Obszerny wywiad z Cazorlą
10.09.2018, 13:00, Eryk Szczepański 34 komentarzy
Wstępna diagnoza brzmiała: „ciesz się, jeśli kiedyś jeszcze będziesz mógł bawić się z synem w ogrodzie”. Teraz, po dwóch latach walki, zagrał już trzeci mecz w Primera Division. Sid Lowe z Guardiana przeprowadził długą i trudną rozmowę z Santim Cazorlą. Hiszpan opowiada w niej o swoim cierpieniu, błędach lekarzy w Anglii i o tym, jak pomógł mu Arsene Wenger.
Kontuzja i długi rozbrat z piłką Santiego, był cierpieniem nie tylko dla niego, ale i dla całej społeczności Kanonierów. Jego przeprawę, jedną z najtrudniejszych w życiu, opisaliśmy tutaj. Teraz przyszła pora, żeby opowiedział o tym własnymi słowami.
- Jestem jak wielkie puzzle – zaczyna Santi. Kawałek jego przedramienia znajduje się na jego stopie, ale uśmiech jak zwykle go nie opuszcza. W środku jest metalowa blaszka i nowy Achilles stworzony ze zrolowanego ścięgna w miejscu, gdzie wcześniej wszystko gniło. Hiszpan zaczyna pokazywać jak jego tatuaż się podzielił i uratował wielką dziurę w nodze, która mogła zakończyć jego karierę. Któregoś dnia prawdopodobnie przeczytamy o jego przypadku w sportowych podręcznikach medycznych.
- Mikel Sanchez, lekarz, który mnie operował, powiedział, że to najgorszy przypadek jaki widział w życiu. Doszło do urazów kolana, stopy i kostki. Infekcja pochłonęła 10 cm ścięgna pozostawiając koślawe kości, było ryzyko amputacji. Prawie się poddałem. Mówiłem rodzinie, że to koniec, że powiem fizjoterapeucie, że nie dam rady.
- Teraz muszę się uszczypnąć za każdym razem, gdy pomyślę, że mogę zagrać w następną sobotę. Doceniam to w każdej możliwej chwili. Rozumiem piłkarzy, który twierdzą, że są „uwięzieni” w hotelu noc przed meczem, ale ja cały ten czas byłem sam w hotelach i szpitalach. Walczyłem o to, żeby być na ich miejscu.
Powrót do tamtej nocy w Łudogorcu jest trudny. Santi wspomina: – Przerwa mnie zabiła, bo było strasznie zimno. Zostałem zraniony zaraz na początku drugiej połowy, ból był straszliwy, a z czasem stawał się coraz gorszy. W nocy płakałem, wiedziałem, że to początek moich problemów. Na sali operacyjnej okazało się, że rana jest otwarta i infekcja zaatakowała. Całą noc sączyła się żółta ciecz. Ilekroć mnie zszywano, rana za każdym razem się otwierała, a ropy było coraz więcej. Lekarze nie widzieli niczego w środku i zdecydowali się na przeszczep skóry. W tym czasie bakteria była już w środku i zjadała moje ścięgna. Nigdy nie stwierdzili, co to dokładnie było.
- Wciąż słyszałem tylko „nie myśl o piłce, skoncentruj się na normalnym życiu i na tym, żebyś mógł bawić się z synem”. Na szczęście nie słuchałem ich wtedy i zdecydowałem, że wyjadę do Hiszpanii. Byłem już zmęczony ciągłymi operacjami, na szczęście trafiłem do Vitorii [szpital, w którym leczył doktor Sanchez - przyp. red.]. Tam bardzo szybko znaleźli bakterie, dwie w ścięgnie i jedną w kości.
- Nie wiedzieli w jakim stanie jest moja noga. Mikel powiedział mi, że musi mnie otworzyć i będzie to robić dotąd, aż nie znajdzie ścięgna. Okazało się, że jest bardzo źle. Straciłem go ponad 10 centymetrów, a kość była w fatalnym stanie. Była w niej dziura, można było wsadzić do niej palec, a konsystencją bardziej przypomniała plastelinę. Wszystko przez to, że lekarze z Anglii dali mi zwykły antybiotyk, nie wiedząc nawet co to za bakteria. Tłumaczyli mi ciągle, że wszystko jest pod kontrolą. Nigdy nie wzięli na siebie odpowiedzialności, nawet nie powiedzieli zwykłego przepraszam. Myślę, że oni wciąż są przekonani, że zrobili wszystko dobrze i nie czują się winni.
