrze w Premier League. To naturalne, że mogą obserwować takich piłkarzy jak Saka i nie ma znaczenia to czyimi są wychowankami i tym co sobie pomyślą kibice tych drużyn.
Wyróżniający się piłkarze w lidze będą zwracać uwagę mocniejszych od nas drużyn w Anglii czy za granicą, czy nam się to podoba, czy nie - proste. Tak wygląda rynek. A na obecną chwilę Liverpool jest od nas wyraźnie mocniejszy.
Gdyby Liverpool teraz ruszył na łowy i złożył ofertę, to jestem pewny, że Arsenal go nie sprzeda, no chyba, że byłoby to coś ponad 100 mln, to być może byśmy to rozważyli. Nie sądze też, by sam Saka w tym momencie chciał odchodzić z Arsenalu, bo ufam, że wierzy w projekt Artety i powrót Arsenalu na szczyt, zresztą na pewno bardzo dużo go łączy z Arsenalem i czuje więź do klubu.
Natomiast za 2-3 lata - kto wie, co może się wydarzyć. Podstawową sprawą jest to, by Arsenal wrócił do topu przez ten czas. Byśmy zaczęli grać regularnie w LM, dochodzili tam do dajmy na to 1/4 finału, a na pewno wychodzili z grupy, zajmowali miejsca w TOP 4 i nie odstawali aż tak drastycznie od czołówki, przez co przynajmniej na papierze będzie można nas stawiać jako jednego z kandydata do walki o mistrzostwo. Nie faworyta, ale kandydata, który może cos namieszać. Wtedy byłbym o takich piłkarzy jak Saka spokojny, że nie odejdą. Jeśli natomiast nie będzie LM, będziemy zajmować miejsca poza TOP 4 - no to niestety, ale za te 2-3 lata taki piłkarz może chęć grania o wyższe cele postawić ponad miłość czy lojalność wobec klubu, bo sądze, że Saka takimi uczuciami Arsenal darzy. I nawet nie chodzi o pieniądze, tylko o ambicje. Mam nadzieję, że Arsenal jako klub temu sprosta.
@Armata500 napisał: "I jaki cel mają takie kliny z Polaka?"
Kpiny, oczywiście.
@Cartman_KG:
I jaki cel mają takie kliny z Polaka? Płacheta przynajmniej pokazuje charakter i wolę walki. Od momentu, kiedy dostał szanse na występy, jest jednym z najbardziej wyróżniających się piłkarzy Norwich w ofensywnie. Na tle tej całej niesamowitej mizerii chłopak pokazuje, że można na niego stawiać. Nie było to oczywiste, bo jeszcze niedawno był przykuty do ławki rezerwowych, los się do niego uśmiechnął i zaczął grać regularnie, a co ważne, jak na tak marny zespół i na tle kolegów - solidnie. Widać, że nie boi się dryblingu, jest pewny siebie. Żółta kartka zasłużona i w ogóle zagotował się niepotrzebnie, ale widać, że się stara i przynajmniej walczy. Na naszym tle całe Norwich wypadło bladziutko, ale we wcześniejszych spotkaniach rozgrywał solidne zawody. To chyba powinno cieszyć, że Polak dostał szansę i ją wykorzystuje. Tym bardziej to istotne, że gość jest często powoływany do reprezentacji, więc super, że zaczął grać regularnie w tak silnej lidze, a że gra w kiepskim zespole tej ligi...no chyba lepiej, że gra niż żeby miał nie grać, prawda? Za wiele zdziałać nie może w ofensywie, jeśli drużyna jest fatalna jako całość, ale można i powinno dostrzec się pozytywy w jego grze, szczególnie w poprzednich meczach.
@sWinny napisał: "Drugi sezon wiedźmina może i fajny dla kogoś kto ma z tym pierwszy raz styczność."
