Komentarze użytkownika Czeczenia

Największą niewiadomą w tej grupie jest sam Arsenal. Zobaczymy jak Arteta pogodzi ligę z grą w Europie. LE to mimo wszystko inny poziom presji i oczekiwań. Jak będzie rotował, jaki będzie terminarz. Brak doświadczenia to nasz najsłabszy punkt i może wychodzi moje marudzenie i czarnowidztwo, ale albo odbije się to na lidze, albo będziemy walczyć o awans/wygranie grupy do ostatniej kolejki.

Nudna grupa, ekipy z ligi europy. Z drugiej strony bardzo niewdzięczna i w ogóle mnie nie zdziwi, jeżeli będziemy mieć ciężary.

Księżycowe pomysły Fernando nigdzie nas nie zaprowadzą. Eliminacje miały nas przygotować na lato 2024, ale my jak zawsze nie mamy czasu nic budować, bo walczymy o życie z Wyspami Owczymi, Mołdawią i Albanią i to nieironicznie.

Niedosyt.

@grzegorz1211: to działa w dwie strony, Raków też przy 1:0 z pierwszego meczu, nie musiał i nie chciał się zbyt odsłonić by nie nadziać się na te kontry i istotnie udało się zapobiec szybkim atakom duńczyków. W odbiorze byli agresywni, wysoko i dobrze pressując.

Kopenhaga dziś do zrobienia, ale nawet genialna druga połowa ci nie pomoże, jeżeli grasz bez napastnika.

Zawsze szkoda kiedy wychowanek opuszcza klub. Transfer bardzo dobry dla wszystkich stron, ale lekki niedosyt jest, że nie dostał prawdziwej szansy.

Zeszły sezon udowodnił, że Arteta może być uważany za trenera z topu, że chyba na dobre odpiął łatkę baristy.

Początek tego wygląda tak, jakby Mik chciał przeskoczyć jeden poziom i udowodnić światu swój geniusz. Natomiast często granica między byciem geniuszem, a byciem pośmiewiskiem, jest bardzo cienka.

Myślę o tym w kontekście tego, co udało się zbudować w zeszłym sezonie. Chyba większość z nas oczekiwała, że transfery jak Rice czy Timber, będą kolejnymi klockami w układance. Zamiast tego Arteta wywalił stół, wywalając skład do góry nogami.

Albo wygramy coś sensownego w tym sezonie, albo wróci szydera z baristy.

10 meczów. Łącznie 70 minut w Premier League. Jak to wygląda przy 69 meczach Lokongi i ponad 1300 minutach w lidze.

Po co hiszpański Holding? Mamy oryginalnego, naszego.

69?! meczów? O wiele, wiele za dużo.

Nie poradził sobie, trudno. Nie on pierwszy, nie ostatni.

Jak to Jesus, po trzech tygodniach zmartwychwstał.

Transfer dobry, hajs się zgadza. Szkoda, że nie dostał realnej szansy, ale dobrze, że nie idzie do rywala ligowego.

Z jednej strony niby Arteta wciska tego Havertza nie wiadomo po co, a jednak w ogóle potem nie gramy tamtą stroną.

Widziałem cyferki po pierwszej połowie, gdzie ponad 50% naszych akcji szło prawą stroną, a powiedzmy pozostałe 48% było rozłożone na środek i lewą stronę. Były momenty gdzie Martinelli miał przed sobą pas startowy, ale nie byliśmy zainteresowani takim graniem. Crystal dobrze to rozczytało, skutecznie podwajali Ode i Sakę w skutek czego nasze gwiazdki zaliczyły średnie zawody, a Martinelli schodził z boiska wkurzony.

@Rynkos7 napisał: "Twaro o tym wsominał, że to są rzeczy wręcz "zakorzenione" w umysłach piłkarzy i pewnie trochę "wody w Tamizie upłynie" zanim przyswoją sobie te nowe wytyczne i trochę tych kartek jeszcze będziemy oglądać."

Nie no, wiadomo, ze taki Havertz zrobił co zrobił, ale to było instynktowne i podyktowane sporym zmęczeniem w końcówce meczu.

Natomiast zachowanie Parteya było kuriozalne. Tym bardziej, że nie pamiętam by kiedykolwiek wcześniej tak sugestywnie wyręczał sędziego z jego obowiązków.

Ciężko doszukać się logiki we wczorajszym sędziowaniu.

