Kolejny rywal na deskach. Sheffield Utd 0-6 Arsenal
05.03.2024, 00:24, Trempa 463 komentarzy
Po wygranych Liverpoolu oraz Manchesteru City, Arsenal stanął przed obowiązkiem wywiezienia trzech punktów z Bramall Lane. Natomiast szorujący po dnie tabeli gospodarze chcieli wlać w serca kibiców trochę nadziei na resztę sezonu i zapalić światełko w tunelu zwanym Uciec przed degradacją. Na konferencji przedmeczowej trenerzy obu zespołów wypowiadali się z szacunkiem do wykonywanej przez rywala pracy, ale gdy tylko wybiła godzina 21:00, każdy z nich spoglądał już tylko na siebie.
Zgodnie z przewidywaniami swój cel zrealizowała ekipa Mikela Artety, a mecz do złudzenia przypominał poprzednie wyjazdowe spotkania Arsenalu. Kanonierzy ponownie urządzili sobie festiwal strzelecki, tym razem powtarzając wynik z meczu z West Hamem.
Od samego początku przyjezdni starali się zdobyć bramkę. Już w 2 minucie powinno być 0-1. Akcja rozgrywana z prawej strony, Jorginho posyła prostopadłe podanie z pierwszej piłki, które trafia do Saki. Anglik po chwili oddaje strzał, piłka odbija się od poprzeczki, a dobitkę Martinellego z linii wybija obrońca! 2 minuty później kolejna dobra akcja z prawej strony – White posyła mocną piłkę wzdłuż bramki, ale Havertz na wślizgu nie dosięga futbolówki.
Ofensywne starania Arsenalu w końcu przyniosły efekt w 5 minucie. Po raz kolejny Jorginho posyła prostopadłe ciasteczko – tym razem odbiorcą jest Rice z lewej strony, który następnie podaje do Odegaarda, a Norweg z kilku metrów zdobywa gola, uderzając z pierwszej piłki.
Na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać. 13 minuta to akcja Saki z prawej strony, który mija obrońcę i posyła mocną piłkę wzdłuż bramki. Futbolówka odbija się od Bogle’a i wpada do siatki. 0-2!
Już dwie minuty później cieszyliśmy się z kolejnego gola. Tym razem szybkie wyprowadzenie piłki z własnej połowy: Odegaard uruchamia Martinellego, do ataku biegnie również Kiwior. Brazylijczyk podaje do Polaka, ten wykonuje podanie zwrotne z pierwszej piłki. Martinelli decyduje się na strzał, a piłka po rykoszecie ląduje w siatce. Knockout po pierwszym kwadransie na Bramall Lane. Po tej bramce Chris Wilder decyduje się na pierwszą zmianę, a pierwsi kibice zaczynają opuszczać stadion.
Arsenal nie ma jednak litości dla gospodarzy. Podejmuje kolejne próby zdobycia gola, co przynosi rezultat w 25 minucie. Na połowie rywala Havertz i Martinelli wyłuskują piłkę spod nóg obrońcy Sheffield Utd. Zabiera ją ze sobą ten drugi, przebiega kilka metrów w stronę bramki i podaje do Havertza. Niemiec mocnym strzałem z lewej nogi pokonuje Grbica i wysyła kolejnych fanów do domu. 0-4!
Przed przerwą zdobywamy jeszcze jedną bramkę. Kanonierzy długo wymieniają piłkę, ta w końcu trafia do Saki, który w świetny sposób mija obrońcę i zauważa dobrze ustawionego Rice’a. Anglik otrzymuje podanie, uderza z pierwszej piłki i strzela piątą bramkę dla Arsenalu.
Goście w pierwszej połowie namalowali obraz totalnej dominacji nad przeciwnikiem. Całkowicie kontrolowali spotkanie, utrzymywali się przy piłce (80% posiadania), a straconą futbolówkę odzyskiwali błyskawicznie. Pozwolili gospodarzom na oddanie jednego, niecelnego strzału (który wylądował niemal na aucie). Błyszczał Odegaard, grający na dużym luzie, z polotem i fantazją. Jorginho posyłał świetne prostopadłe piłki, przeszywające linię obrony.
