Komentarze użytkownika kamo99111

Znaleziono 8785 komentarzy użytkownika kamo99111.
Pokazuję stronę 22 z 220 (komentarze od 841 do 880):

@Damper napisał: "Nie no, Norgaard przecież zapitalał od deski do deski w Brentford. Jorginho- o ile w sezonie 23/24 jeszcze dawał radę to ostatni sezon to już był duży zjazd. On wchodził na ogony i już nie dawał fizycznie rady. Czy potrafimy wymienić chociaż jeden naprawdę dobry występ Jorginho z tego sezonu? No właśnie."

Tu sie akurat moge zgodzić, ze fizycznie rzeczywiscke Norgard bedzie lepszym zawodnikiem :-) @NicolasJover napisał: "Dokładnie, wiemy czego się spodziewać po Parteyu. Jeden dobry sezon na 4 lata pobytu. Dobry, nie wybitny. Musimy szukać upgrade’u jak chcemy sięgnąć po mistrzostwo.
Co do Merino, to złapał dopiero rytm meczowy jak zaczął regularnie grać na 9."


xD jeden dobry sezon? To chyba żeśmy inne sezony oglądali. Pierwszy sezon wicemistrzowski zawaliliśmy m.in dlatego, ze Partey doznał kontuzji. Fakt faktem jego pierwszy sezon nie byl do konca udany, a przedostatni pod znakiem kontuzji. Ale w formie to jest top of the top. Rownie dobrze to samo można powiedzieć o Odegaardzie - w kluczowych momentach zawodził, a ten sezon to tragedia w jego wykonaniu. Dlatego nie szedłbym tak daleko ;-)

Co do Merino - zgadzam sie zaczal grac lepiej ale ni to 9 ni to 6/8. Jak dla mnie to nie jest zawodnik na mistrzostwo ;-) do głębokiej rotacji spoko ale on bedzie pierwszym, który bedzie wchodzil przy absencji kogoś z dwójki Zubi-Rice. I to ze zaczal grac lepiej nie znaczy, ze trzyma poziom z Sociedad. @losnumeros napisał: "Trafna analiza z realnym spojrzeniem. Ile będzie zarabiał nasz nowy nabytek, a ile chciał Thomas? Orientujesz się może?"

Nie mam pojęcia. Ale podejrzewam, ze Nirgard to opcja awaryjna. W sensie Arczi do konca liczył na pozostanie Parteya. A, ze nie wyszło to musieli sprowadzić kogoś budżetowego bo w orzeciwnym wypadku by sie inne transfery posypały. Stad sądzę ze pensja norgarda

@NicolasJover napisał: "Za to Partey to wcale nie jest niewiadoma ;D"

Chodziło mi o to, ze wiadomo czego sie po nim spodziewać. Po Zubim nie wiadomo. Hiszpanie czasem maja problemy z aklimatyzacja w Anglii. Dodatkowo pytanie jak Zubi bedzie grał? Czy bedzie potrafił przełożyć swoje umiejętności z La Liga na PL. Najlepszym przykladem jest Merino, który w Sociedad prezentował sie całkiem nieźle. U nas spuścił z tonu.

@adek504 napisał: "z racji na już fizyczna słabość Jorginho to Norgard > Jorginho, więc jednak chyba wychodzimy na plus"

Norgard tez ma już 31 lat. Wiec może sie okazać, ze wcale nie bedzie takim upgrade nezeli chodzi o "fizyczność" jak sie wydaje :-p

@alexis1908 napisał: "Ale ktoś w ogóle pisał to chyba było bardziej gdybanie tutaj ze Live może iść po Gyo jak nie kupią Isaka ;)"

Nie wiem ale Isak raczej na ten moment jest nie do wyjecia...

@adek504 napisał: "Według mnie zwłaszcza do naszej taktyki to Zubi > Partey i z racji na już fizyczna słabość Jorginho to Norgard > Jorginho, więc jednak chyba wychodzimy na plus"

Oczywiście masz prawo tak twoerdzic. Jednakże jak dla mnie Zubi jest pewna niewiadoma. O ile Partey miał swoje minusy to w formie trzymal nasz srodek. Jego kierunkowe przyjęcie to było mistrzostwo świata. I boje sie, ze w konfiguracji Rice-Zubi zabraknie trochę kreatywności, która wnosił Partey. Jeszcze jak Ode bedzie w formie sprzed ostatniego sezonu to pol biedy. Ale jeżeli dalej będzie cieniowal to istnieje duza szansa, ze rywale będą nas dominować w srodku pola.

@alexis1908 napisał: "Watkins nawet jakby miał pograć na tym poziomie 2/3 lata to nie będzie zły interes za 3 lata równie dobrze może się objawić jakiś nowy Wonderkid na 9 ;) Ale ja osobiście uważam że dopniemy Gyokeresa on musi być z kimś po słowie że zaczął robić takie cyrki w sportingu żeby zbić cenę a wiadomo z niewolnika nie ma pracownika ."

Nie mówię, ze to zły interes. Ale jednak jak dla mnie pozostanie niedosyt jezeli to Watkins zostanie nasza nowa 9. Moze innym Gyo jest po słowie jednak wtedy jeszcze nie bylo Live w grze. Więc rownie dobrze może bardziej zachcieć zagrać u naszych rywali. Pożyjemy - zobaczymy ;-) tak czy inaczej cieszę sie, ze coś się zaczyna ruszać. @Mastec30 napisał: "W sierpniu to by tych zawodników już dawno nie było na rynku. Poza tym w sierpniu już zaczyna się sezon. Jak ty byś chciał przekonać takie Brentford żeby oddali kapitana po rozpoczęciu sezonu ? Narzekasz że klub zrobił najpierw dwa wymagane dla głębi składu transfery których dopięcie trwało dosłownie 5 minut a wolisz odłożyć to na ostatni moment bo kluczowym dla układu przyszłego sezonu ma być niby to czy napastnik przyjdzie na początku swoich wakacji czy pod koniec. My zaczynamy przygotowania 19 Lipca i nawet jakby napastnik był wczoraj to i tak zacznie dla nas pracować dopiero za 3 tygodnie."

