Komentarze użytkownika Leppus28

Czyli Arsenal dołoży milion do tego co dostał za Fabregasa (35 mln euro), żeby kupić 20-latka, który jak na razie grał wyłącznie w lidze belgijskiej? I gdzie tu logika?

I to by było na tyle jeśli chodzi o wielkie transfery Wengera na ten sezon.

Woli za rok iść do MU niż w tej chwili do ManCity.

Powtórzę. To koniec Arsenalu jako poważnej drużyny z czołówki ligi. Nasri odchodzi, a następny będzie Van Persie. Plus kilka obowiązkowych kontuzji w sezonie, kilka czerwonych kartek i zawieszeń i Arsenal jest zespołem pokroju Evertonu albo Sutherlandu. Nawet Liverpool, grający rezerwami i na luzie jest już dla nich za silny.

Van Persie i Walcott nie bardzo zainteresowani meczem. Nasri zainteresowany, ale tylko pokazaniem siebie. Arszawin z króla dryblingów, jakim był parę lat temu stał się królem kiksów. A przypomnijmy że gramy z rezerwowym składem Liverpoolu.

Zaczyna się. Jeden mecz - jedna kontuzja.

Pytanie czy jest sens szanować klub, który nie szanuje własnych kibiców? Jest oczywiste, że celem istnienia Arsenalu nie jest wygrywanie czegokolwiek, a jedynie promowanie młodych graczy i sprzedawanie ich za duże pieniądze. Dla ludzi rządzących tym klubem liczy się tylko kasa, a Wenger godzi się firmować to wszystko swoim nazwiskiem.

To niestety może być koniec Arsenalu jako klubu europejskiej czołówki. Zwłaszcza jeżeli Nasri odejdzie. Z takim składem to nie tylko z Manchesterem United, ale też z Chelsea, ManCity, a nawet Tottenhamem nie da się poważnie rywalizować. Zwłaszcza jeżeli dodać do tego, że pewnie znów najlepszych piłkarzy w trakcie sezonu wykoszą kontuzje. Bo jak np. wypada Van Persie to nie ma żadnego klasowego napastnika. Jeżeli Arsenal nie zakwalifikuje się do LM, to wtedy nawet jak Wenger będzie chciał kupić kogoś znaczącego (co wcale nie jest pewne), to nikt tu nie przyjdzie. Bo zarobki kiepskie, a perspektywy wygrania czegoś prawie żadne. Do tego niestety prowadzi polityka wyprzedawania gwiazd i granie wyłącznie 20-latkami. Arsenal od kilku lat świetnie wychowuje piłkarzy, ale komuś innemu.

Było kilku dobrych piłkarzy do kupienia przed sezonem, ale jakoś nie widziałem żeby Arsenal składał oferty za Pastore czy Aguero. A z takimi piłkarzami jak Gervinho to Wenger sobie może. O środek tabeli powalczyć.

@ Arsenalbarca

Jak tylko go kupią od razu przyznam się do błędu.

Przejrzyjcie wreszcie na oczy. Barcelona wcale nie chce Fabregasa. On jest dla nich cenniejszy jako kapitan Arsenalu niż jako rezerwowy Xaviego. To jest ich piąta kolumna. Dzięki temu mają gwarancję, że Arsenal nigdy nie wyeliminuje Barcelony z Ligi Mistrzów. W czasie bezpośredniego meczu Cesc zawsze łapie kontuzje i Arsenal zostaje bez rozgrywającego. Gdy Barcelona naprawdę chciała go kupić to wyłożenie 40 mln to nie byłby dla nich żaden problem. Z samych koszulek by to sobie odbili.

@ HellSpawn

Raczej "mine too". Do trzech razy sztuka. :)

Czy jest w Arsenalu choć jeden piłkarz, który naprawdę chce grać w tym klubie? Nie sądzę.

Poza tym kibice Arsenalu już dawno stracili nadzieję na jakiekolwiek osiągnięcia. Jedynym pomysłem jest dla nich nienawiść do Barcelony. "Jak ja nienawidzę Czawiego", "jak ja nienawidzę Guardioli". To smutne, bo to był kiedyś klub z klasą. Niestety frustracja odbiera rozum.

Zbieram typy kto odejdzie w przyszłym roku. Stawiam na Wilshere'a i Songa.