Ja kocham gry o Wiedźminie, dla mnie jedne z najlepszych w jakie grałem w całym moim życiu (a uważam się za gracza), więc nie mam pierwszy raz styczności z tym uniwersum. Serial jest ok, jak dla mnie ogląda się spoko. Gry oczywiście nieporównywalnie lepsze, tutaj nawet nie ma co porównywać, ale nie powiem, że ten serial to chłam. Jest sporo niewykorzystanego potencjału, ale można obejrzeć, mnie tam nie wykrzywia w ogóle. No, może wtedy, kiedy widzę Triss na ekranie. Dobór aktorki do tej roli FA-TA-LNY, jest tragiczna. Natomiast Cavill w roli Geralta jest znakomity i nie sposób nie docenić jego gry, nawet jeśli serial jako całość nie podchodzi. Cavill jest fanem książek i gier o Wiedźminie i to widać. Chociażby dla jego roli WARTO zobaczyć serial. I tyle.
TWD to serial bardzo przeciągnięty i kilka sezonów do zapomnienia, ale ja wytrwałem i nie żałuję, głównie z powodu Negana. To najlepsza postać w tym serialu i uważam, że także jedna z najlepiej odegranych postaci w serialach w ogóle. Morgan po prostu jest Neganem - kradnie każdą scenę, w której się pojawia. I chociażby dla tej postaci warto było wytrwać kiepskie sezony TWD. Aktualnie 11 sezon jest znacznie lepszy niż wcześniejszych kilka, poziom wzrósł i jest naprawdę ciekawie. Więc serial zakończy się z przytupem.
Jeśli chodzi o Dark - to bardzo dobry serial. Pierwszy sezon to miazga, jednak kolejne uważam już za nieco gorsze i jakoś mnie odrobinę zmęczyły. Chociaż przyznać trzeba, że umiejętnie zamknęli historię, a to łatwe nie było z uwagi na skomplikowanie fabuły. Na pewno wart obejrzenia.
@kappapakap napisał: "Laca nie ma wykończenia?"
Nie, nie ma. @kappapakap napisał: "W tym aspekcie przypomina mi trochę van Persiego, Alexisa Sancheza czy Luisa Suareza."
Matka wie, że ćpiesz? A Xhaka kogo Ci przypomina, Makelele? Takie samo porównanie z tyłka. @kappapakap napisał:
"Nie wiem jakie ma statystyki"
Ach, no więc się wydało. Klasyczny przykład nie wiem, ale się wypowiem. No to chłopie - może sprawdź sobie statystyki zanim zaczniesz pisać głupoty? To nie boli, naprawdę. Żyjemy w świecie przepełnionym informacjami oraz w dobie Internetu. 30 sekund i znajdziesz statystyki dowolnego piłkarza, w tym Lacazette. A gdybyś wiedział jakie ma statystyki, nie pytałbyś czy Laca nie ma wykończenia i nie doszłoby do tego absurdalnego porównania.
Lacazette to dużo bardziej pożyteczny piłkarz dla drużyny niż Aubameyang, ponieważ nawet jak nie jest w formie strzeleckiej, to potrafi rzeczy, których nie potrafi Auba bez formy.
Przede wszystkim to walczak. Jeździ na tyłku, dużo biega, widać, że mu się chce. Konsekwencją tego są czasem faule. W porównaniu do snującego się, anemicznego Auby, to naprawdę coś. Ponadto chłop potrafi poklepać, zastawić się, podać. Z tym u Gabończyka też tak średnio.
I wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że Lacazette to napastnik. A Laca ma jeden poważny problem odkąd do nas przyszedł - nie potrafi strzelać bramek seriami. Myślę, że wszyscy tego od niego oczekiwali, tak więc on zawsze będzie w moich oczach uznawany, może nie za niewypał, to zdecydowanie za duże słowo, ale jednak pewne rozczarowanie. Bardzo go lubię, ale nie można udawać, że problemu nie ma. Laca ma wiele zalet, które wymieniłem, ale też bardzo poważną wadę na jego pozycji, której nie da się lekceważyć i której nie można lekceważyć. On naprawdę nie umie wykorzystywać dobrych sytuacji. Jego ogólne liczby w Arsenalu nie są katastrofalne, ale też znacznie odbiegają zarówno od oczekiwań kibiców, jak i od tego, jakie to mogłyby być liczby, gdyby Laca wykorzystywał znakomite sytuacje.