Dobra, dobra... wyjaśnijmy jedna rzecz. Napisałem w swoim komentarzu, ze cieszę sie, ze klub buduje głębie. To jest na pewno na plus. Mówiąc o transferach "w sierpniu" chodziło mi o to, ze Kepa i Norgard nie będą kluczowymi zawodnikami. Nie będą stanowić o naszej sile. Patrząc na to ile grał Neto i Jorginho (bo ich zastępuje Kepa i Norgard) no to właściwie dostaną ochłapy. Więc chodzi mi o to, ze wolałbym aby klub zaczął od transferow kluczowych z punktu widzenia budowania siły pierwszego zespolu. @adek504 napisał: "No, ale to jest normą w klubach, jeszcze jak jeden piłkarz wypada i na krótszy okres to da się przykryć jego nieobecność, ale często koniec końców jego zastępstwo jest na niższym poziomie

LFC miało w środku rezerwowych Elliota, Jonesa i Endo, jako doraźne zastępstwa spoko, ale jak mieli zastąpić całą pomoc to nic nie pokazali"


Hola, hola... napisalem pezeciez w swoim komentarzu "przy absencji kogoś z dwójki [...]". Więc miałem na myśli sytuacje w której gramy w układzie Merino/Norgard-Zubimendi lub Rice-Merino/Norgard. Jak dla mnie w obiu konfiguracjach mamy spadek jakości w stosunku do Rice-Zubi. Jeżeli porównać oba zestawienia (z zeszlego sezonu i przyszlego) to jak dla mnie Rice, Partey, Merino, Jorginho > Rice, Zubi, Merino, Norgard. Ale tak jak pisałem - mam nadzieje, ze klub wie co robi.

@Garfield_pl napisał: "3 transfery jeszcze w czerwcu, jak tam , uspokojony ciut? Niebawem pewnie też rozwiąże się sprawa 9, zostanie LS a potem już jakieś pewnie okazje, lub transfery uzupełniające po jakichś odejściach, nic AFC nie robi? ;)"

Uspokojony? Chyba żartujesz... zaczynamy od transferow, które mogły by byc zrealizowane w sierpniu (poza Zubim - bo to zawodnik pierwszego skladu). Norgard i Kepa to będą gracze głębokiej rezerwy. Uspokojony to bym był gdyby zamiast Norgarda i Kepy dogadana była 9 i LS.

Aczkolwiek zeby nie bylo - cieszę sie, ze chociaz budujemy głębie. To akurat jest in plus, bo tego brakowalo w zeszłym sezonie. Jednakże przy absencji kogoś z dwójki Rice-Zubi bede trząść tyłkiem bo wątpię aby Merino czy Norgard byli w stanie zastąpić kogoś z naszej podstawowej dwójki bez straty jakości... Ale mam nadzieje, ze klub wie co robi i te decyzje są przemyślanie, a nie kierowane jedynie czynnikiem finansowym. @ArsenalChampion napisał: "Nawet jeśli Live zaoferuje więcej to nie znaczy że sam gyokeres będzie preferował liverpool. A jeśli tak, to znaczy że wygrali batalię o tego zawodnika, bo być może dysponują większym budżetem na to okienko. No i co z tym zrobisz? Nic. Tak działa rynek. Arsenal sobie wyznaczył jakiś budżet na środkowego napastnika, w razie niepowodzenia ma alternatywy(watkins)."

Oczywiscie, ze nie znaczy. Dlatego napisalem, ze nie wiadomo jak sie zachowa Gyo. Moze byc jak Alexis kiedyś, ze powie, ze definitywnie chce do nas. A może byc odwrotnie - stwierdzi, ze woli iść do mistrza Anglii. Dlatego ja nie feruje wyroków. Stwierdzam tylko, ze to jest jeden z powodów dla których warto zamykać szybko transfery - potem może byc konkurencja. Inaczej by bylo gdyby na rynku bylo dostepnych 10 napastników spełniających kryteria jakościowe. Takiego komfortu nie ma i trzeba sie z tym liczyć. Watkins oczywiscie jest jakas alternatywa ale jak dla mnie bez sensu kupować napastnika z ktorym za 2 sezony będziemy znowu w tej samej sytuacji. Bo nie czarujmy sie chlop ma 30 lat na karku, a jego gra oprata jest głównie o jego szybkość. Tacy napastnicy szybciej schodzą z topu niestety. Dodatkowo cena za niego tez nie bedzie niska - pewnie >40 milionow.

@Dzulian: odniosłem sie do Watkinsa powyżej ;-) aczkolwiek zgodze sie, ze przez najbliższe 2 sezony pewnie dalby radę ;-)

@fabregas1987 napisał: "Dla mnie to nie byłby złych ruch, taki 1 do 1 zastąpienie Jorginho na pozycji doświadczonego, ogranego w PL pomocnika, który zagra spotkanie pucharowe, wejdzie w lidze na 15 minut dowieźć spokojnie wynik bez głupich strat czy zastąpi eksploatowanego Rice'a kiedy będzie potrzeba.
Jesli on I Kepa kosztowaliby 15M to o co sie oburzać? To sa grosze w obecnej pilce."


I tak i nie. Jeżeli przyjdzie on to w srodku mamy Rice, Zubi, Merino i Norgard... Nie wiem czy w przypadku wypadniecia któregokolwiek z pary Rice-Zubi pozostała dwójka bedzie w stanie ich zastąpić jeden do jednego bez spadku jakości. Jak dla mnie rolę takiego 4 rezerwowego powinien pełnić Merino.

@Dzulian napisał: "Ornstein pisał że Watkins też nie został całkowicie porzucony. Jego AV sprzeda za 55 baniek nawet dzisiaj.
Tutaj mamy trzy opcje do wyboru.
Berta przez najbliższe 3 tygodnie może siedzieć z whiskaczem i cygarem w ręku.
Gyokeres chce do nas. Nie pójdzie do United, bo oni dosypią 10 mln klubowi więcej.
Zawodnik też ma coś do powiedzenia, jak Osimhen zablokował Arabów, bo też z agentem liczą najpierw na coś z PL.
Do opcji Arabia to wrócą w sierpniu."


Watkins to jak dla mnie półśrodek... Idealny na t4 i polfinal ligi mistrzów. Na moje nie jest to zawodnik, który wzniesie nasz atak na wyższy poziom. Jeżeli miałby przychodzić jako 2 napastnik to tak. Ale nie jako nasz glowny golleador.
Piszesz o United, a ja mówię o Liverpoolu. Tam już nie jest powiedziane, ze Gyo nie powie "tak". Dlatego ja nie jestem taki pewien, ze Berta może siedzieć z cygarem.

@Dzulian napisał: "Nie mogą bo klauzula wynosi 80 mln euro. Ale tyle też nie chcemy im zapłacić. Chyba że w ratach. A Lipsk się zgadza na raty. Ale wtedy proszą o 90."

