Komentarze użytkownika piwosz90

A ja jestem pewny, że nie kupiłby nikogo, bo nie byłoby na rynku zawodników 'mających jakość'.

Dopiero w końcówce meczu Arsenal zaczął atakować pierwszy strzał w światło bramki oddali po godzinie gry. Tak na dobrą sprawę Bradford mogło huknąć też więcej bramek, bo nieźle kontrowali, a jakiś małolat zakładał naszemu kapitanowi siaty jak chciał. Karnych się nie czepiam bo to loteria. Strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie gry a te słupki i poprzeczki i ogólnie strzały w światło bramki to były strzały z dystansu. Jedyna czysta sytuacja to szansa upośledzonego Gervinho którego nie powinno być na boisku. Trochę mało jak na klub liczący się na świecie. Jeśli wg Wengera dali z siebie wszystko to ja widzę Arsenal spadający w tym sezonie z ligi. Odpadliśmy z półamatorami, ostatnio nie potrafimy skleić sensownej akcji i gubimy pkt z drużynami z którymi nie powinniśmy.

Gość ma rację tylko Wenger twierdzi, że zagraliśmy dobry mecz.

Niech Ramseya wysmarują pastą do butów i wyślą razem z nim w pakiecie.

Ja jednak bym widział u nas jednego trenera w jego miejsce. Jest to osoba która również zbudowała prawdziwy ZESPÓŁ na zgliszczach poważnego klubu za niewielkie pieniądze. Jego drużyna gra, szybką, ofensywną i przyjemną dla oka piłkę. Jurgen Klopp bo o nim myślę jest dla mnie idealnym kandydatem, bo byłby w stanie kontynuować myśl szkoleniową Wengera, ale jednocześnie Arsenal grałby nowoczesny futbol. Też nie wydaje potężnych sum, ale BVB śmiało może mierzyć się z tymi najbogatszymi, jak chociażby Bayern i drużyny z grupy LM które zniszczyli. Jest widocznie dobrym motywatorem skoro jego piłkarze zasuwają w każdym meczu jak na fecie mimo, że grają na kilku frontach. Inna sprawa, że on z Dorttmundu jest nie do wyciągnięcia, a zarząd nie zwolni Wengera bo musieliby wydać sporo forsy na takie zwolnienie. Zmiany są potrzebne, bo nasi zawodnicy chyba już nie wierzą w Papcia, nie potrafi dać im jakiegoś impulsu i sam jest zagubiony. Może nie mamy składu na mistrza ale na pewno da się z nich więcej wykrzesać. Co do zmian to jeszcze podpierniczyłbym zespół scoutów z FC Porto, bo tyle nie zarobił żaden klub w ostatnich latach na swoich zawodnikach jak oni. Ale to tylko takie moje gdybanie, pewnie i tak zostanie jak jest i co roku wszystkie marzenia będą szybko weryfikowane przez boisko. A ostatnio coraz szybciej odpadamy z walki o cele jakie sobie stawiamy.

Brzmi to optymistycznie i logicznie, szkoda, że to tylko takie gadanie, Theo odejdzie, a po nim kolejni, finansowe fair play nie wejdzie i za rok dwa zobaczymy podobną wypowiedź tyle, że ze zmienionym rokiem. Wenger stracił moje zaufanie, ale ze względu na to, że nie widzę nikogo sensownego na jego miejsce to może i dobrze, że ma jeszcze ich pełne poparcie i tylko ze względu na jego zasługi mogę pogodzić się z tym, że zostaje, ale pod warunkiem, że zmieniłby nieco swoje myślenie i dostosował swoje pomysły do dzisiejszych czasów i pogodzi się z tym, że piłka nożna się rozwija, w przeciwnym razie obawiam się, że sobie nie poradzi. A jak wypadniemy z gry o wysokie cele to powrót będzie ciężki i długi.