Druga połowa to zrozumiałe niższe tempo (nie dotyczy Odegaarda). Arsenal spuścił z tonu, kontrolował grę, ale zdarzały się również niechlujne, niedokładne zagrania. Częściowo przyczyniła się do tego świadoma decyzja o zwolnieniu gry i oszczędzaniu sił. Częściowo również zmiany, jakich dokonał Arteta. Na boisku mogliśmy w końcu ujrzeć niewidzianych od dawna Vieirę, Jesusa i Partey’a. U tego ostatniego widać było bardzo długi rozbrat z piłką, Ghańczyk potrzebuje minut jak tlenu, aby wrócić do swojej najlepszej dyspozycji. Nie powinniśmy się martwić stanem zdrowia zmienionych skrzydłowych: Saka został zdjęty w przerwie, ponieważ czuł się chory. Natomiast Martinelli doznał rozcięcia stopy, więc uraz ten nie wykluczy go na długo.
Arsenal strzelił po przerwie jedną bramkę - w 58 minucie. Jorginho zagrywa długą piłkę z głębi pola do Havertza, ten wykazuje się dobrą kontrolą futbolówki, zagrywa do ustawionego w polu karnym White’a, a Anglik mocnym strzałem z lewej nogi pokonuje bramkarza.
Końcowy gwizdek przy wyniku 0-6 i sposobie, w jakim przebiegał ten mecz, pozwolił statystykom na nadpisanie niektórych rekordów. Arsenal został pierwszym zespołem w tym sezonie Premier League, który zanotował 81% posiadania piłki. Arsenal zdobył co najmniej 2 gole w ośmiu kolejnych połowach – najdłuższa seria w historii Premier League. Aż w końcu Arsenal wygrał trzy mecze wyjazdowe z rzędu różnicą co najmniej pięciu bramek – pierwsza taka sytuacja w historii Premier League.
Jest czas na delektowanie się z kolejnego wysokiego zwycięstwa, ale już od jutra zaczyna się operacja Brentford. Należy przeć do przodu, być skupionym i zdobywać kolejne punkty, ponieważ rywale w walce o mistrzostwo również nie zdejmują nogi z gazu.
Sheffield United: Grbic, Trusty, Hamer, McBurnie (Osula 46’), Ahmedhodzic (Arblaster 64’), Norwood (Osborn 17’), Robinson, Bogle, Souza, Davies (Brooks 46’), McAtee (Baldock 46’)
Arsenal: Raya; White (Cedric 65’), Saliba, Gabriel, Kiwior; Rice (Trossard 74’), Jorginho (Partey 65’), Odegaard; Saka (Vieira 46’), Havertz, Martinelli (Jesus 64’)
Sheffield United 0-6 Arsenal
Odegaard 5’, Bogle (s.) 13’, Martinelli 15’, Havertz 25’, Rice 39’, White 58’
źrodło: własneDrużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 15 | 11 | 3 | 1 | 36 |
2. Chelsea | 16 | 10 | 4 | 2 | 34 |
3. Arsenal | 16 | 8 | 6 | 2 | 30 |
4. Nottingham Forest | 16 | 8 | 4 | 4 | 28 |
5. Manchester City | 16 | 8 | 3 | 5 | 27 |
6. Bournemouth | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
7. Aston Villa | 16 | 7 | 4 | 5 | 25 |
8. Fulham | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
9. Brighton | 16 | 6 | 6 | 4 | 24 |
10. Tottenham | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
11. Brentford | 16 | 7 | 2 | 7 | 23 |
12. Newcastle | 16 | 6 | 5 | 5 | 23 |
13. Manchester United | 16 | 6 | 4 | 6 | 22 |
14. West Ham | 16 | 5 | 4 | 7 | 19 |
15. Crystal Palace | 16 | 3 | 7 | 6 | 16 |
16. Everton | 15 | 3 | 6 | 6 | 15 |
17. Leicester | 16 | 3 | 5 | 8 | 14 |
18. Ipswich | 16 | 2 | 6 | 8 | 12 |
19. Wolves | 16 | 2 | 3 | 11 | 9 |
20. Southampton | 16 | 1 | 2 | 13 | 5 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
Mohamed Salah | 13 | 9 |
E. Haaland | 13 | 1 |
C. Palmer | 11 | 6 |
B. Mbeumo | 10 | 2 |
C. Wood | 10 | 0 |
N. Jackson | 9 | 3 |
Y. Wissa | 9 | 1 |
Matheus Cunha | 8 | 3 |
J. Maddison | 7 | 4 |
A. Isak | 7 | 4 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
@Chlopek: tak, po meczu był wywiad. Wszystko raczej git.