No tak tylko klauzula ma chyba to do siebie, ze trzeba wpłacić ją od razu. Arsenal tego nie zrobi ze względu na wymagania ffp, psr itd.
Teraz jest 90... ale jak Lipsk wyczuje pismo nosem, ze Gyo nam ucieka to powiedzą, ze oni chcą jednak 100 milionow w ratach/bonusach.
Dlatego tak czy inaczej mozemy na takich grach wyjść jak Zabłocki na mydle. A na koncu bedzie mydlenie oczu - "nie bylo dostepnych zawodnikow"

@ArsenalChampion napisał: "Gościu, ale ty rozumiesz ze Arsenal jak by mógł to by przeprowadził wszystkie transfery już w czerwcu. Ale sytuacja jest jaka jest i przy ograniczonym budżecie. 80 mln za gyokeresa to może być za dużo. Jeśli Arsenal ma do wzmocnienia 4 pozycje, to każde kilkanaście milionów więcej może oznaczać ze Arsenal poprostu nie wzmocni się na każdej pozycji."

Tylko zrozum też, ze nie realizując transferow szybko mozemy wyjść jak Zabłocki na mydle. Jak Live sprzątnie nam Gyo sprzed nosa to Lipsk bedzie mógł postawić nas pod ścianą i zarządac nawet 100 milionow za Sesko. I będziemy mieli wtedy wybór - albo bierzemy po tej cenie wychodząc finansowo gorzej, albo bierzemy kogoś o wątpliwej jakości albo na koniec okna mówimy stały tekst: "Nie bylo dostepnych zawodnikow".

@silvano95 napisał: "Podobno Live zaczyna robić podchody pod Gyokeresa, oni jak sprzedadzą Darwina pewnie kogoś kupią a Isak chyba nierealny , zostaje Sesko i Szwed"

I to jest kolejna rzecz dla której warto przeprowadzać transfery szybko - później konkurencja może byc wieksza. A nie wszyscy będą patrzeć na "czynniki geograficzne" jak onegdaj pewien Chilijczyk :-D

@Garfield_pl napisał: "Tak, skoro nie wyczułes tutaj humoru i wziąłeś to na poważnie;)"

Wiesz tylko Ty o transferach tej dwójki jednocześnie gadasz już od dłuższego czasu... niekoniecznie w tonie zartobliwym...

@Garfield_pl napisał: "Idziemy all in w tym sezonie i bierzemy Sesko i Gyo, później w okienku Rodrygo jeszcze, i zgarniamy trofea. Ewentualnie potem kolejne lato bez transferów xD"

I to niby ja jestem "odklejony"? xD

@silvano95 napisał: "Berta didn’t realise the transfer window is already open. He thought it opened on July 1st. A source close to the situation claims he was heard saying “whoopsies” and “it’s my first day” as Arteta fumed. [@Plettigoal]"

Jeśli to prawda to profesjonalizm Berty mnie powalił na łopatki..

@coooyg11 napisał: "super skład, ja bym tylko podmienił Timbera za Benego, a na backup Ode dorzuciłbym jakiegoś młodziaka talenciaka, może ten Grek z Gent/Genk"

Ben jest w pierwszym bo jak nikt rozumie sie z Saka. Jakoś mam tak wrażenie, ze z Timberem na prawej Saka stracił trochę na wartości. Ale to pewnie kwestia taktyki - Timber bardziej schodzi do środka a White gra na obieg. Dzięki White'owi Saka może zejsc bardziej do środka gdyz White mu robi miejsce. Z Timberem musi bardziej grac flanka bo przestrzen w srodku jest zagęszczona przez Holendra.

Moj sklad marzenie:

__________________Gyo________________
Rodrygo__________Ode___________Saka
___________Rice_________Zubi_________
MLS____Gabriel________Saliba___White
__________________Raya_______________

Subs: Kepa, Hato, Timber, Calafiori, Merino, ???, Martinelli, Nwaneri, Havertz

W miejsce ??? Należy wstawić nowego środkowego pomocnika za Parteya. Kwestia do rozwiązania pozostaje również backup dla Saki/Odegaarda, który na poczatku sezonu raczej musiałby walczyć z kimś o miejsce na lawce. Ale z czasem jak Odegaard by nie dojeżdżał albo w razie kontuzji swoje minuty na pewno by dostal.

@timiiiii napisał: "nawet FM by wywalil crasha po takim czyms ;)"

xD

No trudno.. takie mamy braki. I albo je załatamy albo znowu jakas kontuzja, zawieszenie, spadek formy i będziemy w dupce.

@fabregas1987 napisał: "Pewnie trzeba by trochę grosza odzyskać, wiec przy takim układzie zakładam sprzedaż Ziny, Martinelliego, czy może coś się uzbiera za Nelsona, Vieire i Lokonge"

Sprzedaz Trossarda. Martinellego bym zostawił;-)

Po tweecie Romano, że Gyökeres nie wróci już do treningów, sprawa wydaje się jasna – wszystko wskazuje na to, że to właśnie on zostanie nowym napastnikiem Arsenalu. Pytanie brzmi już nie „czy?”, ale „kiedy?”. I mam szczerą nadzieję, że „kiedy” to będzie początek lipca, a nie ostatnie dni sierpnia.

Gdyby wtedy udało się zamknąć Zubimendiego, Kepę i Gyökeresa, to pierwszy raz od dłuższego czasu poczuję, że okienko transferowe ruszyło z konkretem, a nie z kolejnym sezonem „budowania pod przyszłość”.

Jeśli chodzi o samego napastnika – od początku było mi właściwie wszystko jedno, czy to będzie Gyökeres czy Šeško. Obaj mają swoje ograniczenia, ale też ogromny potencjał. Na dziś – nie widzę nikogo lepszego i realnie dostępnego, kto pasowałby do stylu Artety. A Arsenal potrzebuje kogoś, kto przesunie zespół poziom wyżej w ofensywie, nie kolejnego „projektu”.

Tyle że – żeby nie popaść w hurraoptymizm – braki w kadrze nadal są oczywiste:

– Partey prawdopodobnie odejdzie – środek pola musi zostać uzupełniony.
– Brakuje lewego skrzydła – sorry, ale Martinelli i Trossard to nie jest duet na mistrzowski tytuł.
– W obronie – jeśli odejdzie Kiwior lub Zinchenko (a to bardzo prawdopodobne), to trzeba nowego gracza. Hato wydaje się najbardziej sensownym wyborem – młody, wszechstronny, z dużym potencjałem.
– I jeszcze jedna rzecz, o której często się zapomina – potrzebny jest ktoś, kto odciąży Sakę lub Ødegaarda. Wszystko zależy od tego, jak Arteta widzi Nwaneriego i czy klub w ogóle przekona go do podpisania nowego kontraktu.