Dziwi mnie to gadanie, że zarząd jest taki czy taki i że kasa ma się zgadzać, nie żebym ich bronił, bo wg mnie podejmują wiele złych decyzji, ale to nie ma sensu, bo przecież ta kasa którą dostają z tych transferów idzie na zastępców tych którzy odchodzą inna sprawa, że są oni słabsi. Ktoś odpowiedział mi na jakiś komentarz, że pieniądze za tych którzy odeszli zgadzają się z tymi pieniędzmi jakie zostały wydane na tych co przyszli (nie chciało mi się tego liczyć, ale zaufam temu człowiekowi, który to napisał), czyli to nie jest do końca tak, że ładują wszystko po kieszeniach, na pewno niewiele z nich dokładają. Robienie z Wengera człowieka który nie ma nic na transfery też jest niepoważne bo jednak jakieś pieniądze ma do dyspozycji tylko nie najlepiej nimi rozporządzał w ostatnim czasie (wiadomo przy wydatkach największych są to niepoważne pieniądze, ale wg mnie spore). Piłkarze przestali wierzyć w Arsena dlatego odeszli, obecni też chyba stracili wiarę, stąd wyniki. Trzeba mu oddać, że zbudował naprawdę świetny skład, ale on się rozpadł, bo nie potrafił wywalczyć dla niektórych podwyżek (wiem że to zarząd ustala kominy płacowe, ale człowiek który jest w klubie kilkanaście lat chyba ma coś w nim do powiedzenia i wywalczyć kilka groszy więcej), a innych przekonać, że coś z tego może być, może nie mógł zatrzymać wszystkich, ale przy niektórych na pewno mógł zrobić więcej. Jeśli nie zmieni swojej filozofii, nie złapie wszystkich za pyski to nie ogarnie tego bajzlu do którego sam dopuścił. Miał fajną idee zbudować klub który jest w stanie sam się finansować, w którym mają grać świetni piłkarze kupieni za niewielkie pieniądze, których miał sobie wychować. Był blisko, ale piłkarze odeszli a on nie odnajduje się w nowej sytuacji. Budowa, reorganizacja drużyny i wpajanie piłkarzom jego filozofii potrwałoby kolejne kilka lat, przez ten czas popadlibyśmy w przeciętność. A przy tej presji i oczekiwaniach nie ma na to czasu. Najrozsądniej byłoby gdyby w jego miejsce przyszedł ktoś bardziej stanowczy z nieco inna wizją zespołu i nowymi pomysłami, jednocześnie potrafiący pozostawić to co za Wengera było dobre. A papcio poprowadziłby jakiś inny klub z mniejszymi oczekiwaniami i jestem przekonany, że w końcu spełniłby swój cel, bo jest świetnym fachowcem. Zarząd nie odejdzie dopóki Arsenal jest dochodowy, bardziej prawdopodobna jest zmiana trenera i zastąpienie szrotu wartościowymi piłkarzami i tutaj upatruje jedynej nadziei. Wiem, że tych bardziej sentymentalnych i tak nie przekonam, ale wg mnie Arsenal pod skrzydłem Wengera bardziej się nie rozwinie, zwątpiłem w niego. Ale można wciąż narzekać na zarząd, który wg mnie dobrze robi nie chcąc zadłużyć klubu zresztą taki jest też zamysł Wengera, gdyby miał 100 mln nie wydałby całej tej kwoty, bo twierdziłby, że nie ma na rynku piłkarzy którzy mają jakość. Zatrzymał się w latach '90 i w nich, żyje, a przez ten czas piłka ewoluowała i poszła do przodu, my niestety stoimy w miejscu. Prędzej czy później skończy z trenerką, a ten klub będzie istniał nadal i my będziemy jego kibicami, obyśmy nie musieli gdybać co by było gdyby jednak Wenger odszedł w tym momencie. Jest mi on obojętny na chwilę obecną, dałbym mu czas do okienka i rundy rewanżowej aby udowodnił, że jest w stanie poprowadzić jeszcze ten klub do najwyższych celów, mógłby też udowodnić, że ma jakieś inne pomysły na taktykę, przynajmniej mógłby spróbować. Mógłby przestać chwilami opowiadać jakieś niestworzone historie w które i tak nikt nie wierzy, wtedy by na pewno uzyskał więcej w moich oczach. Jest mi również obojętny dlatego, że nie jestem w stanie zaproponować jego następcy. Mimo tego co napisałem, szanuję go bardzo bo to dzięki niemu pokochałem Arsenal, jestem kibicem młodszej daty więc pamiętam jedynie Arsenal Wengera, ale patrząc na tą grę serce mi krwawi i obawiam się, że to po części jego wina, on też pewnie z tego powodu cierpi i najgorsze jest to, że chyba nie ma pomysłu jak to poukładać. W razie gdyby nie był cudotwórcą trzeba mieć przygotowaną jakąś alternatywę, bo nie może spuścić tak wielkiego klubu na dno nawet jeśli jest Arsenem Wengerem.