Ponoć Arteta w SkySports:
- Saka źle się poczuł, dlatego wszedł Viera
- Gabi ma przeciętą skórę to wszystko
Marzeniem jest teraz zwyciężyć nad Brentfordem i potem liczyć na ten remis na Anfield w niedzielę.
A ludzie tu pisali, że może być wymęczone jakieś 0-1 z Sheffield XD
@Piotrek95 napisał: "Przypomniałem sobie tego delikwenta, wg niego Aston Villa jest lepsza. Co ciekawe, zupełnie nic nie napisał po wczorajszym meczu i jakimś dziwnym trafem po zwycięstwach Arsenalu nigdy nie ma czasu tu wchodzić."
Śmierdzi lekką manipulacją z Twojej strony... Po pierwsze nie znamy kontekstu, ale z tego samego fragmentu łatwo wywnioskować, że autor nie miał na myśli tego, że AV jest lepszym klubem czy ma lepszy skład, tylko to że Emery z teoretycznie słabszych zawodników stworzył drużynę mogącą ogrywać najlepszych. Co jak wiadomo, przekonaliśmy się na własnej skórze... niejednokrotnie w tym sezonie AV pokazywała football na najwyższym poziomie.
Po drugie Arsenal na początku sezonu, a Arsenal dzisiaj to zasadnicza różnica. Na początku bieżącej kampanii Arsenal był nieskuteczny, mało kreował, z dominacji posiadania nie wiele wynikało. Więc w tamtym momencie grać lepiej od nas to nie był jakiś wielki wyczyn. Pytanie z kiedy jest ten komentarz?
Dwa bardzo ważne mecze przed nami i to u siebie.
Nie mogę się doczekać, zwłaszcza Porto. Oby chłopaki to mentalne udźwigneli.
@Garfield_pl: Należy pamiętać, że Raya nie zagrał w wyjazdowym meczu oraz nie zagra w domowym meczu z Brentford z powodu wypożyczenia :) Jeśli wygra złote rękawice, to rozegra 32 mecze w Premier League :)
@KapitanJack10 napisał: "Nawet w samej lidze gramy z taką Aston Villą, która teoretycznie na każdej pozycji ma słabszego zawodnika, a grają lepiej."
Przypomniałem sobie tego delikwenta, wg niego Aston Villa jest lepsza. Co ciekawe, zupełnie nic nie napisał po wczorajszym meczu i jakimś dziwnym trafem po zwycięstwach Arsenalu nigdy nie ma czasu tu wchodzić.
Potem się dziwicie że się odpalam na takich farbowanych lisów co udają kibiców. Oczywiście zdarzy się że stracimy bramkę, ktoś popełni błąd, wtedy on wyjdzie cały na biało i powie że Saliba/Gabriel/Trossard (wstaw dowolnego piłkarza Arsenalu) jest słaby, gra kiepsko, a Arteta nie ma pomysłu. Ja mu napiszę że pisze głupoty a on wtedy walnie rozprawkę że nie nie, że wyrwane z kontekstu, że dorabiam argumenty itd itd.
I mógłbym wyciągnąć nie tylko od tego użytkownika setki takich komentarzy no ale to nie ma sensu, tak tylko wrzucam skoro i tak na razie spokój na stronie i nie ma o czym dyskutować.