Mój wymarzony scenariusz wygląda tak:

> Na początek lipca: Gyökeres, Zubimendi, Kepa
> Do połowy lipca: środkowy pomocnik, lewoskrzydłowy, obrońca
> Do końca okienka: backup dla Saki lub Ødegaarda (w zależności od sytuacji z Nwanerim)

Jeśli to się wydarzy – uznam, że coś naprawdę się zmieniło, i że Arsenal wreszcie zaczyna działać jak klub gotowy na mistrzostwo, a nie jak drużyna, która co roku „ufa procesowi”, a potem znowu kończy z frazesami o „rozwoju i progresie”.

@NicolasJover napisał: "Ciężko jakkolwiek inaczej komentować twoje wypociny. Zostałeś już tyle razy wyjaśniony w przeciągu ostatnich dni, że tak naprawdę temat został wyczerpany.
Jeśli chcesz merytorycznej dyskusji, to zmień w końcu taśmę, bo już wszyscy przyjęliśmy do wiadomości co chciałeś przekazać. Mimo wszystko dalej tłuczesz te same teksty. Dlatego tak jak napisałem wcześniej - trollujesz, ale dobrze Ci to idzie bo codziennie ktoś odpisuję ;)"


„Wyjaśniony”? XD
Jeśli powtarzanie w kółko „zaufajcie procesowi” uznajesz za merytoryczne wyjaśnienie, to chyba mamy inne definicje słowa dyskusja.

Zabawne też, że „zmień taśmę” znaczy tyle, co „zacznij mówić to samo co my”.
Czyli gdybym napisał, że Arteta powinien dostać dożywotni kontrakt i prowadzić klub nawet jak spadnie do 10. ligi – to wtedy byłaby „nowa taśma” i zaczęłaby się merytoryczna rozmowa? No błagam…

I tak – pisałem to już wcześniej, bo schemat się powtarza co sezon. To nie jest żadna obsesja z mojej strony, tylko fakty, które wielu woli ignorować.
Dlatego powtórzę jeszcze raz: Arteta zasłużył na szacunek za wyciągnięcie klubu z dołka – ale to nie znaczy, że jest nietykalny. Jeśli znowu nie dowiezie żadnego dużego trofeum, to po prostu czas na zmiany. Tyle.
Każdy ambitny klub by tak zrobił. I tyle w temacie.

@NicolasJover napisał: "Że też tobie się jeszcze chce pisać te gównofelietony XD
Nie no na pewno trollujesz :D"


Ale czy naprawdę napisałem coś nieprawdziwego w tekście poniżej?
Myślę, że nie. I mam wrażenie, że dobrze o tym wiesz — dlatego jedyne, co Ci zostało, to rzucić tekstem w stylu „gównofelieton”.

Nie musisz się ze mną zgadzać. Możemy mieć inne zdanie. Ale fajnie byłoby, gdybyś odniósł się merytorycznie — a nie tylko sypał śmiechawkami i wyśmiewkami. Bo to wygląda raczej jak brak argumentów, nie riposta.

Sezon ostatniej szansy? A czemu nie?

Szczerze – dziwię się, że niektórzy dostają białej gorączki, gdy ktoś mówi: „To powinien być sezon ostatniej szansy dla Artety”.
A czemu nie? Dlaczego nie wolno tego powiedzieć?

Arteta jest w klubie od grudnia 2019 roku – to już pięć i pół roku pracy.
Słynny „proces” miał trwać pięć lat i zakończyć się mistrzostwem Anglii. Taki był przekaz, taka była narracja.

Okej – uznajmy, że zeszły sezon był wyjątkowy: kontuzje, zmęczenie, trudny kalendarz.
Uznajmy też, że Arteta rzeczywiście wyciągnął klub z głębokiego szamba. To fakt. I zasługuje za to na szacunek.

Ale… czy jest w stanie zrobić ten ostatni krok?

Bo powiedzmy to otwarcie – wymówki już nie działają:
– „City jest za mocne”,
– „Liverpool był za mocny”,
– „w innym sezonie tyle punktów by wystarczyło”.

To jest sport. Tu co roku trzeba być najlepszym.
A jak chcesz być najlepszy – to musisz pokonać najlepszych.

Jeśli City zdobywa 110 punktów (36 zwycięstw, 2 remisy, 0 porażek)?
To my musimy zdobyć tyle samo i mieć lepszy bilans bramkowy. Kropka.

To nie jest konkurs na „najładniejszą porażkę”. To jest Premier League.

I nie chodzi mi o dramatyczne: „Zwolnić go teraz!”.
Ale każdy projekt ma swój kres.
Jeśli Arteta nie dowiezie trofeum teraz, to pytanie brzmi: ile jeszcze sezonów potrzebuje? 7? 10?

Spójrzcie na Tottenham za czasów Pochettino – też był projekt, też była walka o mistrzostwo, był finał Ligi Mistrzów...
Ale bez sukcesu skład się posypał, trener odszedł, a klub z roku na rok coraz bardziej tonął.

Nie chciałbym, żeby Arsenal powtórzył ten scenariusz.

Dlatego następny sezon musi być sezonem prawdy dla Artety.
Albo pokaże, że „proces” naprawdę miał sens i sięgnie po trofeum —
albo trzeba będzie szukać kogoś, kto potrafi dopisać ostatni rozdział tej historii.

Spójrzcie na Liverpool.
Gdy Klopp odszedł, nie bali się zaufać Arne Slotowi – nie był żadnym „Bogiem trenerów”.
A jednak… wyniki? Świetne. Styl? Odważny.

Czasem trzeba zaryzykować, żeby nie przegapić momentu, w którym projekt przestaje się rozwijać.

Więc nie – to nie jest herezja powiedzieć, że Arteta wchodzi w sezon „być albo nie być”.
Bo jeśli nie teraz – to kiedy?

@Garfield_pl napisał: "Ale jak ktoś Ci pisze z takim podejściem, to mówisz że odklejony xD gdyby klub robił to samo, co robił, to raczej max top 4 by było lub walka o top4 a jednak wiele się zmieniło:) gdzie więc podział się ten mental zwycięzcy?"

Ale gdzie tu sukcesy Arsenalu? Ja nie widzę... może Ty mi pokażesz? Bo na ten moment to ten wyśmiewany Tottenham odkurzył swoją gablotę. A nasza zarasta kurzem coraz bardziej. Więc gdzie tu masz przekucie porażek w sukces... jak dla Ciebie drugie miejsce to sukces to spoko. Dla mnie sukces to zwycięstwo. Za Wengera po 2004 roku byliśmy dużo bliżej zwycięstwa zarówno w PL jak i LM... I potem spadaliśmy. Tu będzie to samo. Nie ludze się nawet na to, że wygramy PL lub LM w nadchodzącym sezonie. Po prostu - jeżeli robisz ciągle to samo nie możesz oczekiwać innych rezultatów. @ArsenalChampion napisał: "Nie, to ty sam to wymyśliłeś. Bo jeszcze nie dawno sam przyznawałeś że jesteś sfrustrowany i masz wielki ból dupy. Jak inaczej nazwać osobę, która się frustruje I jest tak emocjonalna, jak nie frustrat?"