Zgadzam się z tym gościem, wolałbym żeby Theo został u nas niż miałby przyjść Nani. Ma zadatki na snajpera, jeszcze przy naszym środku pola i jego szybkości w końcu Santi i Jack mieliby komu dogrywać prostopadłe piłki, a że wykończyć akcję potrafi to już udowodnił. Z Henrym też się zgodzę. Mój ulubiony zawodnik i legenda klubu, odszedł taka była jego decyzja, udał mu się powrót w zeszłym sezonie, ale nie jest powiedziane, że uda mu się w tym po co szargać legendą i tak zrobił wiele dla tego klubu, a w tej sytuacji nic nie zdziała. Na pewno nie wypożyczenie, z czasem mam nadzieje, że będzie kimś ważnym w tym klubie. A wyciągnięcie go na tak krótki okres wiąże się ze zbyt wielkim ryzykiem, że coś pójdzie nie tak. Niech będzie zapamiętany takim jakim był.

Tak zdecydowanie pod wieloma względami się zgadzamy. Mi najwyraźniej już puściły nerwy po tym co się wyprawia w klubie któremu kibicuje. Musiałem wylać swoje, żale bo mam dosyć kopania niczemu winnych przedmiotów martwych, a i laptopowi się czasami oberwie. I szukam jakiegoś sensownego rozwiązania, oczywiście to nie ma najmniejszego sensu, bo i tak nikt z takim komentarzem by się nie liczył, a w dodatku nie ma gwarancji, że to co piszę by się sprawdziło i wyszłoby na lepsze (mimo to jak się nie spróbuje to nigdy się nie dowie) ale przynajmniej mogę tu dać upust swoim negatywnym emocją. Raczej nie jestem typem człowieka który hejtuje bo lubi, a to co piszę staram się podpierać argumentami przynajmniej wg mnie mającymi jakiś sens. Ale to i tak tylko gdybanie, bo tak na dobrą sprawę zwykli śmiertelnicy jak my nie wiedzą co się dokładnie dzieje wewnątrz klubu, a decyzje podejmują inni ludzie i nie wiadomo co im w głowach siedzi. Tak czy siak przyjdzie co do czego to odpalę kolejny mecz (nawet z Ramseyem w składzie, a co mi tam), a po nim następne i będę kibicował naszym, bo to o to w tym wszystkim chodzi.

I jak słusznie zauważyłeś jest to wyjściem łatwiejszym (nie wiem dlaczego nie honorowym) ale za to skuteczniejszym. Skoro inni mogą pójść na skróty to i my możemy, nie koniecznie pod wszystkimi względami bo to już by nie było to samo (nie chcę tu żadnych szejków ani Usmanowów, ale ludzi ogarniętych i myślących nowocześnie dla których klub jest ważny i nie jest jednocześnie tylko zabawką), ale po co utrudniać sobie niektóre rzeczy do granic wytrzymałości i dawać wylewać na siebie wiadra pomyj tylko dlatego, że chce się coś sobie udowodnić. Wiem, ze Wenger się nie zmieni, bo on jak napisałeś chce iść pod prąd i sukces osiągnięty inną drogą już nie smakowałby mu tak samo. Ale do cholery musi być jakiś kompromis pomiędzy tym wszystkim, jeśli tak kocha ten klub to nie może go zniszczyć tylko dlatego, że jest Wengerem. W życiu bym go nie nakłaniał do zmiany wszystkich poglądów i myślenia, ale mógłby to wszystko delikatnie zmodyfikować, szczególnie w tym momencie kiedy widać, że to 'nie trybi' tak jak powinno.

GambiT
Dlaczego dostosowywanie się do zmieniających się czasów jest niehonorowe wg Ciebie? Mnie również bardzo podobała się idea Wengera o zbudowaniu potęgi jak najmniejszym nakładem finansowym i trzeba mu przyznać, że mu się to prawie udało, długo bo długo, ale robił swoje. Niestety cały misterny plan poszedł w pi*** wraz z odejściem zawodników których wychował, zdradzili go poniekąd zresztą pokazał się teraz o tym artykuł na tej stronie. A sam Arsene nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości, skład który tak mozolnie budował się rozsypał, jest presja i nie ma czasu na budowanie kolejnego, a transfery których dokonał wydając jak na niego i tak spore pieniądze nie okazały się (przynajmniej jak na razie) najlepszym posunięciem. On potrzebowałby zbyt wiele czasu na kolejną reorganizację i wpojenie zawodnikom swojej filozofii. Ale w tym klubie nie ma na to niestety czasu, potrzeba kogoś z jakimś innym pomysłem i wizją. I dla niego wyszłoby to na zdrowie bo nie musiałby zmieniać swojej filozofii i poglądów i robiłby swoją pracę gdzieś indziej gdzie jest mniejsza presja i więcej czasu i jestem pewny, że udałoby mu się to zrobić, bo jest świetnym fachowcem. A tutaj trzeba ratować to co jest jeszcze do uratowania.