Głównym problemem Wengera jest to, że najpierw wmawia kibicom, że jego zespół zdobędzie mistrzostwo Anglii i wygra Ligę Mistrzów, a gdy ostatecznie kończy na drugim miejscu i przegrywa minimalnie z Barceloną (prawdopodobnie najlepszą obecnie drużyną w Europie) to wszyscy odbierają to jako klęskę.

Jesteśmy wciąż przed Chelsea i Manchesterem City i to się liczy. Manchester United jest w tym sezonie poza zasięgiem. Należy to zaakceptować i cieszyć się z tego, co się ma. A nie biadolić, że Wenger powinien odejść.

Marcelo jest dużo lepszy od Clichy'ego. Kto oglądał mecz z Lyonem nie powinien mieć co do tego wątpliwości.

Tylko w ogóle skąd taki temat? To jest kolejny przykład myślenia życzeniowego kibica Arsenalu. Z pewnością Mourinho odda Marcelo i Di Marię, swoich ulubionych graczy i jeszcze Higuaina, najlepszego swojego napastnika, za jakichś przeciętnych piłkarzy Arsenalu Londyn.

Powrót Lehmanna to kpina w żywe oczy. Wenger wystawia cały klub na pośmiewisko takimi decyzjami.

To największa bzdura jaką w życiu słyszałem. Autorzy serwisu powtórzą bezkrytycznie każdą brednię, którą powiedzą piłkarze?

Sami podbijają oczekiwania, a potem jak będą na drugim miejscu to będzie tragedia i płacz. Moim zdaniem drugie miejsce w tak silnej lidze jak angielska, przed potęgami finansowymi takimi jak Chelsea czy Manchester City, to spory sukces. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość kontuzji w zespole i to, ile wydają pieniędzy na transfery.

Messi miał 18 jak w Lidze Mistrzów w 2006 nie mogli za nim nadążyć na Stanford Bridge Chelsea Londyn.

Capello to największy ignorant piłkarski na świecie. Wystarczy popatrzeć kogo wziął na ostatni Mundial i w jakiej ci piłkarze byli formie.

A o tym, że Wilshere to wielki talent wie dziś każde dziecko w Anglii. To tak wyraźne, że nawet Capello to zauważył. :)

Lekarze Arsenalu nie potrafią nawet stwierdzić złamania. Dla nich medycyna to czarna magia. Kontuzjowany zawodnik może wrócić za rok, za tydzień, albo wcale. I nikt nie wie dlaczego.

Tak. Proponuję sprzedać Bendtnera. A zaraz potem Van Persie łapie kontuzję, Chamakh przeżywa kryzys i nie ma kim grać. Brawo.

To jest bzdura. Fabregas wchodził na stadion Camp Nou z miną zbitego psa. Tak samo wyszedł na murawę i tak wyglądał przez całe spotkanie. W czasie meczu ani razu nie próbował nic zrobić. A teraz opowiada głupoty jak to kocha Arsenal ponad wszystko i grał dla niego do upadłego pomimo kontuzji. Nie mówię że ma gdzieś klub w którym występuje, ale nigdy nie zrobiłby krzywdy Barcelonie.

Moim zdaniem przegraliśmy przez sędziego. :)

Jaki był sens wystawiać Fabregasa, który ledwo człapał i nie wykazywał nawet chęci, żeby cokolwiek grać? Bez sensu. A kontuzjował to się pewnie po tym zagraniu piętą do Iniesty.

Arsenal powinien grać w oddzielnych rozgrywkach. To jedyna szansa na to, żeby coś wygrali i żeby Wenger nie obrażał się na koniec na cały świat i nie oskarżał wszystkich o międzynarodowy spisek.

Brawo Wenger! Fabregas wyszedł z kontuzją, nic nie zagrał, zawalił pierwszą bramkę i nabawił się kolejnej kontuzji. Genialne posunięcie genialnego stratega.

Tekst dobry z jednym wyjątkiem. Kibice każdego klubu są dokładnie tacy sami. Fanatyczni, nie znoszący przegrywania, obwiniający wszystkich wokoło i rzucający bluzgami na rywali. Strona Barcelony jest dokładnie na tym samym poziomie jak strona Arsenalu. Pycha i nienawiść? Dokładnie takie same. Więc po co to wytykać? Chyba tylko po to, żeby powiedzieć: Barcelona, macie super drużynę, ale niektórych kibiców, jak każdy, macie do dupy.

