Komentarze użytkownika pjaxz

Malyglod, we wrześniu 2003 Laporta dopiero był na stanowisku parę miesięcy. To były fatalne lata dla Barcelony, panował w niej wielki bałagan, w składzie były jeszcze wynalazki Gasparta, to był dopiero początek przebudowy, w składzie nie było tylu produktów La Massi co obecnie. Na tym tle Arsenal wyglądał wtedy na dużo bardziej perspektywiczny klub, i co równie ważne mógł 16 letniemu Cescowi zaproponować profesjonalny kontrakt, a Barcelona nie. Dwa lata oczekiwania na konkretne pieniądze, klub wyglądający na bardziej poukładany i stawiający na młodych (wtedy Barcelona na nich nie stawiała). Wybór był dość prosty. Wenger nie wybrał sobie piłkarza na chybił trafił, tylko wziął gościa, który masakrował we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii.

malyglod, tak pozbyli się najlepszego juniora w szkółce, największego wymiatacza w La Massi oprócz Messiego, bo nie widzieli w nim przyszłości. Oprzytomnij :)

Poza tym co ta oferta zmienia jak Fabregas chce iść tylko do Barcelony, albo zostać w Arsenalu? Żaden Real czy City nie wchodzą w grę.
To jest tylko rozgrywka na osłabienie Barcelony w tej operacji ze strony Madrytu

Realowi nie chodzi o to, by sprowadzić Fabregasa. Oni robią wszystko by przeciwstawić się próbie pozyskania Cesca przez Barcelonę.

damcioo, piłką interesuję się dłużej niż ty chodzisz po świecie. Jak twoje komentarze staną się mniej infantylne i dziecinne to może się jeszcze kiedyś do nich odniosę. Na razie kończę z tobą dyskusję analityku.
PS. Ortografia i interpunkcja, bo czytać się tych twoich przemyśleń nie da.

Jak Ty porównujesz MEssiego do takich zawodników jak van Persie, Robben, Hernandez, Robinho, Nasri, Nani, Boateng czy Hazard to naprawdę nie mam więcej pytań i już zaczybam rozumieć te twoje niespójne wywody. Jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim cokolwiek zrozumiesz z tego sportu.

Dla Arsenalu optymalne byłoby zatrzymanie Fabregasa, ale nie wiem czy sam zawodnik nie byłby zwyczajnie sfrustrowany brakiem jakichkolwiek sukcesów przez całą karierę. Jeśliby sprawy stanęły na ostrzu noża Arsenal mógłby zażądać Oriola Romeu z Barcy B, świetnego defensywnego rozgrywającego. Barcelonie krzywda się nie stanie gdy teraz nie sprowadzą Fabregasa, a dla zawodnika Kanonierów następne dwa letnie okienka to praktycznie ostatnia szansy by wrócić do macierzystego klubu. Na Camp Nou swoją szansę już lada moment dostaną Thiago, Sergio ROberto i ROmeu. JEden z nich na pewno wypali, i wtedy Fabregas nie będzie już potrzebny.

Messi się nie wywyższa, on tylko gra w piłkę, kocha to i robi to najlepiej na świecie, o klasę lepiej od innych. Jedynie CR dotrzymuje mu obecnie kroku.
Tak wyżyłowanego poziomu piłki nie było nigdy, tak silnej konkurencji jak obecna LM i poziom, który tam jest nie ma nigdzie, reprezentacje się do tego nawet nie zbliżają. WIęc skoro w najmocniejszych rozgrywkach, w najbardziej konkurencyjnych czasach jeden piłkarz bije innych na głowę, to czy nie usprawiedliwione jest powiedzenie że tak dobrego zawodnika jeszcze nie było? Można się z tym nie zgadzać, ale to jest prosta logika.
Powtórzę to jeszcze raz - Messi nie szuka poklasku, chwały czy czegokolwiek tam jeszcze. Ciężko znaleźć w jego wypowiedziach butę, arogancję i pychę. Robi co to lubi i jest w tym genialny.

*Tak, nie jest to żaden problem. Dlatego też Barcelona przed MEssim w 105 lat wywalczyła AŻ jedno takie trofeum, a z Messim w ciągu 5 lat udało jej się to TYLKO trzy razy.

Tak, nie jest to żaden problem. Dlatego też Barcelona przed MEssim w 105 lat wywalczyła AŻ jedno takie tytuły, a z Messim w ciągu 5 lat TYLKO trzy razy.

MŚ to miesiąc gry, zbyt duża rola przypadku, zbyt mało czasu na zgranie drużyn reprezentacyjnych, zbyt duża rola trenera i jego ciągłości pracy. Ligi krajowe i LM to cały sezon regularnej gry i wyrzeczeń, tu zespoły i zawodnicy naprawdę udowadniają czemu są najlepsi.