Natomiast zmartwiło mnie, że nikt w klubie nie uczula zawodników, że zmieniły się przepisy dotyczące karania zawodników.

Pierwsza kartka dla Tomiego zasłużona. Czy to było siedem czy osiem sekund, to jedno, ale drugie to, że przed Tomiyasu jeszcze dwóch zawodników zbierało się do tego sfg, po czym oddawali piłkę komuś innemu. Kumulacja.

Sytuacja z karnym Parteya i jego reakcja. Po co leci z łapami do sędziego i pokazuje jak ma sędziować? Ewidentne zółtko dla Thomasa, a brak kartki to błąd sędziego.

Havertz kartka, za ten sam rodzaj przewinienia. W zasadzie nic tym nie ugrał. Piłka szybko wróciła do gry, a kontra i tak nam nie groziła, bo siedzieliśmy już dupą we własnym polu karnym.

@Filiparsenal: w jednym z odcinków foot trucka, nawet tekst był o tym na k.com

kanonierzy.com/news/szczesny-o-bylych-i-obecnych-pilkarzach-arsenalu/47283/

Wenger zbyt długo w niego wierzył. Nim się ocknął i go sprzedał, sam w zasadzie był na wylocie.

Szczęsny powiedział o nim, że jest przereklamowany.

Ale mimo to, momenty były i jakąś kartę w historii klubu zapisał. Co by nie mówić, najlepszy strzelec w historii klubu, który nigdy nie zagrał na Highbury.

Raków na Cyprze zanotował pierwsze od miesiąca czyste konto dla polskiego zespołu w pucharach.

Wesołe trio Lech, Legia Pogoń straciło już 25 bramek. Czyli średnia traconych bramek na mecz przekracza 2. W taki sposób trudno awansować.

To co nastukał Lech w rankingach za zeszły sezon, w tym spuścił to w kiblu. Za zeszły sezon wpadło 14 punktów w rankingu UEFA. W tym tylko dwa.

@Ech0z: ale Raków w Q4 nie zagra w Częstochowie, tylko w Sosnowcu. I niezależnie od wyniku dwumeczu z Kopenhagą, zagra tam jesienią trzy mecze fazy grupowej. Czy to CL czy EL.

@sWinny: pamiętaj o tym, że Śląski to również duży koszt wynajmu i organizacji takiego meczu, który trzeba zakontraktować z wyprzedzeniem. Chorzów był brany pod uwagę, ale Raków zdecydował się na Sosnowiec, podpisując z nimi trzyletnią umowę. Wynajem Śląskiego to kwota oscylująca wokół miliona złotych. Sam wynajem.

50k biletów to może Raków sprzedałby na Real Madryt, ale i w to wątpię. Lechia Gdańsk sprzedała na Barcelonę 25k. Osoby decyzyjne w Rakowie obawiały się, że byłby problem wypełnić Śląski nawet w 25%. Być może mecz decydujący o LM przyciągnąłby tyle osób, ale Raków vs Kopenhaga na Śląskim przy 27k ludzi jest kompletnie nierealne.

Warto docenić sukces Rakowa. Polska drużyna nie grała od siedmiu lat w tej fazie eliminacji CL. Wcześniej udało się to tylko trzy razy. Wisła poległa z APOELem, Legia ze Steauą, a raz legioniści ograli Dundalk.

Rywalizacja między bramkarzami sprowadzi się do tego, że jeden zagra z pięć meczów w sezonie w pucharach krajowych i to wszystko.

Powiedziałbym, że dni Ramsdale'a są policzone, ale Raya też potrafi dostać wylewu. W ciągu max dwóch lat odejdzie jeden z nich. Szkoda byłoby pożegnać Aarona i równie szkoda byłoby liczyć, że Raya będzie flopem.

Dziwny ruch.

Różnica jest taka, że dla Messiego czy Ronaldo w Europie włączyłem telewizor/streama. Teraz obejrzę bramki Messiego w Miami na TikToku.

Najgorsze jest to, że ta kontuzja to efekt błędów technicznych samego piłkarza. Prosta strata, nieudolna próba odbioru zakończona kartką i kontuzją. Do tego "przespana" przerwa między połowami i efekt mamy jaki mamy.

Havertzowi się dostaje, co w zasadzie nikogo nie powinno dziwić. Natomiast dziwi mnie, że popisy Timbera przeszły bez echa. Chyba, że ja to przeoczyłem.