Jeszcze niedawno bym Ci przytaknął też byłem zapatrzony w Wengera i broniłbym go jak bym tylko potrafił. Ale po tym co się dzieje w Arsenalu już od dłuższego czasu nie mogę. Nie wierzę, że gość który w Arsenalu spędził kilkanaście lat nie ma tam nic do powiedzenia. Zwalanie całej winy na zarząd nie jest przynajmniej wg mnie rozsądne. Chcąc nie chcą Wenger przyczynił się do odejść zawodników, a następstwo tego obserwowaliśmy w ostatnim czasie. W mniejszym czy większym stopniu jest odpowiedzialny za sytuacje w tym klubie. Miał piękną idee ale niestety mu nie wyszło, ponowna budowa zajęła by mu bardzo długo i nie jest powiedziane, że udałoby mu się tego dokonać, może w innym klubie tak, ale nie tutaj. Nie oszukujmy się z zarządu nikt nie odejdzie, zbyt łatwe pieniądze i sami są sobie szefami. Bardziej prawdopodobny scenariusz to wymiana trenera na kogoś z nieco innym podejściem do piłki i nowymi pomysłami i wymiana szrotu na bardziej wartościowych zawodników (żeby nie było nie mówię tu u wydawaniu pierdyliardów petrodolarów, bo znam realia i mimo, ze jestem wielkim fanem FMa mam jeszcze kontakt z rzeczywistością). I tu jedynie upatruję szansy na uratowanie tego klubu. Szanuje Wengera, tym bardziej, że jestem jednym z tych kibiców młodszej daty i zakochałem się w tym klubie dzięki niemu, ale wszystko idzie do przodu, a my stoimy w miejscu, nie tylko przez Bossa ale on ma w to również spory wkład. Dałbym mu czas do okienka transferowego i początku rundy rewanżowej na poskładanie tego i udowodnienie tego, że on jest w stanie z Arsenalem jeszcze cokolwiek zwojować.

GambiT
Rozumiem o co Ci chodzi, ale to nie musi być akurat Mourinho. Na świecie jest wielu trenerów, jest też wielu młodych i zdolnych. Nie można być aż tak konserwatywnym i z góry zakładać najgorsze. Myślałem nad takim AW v1.1 który zachowa to co dobre u Wengera plus doda coś od siebie, będzie prawdziwym przywódcą, kimś kto poprowadzi ten klub do sukcesów. Wenger to zrobił w przepięknym stylu ale to było dawno temu, później jeszcze się liczyliśmy w piłce nożnej, ale ostatnie dwa trzy lata to już jest zjazd i jeśli tak będzie nadal, nawet nie zauważysz kiedy będzie zadowalał Cie jedynie środek tabeli. Kibice Arsenalu są najlepsi na świecie i zapominają to co złe i żyją przeszłością podobnie jak Wenger próbujący zmienić świat.

W sumie przekonywanie zwolenników Wengera nie ma sensu podobnie jak i tych którzy twierdzą, że jego czas dobiega końca w tym klubie. Każdy ma swoje zdanie na ten temat i ma do tego prawo. Jedno jest pewne każdy widzi, że w klubie źle się dzieje i potrzeba zmian i to poważnych. A pociesznie się tym co było kiedyś jest bez sensu. Równie dobrze patrząc na reprezentację Polski można się cieszyć, że kiedyś gdzieś tam się w świecie liczyliśmy. Trzeba iść do przodu, Boss zatrzymał się w latach '90 i za cholerę nie zmieni swojego sposobu myślenia, a piłka nożna ciągle się rozwija, potrzeba tu kogoś kto za tymi zmianami nadąży, bo jak wypadniemy z gry to później będzie ciężko do niej powrócić. Wenger mógłby zostać, ale musi sam się zmienić, tylko, że on tego nie zrobi, nawet mając miliony do wydania tego nie zrobi. Nie wiem czy powinien również zmienić swoja taktykę czy ona jest dobra a po prostu piłkarze są za słabi (drużyny z którymi w ostatnim czasie się mierzyliśmy wg mnie miały zdecydowanie słabsze składy mimo to wyglądaliśmy na ich tle beznadziejnie). Jeśli Arsenal straci styl i błysk to Wenger straci jedyną rzecz która przemawia za nim. Poczekajmy jeszcze trochę czasu. Odchodził Henry, Fabregas, van Persie i inni, a Arsenal wciąż istnieje tym bardziej bedzie istniał bez Arsena, jeden człowiek nie może być ważniejszy niż cały klub, a coraz bardziej utwierdzam się w tym, że nasz trener sobie nie radzi i to w dużej mierze jest jego zasługa.