Nie, nie, nie mój drogi... bol dupy, a frustracja to dwie różne rzeczy. Bo bol dupy można mieć np. Przez podrażniona ambicje. Jak np. Startowałem ostatnio w biegu na 10km i chciałem zejść z czasem poniżej 4:30/km i się nie udało to mam bol dupy - owszem. Ale frustracja bym tego nie nazwał. Ale właśnie analizuje swoje treningi sprzed biegu i zaraz przekuje te porażkę w sukces - znając siebie kolejny bieg będzie już dużo poniżej 4:30 ;-) @ArsenalChampion napisał: "ale ty wogole tworzysz jakieś narrację ze słów Artety których on wogolnie nie uzywa. Arteta nie zwala wszystkiego na wymówki, tylko wspomina o tym że była masa kontuzji co jest faktem, bo sam trener musiał łatać ofensywę defensywnym pomocnikiem. Ale główna narracja artety jest
Arteta mówi że Arsenal musi być lepszy i ciągle się rozwijać żeby zdobyć upragnione mistrzostwo."


Słyszę to od 20 lat w Arsenalu...

-Arsenal musi być lepszy
-Arsenal musi zdobywać trofea

A znaczących trofeów jak nie było tak nie ma. Te same gadki co roku... I ciągle nawiązujesz z tymi kontuzjami do ostatniego sezonu. Ale powtarzam raz jeszcze - zgadzam się, że był to trudny sezon pod tym względem jednakze:

1. Czy na pewno nie można było zrobić pewnych rzeczy lepiej - okienko letnie i zimowe
2. Co z poprzednimi sezonami? Super City? Sędziowie? Co tam jeszcze było?
3. Jak nie wymówki to zakłamywanie rzeczywistości- "Arsenal był najlepszym zespołem w lidze mistrzow" xD

I można by pewnie jeszcze kilka rzeczy przytoczyć... Ale mniejsza z tym. @ArsenalChampion napisał: "Człowiek który odniósł sukces w zawodowym sporcie i wie o tym prawdopodobnie zdecydowanie więcej od ciebie"

Nie neguję tego. Powiem więcej - jestem bardzo wdzięczny Artecie za ostatnie lata, za chwilę radości które wniósł do życia kibiców Arsenalu. Jednak może jest za słaby aby odnieść ostateczny sukces z tym klubem? A może klub po prostu nie dojeżdża do ambicji Artety i zamiast zaserwować mu transfery jakich potrzebuje to daje mu jakieś ochłapy? Tego nie wiem ale jedno i drugie prowadzi do tego samego - te same błędy powtarzane od wielu lat, prowadzące finalnie do tego samego - porażki.

@Garfield_pl: @adek504: @nielegalny: Dla was frustracja, choroba psychiczna, bzdury - dla mnie inny punkt widzenia. Panowie, zachowujecie się trochę jak PO i PiS. Wystarczy, że ktoś ma inne zdanie i od razu jest „odklejony”, „chory psychicznie”, „frustrat”. Serio?

Nie wiem jak u was, ale ja każdą porażkę w życiu przekuwałem w późniejsze zwycięstwo.
Jako dzieciak grałem w młodzieżówce na szczeblu wojewódzkim. Jeden z klubów mi podziękował – nie płakałem, nie zrzucałem winy na trenera. Pracowałem.
Wróciłem silniejszy i z satysfakcją odrzuciłem ofertę od tego samego trenera, gdy prowadził zespół seniorski w pozniejszym czasie (szczebel IV ligi).
Z pierwszą pracą było podobnie – masa CV, zero odpowiedzi. Ale zamiast marudzić, uczyłem się, kończyłem kolejne studia. Teraz rekruterzy z lokalnych firm sami dzwonią.

Dlatego mówię: nie osiągniesz innych wyników, robiąc wciąż to samo.

A Arsenal? Od lat mamy te same wymówki:
– "nie było dostępnych zawodników",
– "sędziowie nas oszukali",
– "UEFA/PL ma coś przeciwko nam",
– "murawa nierówna",
– "murawa zbyt równa" (!).

Ile można?

Dlaczego nikt w klubie – od Edu (teraz juz Berte ale ten jest zbyt krotko aby mowic o nim w tym tonke poki co) po Artetę – nie potrafi po prostu powiedzieć: „To my zawiedliśmy. Zabrakło nam odwagi. Popełniliśmy błąd.”
Tylko zawsze znajdzie się jakiś zewnętrzny „wróg”.

Serio? Arteta mówi, że byliśmy najlepszym zespołem w LM? Po meczu z PSG, w którym ani przez sekundę nie wyglądaliśmy na bliższych finału od nich? To ja jestem „odklejony”, czy on?

Trochę miał rację Haaland, rzucając „stay humble”.

Bo jak ja nie pozwalam mojemu synkowi wsadzić palca do kontaktu mówiąc „świetnie synku, próbuj dalej”,
to dlaczego mam chwalić Arsenal, gdy robi coś źle?

W życiu – jak i w futbolu – trzeba umieć przyjąć porażkę i wyciągnąć z niej wnioski. A nie klepać się po plecach, że „proces trwa”.

Bo póki co Arsenal przypomina Syzyfa – pcha ten głaz, pcha, jest już prawie na szczycie…
a potem spada. Z hukiem.

I wszystko zaczyna się od nowa.

Stay humble, panowie. I miejcie odwagę spojrzeć na klub z innej strony. Bo to, że kogoś boli – nie znaczy, że nie ma racji.

Arsenal FC – Klub Wielkich Obietnic i Cichych Rezygnacji

Analizując obecną sytuację w Arsenalu, trudno nie zauważyć pewnych schematów, które od lat powtarzają się niczym scena z kiepskiego filmu, który – mimo wszystko – ciągle oglądasz z nadzieją, że tym razem zakończenie będzie inne.

Każde okienko transferowe zaczyna się od fajerwerków:
zapowiedzi, przecieki, „klub gotowy do złożenia oferty” – słowa, które rozpalają wyobraźnię kibiców.
Ale gdy kurz ekscytacji opada, wracamy do znanej nam dobrze rzeczywistości:

– przeciągające się negocjacje,
– przeciągające się "advanced talks",
– a jak już ktoś przyjdzie, to… w listopadzie łapie formę.

Z roku na rok wygląda to tak samo: Arsenal "zainteresowany", "prowadzi rozmowy", "monitoruje sytuację"... Ale czas mija, rywale się zbroją, a my? My wciąż monitorujemy.