Arsenal w Premier League:
- najwięcej bramek strzelonych (68)
- najmniej straconych (23)
- najlepszy bilans bramek strzelonych do straconych
- największa różnica xG dla i przeciwko
- najwięcej czystych kont
Mega cieszy to co zrobił z drużyną Arteta i to przede wszystkim mam w głowie jak mocni jesteśmy, ale gdzieś z tyłu głowy mam też to jak ci wszyscy eksperci z k.com się pochowali. Pewnie wystarczy jedna stracona bramka i wyjdą pisać że Arteta nie robi progresu, że Aston Villa lepsza.
Cieszy mnie bardzo liczba strzelanych bramek, bo to może być kluczowe. Zawsze to City miało +/- dużo lepszy od innych.
By 39 minutes, Arsenal were five goals ahead against Sheffield United, which is the earliest an away side has had a five-goal margin in Premier League history.
They became the first top-flight side since Burnley in September 1961 to score five or more goals in three successive away league games, while they are the first side in the top four tiers of the English league football to ever win three successive away games by five or more goals. [@JordanC1107, @TheAthleticFC]
No signing epitomises Arsenal’s pacing better than Kai Havertz. A signing mocked in the early months of the season, the German has both scored and assisted in each of his last two league games, becoming the first Arsenal player to do so in successive matches since Henrikh Mkhitaryan in February 2019. [@JordanC1107, @TheAthleticFC]
David Raya missed the first 4 games of the season and still has more clean sheets than any other keeper in the Premier League. (9) [@ESPNUK]
Bez Salaha szanse lfc na wygraną z City są iluzoryczne. Bradleyem, Clarkiem i Quansahem. To można przyfarcić z Chelsea i Nottingham w końcówkach. Albo ograć Luton na Anfield.
City to jest inny level i może być brutalna weryfikacja tych młodych chłopaków.
@dan: żart...
Też mam takie przeczucie, że City sfrustruje i wypunktuje Liverpool, co jeszcze nie przekreśla niczyich szans ofc. Ten sezon dobitnie pokazuje, że można być w wyścigu o majstra klepiąc leszczy. My niestety po Brentfordzie musimy dokonać rzeczy wielkich i pokazać siłę, żeby móc rywalizować, ale na jakiejś podstawie (ostatnie 7 meczów) możemy bazować i oby się udało.
Hojlund zawodnikiem miesiąca.
Mogl Arteta wpuścić Ramsdale'a na 45 minut jako przetarcie przed Brentford :D
@takzetego napisał: "wprowadza haos do naszej gry"
Co wprowadza? Xd
@Be4Again: Jorgi klasa a co najbardziej mi się podoba w nim to to że to nie jest piłkarz na mecze ze słabszym czy meczę z czołówką tylko on ma poziom który trzyma nie zależnie z kim gramy. Partey raczej z miejsca do pierwszego składu nie wskoczy bo nawet Kai w linii pomocy wygląda dobrze. Jedyne czego się poje to tego że Mikel zacznie wychodzi z Jesusem w pierwszym składzie a on wprowadza haos do naszej gry który nam nie służy
chyba jednak lepszy mamy balans grając - double pivot na dwie 6 - stki ,
cos jak w zeszlym sezonie xhaka-partey
Kolejny mecz i kolejny raz Jorginho gra jak z nut zamykając usta wszystkim krytykom ( w tym mi ) jego sprowadzenia do Arsenalu. Może to nie było fenomenalne spotkanie w jego wykonaniu, może inni byli lepsi, ale to jak on dużo widzi na boisku i jak potrafi rozrzucać podania z pominięciem jednej linii to jest po prostu piłkarska elegancja. Świetnie się wpasowuje w aktualną taktykę Arsenalu. Widać, że dzięki niemu Ode może grać trochę odważniej z przodu, obrońcy grają na jeszcze większym spokoju. Zresztą wszyscy grają w bardziej opanowany sposób jak Jorginho jest przy piłce.
Przedłużenie z nim kontraktu o dwa lata to must have.
@Dzulian napisał: "Jakiś jego krewny. Bo poziom buty, arogancji i niewiedzy o piłce na tym samym poziomie co R700."