Będą tego żałowali...

Nie ma ludzi nie do zastąpienia, te transfery to nie tylko zasługa samego Wengera, ale sztabu scoutów którzy w tym klubie pracują. On zapewne wybiera jedynie spośród tych których mu Ci szperacze wyszukają (chociaż to też spora sztuka), również nie jest nieomylny i wpadek transferowych sporo zaliczył, ale tego nie da się uniknąć. Zapewne przypadku bardziej znanych piłkarzy sam sobie ich dobiera, raz lepiej raz gorzej, w ostatnim czasie w sumie nie bardzo oni pasują do jego pomysłu i nie maja tej jakości. Posłużyłbym się chociażby przykładem Porto które zarobiło w ostatnich latach chyba najwięcej właśnie na wychowywaniu zawodników (i to zasługa scoutingu, a nie trenera), gdyby ich nie sprzedawali to prawdopodobnie niszczyliby system, ale to tylko gdybanie. Jak już ktoś tutaj napisał, ja również nie wierzę w to, że zaistniała sytuacja to jedynie wina i tak chorego zarządu. Wenger ma w tym wszystkim swój udział, nie potrafi się sprzeciwić, godzi się na wszystko. Jak tak dalej pójdzie to nie odejdzie z klubu jako legenda tylko jako pośmiewisko. Lepiej dla niego i klubu będzie jeśli sam złoży dymisję, jedyne co mnie niepokoi to to, że nie bardzo widzę kogokolwiek na jego miejsce. Jedno jest pewne era Wengera dobiega końca, pod jego skrzydłami ten klub się już bardziej nie rozwinie. Potrzeba kogoś odważnego kto nie rozpieszcza piłkarzy, kto ma większy wachlarz taktyczny, potrafi pokierować zespołem z ławki gdy nie idzie. Szacunek dla Arsena za wszystko co zrobił, jest inteligentnym gościem, ale w obecnej sytuacji Arsenalu on nie będzie potrafił się odnaleźć. Koniec z mydleniem oczu kibicom, potrzeba tu kogoś z jajami kto ogarnie ten burdel. Nawet chciałbym się mylić, ale to co się dzieje w tym klubie to już tragedia.

To nie było jedno ośmieszenie, to jest już cała seria słabych wyników, zresztą tu nie chodzi o te wyniki tylko o styl w jakim były one osiągane. Wczoraj do 55 minuty jak nie lepiej Arsenal nie oddał ani jednego celnego strzału w światło bramki pól amatorskiej drużyny. Niech Wenger wyciągnie ich z tego dołka a po sezonie odejdzie. Ja już w niego nie wierze, ma mój szacunek, robi wiele rzeczy nie najgorzej, ale popełnia coraz więcej błędów, być może spowodowanych presją. Dla niego było by lepiej gdyby poprowadził inny klub, a dla Arsenalu gdyby przyszedł ktoś kto by nieco przycisnął zarząd i piłkarzy i miał nie co większy wachlarz taktyczny niż Arsene.

I to byłby chyba najlepszy układ gdyby Wenger odszedł z Arsenalu. Dla swojego dobra i dobra tego klubu.

Właśnie miałem napisać o tych wpadkach, Wenger nie jest nieomylny i popełnia błędy, ale i tak tych dobrych transferów było zdecydowanie więcej. Szkoda, że nie spróbuje czegoś zmienić, w ustawieniu w taktyce, tylko chce na siłę komuś udowodnić, że z takiego Ramseya coś będzie. Wychodzi na to, że jest to teraz beznadziejny klub skazany na porażki nawet z półamatorami. Lepiej żeby nikt się z tej przeciętności nie wybijał, bo jeśli to zrobi to zostanie sprzedany.

Konfliktowy czy nie, strzelał bramki, że aż miło a teraz robi to u naszych rywali.

To teraz wypadałoby sprzedać kilku koszykarzy i kupić porządnych piłkarzy, nawet jeśli liczy jedynie na przypływ gotówki z tego klubu, a reszta go nie interesuje. Najlepiej jakby sprzedał swoje udziały.

Gdzieś czytałem, że każdy zawodnik Arsenalu jest wart więcej niż cała drużyna Bradford. A łączna pensja wszystkich piłkarzy Bradford jest niższa niż średnia pensja Arsenalu.