- W tych trudnych chwilach bardzo pomógł mi Arsene Wenger. Zadzwonił do mnie i powiedział, że przedłuża mój kontrakt o rok i żebym się niczym nie martwił i z czystą głową przystąpił do operacji. To był niesamowity gest z jego strony, dzięki temu mogłem ze spokojem zoperować nogę i przystąpić do rehabilitacji. Jestem mu dozgonnie za to wdzięczny.
- Wracam często myślami do towarzyskiego meczu z Chile, kiedy to się zaczęło. Nie winię siebie, ale dostałem kopniaka w 20. minucie, a grałem przez 90. Gdybym tylko wtedy powiedział „zdejmijcie mnie”… Ale uznałem, że bandaż wystarczy i zagram za tydzień. Nawet w Arsenalu mnie pytali, czemu nie zszedłem, ale koniec końców uszanowali moją decyzję.
- Po wszystkim człowiek jest mądry. Powinienem od razu udać się do Hiszpanii na leczenie. Tam mi powiedzieli, że jest źle, ale będziemy walczyć. W Londynie usłyszałem, że nie ma nadziei na powrót do gry w piłkę. Byłem gotowy się poddać, ale hiszpańscy lekarze wiedzieli jak mnie podejść. Pytali, czy chcę grać w piłkę, a później dawali mi ją dotknąć, znów czułem się jak piłkarz! Potem mówili „teraz ćwiczymy, jutro więcej zajęć z piłką”. To drobne rzeczy, ale na mnie działały.
- Teraz jestem optymistą, czuję się dobrze. Zależy mi tylko na zagraniu w meczu, a potem w następnym. Będę to robić tak długo, jak tylko będę mógł, bo sprawia mi to radość.
No koniec Santi wspomniał jeszcze o Arsenalu. Hiszpan chciał zostać na Emirates, ale klub zdecydował inaczej. Rozstanie odbyło się jednak w zgodzie.
- Czy to mogło się wydarzyć w Arsenalu? Nie, nie chcieli tego. Byli dla mnie dobrzy i szczerzy wobec mnie. Chciałem zostać na Emirates, ale wiedziałem, że musze się wcześniej pokazać, zagrać w presezonie, nikt w ciemno nie podpisałby ze mną kontraktu. Powiedzieli, że nie mogą czekać z budową drużyny, ale obiecali, że pomogą w inny sposób, jeśli tylko będę tego potrzebować. Rozumiem to i szanuję. Kibice mnie tam kochali, a ja kocham ich. Wielką raną w moim sercu jest to, że nie mogłem się z nimi pożegnać. Poprosiłem Arsene’a o to, żebym mógł potrenować na Emirates przez meczem z Atletico. Nic specjalnego, tylko kilka okrążeń. Chciałem poczuć tę murawę i ciepło naszych kibiców. Pomyślałem, że mogę już więcej nie zagrać w Arsenalu, więc chciałem zabrać coś ze sobą.
źrodło:
Drużyna | M | W | R | P | Pkt |
---|---|---|---|---|---|
1. Liverpool | 11 | 9 | 1 | 1 | 28 |
2. Manchester City | 11 | 7 | 2 | 2 | 23 |
3. Chelsea | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
4. Arsenal | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
5. Nottingham Forest | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
6. Brighton | 11 | 5 | 4 | 2 | 19 |
7. Fulham | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
8. Newcastle | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
9. Aston Villa | 11 | 5 | 3 | 3 | 18 |
10. Tottenham | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
11. Brentford | 11 | 5 | 1 | 5 | 16 |
12. Bournemouth | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
13. Manchester United | 11 | 4 | 3 | 4 | 15 |
14. West Ham | 11 | 3 | 3 | 5 | 12 |
15. Leicester | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
16. Everton | 11 | 2 | 4 | 5 | 10 |
17. Ipswich | 11 | 1 | 5 | 5 | 8 |
18. Crystal Palace | 11 | 1 | 4 | 6 | 7 |
19. Wolves | 11 | 1 | 3 | 7 | 6 |
20. Southampton | 11 | 1 | 1 | 9 | 4 |
Zawodnik | Bramki | Asysty |
---|---|---|
E. Haaland | 12 | 0 |
Mohamed Salah | 8 | 6 |
B. Mbeumo | 8 | 1 |
C. Wood | 8 | 0 |
C. Palmer | 7 | 5 |
Y. Wissa | 7 | 1 |
N. Jackson | 6 | 3 |
D. Welbeck | 6 | 2 |
L. Delap | 6 | 1 |
O. Watkins | 5 | 2 |
- A wszystko to przez Havertza...