Niech mu ziemia lekką będzie [*]
Ten Kuczq stary Fragles z lfc.pl ma ten sam avatar co Rivaldo miał u nas xD
Jakiś jego krewny. Bo poziom buty, arogancji i niewiedzy o piłce na tym samym poziomie co R700.
@Ashmadia napisał: "Nie życzę im tego, bo wolę Liverpool niż City ale myślę, że City zmiecie tych małolatów, co złamie Liverpool i tym samym zostaniemy my i City jako realni kandydaci do tytułu."
Czysto teoretycznie to dla nas lepiej żeby wygrało City. Przy założeniu, że będziemy kontynuować nasz zwycięski marsz, tak samo jak City, to kwestia mistrzostwa rozegra się na Etihad w spotkaniu bezpośrednim. Jak jakimś cudem zadziała magia Anfield (co nie jest w sumie aż takie niemożliwe) i LFC wygra to będziemy do końca sezonu liczyć na ich potknięcie... Po meczu z City będą mieć w sumie tylko dwa "ciężkie" wyjazdy, 07.04 z ManU i 11.05 z AV. My za to mamy City na wyjeździe, KFC i ManU. Terminarz mamy praktycznie identyczny z tą różnicą, że oni te cięższe mecze grają u siebie...
@zwierz: Sekcja komentarzy ma to do siebie, że każdy może coś napisać... Nawet największą bzdurę. To co trzeba oddać LFC, że przy tak przetrzebionym składzie oni nadal punktują, a to wyrabia pewność siebie wśród zmienników. Patrząc na ich skład to uważam, że w tym momencie żaden ich zawodnik nie miałby u nas pierwszego. Nie dlatego, że są słabsi tylko są to piłkarze kompletnie nie odpowiadający filozofii MA. W drugą stroną pewnie byłoby podobnie, taki White, Kiwior, Havertz czy GJ by pewnie u Kloppa za długo nie zagrzali miejsca. On stawia na inną taktykę i wybiera zawodników o innym profilu. Dlatego takie porównywanie się na zasadzie 0-1 nie ma sensu.
Może to kontrowersyjne, ale uważam że Salah w żadnym innym topowym zespole nie wykręcałby takich liczb jak właśnie w LFC Kloppa. Jest to zawodnik bardzo jednowymiarowy i wręcz urodził się po to żeby trafić pod skrzydła Jurgena.
@zwierz napisał: "Ale te ostatnie pogromy wjeżdżają na psychę rywalom. W Liverpoolu odpalają protokół wyparcia.
"Allison > Raja
• TAA, Bradley > White
• Konate, Van Dijk, Quansah, Gomez , Matip > Saliba , Gabriel
• Robertson, Tsimikas > kiwior, Zinchenko
• Szobo, Mac Alister, Endo, Jones , Elliot, Gravenberch >, = Ødegaard, Rice, Partey, Jorginho
• Salah, Jota, Nunez , Diaz , Gakpo > Harvertz, Martinelil, Saka, Trossard, Jesus
Praktycznie w każdej formacji jesteśmy lepsi, to samo City."
Kącik humorystyczny do porannej kawusi sponsoruje serwis lfc.pl."
Ja tam zaglądam od czasu do czasu, po każdym naszym ostatnim zwycięstwie (+ z nimi na Emirates) panuje taka narracja, że tak naprawdę oni są lepsi kadrowo, a my gdybyśmy mieli tyle kontuzji to wypadlibyśmy z wyścigu dawno, albo że nami się nie trzeba przejmować, bo jak zwykle z****y się metr przed kiblem itd. jeszcze kiedyś przeczytałem, że Arteta to twór Guardioli i chętnie rozkłada przed nim nogi. Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego wora, bo są też w miarę rozsądne komentarze, ale mam wrażenie, że strasznie dużo tam negatywnych emocji w stosunku do nas panuje. Serio, nie wiedziałem, że kiedyś to napiszę, ale wydaje mi się, że na dp nas bardziej doceniają i zaczęli nawet szanować za proces. A na lfc widać, że boli ich wielki Arsenal :P
@zwierz:
To musiało jakieś dziecko napisać, na pewno nikt dorosły.