Dziwne jest to robienie z Arsenalu, takiego angielskiego Bełchatowa, a z Wengera Probierza który ma dokonać cudu i musi pracować w ekstremalnych warunkach. Arsenal to wielki klub z wielkimi tradycjami i wielkimi pieniędzmi. Stać nas na podwyżki wynagrodzeń i wydanie 40-60 mln funtów w okienku co i tak nie jest powalającą kwotą w porównaniu z zakupami tych największych.

Zgadzam się, Henry nie powinien przychodzić do klubu jako zawodnik, jest jego legendą która z niego odeszła i niech tak zostanie. Jego przyjście w obecnej sytuacji i rozegranie gorszych spotkań może być rysą na jego pięknej karierze. Udało się w zeszłym sezonie, w tym lepiej żeby to wypożyczenie nie doszło do skutku.

To dziwne tłumaczenie, że klub który gra w Premier League chyba najdłużej ze wszystkich zespołów, 13-nasto krotny mistrz kraju, który przez ostatnie kilkanaście lat za każdym razem kwalifikuje się do Ligi Mistrzów z pięknym dużym stadionem i najdroższymi biletami w BPL nie jest w stanie zagwarantować kluczowemu zawodnikowi podwyżki, można przepadać za Walcottem lub nie (ja osobiście jestem zwolennikiem jego talentu, jak rozpędzi się z piłką to nie da się go zatrzymać inaczej jak faulem i marnuje się jako skrzydłowy), ale jeśli Wenger nie powstrzyma odejścia jego i innych zawodników, to w kolejnym sezonie odejdą kolejni, nie zdziwię się jeśli w końcu przyjdzie czas na Wilsherea gdy zagra jakiś dobry sezon i zakręcą się koło niego większe kluby. Nasz trener może postawić zarządowi jakieś ultimatum, zmienić przede wszystkim swoje podejście do piłki i uratować ten klub. Skoro mają 9mln rocznie na jego kontrakt to i znajdą się pieniądze na podwyżki dla kluczowych zawodników, nie muszą to być kosmiczne pieniądze, ale zatrzymanie się w latach '90 nie może nikomu wyjść na dobre. Grając w każdym sezonie innym, a w dodatku słabszym składem, przy wzmocnieniach innych klubów wiadomo, wiadomo że będziemy szli w dół a nie w górę, więc chyba to jest odwrotny efekt do zamierzanego. W zarządzie nie siedzą biedaki z ulicy, zarobili już sporo na tym klubie i chyba powinni się znać na tym czym się zajmują i gdyby Arsene zażyczył sobie od nich dofinansowania to takie by z pewnością dostał. Tylko, że on uparł się, że ma swoją filozofie i zbuduje potęgę jak najmniejszym nakładem (nie jest to głupie i mogło mu się to udać, gdyby nie dopuścił do falowych odejść z klubu zawodników których praktycznie 'wychował'), ale w zaistniałej sytuacji zarówno Wenger jak i zarząd i inni ludzie związani z tym klubem będą musieli przejrzeć na oczy i zmienić swoje podejście, jeśli zależy im na tym aby Arsenal był klubem który liczy się w walce o najwyższe cele.

Jeszcze odejście Bacarego mogę zrozumieć. 30 na karku, połamane nogi, jego dośrodkowania nie przechodzą pierwszego obrońcy, w defensywie radzi sobie całkiem nieźle, no ale w dzisiejszych czasach obrońca musi dawać też coś z przodu.

Ok rozumiem to, ale mógł zapewne zapobiec sprzedaży przynajmniej kilku zawodników, przynajmniej tych gdzie głównie chodziło o pensje (odejście za trofeami to też niezbyt dobra wymówka, bo jeszcze w tak wcale nie odległej przeszłości ten klub coś znaczył w Angli i Europie) bo na pewno nie wszystkich, tym bardziej, że włożył w budowanie tego klubu wiele czasu i zdrowia (16 lat, chyba wystarczająco by mieć coś do powiedzenia). Nie podoba mi się to co się tam dzieje. Może są jeszcze jakieś inne czynniki o których wiedzą tylko ludzie ściśle związani z klubem, ale tak z zewnątrz to wszystko wydaje się nie logiczne i nie trzyma się całości. I nie ma nikogo odpowiedzialnego za to co dzieje się w klubie. W klubie są zapewne scouci i to oni wyszukują zawodników, one ewentualnie podejmuje ostateczne decyzje kto ma dołączyć do klubu, więc te talenty to nie tylko jego zasługa. To on ustala skład, przydziela zawodnikom zadania taktyczne i odpowiada za ich motywacje. On jest odpowiedzialny za wyniki, no ale to najwidoczniej jest klub działający na innych zasadach niż wszystkie inne. Może nie żądam jeszcze jego głowy i dałbym mu odrobinę czasu, ale ten człowiek musi w końcu pokazać, że ma jaja.