Chłop stracił piłkę w dziecinny sposób, a próbując ją odebrać, zrobił to na tyle nieudolnie, że zarobił żółtą kartkę w idiotyczny sposób w całkiem bezpiecznej strefie boiska i do tego się połamał. Na dodatek miał 15 minut by zastanowić się, czy jest w stanie kontynuować grę, ale z tym zadaniem też sobie nie poradził.

Przez moment wydawało mi się, że oglądam zbitkę na out of context ekstraklasa.

Z perspektywy Kane'a świetny ruch. Idąc do United zburzyłby swój pomnik w Londynie, a prawdopodobnie i gówno by podniósł. Będziemy mogli porównać jego statystyki do tych Lewandowskiego, a sama Liga Mistrzów na tym zyska. Nie ma minusów ten transfer. Nawet lepiej mu w tych czerwono-białych barwach.

Pewnie nie puszczą go do Monaco za 30, wypożyczą do Interu za rok, a włosi wezmą go sobie za darmo przyszłego lata.

Super Mik, dawaj młodego na bojo, a nie jakieś tam Havertzy wymyślasz.

To przykre, że za wychowanka z epizodem w Serie A, który wybiegał też na boiska Premier League już ponad sto razy, nie dostajemy nawet funta.

Jakże trafne podsumowanie Southampton.

@Barney: nie było, ale był Zinchenko, był Saliba. Atak zaczyna się już w fazie odbioru. Co z tego, że wejdzie Tierney, wejdzie Holding, skoro jesteśmy ograniczeni w rozegraniu, nie zbieramy tak wysoko piłek. Co do samego Jesusa, opuszczone 12 meczów, ale 17 oczek w kanadyjce nabite. I wreszcie nie zapominajmy, że biegał tutaj dopiero Lacazette.

Nie można oceniać transferów Jesusa i Zinchenki w oderwaniu od postawy całego zespołu. Ta dwójka plus Saliba wyniosła Arsenal na całkowicie inny poziom. Praktycznie każdy z wyjściowej jedenastki zaliczył glow up. Gdyby nie Zinchenko, Xhaka nie mógłby grać tak wysoko. Jesus nie zdobył korony króla strzelców, ale ofensywne trio Odegaard, Martinelli, Saka robiło rekordowe liczby i oczywiście, że GJ9 ma w tym swój udział. Przecież przód to tylko wymiana Lacazette na Jesusa, a zagrożenie dla przeciwnika nadchodziło z każdej strony.

Rywalizacja to mit. Nikt nie ma dwóch jedynek do walki o skład. Napisałbym, że dni Ramsdale'a są podzielone, ale Raya też potrafi dostać wylewu, do tego jest dość kurduplowaty jak na bramkarza. Natomiast jestem przekonany, że najdalej w ciągu dwóch lat, pożegnamy jednego z nich. Oby za hajs, nie za frytki.

Był i go nie ma. W CV i na wiki Arsenal będzie, ale w autobusie bym go nie poznał.

Kto w Europie nas przebija długością kontraktu? Bayern i ktoś jeszcze?

Raya w AFC to sprzedaż kolejnego bramkarza po kosztach w perspektywie dwóch lat. Ani on, ani Ramsdale to nie są bramkarze na ławkę. Nikt nie trzyma dwóch "jedynek" w klubie. Bierzesz nową jedynkę kiedy jesteś niezadowolony z aktualnego bramkarza. Tyle.

@Damper: no to tym bardziej z rocznym nie jest tyle wart, skoro przy dwuletnim w zasadzie tylko Arsenal wystartował po niego na poważnie. City na ile było zdeterminowane to jedno, a na ile grali na podbicie ceny to drugie.

@Skotii: to bez większego znaczenia, bo najważniejsze jest drugie zdanie. Czy to jest sto, czy 120. Rok czy dwa lata kontraktu, wartość zawodnika definiuje to, na ile wycenia go klub kupujący. Na co też składają się różne rzeczy oczywiście. Począwszy od potencjału, przez cele o jakie walczy klub, czy po prostu listę priorytetów transferowych.

City jest półkę wyżej sportowo i finansowo. Na ile realnie walczyli o Rice'a, nie wiem. Natomiast byliśmy gotowi rozbić bank i przebiliśmy to. Dlatego ja to rozpatruję w kategoriach, że dla nas był najwięcej wart.

Rice z rocznym kontraktem nie jest rynkowo wart sto milionów.

Ale Rice dla Arsenalu jest wart te sto baniek i to jest ta różnica.