Bould zadowolony ze swojej roli w zespole

06.04.2013, 12:09, Kamil Stasiak 9 komentarzy

Asystent Arsene'a Wengera - Steve Bould - przyznał, że jest zachwycony swoim pierwszym sezonem w tej roli, mimo że wiąże się to z ogromną presją.

Były obrońca Arsenalu był jeszcze członkiem drużyny The Gunners, kiedy Wenger przybył do Londynu w 1996 roku. Pod wodzą Francuza Bould świętował jeden ze swoich największych sukcesów w karierze, czyli podwójną koronę, zdobytą w sezonie 1997/1998. Piętnaście lat później, Bould kończy pierwszy sezon na ławce trenerskiej obok Wengera. Przypomnijmy, że przed tym sezonem Bould zastąpił legendę drużyny z północnego Londynu - Pata Rice'a.

- Spadła na mnie ogromna presja, ale lubię to. Po prostu to kocham. - powiedział Bould w rozmowie z Arsenal Player. - W mediach pojawiło się zbyt wiele słów, które nie powinny się pojawić. Uświadamiasz to sobie, gdy siedzisz obok menedżera i innych członków sztabu. Jest wiele osób, które chcą tylko tworzyć historie. To część naszego zawodu, więc musimy skupić się tylko na naszych obowiązkach.

- Na koniec i tak liczą się tylko wyniki. To jedna z rzeczy, którą zrozumiałem. W pierwszym zespole nie jest tak, jak w zespołach młodzieżowych, gdzie stawia się głównie na rozwój. Jedyne co się liczy, to zwycięstwa. Jesteś z tego rozliczany, co jest bardzo uciążliwe. Ale myślę, że możemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

- Nauczyłem się bardzo dużo. Po pierwsze to, że tryb pracy z pierwszą drużyną jest inny, niż sobie wyobrażałem. Ciągle się uczę. Kocham to.