Dlaczego to tak boli?

Bo nie chodzi już tylko o zawodników, których nie udało się kupić.
Chodzi o konsekwencje tego podejścia, które odróżniają nas od klubów naprawdę walczących o trofea.

1. Szybki transfer to klucz do skutecznego przygotowania.
Zawodnik ma czas na wdrożenie się, trener może ustawić zespół od pierwszego sparingu. Skład gra razem, zgrywa się, rozumie. Nie ma sytuacji, że lider ofensywy pierwszy raz dotyka piłki z kolegami… tydzień przed meczem z City.

2. Zawodnik ma spokojną głowę.
Wie, gdzie będzie grał. Nie musi rozmawiać z agentem co drugi dzień. Nie musi scrollować Twittera w poszukiwaniu „here we go”. Może skupić się na odpoczynku, a potem przygotowaniach – fizycznych i mentalnych.

3. Kibice czują, że klub działa.
Bo transfer to nie tylko ruch kadrowy. To sygnał. To impuls. To energia, która przenosi się na trybuny. I te trybuny niosą drużynę – jak w "All or Nothing", gdy Emirates potrafiło eksplodować nawet po prostym odbiorze Parteya.

Ale u nas?


Arsenalowy kalendarz okienkowy

1. Czerwiec:
– „Spokojnie, jeszcze nie otworzyło się okienko. Nie będziemy kupować zawodników, którzy są na plaży.”

2. Lipiec:
– „Prowadzimy zaawansowane rozmowy. Jest czas.”

3. Początek sierpnia:
– „Zawodnik dopina szczegóły. Sprawa jest złożona.”

4. Deadline Day:
– „Panikujemy. Może wypożyczenie z opcją wykupu?”


5. Wrzesień:
– „Nie było dostępnych opcji. Jesteśmy zadowoleni ze składu.”

A potem? Potem szukamy wymówek:

– zły terminarz,
– kontuzje,
– wiatr nie z tej strony,
– „trawa była zbyt równo przycięta”.

Ale prawda jest bardziej prozaiczna.
Nie wyciągamy wniosków z własnych błędów.

Dlaczego jedni wygrywają, a inni „są blisko”?

To nie przypadek, że pewne kluby seryjnie sięgają po trofea, a inne wciąż „budują coś pięknego”.

Liverpool?
Pamiętam czasy, gdy Abou Diaby tańczył sambę w środku pola przeciwko nim.
A teraz?
Oni mają mistrzostwo, Ligę Mistrzów, puchary.
My?
Wspomnienia i ładne xG.

I tu nie chodzi tylko o pieniądze – bo od dawna już mamy środki.
To kwestia naszego podejścia.
Dopóki Arsenal nie rozwiąże tych wewnętrznych problemow nic sie nie zmieni w kwestii wygrywania trofeow bo zawsze będzie czegoś brakowało.
Nasza kultura transferowa to relikt czasów, gdy trzeba było spłacać stadion, nie mając złamanego funta na napastnika.

To nie tylko Arteta. To nie tylko Edu.

To system.
To mentalność.

Dopóki Arsenal nie zmieni tego schematu – tej wiecznej „ostrożności” przebranej za „roztropność” – to możemy sobie mówić o progresie, ale puchary będą trafiać gdzie indziej.

A my?

My znów będziemy blisko.
Znowu „brakło detali”.
Znowu „trzeba być dumnym z chłopaków”.

I tylko kibic, który kolejny raz w czerwcu mówi „to nasze lato”, potem w marcu mówi „może puchar Anglii?”, a w maju „proces trwa” – wie, jak bardzo boli bycie blisko.

Bo marzenia w tym klubie są wielkie.
Ale działania – często tylko przyzwoite.

To też pokazuje jaki błąd zrobił Arsenal, ze w zimie nie postaral sie o Kviche ;-)

@Theo10 napisał: "Jak tak postawiłeś pytanie, to muszę przyznać, że mnie również bardziej elektryzuje ewentualny transfer Rodrygo niż Gyo.
Jakoś tak czuję w kościach, że to mógłby być strzał w 10, który pozwoliłby wejść naszej ofensywie na nowy level."


Też mam tak samo. Havertz jako napastnik zrobi spokojnie dwucyfrowe w Kanadyjce. Dodatkowo chyba już nie zdarzy mu sie tak długa kontuzja. Więc tu sytuacja tragiczna nie jest.

Natomiast my często mieliśmy problemy z przebiciem sie przez obronę rywala wlasnie ze względu na słaba lewa flankę. Ile to razy Martinellemu brakowalo boiska, a Trossard znikał z radarow? Praktycznie cały ciężar ofensywy spoczywał na Sace i White, którzy tam ogarniali tematy. Niestety przeciwnicy to już maja ogarnięte i mocniej zagęszczają nasza prawa strone tak aby nie dać miejsca Sace. Lewe skrzydlo jest nieco luźniejsze ale tam jest mniejsza szansa na zagrożenie. Dlatego dobry LS moze byc game changerem w naszym przypadku. Przeciwnik nie bedzie miał tak łatwo i albo bedzie musiał sie bardzo szybko przemieszczać w poprzek boiska - co bedzie bardzo męczące dla niego (a wtedy taki Martinelli ze swoją szybkością z ławki bedzie miał pole do popisu) albo przeciwnik bedzie bardziej rozciągnięty co uwolni trochę miejsca Odegaardowi, a w formie potrafi zagrać dobra prostopadła piłkę.

Niestety wątpię w jakiegos konkretnego LS'a w to okienko. Rodrygo raczej zostanie w Realu na conajmnien jeden sezon (moze wiecej jak Alonso bedzie na niego stawiał), a poza nim nie ma już zbyt wielu dostepnych, dobrych dla nas opcji do wyjecia.

@Garfield_pl napisał: "Arsenal are getting ready to submit a bid for Viktor Gyokeres, with Mikel Arteta eager to have the striker join the squad ahead of the club’s pre-season tour of Asia in July. [@cnnportugal]"

xD

W styczniu też był przekonany, ze będą transfery bo jak sam mowil "we are a Little bit short"...

Wyszło jak wyszło. Tu bedzie to samo. Jeszcze 10 razy zmieni sie narracja miedzy Sesko, a Gyo by na koncu sprowadzić Watkinsa albo kogoś "budżetowego".

Dzień dobry. Dziś 23.06 – Dzień Ojca.

Dla mnie to wyjątkowy dzień — mam dwóch fantastycznych synków.
Zapewne po powrocie z pracy czeka mnie jakaś „niespodzianka”… Może pizza z ketchupem, może laurka, może wspólny mecz w FIFĘ, w którym znów udam, że nie widziałem tej bramki z przewrotki w 90. minucie.