Co do drugiego akapitu, why not? W czym Zidane, Maradona czy Pele byli lepsi? Zidane był lepszy w dograniach do kolegów, Pele w strzelaniu bramek rybakom, Maradona był genialny we wszystkim. A w czym im ustępuje MEssi overall? Nie ma tytułu MŚ? So what? Adam Morrison ma tytuł mistrza NBA i co w związku z tym jest lepszy od Karl Malone'a?
Na tej zasadzie można przyjąć, że jakim prawem Cesc jest top3 rozgrywających świata, przecież nic nie wygrywa. A nie o to chyba chodzi w tego typu ocenach.
Ja ze swojej strony kończę, bo Cię i tak nie przekonam, po prostu przecenia się dawne wyczyny herosów z kroniki sportu, gdzie poziom nie był tak wyżyłowany jak obecnie. Nie o to chodzi by ich nie doceniać, bo w swoim czasie byli najlepsi, ale kiedy słyszę "kiedyś to była piłka, kiedyś to byli piłkarze" to tylko się uśmiecham. Szkoda, że nigdy nie dostaniemy szansy konfrontacji dominatorów swoich epok.

Kamil_malin, doprowadzenie reprezentacji to konkretnych osiągnięć to żaden wykładnik, bo po pierwsze obecnie reprezentacje prezentują poziom o dwie klasy słabszy od najlepszych klubów, a sprawdzają się raz na 4 lata, w LM najlepsi mierzą się co parę tygodni. Po drugie by osiągnąć sukces reprezentacje muszą posiadać w swoich szeregach odpowiednich piłkarzy, a co najważniejsze być prowadzone przez trenera z głową a nie gościa typu Diego "wystawię pięciu napastników" Maradona. Futbol reprezentacyjny to nie jest już żaden wykładnik klasy piłkarza.

Oczywiście, że lata 50te i 60te to piłka półamatorska, jak nie niżej. Na ESPN lecą co jakiś czas klasyki, o których się w młodości czytało jakie to niby porywające i szalone były spotkania. A dzisiaj w okręgówce można obejrzeć ciekawsze mecze. Tempo tych spotkań było żółwie, niektórzy piłkarze z wyraźną nadwagą. Zresztą co tu mówić, tak piłka nożna się rozwinęła, jak i motoryzacja, technika dnia codziennego. Ten sam skok cywilizacyjny. Jak ktoś woli Odrę, od nowego Della/Asusa etc. to fajnie, ale naprawdę niech nie wmawia, że Odra jest lepsza.

Możesz sobie nawet napisać, że jest słabszy od Laurenta Koscielnego, a to nic nie zmieni. MEssi w każdym meczu udowadnia, że nie tylko jest obecnie najlepszy, ale w mojej opinii również w całej historii nie było piłkarza o takiej kombinacji cech motorycznych, techniki, dryblingu, wizji gry, skłonności do gry kombinacyjnej, strzału, skuteczności, przeglądu pola i zwykłego czucia każdej sytuacji.

Kamiljohn, Pele sobie policzył wszystkie gole, nawet te z meczów towarzyskich czy rozgrywek stanowych z rybakami i szewcami.

Gunners14, najlepszy piłkarz to taki, który najlepiej gra w piłkę, nawet nie musi tego kochać, choć w przepadku Messiego obie cechy dość wyraźnie się łączą.

Pycha i buta bije z tej wypowiedzi Pelego. Lata 50te i 60te to poziom piki półamatorski, na sukcesy z tamtych lat trzeba brać poprawkę, wystarczyło że piłkarz umiał szybko biegać z piłką i już był wielką gwiazdą. Dzisiejszy futbol to przede wszystkim piłka klubowa, która gniecie poziomem futbol reprezentacyjny. Pele "1200 goli, z których tysiąc nikt nie widział". Był wielki w swoim czasie, ale co to była za piłka, gdzie jeden zawodnik regularnie strzelał po 5 goli w spotkaniu, a mecze miały tempo spacerowe? Piłkarsko Messi bije na głowę wszystkie przeszłe gwiazdy, nie ma się co sprzeczać bo tak rzeczywiście jest. CO by było gdyby Pele grał dzisiaj? Może też byłby tak dobry, ale tego już się nie dowiemy.

Wbrew pozorom wygrywanie wszystkiego nie oznacza wielkich zysków. Inter w poprzednim sezonie zapłacił 70mln euro premii swoim zawodnikom i teraz Moratti liczy każdy grosz. Barcelona w tym roku ponad 35mln premii. Ale co dla przeciętnego kibica oznaczają długi czy straty klubu? Nic, ani euro nie spłynie do jego portfela, ani go nie obciąży. A emocji i radości wygranej nie zastąpi nic.

Fabregas na 90% przejdzie do Barcelony. Najważniejszą kwestią jest, że sam tego chce. To wystarczające by cena za niego nie oscylowała w graniach 50mlne euro, a raczej w granicach 35mln. Potwierdza to pierwsza oficjalna oferta Barcelony - 25mln euro. Arsenal ma ciężki orzech do zgryzienia, bo zdesperowany Cesc może się zachować tak jak Mascherano poprzedniego lata i Arsenal nie będzie miał ani pieniędzy, ani bojkotującego treningi i mecze zawodnika. Z tego też powodu transfer w okolicach 30-35mln euro jest całkowicie realny. Na pewno w pozostaniu nie pomoże ewentualne i prawdopodobne odejście Nasriego (o czym sam już głośno mówi), co po raz kolejny znacząco osłabi zespół.