A tak całkiem poważnie to z Liver do AFC na dzień dzisiejszy brałbym tylko Allisona, TAA, VVD, McAllistera i Salaha. Kropka. I to oczywiście uwzględniając rotację bo np nikogo z duetu Saliba-Gabriel uwzględniając wiek i poziom chłopaków nie wymieniłbym za żadnego stopera na świecie.
Przyszły weekend będzie ważny, bo faktycznie możemy objąć fotel lidera, przy odpowiedniej ilości szczęścia, ale w praktyce czuję, że Liverpool tym meczem wypisze się z walki o mistrza. Nie życzę im tego, bo wolę Liverpool niż City ale myślę, że City zmiecie tych małolatów, co złamie Liverpool i tym samym zostaniemy my i City jako realni kandydaci do tytułu.
Żeby napisać że pomoc gdzie znajduje się Rice i Odegaard jest gorsza niż Szobiszlai i Endo to trzeba być niepełnosprawnym umysłowo.
@zwierz: faktycznie takie tuzy jak Halo, Nunez, Quansah, Matip czy Endo bez zastanowienia mają pierwszy skład u nas :D
@Mastec30: o Luton to ja proszę z szacunkiem się wypowiadać. My sami wydarliśmy zwycięstwo im w końcówce spotkania, i to chyba na 4:3. Oni pomimo braku punktów grają naprawdę dobrze. Generalnie jak oni spadną to będzie mi ich po prostu szkoda. jak mam okazję ich oglądać to naprawdę taki MU powinien się wstydzić, ponieważ Rob Edwards ma ledwie ułamek funduszy, ktore posiada memczester, a mimo to potrafią grać naprawdę dobrze i z reguły indywidualne błędy decydują o ich porażkach, ale jako zespół grają bardzo dobrze i ostatnio wiele solidnych ekip się o tym przekonało, a nawet samo City. Tak więc jestem daleki od stwierdzeń, że to słabe ekipy i akurat miały dołek. Zostali przez nas zjedzeni i tyle.
Kolejna rzecz, że w poprzednim sezonie się wyje***my na southampton i Evertonie, które grało i wciąż gra ku*e.
To nie zasługa słabej formy kogoś tylko świetnej grze naszych zawodników.
@zwierz: :-))))
@Jogurt: najlepiej kolejkę wcześniej i szpaler na Old Trafford dla nas
Ale te ostatnie pogromy wjeżdżają na psychę rywalom. W Liverpoolu odpalają protokół wyparcia.
"Allison > Raja
• TAA, Bradley > White
• Konate, Van Dijk, Quansah, Gomez , Matip > Saliba , Gabriel
• Robertson, Tsimikas > kiwior, Zinchenko
• Szobo, Mac Alister, Endo, Jones , Elliot, Gravenberch >, = Ødegaard, Rice, Partey, Jorginho
• Salah, Jota, Nunez , Diaz , Gakpo > Harvertz, Martinelil, Saka, Trossard, Jesus
Praktycznie w każdej formacji jesteśmy lepsi, to samo City."
Kącik humorystyczny do porannej kawusi sponsoruje serwis lfc.pl.