Ale wiecie, co jest prawdziwą ojcowską dumą?

Oni wiedzą, kto to Arsenal.

Zaczęło się całkiem niewinnie.
Najpierw Auba na zeszycie szkolnym, potem Lacazette na koszulce z Decathlonu.
Potem pytania:

— Tato, dlaczego Arsenal czasem wygrywa, ale nigdy nie wygrywa wszystkiego?

Albo:

— Czy ten Sanchez był naprawdę aż taki szybki?

Nie wiem, jak im to tłumaczyć.
Może tak samo, jak mój ojciec tłumaczył mi, że Liam Brady miał lewą nogę jak pędzel malarza, a Tony Adams to był facet, który mógłby zatrzymać nawet czołg.

Mój ojciec oglądał Arsenal jeszcze za czasów Highbury — tych prawdziwych, pachnących błotem, a nie luksusowym lożami.

Ja – za czasów Bergkampa, Piresa, Henry’ego.
Czasów, gdy piłka nie dotykała ziemi, a Wenger wyglądał, jakby przyszedł z przyszłości.

Moje dzieci – weszły w kibicowanie w czasach, gdy Arsenal próbował się odnaleźć po odejściu Wengera.
Gdy najpierw był Mesut, potem Auba, potem "proces", i teraz Saka i Ødegaard.

Oni jeszcze nie rozumieją, że Arsenal to jak życie:

Zaczynasz z marzeniami.

Potem uczysz się cierpliwości.

Przechodzisz przez rozczarowania.

I w końcu cieszysz się zwycięstwem… 1:0 z Luton po rykoszecie w doliczonym czasie.

Ale właśnie wtedy tłumaczysz im:

— Widzisz, synku. My nie kibicujemy trofeom.
My kibicujemy Arsenalowi.

I to wystarcza.

Kiedyś będą opowiadać swoim dzieciom o "tym sezonie, kiedy prawie wygraliśmy ligę, ale City miało Haalanda w wersji cyborg".

Będą wspominać Bukayo Saka tak, jak ja wspominam Thierry’ego.
Będą wspominać mecze, które przegraliśmy — jakby to były lekcje życia.

Bo Arsenal to nie tylko klub.
To przekaz.
To więź między ojcem a synem, która nie potrzebuje mistrzostw, by być silna.

A dziś?

Dziś wystarczy ich uśmiech.
Rysunek, na którym stickman w czerwonym trykocie strzela gola "Tottenhamowi".

Albo wspólne siedzenie na kanapie, oglądanie starych bramek Henry’ego na YouTube i słuchanie, jak pytają:

— Ale to był VAR wtedy?

I wtedy mówisz:

— Nie. Wtedy była po prostu… pasja.

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Ojca dla wszystkich Goonerów!
Niech Arsenal dalej łączy pokolenia.
Niech „proces” trwa — bo może nie jest idealny, ale jest nasz.

Jak dla mnie nieważne kto przyjdzie - Arsenal ostatnio w miarę dobrze trafial z transferami. Więc nieważne kogo sprowadza bede sie cieszył. Jak dla mnie problemem Arsenalu w ostatnich latach dotyczyły głównie

1. Długo dopinane kluczowe transfery - wchodziliśmy w sezon i ciezko nam szły pierwsze mecze.
2. Brak wzmocnienia wszystkich "dziur".

I w zasadzie to okienko zapowiada sie tak samo - transfery będą dopinane długo oraz raczej nie uda sie sprowadzić zawodnikow na załatanie wszystkich dziur - jest duże prawdopodobieństwo, ze na 2 pozycje w srodku bedzie 3 zawodnikow - Rice, Zubimendi i Merino. Jedna kontuzja, jedno zawieszenie I dalej będziemy w dupie.

Dlatego zgadzam sie z tym stwierdzeniem: @darek250s napisał: "Dlatego chłopaki z Arsenalu mają co robić, a póki co idzie im to topornie. Jeżeli ten poprzedni, niedawno zakończony sezon nie dał im do zrozumienia, że wystarczą dwie kontuzje i układanka się psuje to nigdy nie włączymy się o walkę o te najważniejsze trofea."

*Aczkolwiek myk z Sesko/Gyo i Watkins moglby tu też pomóc.

Miało byc.

Jak dla mnie szach mat Berty by byl wtedy kiedy kupiłby Sesko/Gyo i Watkinsa.

Anglik to trochę inny typ napastnika niż Sesko/Gyo. Moglby fajnie sie sprawdzać w meczach w których dobrze idą prostopadle piłki.

A co z Havertzem w takim przypadku? A no nic. Moglby robic jako back up dla Odegaarda (gdyby Norweg mial formę z tego sezonu to o minuty nie musiałby sie martwic. A od biedy moglby nawet zagrać w ataku w razie dużych problemów jak w tym sezonie).

Ale o to sie martwic nie trzeba bo przyjdzie tylko jeden napastnik.

I trzeba sie modlić o LS'a. Bo tam jest nie mniejsza bieda niz w ataku. Aczkolwiek tu bedzie trudniej bo rzeczywiscie trzeba przyznać ze na te pozycje nie ma zbyt wielu dobrych dostępnych opcji. Aczkolwiek myk z Sesko/Gyo moglby tu też pomóc.

@Mastec30 napisał: "Trochę w sumie nie kumam tego ogłoszenia Zubimendiego w lipcu. W sensie kumam że to Sociedad chce to sobie tak zaksięgować ale jakie znaczenie w tym ma ogłoszenie transferu na Socialach? Chyba liczy się data na umowie czy tam data zarejestrowania zawodnika. A wczoraj były doniesienia że Zubi był w Londynie i dopiął formalności włącznie z użytym słowem podpisane dokumenty więc skoro jest już to dopięte to data wrzucenia tego na Twittera ma jakiś znaczenie w ogóle"

Pytanie z jaka data sa te dokumenty? ;-)

@Garfield_pl napisał: "Jurrien Timber: “It will definitely be a busy transfer window for Arsenal. I think we’ll get a lot of players, because we had so many injuries last season. At one point, we almost had no players left! So, they definitely want to get players.” [@Broederliefde ‘Matchday’ Podcast]"

Uwielbiam takie zapowiedzi :-D co roku historia się powtarza :-) a koniec końców brakuje kropki nad "i" ;-) co roku są zapowiedzi od zarządu, trenera i samych zawodnikow kogo to do Arsenalu nie sprowadza... a potem zostaje tylko rozczarowanie.