Nie mówię, że ma rezygnować z pensji nie żałuje mu tej kasy, ale wychodzi na to, że on jest na jakiś innych, specjalnych warunkach niż trenerzy w innych klubach. Dostaje pensję właściwie za co? Za pisanie bajek? Za coś mu płacą, na pewno nie za trofea, bo ostanie były dawno temu, do tej pory przemawiał za nim styl w jakim grał Arsenal, na chwilę obecną trzeba włączyć filmiki na Youtube, żeby zobaczyć prawdziwy Arsenal, bo grają padakę, a winnych temu nie ma. Może i rzeczywiście bilans transferów pod względem finansów (nie chce mi się tego liczyć) się zgadza, ale nie zgadza się pod względem umiejętności piłkarzy. Kibice Arsenalu podzielili się na dwie grupy, tych którzy są przeciwko Wengerowi i tych którzy go bronią i zachowują się jak on zagłaskujący swoich piłkarzy po kompromitujących meczach. Nie wyobrażałem sobie Arsenalu bez Henryego, Fabregasa czy van Persiego, ale Arsenal wciąż istnieje więc wyobrażam sobie ten klub bez Wengera. Jego plan nie wyszedł, piłkarze których 'wychował' odeszli, na znalezienie kolejnych będzie potrzebował kolejnych lat o ile ten klub nie stanie się wcześniej przeciętny. Przecież jego rola nie ogranicza się do tego, że ma siedzieć tylko na ławce i zbierać laury za sukcesy, a gdy nie idzie wina ma być zrzucana na kogoś innego. Chciałbym wierzyć, że ma jakąś tam swoją filozofie, jest za jakimś finansowym fair play dzięki któremu będziemy potęgą (o ile takie coś kiedykolwiek wejdzie), ale dziwnie to brzmi jak mówi to gość kasujący 9 baniek rocznie. Arsene się pogubił i chyba nie ma pomysłu jak wszystko poukładać. Nie ma ludzi nie zastąpionych, prędzej czy później i tak nie będzie trenerem Arsenalu, a my wciąż będziemy mu kibicowali. Jeden człowiek nie może być ważniejszy niż cały klub. Mam nadzieje, że będzie rozliczany ze swoich wyników jak każdy inny trener, chociaż wolałbym, żeby sam odszedł, niż żeby ktoś go zwalniał, bo jednak jest zasłużony dla tego klubu.

W takim razie i tak powinien mieć do dyspozycji niezłą sumkę, jeśli zsumować pieniądze za tych co z klubu odeszli i odjąć kwotę którą wydał na transfery powinny zostać z tego niezłe pieniądze, ale jakoś nie widzę u niego chęci aby ją wykorzystać. W dodatku nie wierzę w to, że gdyby chciał dostać jakiekolwiek pieniądze na transfery to nie dostałby od zarządu złamanego funta. To byłoby by chore i gdyby w dodatku godził się na takie coś (pieprząc przy okazji o jakiejś filozofii i finansowym fair play) byłby jednym z nich, albo nawet gorszym bo kosi w tym klubie taki szmal, że chyba żaden piłkarz Arsenalu nie może o takim pomarzyć (być może się mylę).

A Wenger nie wypowiadał się gdzieś, że ma spore wsparcie od zarządu tylko, że wyda pieniądze na zawodnika z odpowiednią jakością. Przedstawiciele zarządu też twierdzą, że Wenger może liczyć na ich wsparcie. To ja chyba czegoś tu nie rozumiem.

Karne to karne, wiadomo loteria. Klub z takimi tradycjami i aspiracjami powinien wrzucić czwartoligowcowi trójkę i powinniśmy zapomnieć o tym meczu. A nóż widelec byśmy wygrali ten mało ważny puchar który pozwoliłby im nieco uwierzyć w siebie? A tak odpadamy, stając się pośmiewiskiem.