Ale czasy, kto by pomyślał, że bycie kibicem Arsenalu stanie się na tyle ,,nudne", że przed meczem ze średniakiem, każdy wie, że Arsenal wygra, tylko pytanie ile do zera. keep the dream alive please
@Rynkos7 napisał: "Ja się zgodzę, właśnie też wczoraj sobie zerknąłem na terminarz i jazda zacznie się dopiero po meczu z Brentford. Zostają mecze z City, Aston Villą, Wolves, United, Chelsea, Tottenhamem, Brighton i Evertonem, z którym tak nie lubimy grać, więc teraz "na papierze" mieliśmy spacerek. Końcówka będzie bardzo intensywna, oby wszyscy byli zdrowi"
No i dziękuję bardzo. O to mi właśnie chodziło. Mieliśmy teraz łatwiejszy terminarz a od meczu z City zacznie się trudniejszy terminarz. Mnie ciesza obecne wyniki ale bardziej mnie interesuje jak sobie poradzimy podczas tego trudniejszego maratonu
@Armata500: dla kibiców live my mamy sprawdzan z city a oni na pewne 3 pkt xD ja coś czuję że City się po nich przejedzie bo wiedzą że wszystkie oczy patrzą na liverpool I na nas i będą chcieli pokazać swoją siłę w sumie oni są faworytem do mistrza i nawet jeśli zremisują z Live I znami przegrają dalej tak będzie nasze mistrzostwo czy live nie będzie zaskoczeniem ale lepiej być pewnym i dopiero się cieszyć bo można się przejechać jak w poprzednim sezonie
@Armata500 napisał: "No ale West Ham na wyjeździe, Liverpool i Newcastle to chyba nie są słabe drużyny"
Liverpoolu tu nie wymieniaj bo napisałem od momentu Liverpoolu. A West Ham i Newcastle to historycznie ciężkie mecze ostatnio ale trafiliśmy akurat jak Newcastle dostało 4 od Luton i na West Ham w dołku. Oczywiście zwycięstwa były ogromne i przekonywujące co jest nasza zasługa ale nie kreujemy z tych klubów nie wiadomo jakich wtedy przeciwników.
@Armata500 napisał: "I nie cierpię takiego pierdzielenia. Nie, stary. Poważny sprawdzian to jest tutaj co kolejkę. To jest Premier League."
To już jest zwykły rzucanie pustych frazesów. Możemy sobie siedzieć i rozmawiać ze Burnley czy CP było sprawdzianem ale to jak dla mnie strata czasu. Oczywiście możemy takie mecze nawet przegrać bo piłka jest nieprzewidywalna ale te mecze na pewno nie stanowią poważnego sprawdzianu. A już na pewno jak forma tych przeciwników jest taka jaka jest
@Mastec30 napisał: "wiedziałem, że się za chwilę znajdzie ktoś kto napisze patetyczna wypowiedź i zarzuci mi deprecjonowanie. Nic nie deprecjonuje tylko zauważyłem, że mieliśmy dość łatwy terminarz (co jest faktem) ale też zauważyłem, ze zwycięstwa były imponujące."
Ja się zgodzę, właśnie też wczoraj sobie zerknąłem na terminarz i jazda zacznie się dopiero po meczu z Brentford. Zostają mecze z City, Aston Villą, Wolves, United, Chelsea, Tottenhamem, Brighton i Evertonem, z którym tak nie lubimy grać, więc teraz "na papierze" mieliśmy spacerek. Końcówka będzie bardzo intensywna, oby wszyscy byli zdrowi.
@Mastec30 napisał: "Nic nie deprecjonuje tylko zauważyłem, że mieliśmy dość łatwy terminarz"
No jednak trochę deprecjonujesz. Burnley i Sheffield, ok, słabeusze. No ale West Ham na wyjeździe, Liverpool i Newcastle to chyba nie są słabe drużyny. Wystarczy prześledzić ostatnie nasze mecze przeciwko West Hamowi czy Newcastle, było straszliwie pod górkę i urywali nam punkty. My teraz zrobiliśmy z nich totalną miazgę, nawet nie pierdnęli. Liverpool, czołowa drużyna świata, bo za taką trzeba ich uważać pomimo tego, że grają tylko w LE, zmietliśmy ich z planszy, gola sami sobie strzeliliśmy. Więc nie, nie zgodze się, że mieliśmy mega łatwy terminarz. Było kilka drużyn wyraźnie odstających, ale też kilka, które spokojnie mogły nam zagrozić. I w każdym z tych meczów (oprócz Nottingham, gdzie się trochę męczyliśmy) zrobiliśmy z rywala totalną miazgę, nie było co zbierać - i to niezależnie od jego klasy. Skupiasz się chyba tylko na rozwalcowaniu beniaminków, a zapominasz o zmiażdżeniu Liverpoolu, Newcastle, West Hamu czy Crystal Palace, które akurat też nie jest wcale super wygodnym przeciwnikiem.
