Djourou o kulisach swojej kontuzji

11.05.2010, 15:54, Michał Kowalczyk 20 komentarzy

Johan Djourou nie doznał pechowej kontuzji kolana, gdy przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Szwajcarii. Tak naprawdę obrońca Arsenalu borykał się z tym problemem od dłuższego czasu i dopiero operacja i kilkumiesięczna rehabilitacja spowodowała, że 23-latek powrócił do skladu. W niedzielę Djourou zmienił w drugiej połowie pojedynku z Fulham Mikaela Silvestre'a.

W ekskluzywnym wywiadzie dla Arsenal TV Online Szwajcar wyznał także, że Arsène Wenger zapewnił go, że po odejściu Kolo Toure to właśnie on będzie filarem defensywy Kanonierów w sezonie 2009/10. W przygotowawczych spotkaniach Djourou spisywał się zaskakująco dobrze, wystapił w 5 z 7 meczów. Niestety po raz ostatni widzieliśmy go w koszulce Arsenalu podczas sparingu z Valencią. Na tydzień przed rozpoczęciem Johan ligowego sezonu musiał przejść operację kolana.

- Gwoli szczerości, borykałem się z urazem kolana już od dawna. Dlatego mecz z Valencią był moim ostatnim - wyznał obrońca The Gunners.

- To nieprawda, że doznałem kontuzji na zgrupowaniu reprezetancji Szwajcarii. Problem ten pojawił sie dużo wcześniej. Grałem z tym urazem już pod koniec zeszłego sezonu. Czasami po meczu miałem bardzo spuchnięte kolano, jednak nie czułem bólu. Dopiero kiedy kolano bardziej dawało mi się we znaki, zdecydowałem się na operację.

- Na początku nie byłem świadomy tego, jak poważna jest na kontuzja. Myślałem, że opuchnięte kolano nic nie znaczy skoro nie odczuwałem bólu. Dziwiłem się całej tej sprawie i w końcu zrobiliśmy prześwietlenie. Kiedy dowiedziałem się o powadze sytuacji, byłem w szoku. Problemy z kolanami są piekielnie groźne. Ciężko mi było to przyjąć.

Najgorsze we wszystkim jest to, że Djourou powoli pukał do drzwi pierwszej drużyny Arsenalu i ten sezon miał być dlań przełomowy. Ostatnim razem Szwajcar wystapił w 13 ligowych spotkaniach i miał nadzieję poprawić ten rekord. Odejście Toure tylko sprzyjało tej sytuacji.

- Byłem pewien, że będą w stanie grać w tym sezonie. Boss powiedział do mnie: "Pozwolilem odejść Kolo, żebyś miał szansę grać". To była ostatnia rzecz, jaką chcesz usłyszeć, gdy doznajesz kontuzji. Ciężko mi było to przyjać, ale jakoś udało mi się pogodzić z tym stanem rzeczy. W następnym sezonie będę walczyć o moje miejsce w składzie.

- Moje kolano jest już bezpieczne. Jest lepiej niż przedtem. Nie czuję bólu, zupełnie jakbym miał nowe kolano!

- Patrząc w przeszłość nie wiem, jak przez to przeszedlem. Nie mogłem się ruszać przez dwa tygodnie, nogę miałem usztywnioną i musiałem siedzieć w domu. Potem zacząłem chodzić o kulach, ale musiałem uważać, by nie obciążać kolana. Następny etap to były ćwiczenia w wodzie, w której noga jest nieco lżejsza. Na koniec czekał mnie długi proces rehabiitacji zarówno tu, jak i w Szwajcarii - dodał Djourour.