Patrząc na tabelę ligową pomyślałbym, że jeszcze tragedii nie ma (gdyby nie to, że miałem nieprzyjemność oglądać ostatnie popisy naszych kopaczy), Manchestery są poza naszym zasięgiem, ale do 4tego miejsca są tylko dwa pkt straty, słabo grająca Chelsea też jest jeszcze do łyknięcia. Gramy jeszcze w Lidze Mistrzów, a te mecze są bodajże na przełomie lutego i marca. Tylko na dzień dzisiejszy Arsenal gra beznadziejnie odpadliśmy z czwartoligowcem, zrozumiałbym to gdyby dzisiaj na boisko wybiegli zawodnicy z zaplecza, albo kobieca reprezentacja (może one pokazałyby się nawet z lepszej strony), a nie teoretycznie podstawowy skład, który wg zapowiedzi miał walczyć o najwyższe cele. Nie ma nikogo kto by pociągnął klub, po cichu liczę, że taką osobą jest Wilshere, który chwilami zasuwa za trzech, w połączeniu z Santim, ale przydałoby się aby nasz kochany Wenger przejrzał na oczy, wysłał niektórych zawodników bez formy na trybuny nie ważne czy to Ramsey czy Vermaelen bo kryterium przy wyborze wyjściowej jedenastki nie może być to, że ktoś potrafi prosto kopnąć piłkę, powinien coś wnosić do drużyny, a nie swoją obecnością ją osłabiać. Może jakaś zmiana w taktyce, bo po prostu nie mamy odpowiednich zawodników do obecnej i to wygląda tragicznie, podanie na skrzydło, dośrodkowanie, które zatrzymuje się na pierwszym obrońcy bądź wycofanie do środka. Zawodników mamy jakich mamy, ale przecież Bradford czy kluby z którymi pogubiliśmy pkt w ostatnim czasie są dużo słabsze. Oni wyglądają na zagubionych, zmęczonych przede wszystkim psychicznie, grają bez wiary w swoje możliwości, a myślę, że mają takowe. Musi wrócić stary dobry styl, a wraz z nim przyjdą wyniki. Tylko kto poukłada ten burdel, Wenger który sam wypala się psychicznie? Brak trofeów, obecne wyniki plus ewentualne (w sumie niemalże pewne) odejście kolejnego ważnego zawodnika- Walcotta, ile on może mydlić kibicom oczy, ile jeszcze wytrzyma? Kiedyś limit jego szczęścia musi się wyczerpać i chyba to stało się w zeszłym sezonie. Może i zasługuje jeszcze na odrobinę czasu, ale to dobro klubu powinno być tu najważniejsze i należałoby ratować to co jeszcze da się uratować.

Wenger pokazał, że potrafi wykreować świetnych piłkarzy, wyszukać prawdziwe perełki i wprowadzać je do składu. Potrafił dobierać piłkarzy do swojej taktyki tak, że wszystko pięknie wyglądało i były wyniki, ale co z tego jeśli dopuścił do tego, że Ci piłkarze odeszli w dodatku po promocyjnych cenach. To żałosne, że klub z takimi aspiracjami siada do rozmów kontraktowych z najważniejszymi zawodnikami w ostatniej chwili. Wszystkie ostatnie jego zakupy były robione na ostatnią chwilę i chyba też nie do końca przemyślane, ot takie zapchaj dziury. Nie widać też tej zdolnej młodzieży z której przecież Arsenal słynie, nie wiem czy nie ma u nas jakiegoś zdolnego pokolenia czy Wenger nie chce na nich stawiać, a zamiast tego wystawia inwalidę Ramseya i upośledzonego Gervinho.

Chyba w każdym klubie jest tak, że to trener jest odpowiedzialny za wyniki.. Szanuję Wengera, ale wydaję mi się, że wykończył się psychicznie. To ciśnienie na trofea, wieczna budowa składu który ma zdominować Anglię i Europę, kontuzje, odejścia kluczowych zawodników, ten gość ma ciągle pod górkę i mi go trochę szkoda. Ale nie wierzę, że trener który siedzi od tylu lat w tym klubie nie ma żadnego wpływu na transfery, że nie mógł w jakiś sposób zatrzymać tych kolejnych falowych ucieczek z klubu. Po prostu nie ma już pomysłu na prowadzenie drużyny, może nawet piłkarze już w niego zwątpili. Nie może spuścić Arsenalu na dno tylko dlatego, że jest Wengerem i wszyscy mają do niego sentyment. Kiedyś w końcu przestanie trenować, a Arsenal wciąż będzie istniał!

Theo10 Wg Wengera to był najmocniejszy skład. Nie wiem czy zauważyłeś, że on niemalże za każdym razem wystawia tych dwóch niepełnosprawnych piłkarzy, kopiących się w czoło w wyjściowej jedenastce, gdzie przy takiej formie ich miejsce jest co najwyżej na trybunach. Ten mecz to było naplucie w twarz wszystkim legendom i kibicom tego klubu.