Nam do tej układanki brakuje rasowego snajpera, bezwzględnego killera, który będzie potrafił walczyć, tak jak robi to Laca, ale również wykończyć większość groźnych akcji drużyny. No i oczywiście środkowego pomocnika. Xhaka to Xhaka, natomiast Partey jak na razie bardzo mnie zawodzi.
@Ups147 napisał: "Polecam sobie na playerze kupić sportowy pakiet, kosztuje grosze a nic nie zacina. Wszystkie c+, i chyba eleven jeszcze jest. Po co się użerać że strimami"
A ja polecam kupić dobry Internet (o ile to możliwe w danym miejscu zamieszkania). Ja od 16 lat oglądam na streamach (oprócz meczów, które obejrzałem w barze wspólnie z innymi kibicami) i to rzadkość, żeby cokolwiek się u mnie zacinało. Streamów jest cała masa, gorszej i lepszej jakości, ale jest całe mnóstwo. Ja zawsze jakoś potrafię znaleźć stream po angielsku w HD, który nie zacina, a wygląda jakbym TV oglądał. Trzeba tylko ruszyć "tyłek" i sobie ogarnąć, a nie czekać, aż ktoś Ci podstawi pod nos.
@MarkOvermars napisał: "dwóch? Klich jest na ławce xd"
A Płacheta i Cash grają przeciwko sobie, obaj w wyjściowym składzie...
@sWinny napisał: "Co za bramka sane Oo"
Bez przesady, co za bramka?? Spoko gol i nic ponadto, bramkarz mógł zrobić więcej. W każdej kolejce Serie A pada 5 dużo ładniejszych goli...
@FabsFAN:
A ja pójdę krok dalej i powiem, że gdyby Lewandowski był Argentyńczykiem, a Messi Polakiem - Lewy miałby ZP, ponieważ wygrałby Copa America... A gdyby nawet Lewy wygrał LM z Bayernem - wciąż faworytem dla wielu durnych dziennikarzy byłby Messi, a wyżej stawialiby Jorginho, De Bruyne czy Neymara.
Gdyby, gdyby, gdyby... Pogdybać sobie zawsze można. Sousa wystawił Lewego na Andorę, bo po prostu grał najsiniejszym składem. Oczywiście, że ogralibyśmy Andorę pewnie i bez niego, ale gdyby nie zagrał, to zaraz byłoby gadanie, że Lewy sobie mecze wybiera, a Sousa się dostosowuje. Zawsze tak jest i będzie - januszy nie zadowolisz w żaden sposób. Ostatnia sytuacja, kiedy Lewy zagrał pełny mecz z Andorą, a z Węgrami nie zagrał - to już zupełnie co innego, bo jeśli już miał odpoczywać, to właśnie w meczu z Andorą. Natomiast wtedy to, że zagrał - było absolutnie zrozumiałe. Warto spojrzeć kiedy i w jakich okoliczoścniach Lewy opuścił jakikolwiek mecz o punkty i wtedy wyjdzie na to, że on zawsze grał z kelnerami - po prostu. Nic w decyzji Sousy złego nie było, że go wystawił, a pan Janek to jest hipokryta do kwadratu i jak zwykle pierniczy farmazony, jak wiaterek zawieje. Jestem przekonany, że gdyby Sousa Lewego nie wystawił w tamtym meczu, a my byśmy się męczyli z Andorą tak jak się męczyliśmy (Lewy m.in 2 gole przecież), to taki Janek mówiłby zupełnie co innego, że Sousa głupi, bo nie wystawia najlepszego zawodnika w meczu o punkty. A że wystawił, wygraliśmy, Lewy strzelił gole i niefortunnie doznał kontuzji, co mu się przecież zdarza raz na kilka lat albo radziej - Sousa pajac. Dobiera sobie tezy pod swoją narrację, po fakcie dokonanym. Każdy tak potrafi, a on uchodzi (tzn. według samego siebie) za wielkiego i uznanego eksperta.
