Komentarze użytkownika KanonierKage

Niech nam żyje 1 kwietnia... ale zaraz, to dopiero jutro, nie? :P

Karnego nie było, ale cóż... w pierwszej połowie po fauli na Giroud powinna być 11tka, więc jak to mówią, nic w przyrodzie nie ginie.

Gervinho. Gol i 2 asysty. A i tak uważam, że gra słabo... >.>

To się nazywa siła spokoju...

Reading gra dziś ustawieniem 1-5-5, które często zmienia się w 1-10... -.-

So'ton prowadzi z Chelsea... ou yeah.

Chamberlain zagrywa piętą do Monreala, ten wiadomo, że będzie wchodził w pole karne i próbował odgrywać do środka lub na skrzydło... i Ox zamiast też wbiegać w pole karne cofa się o 10 metrów... o co tu chodzi? o.O

Ze smutkiem i wielką obawą napiszę, że dziś Arsenal się ośmieszy, a nas czeka upokarzający wieczór.

Wenger odpuścił sobie ten mecz. Robił tak już w LM wielokrotnie najpierw mówiąc, że zespół zagra na full, a potem wystawiał rezerwowych i rekonwalescentów, a Arsenal zawsze w tych spotkaniach przegrywał.

Fabiański na bramce? To gwóźdź do jego trumny, mam wrażenie, że Wenger robi to specjalnie.

Optymistycznie obstawiam 4:0 dla Bayernu. Pesymistycznie... lepiej nie pisać.

A mój typ to 2-1. Niestety. Najwyraźniej historia w meczach Arsenalu Tottenhamem lubi się powtarzać.

Jak to jest możliwe, że przy stanie 1-1 Arsenal jest 80% czasu przy piłce, Villa nie potrafi wyjść z własnej połowy, a kiedy pada gol na 2-1 nagle Villa ma ciągle piłkę, a Arsenal nie jest w stanie jej przejąć i zaczyna się panicznie bronić?

Jedna kontra i pozamiatane. Rany... Niech się wezmą w garść teraz.

Patrząc na kursy bukmacherów w tym meczu jest jeden faworyt. Jeżeli grając u siebie za zwycięstwo Arsenal dostaje 3.90... Strach się bać :)

Matko Buzka... Właśnie zobaczyłem ile bramek w 22 meczach Bundesligi stracił Bayern... Takie rzeczy się nie dzieją :D

Przez te wszystkie lata kibicowania Arsenalowi nie zliczę ile takich spotkań widziałem. Kanonierzy mają przewagę, nie złażą z połowy przeciwnika, ale są kompletnie nieskuteczni. Potem broniąca się cały mecz drużyna robi jedną akcję i pada gol. Arsenal przegrywa 0-1. Deja vu.

Wygląda to o wiele lepiej niż się spodziewałem. Fakt, powinniśmy prowadzić co najmniej 2-0. Oby Gunnersom nie zabrakło pary w drugiej połowie...

Szkoda tych dwóch szans Ramseya, chłopak by się podbudował trochę.

No dobra, odpuszczam temat... -.- a tekst naprawdę fajny.

Kurde, co to za cenzura...

tinyurl.com/br9f2cv

Nie do końca w temacie news'a, ale fajny text o Jack'u W. na ESPN się pojawił. Polecam. Fajnie, że ktoś to zauważył i opisał:

http://soccernet.espn.go.com/blog/_/name/arsenal/id/947?cc=5739

Kupiliśmy sobowtóra Peter'a Crouch'a O.o

Becks trafił do PSG.

LOL. Chciałem napisać "zimnej krwi", nie wiem skąd ta głowa >.

Obiektywnie patrząc, to po pierwszej połowie powinno być jakieś 4:2 dla Liverpoolu. Szczęsny gra jeden z gorszych meczów w swojej karierze.