"Strzeliliśmy wyrównującą bramkę i zaczęliśmy się Barcie odgryzać". To nie oni strzelili, tylko Busquets sobie strzelił. Przez 56 minut nie stworzyli ani jednej sytuacji. Kibice Arsenalu i jego kibice jak zwykle żyją w Nibylandii.

Można by się spodziewać, że po tylu latach przegrywania kibice Arsenalu nauczyli się już przegrywać. A tu niespodzianka. Nie nauczyli się. Teraz będą wałkować tę czerwoną kartkę przez następne 2 lata, pomijając wszystkie inne elementu meczu. A Van Persie to pewnie zamierzał minutę później przechylić szale zwycięstwa na stronę Londyńczyków.

Typowy kibic Arsenalu:

godzina przed meczem: "Jesteśmy najlepsi, rozniesiemy wszystkich, mamy super skład i super trenera".

godzina po meczu: "Sędzia nas oszukał, kontuzje nam przeszkodziły, wszyscy są przeciwko nam".

I jeszcze moje ulubione: "ci, co myślą inaczej wyp.ać z naszej strony!!!!"

@Zonkill

To w końcu odskoczyła mu na 2 czy na 3 metry. Zdecyduj się. :)

Wilshere był najlepszy. Jest wart każdych pieniędzy. Środkowi obrońcy też wreszcie bez zarzutu.

A Van Persie i Fabregas to w ogóle nie powinni grać w tym meczu. I od tego trzeba zacząć. Fabregas miał od początku minę taką, jakby chciał już pójść do domu. Na miejscu Wengera sprzedałbym go do Barcelony, a w jego miejsce kupił kilku graczy, którzy będą walczyć na boisku do upadłego. Tak jak to robi Wilshere.

@Danai

"Karny dla Barcelony to efekt sprytu, cwaniactwa i prowokacji"? W życiu nie widziałem bardziej ewidentnego karnego.

@Dariog66

"W Rzywe oczy"? :) Ciekawe na czym twoi rodzice przyjechali za chlebem...

Może się mylę, bo nie widziałem jeszcze powtórki meczu, ale wydaje mi się, że gdy Van Persie przyjmował piłkę był zwrócony w kierunku sędziego bocznego, który w tym momencie podnosił w górę chorągiewkę. I powinien ją był zauważyć. Może więc nie chodziło o to, że nie usłyszał gwizdka. Sprawa się wyjaśni, jak się pojawią powtórki spotkania.

Wenger jak zwykle mało obiektywny. Nawet z Van Persim Arsenal nie stworzył ani jednej okazji do strzelenia bramki, więc jak można powiedzieć że na pewno wygraliby? Jak się czepiać sędziego to mógł spokojnie podyktować karnego w pierwszej połowie po faulu Diaby'ego na Messim. Powinna być też czerwień dla Koscielnego w drugiej połowie. I pamiętajmy, że mecz był do końca emocjonujący tylko dlatego, że Busquets sam sobie strzelił gola w niegroźnej sytuacji. Ale zawsze łatwiej zwalić wszystko na sędziego niż przyznać, że większość własnych zawodników kompletnie zawiodła.

Jak zwykle bzdurne oceny. Kościelny 4? Wilshere tyle samo co Diaby?? Van Persie powinien mieć 1, bo nic nie grał i dostał czerwoną kartkę. I jak można ocenić Valdesa, skoro nie miał w meczu żadnej interwencji?

Van Persie wyleciał, bo już w pierwszej połowie podpadł sędziemu. Arbiter sobie go przyuważył i był na jego zachowanie cięty. Wenger powinien zmienić go po pierwszej połowie. Poza tym nie ma co płakać. Czerwoną powinien dostać Kościelny za faul na karny w sytuacji gdy miał już żółtą na koncie. Tego nikt nie zauważył?

Mam wrażenie że Wilshere jako jedyny podjął wyzwanie. Zagrał niesamowite zawody. Środkowi obrońcy grali dobrze, przynajmniej do czasu. Gdzie był Fabregas? Po co wychodził Van Persie skoro nie był gotowy do gry? Arsenal przez 90 minut nie stworzył sam z siebie żadnej okazji i nie zasłużył na wygraną.

Jaki zwycięzca skoro od 2005 nie zdobył żadnego trofeum? Za wyjątkiem reprezentacji, gdzie w większości meczach jest tylko rezerwowym.

Nie wierzę, żeby Fabregas pogrążył Barcelonę i to na Camp Nou. Rodzina by mu nie wybaczyła.