Lewy mógł nabawić się urazy wszędzie, nawet na rozgrzewce w Bayernie. Padło akurat na ten mecz i wielka afera... Punkt widzenia zależy mocno od punktu siedzenia. Gdyby Lewy tamten mecz zagrał, strzelił gole i nie doznał urazu - czy znalazłby się ktokolwiek kwestionujący zasadność jego występu z kelnerami? No, wydaje mi się, że chyba nie.
Połączenie tego ze ZP i winienie za to Sousy jest szczytem idiotyzmu. ZP to prestiżowa nagroda, ale samo głosowanie jest po prostu głupie i często niemiarodajne, wystarczy zobaczyć jak zagłosował jakiś pajac Argentyńczyk i Lewego nie zmieścił nawet do TOP 5, a znalazł sam miejsce dla Suareza. No ludzie kochani, naprawdę ktoś myśli, że gdyby Lewy wygrał LM, to takie pajace by nagle na niego zagłosowali? Niestety, ale wątpię.
Niektóre głosy były tak absurdalne, że tutaj nic Lewemu by nie pomogło, bo niestety nazywa się Lewandowski, a nie Messi. Tyle.
@Jacek1s:
Potem znów nic nie gra, potem zdobędzie bramkę z 50 metrów na wielkim turnieju i tak w kółko :D
Patrik Schick :O 4 gole i asysta z Furth, kilkanaście minut do końca.
Oczywistym jest, że kluczem powrotu do TOP 4 jest wygrywanie ze średniakami i słabiakami tej ligi. To nie zwycięstwa z czołówką, a potem remisy czy przegrywanie z leszczami da nam TOP 4, tylko regularne wygrywanie ze słabszymi od nas. Czemu? No bo tych drużyn w tej lidze jest więcej i dlatego można zdobyć więcej pkt? Oczywiście - jesteśmy Arsenalem i wszyscy marzymy o powrocie czasów, gdy będziemy ogrywać każdego - ale na razie naszym celem jest powrót do LM, zajęcie 4. miejsca. A żeby to osiągnąć, to kluczowy nie będzie mecz z Chelsea, City czy Live, tylko punktowanie niżej notowanych rywali + pyknąć Tottenham, Lester, zremisować na OT (remis brałbym mimo wszystko w ciemno) i będzie dobrze. Jeśli po drodze wygramy z potężnym rywalem - no to super, w piłce takie rzeczy się zdarzają i jest to możliwe. Jednak nie wymagajmy już teraz takich rzeczy. Ja wymagam wygrywanie z tymi, z kim po prostu trzeba wygrać, bo to nam zapewni duże szanse na powrót do LM.
@aguero10 napisał: "Nie rozumiem jarania się Pioterem . Dla mnie jest przereklamowany. Niech siedzi sobie w Napoli ."
Ale co to rozumieć? Po prostu jest dobrym piłkarzem. Czy wystarczająco dobrym na wielką drużynę Premier League? Nie wiem, bo na to pytanie odpowiedź moglibyśmy dostać dopiero, gdyby tutaj przyszedł.
Ale tylko Polacy, wielcy znawcy futbolu, mają problem z Zielińskim. Chłop od lat sprawdza się w silnej Serie A, w silnym klubie i jest ceniony we Włoszech przez włoskich kibiców, włoskie media i przede wszystkim przez kolejnych trenerów jego klubu. Napoli to nie wydmuszka.
No ale oczywiście polski znawca swego nie doceni, bo po co? Lepiej cudze pochwalić. Dla niektórych Lewy to też drewniak gorszy od połowy napastników tego świata, ale z takimi idiotami nawet nie ma co wchodzić w dyskusję.
A co do Piotra, to racja. Niech sobie siedzi w Napoli. Przynajmniej co sezon walczy realnie o LM, gra w tej LM dość często i ma większe szanse na mistrzostwo Włoch niż miałby na mistrzostwo Anglii w Arsenalu. Tyle w temacie.