@Garfield_pl napisał: "a ten dalej jęczy xD to jednak frustracja,podpowiem do lipca duża szansa że nie będzie oficjalki, musisz z tym żyć xD"

Nazywaj to jak chcesz :-p i czy to jest jeczenie? Nie, bardziej karykatura ;-)

@Castillo napisał: "Aż mi się przypomniało za co kiedyś kochałem tę stronę, szacun że Ci się chciało XD"

Dzięki ;-) stara gwardia musi trzymać poziom.... A nie tylko "trust the process" xD

Jest rok 2050.

Mikel Arteta rozgrywa swój 31. sezon jako trener Arsenalu.

Po:

25 wicemistrzostwach Anglii

15 półfinałach Ligi Mistrzów

12 porażkach w finale Pucharu Lata

oraz jednej nieuznanej wygranej z Manchesterem City (ze względu na „zbyt estetyczny gol Ødegaarda”)

zarząd postanowił dać mu kolejną szansę.

W końcu… proces trwa.

1. Kronika klubu

Stan Kroenke trafił do domu opieki z powodu postępującej demencji oraz niepokojącego zainteresowania wydawaniem pieniędzy na piłkarzy.

Josh Kroenke zapuścił brodę aż do ziemi i… kupił kolejne rancho, za oszczędności wynikające z braku transferów.

Edu Gaspar, emerytowany dyrektor sportowy, otworzył w Brazylii markę odzieżową RadarWear — każdy model bluzy przedstawia heat mape innego piłkarza, którego nie udało się sprowadzić.

2. Transferowa rewolucja

W 2025 roku Edu zastąpił Antonio Berta, ale ten… po pięciu latach został zwolniony za ściąganie zawodników naprawdę potrzebnych.

Na przykład:
– Potrzebny był napastnik — więc kupił napastnika.
– Brakowało prawego obrońcy — więc ściągnął prawego obrońcę.

To było sprzeczne z filozofią klubu, która od czasów Wengera zakładała:

„Gdy brakuje napastnika – sprowadź ofensywnego pomocnika lub lewego wahadłowego.
W zależności od dostępności.”

3. Berta 2.0 i Brazylijskie Złoto

Nowy dyrektor: Arti Berta 2.0 — klon byłego dyrektora z AI-implantem logiki kontraktowej Wengera i charyzmą aplikacji Excel.

Na dorocznej konferencji Trust the Process & Chill™ oświadczył:

— Jesteśmy bardzo zadowoleni z kierunku, w jakim nieustannie zmierzamy.

Tego samego dnia zaprezentowano nowego napastnika:

Joãon DoSilvaNeySantinhos — 17-letni Brazylijczyk, który w Football Managerze 2049 miał 20 w determinacji, 19 w wykonczeniu, a w rzeczywistości… jedną bramkę w Serie B i TikToka z dryblingami w klapkach.

— Jest surowy, ale Mikel go ukształtuje — zapewnił Berta 2.0.
— Widzę w nim potencjał na 10–15 bramek. W 2060 roku.

4. Taktyka

Mikel Arteta, teraz z lekko wypłowiałą fryzurą i siwą bródką à la „Guardiola na emeryturze”, prowadzi zespół w innowacyjnym systemie:

2–1–1–1–1–1–1–1–1–1

– czyli „Wieża Babel w fazie budowy”.

System ten miał:

rozciągać przestrzeń międzyczasową,

neutralizować energie przeciwnika przez strukturalną niewidzialność w drugiej tercji,

oraz osiągać maksymalną dominację nad... Expected Territory Retention (ETR).

5. Bramkarz?

Nowy golkiper to Xavian-Jet Rams-Donnaraya IV – klon zbudowany z DNA czterech byłych bramkarzy Arsenalu, który w pierwszym meczu przewrócił się przy wybiciu, oddając jedyne podanie do przodu w całym meczu.

W końcu — najważniejsza u bramkarza jest gra nogami.

Wynik?
0:0 z beniaminkiem Amazon FC — drużyną prowadzoną przez Jeffa Bezosa Jr., grającą wyłącznie na podstawie danych z Prime Video.

6. Konferencja

Na pomeczowej konferencji Arteta powiedział:

— Jestem zadowolony z tego, jak wyglądaliśmy bez piłki.
Gra polega na kontrolowaniu przestrzeni i odczuwaniu momentu.
Czasem, by iść naprzód, trzeba się cofnąć.
Pięć razy. Do bramkarza.

7. Kibice

Kibice nadal wierzą.

Niektórzy urodzili się już po pierwszym „This is our year” Artety.

Jeden z nich, 25-letni Ben z Islington, powiedział dla Pain Weekly:

— Mój ojciec wierzył, że ten proces skończy się mistrzostwem.
Ja już wiem, że chodzi o coś więcej. O emocje. O pasję.
O prawie. To takie… romantyczne cierpienie.

8. Tymczasem...

Liverpool zdobył czwarte mistrzostwo z rzędu.

Manchester City wygrał Ligę Mistrzów... drugi raz w tym tygodniu.

Tottenham nadal nie zdobył żadnego trofeum od pamiętnego zwycięstwa w lidze europy — ale ich stadion ma teraz saunę molekularną.

A Arsenal?

Był blisko.
Znowu.

9. Zakończenie

Mimo wszystko zarząd się nie martwił.
Arteta właśnie przedłużył kontrakt do 2070 roku.

A kibice otrzymali w aplikacji Arsenal+ nową funkcję:

> Symulacja sukcesu w rozszerzonej rzeczywistości.

W końcu — to wciąż proces.

10. BONUS

Garfield_Pl, po wypaleniu dwumilionowego czterystu dwudziestopięciotysięcznego ośmiusetnego lolka w Holandii, wytatuował sobie „Trus the process” i podobiznę Artety na prawym pośladku. Następnie przeprowadził się do Belgii.

Użytkownik Adek nadal tłumaczy użytkownikom kanonierzy.com, dlaczego należy dalej ufać Artecie i jego procesowi.

@Garfield_pl napisał: "Klopp przyszedł z mega doświadczeniem, wstyd w takim razie, że nie zrobił tego w 1 sezonie;) to nie ma sensu takie porównanie, serio;)"

To może trzeba też kogoś z doświadczeniem? Czy będziemy czekać aż Arteta nabierze tego doświadczenia za 50 lat? Albo zaczniemy zdobywac tytulu albo trzeba cos zmienic. Nie chcę wywalac Artety już. Ale nastepny sezon powinien byc sezonem prawdy dla niego.

@arsenallord napisał: "Pamiętaj jaki syf obejmował Klopp. Chyba jeszcze większy niż Arteta. Lubicie ten argument."


No wlasnie... to też jest pomijane przec niektorych... a w live rzeczywiscie byl syf ze hej.

Następny mecz
Ostatni mecz
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
ZawodnikBramkiAsysty
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
Publicystyka
Wywiady