@Mastec30 napisał: "To będzie pierwszy poważny sprawdzian ligowy od momentu Liverpoolu."
I nie cierpię takiego pierdzielenia. Nie, stary. Poważny sprawdzian to jest tutaj co kolejkę. To jest Premier League. Już się przekonaliśmy w grudniu co to znaczy nie mieć dnia, kiedy dostaliśmy od Fulham czy West Hamu. Z Nottingham też męki były akurat, choć wygrany mecz. Mecz z City będzie mega, mega ważny, tym bardziej jeśli do tego spotkania obie drużyny wszystko będą wygrywały, to wiadomo, że bezpośrednio zadecyduje o miejscu w tabeli po spotkaniu. Natomiast na nic ten mecz, jeśli byśmy stracili punkty z Live, WHU czy Newcastle, co przecież mogło się wydarzyć, ale się nie wydarzyło. Ja oglądam tą ligę od 16-17 lat i kluczem do zwycięstwa jest najczęściej regularność w ogrywaniu słabych i średnich. A na razie robimy to fenomenalnie. Z dużymi też problemów nie mamy. Ograliśmy United, City, Liverpool, Newcastle. Tylko nie spłycajmy też tego co do tej pory osiągnęliśmy i nie pierdzielmy o jakichś "prawdziwych" sprawdzianach z City, bo to jest typowa gadka ludzi z devilpage czy lfc.pl, że ooo, teraz to dopiero sprawdzian będą mieli, bo przecież poprzednie zwycięstwa z dupy się wzięły, wiadomka.
@aguero10:
Patrząc na to w jaki sposób obecnie gramy my a jak gra City nie mówiac o Liverpoolu to terminarz nie jest żadną przeszkodą. Na papierze jedyny poważny sprawdzian dla Nas w formie jaką obserwujemy od kilku spotkań to wyjazd na Etihad. City jedzie jeszcze na Anfield, Brighton, Fulham, Tottenham, u siebie mają Ville czy Nas a wcale jakoś bardzo przekonująco nie wyglądają poza pucharowym meczem z Luton. O Liverpoolu nawet nie ma co mówić w kontekście kalendarza bo dla nich każdy mecz to ciężary i przepychają jak my w 1 części sezonu, prędzej czy później to się skończy.
11.05 wygrywamy przedostatni mecz w sezonie bpl, tym samym zgarniając tytuł na Old Trafford
Arteta on Thomas Partey: "Thomas is available now to play a certain amount of minutes and he needs to build that".
"It was his first minutes after four months and like everybody you have to earn the right to play the minutes".
@pablofan: wiedziałem, że się za chwilę znajdzie ktoś kto napisze patetyczna wypowiedź i zarzuci mi deprecjonowanie. Nic nie deprecjonuje tylko zauważyłem, że mieliśmy dość łatwy terminarz (co jest faktem) ale też zauważyłem, ze zwycięstwa były imponujące.
quote]@Piotrek95 napisał: "David Raya has the best save success rate (83.3%) in the Premier League in 2024."
A na przestrzeni całego sezonu ma 19 miejsce w Bpl w procentem 64,7. Wybiórcze patrzenie na statystki w wąskim okresie jest bez sensu. Ostatnio widziałem na fb że Diassi jest lepszy od Saliby na tej samej zasadzie.
Plan na weekend - Zwycięstwo z Brentford, remis na Anfield. Lider.
@GunnersFan9 napisał: "David Raya będzie mógł wystąpić z Brentfordem w najbliższy weekend? czy przez to wypożyczenie będzie siedział ten mecz na ławce?"
Ostatnio siedział więc teraz pewnie będzie podobnie
Patrząc na terminarz jeśli nie ugramy chociaż remisu na Etihad to marzenia o mistrzostwie już odjadą . Potem będziemy bić się z Live tylko o 2 miejsce pocieszenia .
Jakie mieliśmy najwyższe zwycięstwo z klubem z top sic chyba 3 bramkami max , może Chelsea u siebie się uda jakieś 4-0 jebnac pięknie by było.