@Lamoreaux napisał: "Arsenal ma moim zdaniem najbardziej perspektywyczny skład i kapitał pod sukcesy za te 4/5 lat jeśli kadra będzie się sukcesywnie rozwijać i w między czasie nikt nie zrobi nam rozbiorów."
Wizja świetna i chciałbym by się ziściła. Zapominasz chyba jednak, że w piłce nożnej 4 czy 5 lat to niemal wieczność. Dzisiaj piłka jest bardzo dynamiczna, szybko się zmienia. Oczywiście, że trzeba wierzyć w naszych chłopaków i liczyć, że będą na topie, ale za 5 lat ten skład może być nie do poznania, zupełnie inny. Jesteś też tak pewny, w świecie dzisiejszych pieniędzy i tego jak wygląda piłka, że każdy z naszych wielkich talentów będzie tutaj za 5 lat? Że rozwiną się w taki sposób, że staną się gwiazdami piłki światowej? I w końcu, że wszyscy będą tak cierpliwi i czekali te 5 lat, aż w końcu dzięki nim Arsenal wróci na szczyt? Powiem tak. Mocno optymistyczna wersja, chociaż nie obraziłbym się, gdyby stała się prawdą. Najpierw jednak musimy wrócić do regularnej gry w LM i realnej walki o TOP 4 co sezon. To jest droga na szczyt i musimy na nią wejść jak najszybciej.
Cudownie jest się tak pomylić, jak co do Aarona. Ja to przyznaję bez chwili wahania za każdym razem, pomyliłem się co do jego transferu i tyle w temacie. I to jak chyba większość, tylko nie każdy to przyzna otwarcie.
Jednak wciąż uważam, że w tamtym okresie, w tamtej chwili, w tamtym momencie - krytyka samego ruchu transferowego była uzasadniona. Nie dało się bowiem przewidzieć tego, jak potoczy się sytuacja, jak szybko Ramsdale wygryzie Leno oraz stanie się bohaterem. Co do jego umiejętności podchodziłem z rezerwą, bo po prostu go nie znałem, nie miałem więc na czym oprzeć swoich nadziei czy braku nadziei - podszedłem na chłodno, że trzeba dać chłopakowi szansę i nie można go skreślić dla zasady. Natomiast sam ruch - krytykowałem. Bo tam nic się nie kleiło w tamtej chwili. Arsenal potrzebował wzmocnień, a mu wydaliśmy naprawdę spore pieniądze na bramkarza ze słabej drużyny, ze spadkowicza, który miał być na ławkę, jako solidny rezerwowy wspomagający Leno. No to chyba normalne, że budziło to wątpliwości. Nikt nie spodziewał się, że tak błyskawicznie wygryzie Leno i stanie się pierwszym bramkarzem, w dodatku takim, który co mecz notuje fenomenalne parady. No i jeszcze z takim charakterem, który sprawi, że kibice go z miejsca pokochają.
Ten transfer miał prawo wydawać się po prostu dziwny, stąd była krytyka tego ruchu. Tym bardziej, że my wszyscy byliśmy rozdrażnieni sytuacją Arsenalu i okienkiem transferowym, oczekiwaliśmy jakichś ciekawych nazwisk, a tutaj no-name z Sheffield na ławkę (w teorii) za 30 mln. No to chyba kibic miał prawo wątpić w ten ruch. A, że życie pisze przeróżne scenariusze - o tym się doskonale przekonujemy.
To wspaniała historia i "pokochałem" Aarona. Teraz, z tej perspektywy, wydanie na niego takich pieniędzy było fantastycznym ruchem. I to trzeba przyznać otwarcie - zatem pomyliłem się wtedy w ocenie tego transferu, ale miałem prawo się pomylić, nie było to nieuzasadnione.
Jak dla mnie dwie fenomenalne parady Ramsdale'a, aczkolwiek tą pierwszą naprawił swój błąd, bo cała akcja Leicester zaczęła się od jego słabego podania prosto pod nogi rywala.