Był czas, w którym Arsenal dominował ale zabrakło skuteczności i zimnej głowy. Mam nadzieję, że druga połowa będzie taka jak z West Hamem.

Ot i cały Walcott... mógł podać.

+ dla Szczęsnego, + dla Giroud. Piękna bramka.
Środek pola na razie bez ładu i składu.

Chelsea nas w niedzielę rozszarpie na kawałki... -.-

Ale nudny mecz... -.- Arsenal go prześpi, w końcówce Swansea nas skontruje i będzie po wszystkim.

Dośrodkowania Walcotta są na poziomie jego dryblingu.

Tę kurtkę to chyba wyprodukował jakiś fan Tottenhamu...

Dzisiejszy mecz jest pierwszym z serii mega trudnych spotkań, które nas czekają. Jeśli chłopaki się dziś podłamią, to kiepsko widzę ten styczeń.

Dla przypomnienia: Swansea, Chelsea, WHU, Liverpool...

16 mln za 31-latka? Wolne żarty :/

Koleś stoi z piłką na piątym metrze przed naszą bramką, a obrońcy stoją i patrzą... Nikt do niego nie doskoczył w ogóle, Arteta stał chyba najbliżej i nie zareagował.

JAKA BRAMA!

Czemu Arsenal zaczyna grać na poważnie dopiero kiedy przegrywa, a nie od samego początku?!

Walcott tradycyjnie, zamiast dobrze podać, woli sam spartolić...

Giroud takich podań na głowę w meczu powinien mieć 10, a nie jedno...

Walcottowi to chyba za mocno sodowa do głowy uderza... Wolne z odległości 18-20 metrów to się Cazorli zostawia. Się patrzy i się uczy.

@Marzag

Każdy ma prawo do swojego zdania.

Ja po prostu nie należę do osób, które winą za porażkę są w stanie obciążyć jednego czy dwóch zawodników. A co robili pozostali? 0:4 z Milanem bo nie było Artety? Wybacz, ale to moim zdaniem straszliwe uproszczenie i bardziej przypomina szukanie kozła ofiarnego niż uczciwe uderzenie się w pierś i przyznanie do porażki drużyny jako całości.

@Shinev

Wyobraź sobie, że tego zapisu nie ma. Zawodnik X jest wypożyczony z klubu Y do klubu Z. W ostatniej kolejce kluby Y i Z grają ze sobą o awans do LM. Zawodnik X występuje i strzela bramkę, która przesądza o wyniku meczu. Jego rodzimy klub przegrywa za sprawą jego bramki, a po meczu pakuje się i do tego klubu musi wrócić...

@Marzag

W takim razie 2:8 z ManU, 1:2 z Chelsea, 0:4 z Milanem, porażki z Barceloną w LM oznaczają, że Kanonierzy kompletnie nie szanują tych zespołów i grają z nimi padakę? Ciekawa teoria ;-) moim zdaniem to trochę bardziej skomplikowane, mimo to zgodzę się, że na lepszych przeciwników potrafią się częściej lepiej zmobilizować niż na słabszych.

@adrian12543

Ja się ich nie boję, to Arsenal się boi :-) To jest największa bolączka tego klubu od bardzo dawna. Za bardzo się boją i nie wierzą w swoje umiejętności. Nie wiem skąd się to bierze, ale często mam wrażenie, że bardziej niż trenerzy potrzebni są im psychologowie. Nie trawię ManU, ale kiedy widzę ich zawziętość i wolę walki to mnie zazdrość zżera. U nas tego po prostu nie ma...

Najlepszy przykład? Ostatni mecz z So'ton. Widząc tak dysponowanego Boruca, któremu ręce się trzęsą przy każdej interwencji nasi powinni zasypać go gradem strzałów. Walić na oślep z każdej pozycji, naciskać go, dobiegać, przeszkadzać przy wybijaniu piłki, stłamsić go po prostu.... a co mieliśmy? 1 celny strzał na cały mecz -.-