Obrona wolnego Maddisona i dobitki to według mnie spokojnie TOP parad tego sezonu. Wow, szczena na podłodze (tak jak wczoraj w walce z Najmanem). Jeśli mam się kiedykolwiek tak mylić, to właśnie w taki sposób, jak co do Aarona. Niesamowity facet, charakter i bramkarz.
Ja po meczu z Tottenhamem byłem zachwycony, ale mówiłem o regularności w rozgrywaniu spotkań na takim poziomie i zdobywaniu 3 pkt. Tydzień później dostajemy spotkanie w którym gramy źle, dużo, dużo gorzej niż w ubiegłym tygodniu. I tego się obawiam, że przez cały sezon będzie ledwie kilka przebłysków jak z Tottenhamem w morzu przeciętności. A w taki sposób szanse na miejsce pucharowe będą nikłe.
Jedno jest pewne. Albo na drugą połowę wyjdzie zupełnie inna drużyna z innym nastawieniem, albo Brighton dopnie swego, strzeli bramkę i wygra ten mecz. Wyglądamy dzisiaj źle. Mam nadzieję, że druga połowa będzie lepsza w naszym wykonaniu.
Najbardziej jestem pod wrażeniem naszego bramkarza. Skreśliłem go na samym starcie jak dużo kibiców. Choć może skreślenie to złe słowo. Po prostu pukałem się w czoło słysząc o kwocie jaką Arsenal płaci za bramkarza, który przecież niczym wielkim się nie wyróżniał w słabym klubie, który spadł z ligi. W dodatku każdy myślał, że on będzie drugim bramkarzem, a Leno nie do ruszenia, na pewno nie tak szybko, więc to wydawało się tym bardziej absurdalne. A jak na razie widzę w nim totalnego kozaka. Pewny siebie, ale nie przesadnie, żeby pajacował. Pewny swoich umiejętności i możliwości. Ma przede wszystkim charakter co widać w każdym meczu w którym wystąpił. Ponadto naprawdę dobrze broni. Myślę, że to największe zaskoczenie, jeśli chodzi o ostatnie tygodnie w Arsenalu. Jak na razie Ramsdale zamyka mi mordę konkretnie i bardzo się z tego cieszę, ponieważ uwielbiam takie historie. Każdy w niego wątpił na starcie, a nagle staje się nie tylko pierwszym bramkarzem, ale także pewnym punktem drużyny. Gościa też naprawdę da się lubić widać, że to taki pozytywny człowiek. Oby tak dalej. Drugim kozakiem jest nasz Japończyk. Co chłopina walczy, biega, zostawia serducho na boisku, pełen szacunek. Trzeba przyznać, że jak na razie te transfery bardzo udane. Jeśli chodzi zaś o sam Arsenal, to nie możemy spocząć na laurach. Takie mecze muszą być częściej, także że słabszymi rywalami, a nie od dzwonu. Liczę, że właśnie tak będzie i nie był to jednorazowy zryw.
Tylko taki Arsenal, z takim nastawieniem, powinien wychodzić co tydzień na każdy mecz ligowy. Mam nadzieję, że od dzisiaj tak będzie. Na nic to dzisiejsze zwycięstwo, jeśli zaraz stracimy punkty po słabej grze z jakimiś leszczami. Powinniśmy w każdym meczu wychodzić i walczyć jak o życie :)
No ale dość tego "marudzenia". Jest pięknie, w 2. połowie chcę jeszcze więcej goli dla nas.
Nie wierzę w to co widzę. Nie wierzę. Boże, już zapomniałem to uczucie euforii. Co. Za. Mecz. Woow.
@mruw napisał: "Liverpool gra z beniaminkiem jak równy z rownym, nie wiem czemu oni trzymają tego wuefiste Kloppa na stanowisku, przecież Conte jest wolny..."
Hmm... Może spójrz w tabelę i znajdziesz odpowiedź?
Fakt, niesamowity ten news, ale spokojnie, jeszcze będą rozgrzewki przedmeczowe itd :D
Wciąż uważam, że Ramsdale jest przepłacony, ale jak na razie zamyka mi mordę. Podoba mi się jego pewność siebie oraz komunikacja z obroną. W ogóle jakoś taka dobra aura nad nim jest, to czuć, że chłop jest pewnym punktem w tej bramce. Jak stał Leno, to z tyłu głowy miałeś, że coś może odwalić, podobny przypadek ze Szczęsnym w reprze. Tutaj jakoś nie mam takiego poczucia, co jest trochę dziwne. Jasne, to dopiero 3 mecze, ale za to 3 solidne mecze. Myślę, że każdy kto krytykował ten transfer, w tym ja, nawet nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Przede wszystkim, że Leno siądzie na ławce a Ramsdale stanie się pierwszym bramkarzem. Największą krytyka była jednak za to, że tyle kasy za drugiego bramkarza, a jednak pierwszy... No ale oby dalej mi zamykał mordę :)
My nie potrafimy pograć szybko, z pierwszej piłki, poklepać sobie i stworzyć szansy, wrzucając teoretycznie słabszego rywala na karuzelę. Z tego Arsenal był przecież znany. To wszystko jest takie rwane, szarpane, bardziej jakieś takie nieudolne kontry, które albo kończą się na nodze/głowie przeciwnika, albo zbyt słabym podaniem, które skutecznie psuje tempo całej akcji i rywal zaraz czyści.
Pod względem stylu to chyba najgorszy Arsenal ever. Pod względen wyników - na razie chyba też.
Nie podoba mi się to, że zamiast wcisnąć drugą bramkę, my tego nie potrafimy, tylko pozwalamy Burnley na co raz więcej.




Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 33 | 24 | 7 | 2 | 79 |
2. Arsenal | 33 | 18 | 12 | 3 | 66 |
3. Manchester City | 34 | 18 | 7 | 9 | 61 |
4. Nottingham Forest | 33 | 18 | 6 | 9 | 60 |
5. Newcastle | 33 | 18 | 5 | 10 | 59 |
6. Chelsea | 33 | 16 | 9 | 8 | 57 |
7. Aston Villa | 34 | 16 | 9 | 9 | 57 |
8. Bournemouth | 33 | 13 | 10 | 10 | 49 |
9. Fulham | 33 | 13 | 9 | 11 | 48 |
10. Brighton | 33 | 12 | 12 | 9 | 48 |
11. Brentford | 33 | 13 | 7 | 13 | 46 |
12. Crystal Palace | 33 | 11 | 11 | 11 | 44 |
13. Everton | 33 | 8 | 14 | 11 | 38 |
14. Manchester United | 33 | 10 | 8 | 15 | 38 |
15. Wolves | 33 | 11 | 5 | 17 | 38 |
16. Tottenham | 33 | 11 | 4 | 18 | 37 |
17. West Ham | 33 | 9 | 9 | 15 | 36 |
18. Ipswich | 33 | 4 | 9 | 20 | 21 |
19. Leicester | 33 | 4 | 6 | 23 | 18 |
20. Southampton | 33 | 2 | 5 | 26 | 11 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 27 | 18 |
A. Isak | 21 | 6 |
E. Haaland | 21 | 3 |
B. Mbeumo | 18 | 6 |
C. Wood | 18 | 3 |
Y. Wissa | 16 | 3 |
O. Watkins | 15 | 7 |
C. Palmer | 14 | 8 |
Matheus Cunha | 14 | 4 |
J. Mateta | 13 | 2 |
-
A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
-
Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
-
Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
-
Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
-
Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
-
Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
-
Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
-
Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
-
Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Dominik11 napisał: "Fatalne stroje, co innego gdyby herb był czerwony a napisy czarne to wtedy top. Ale wiadomo to nie są stroje na stałe ."
No tak, ale przecież to wszystko jest celowe i jednorazowe... Nie wiem po co czepiać się strojów. Bardziej czepiałbym się gry naszych w 1. połowie niż strojów, o których za tydzień zapomnimy.