- 19.02.2024 30 komentarzy
- Red Dead Redemption
- 17.07.2023 12 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Tequila
- 25.09.2022 15 komentarzy
- Zagadnienia Taktyczne: Idealny początek
- 19.08.2022 16 komentarzy
- Zagadnienia taktyczne: Podsumowanie sezonu 21/22 cz.3 - Widoki na przyszłość
- 05.07.2022 27 komentarzy
- pokaż całą publicystykę
- Wywiad z Emilem Smith-Rowem: Jego inspiracje na boisku i poza nim
- 05.09.2022 10 komentarzy
- Pot, cierpienie i egoizm
- 11.11.2021 8 komentarzy
- Wywiad z Przemkiem Rudzkim
- 08.10.2021 16 komentarzy
- Historia Jacka Wilshere'a
- 27.08.2021 35 komentarzy
- Obszerny wywiad z Xhaką dla The Guardian
- 07.02.2021 21 komentarzy
- pokaż wszystkie wywiady
Przy ostatnich sześciu zdaniach poleciała mi łza...Gaj i czaruj jak najdłużej Santi! :)
Szkoda mi cię Santi, prawdziwy geniusz z piłką przy nodze. Od jego kontuzji nasza gra siadła. Ciężko znaleźć zawodnika, który operuje piłką tak samo prawo i lewą nogą, mistrz kontroli piłki i dyktowania tempa gry.
Szkoda, że nie było go dane ujrzeć w ostatnim meczu sezonu chociaż z 10 min, zasłużył na to. Pewnie w tych 10 min, więcej by pokazał niż ci zawodnicy co grali.
Bez santiego gra arsenalu padla . Taka prawda. Zielinskiego kupic .
To nie przypadek, że od czasu jego kontuzji gra Arsenalu kompletnie siadła.
Był moim ulubionym piłkarzem. Santi dzięki za to, że mogłem podziwiać Twoja magię na The Emirates.
A gdyby tylko od razu zajęliby się nim Ci lekarze z Hiszpanii, to pewnie dalej Arsenal miałby tak świetnego pomocnika w swoich szeregach.
Oooo Santi Cazorla!
Oj Santi, niebo nie jeden raz zapłakało nad tym, co Ci się przytrafiło :/
I to był gość, który zasługiwał na wielkie kontrakty. A nie jakiś Ramsey co mu raz na pół roku mecz wyjdzie.
Santi był moim ulubionym zawodnikiem. Potrafił zrobić wszystko z piłką przy nodze. Obecni zawodnicy tacy jak Ramsey czy Xhaka nie są i nigdy nie będą w stanie mu dorównać.
Niewątpliwie od wielu lat mózg naszej drużyny. Kiedy wszyscy zachwycali się i mówili, że bez Sancheza Arsenal nie istnieje, to ja mówiłem "hej spójrz na Santiego" przy nim nawet Grzegorz Rasiak by mógł zabłysnąć.
Trzymaj się Santi, nawet w połowie swojej formy schowałbyś do kieszeni Xhake albo Aarona .
Oooooooooooooo..Santi Cazooooooooooorla!
Wenger po prostu człowiek z klasą. Szkoda Cazorli życze mu jak najwięcej rozegranych meczy i zdrowia. Przydałby nam się teraz w środku pola . Taki xhaka to mu do pięt nie dorasta.
Wielka szkoda ale fajnie, ze wreszcie wrocil do gry. Nawet jezeli ma to byc tylko chwilowy powrot to super sprawa bo Santi kocha pilke jak malo kto.
Co do angielskich lekazy to kto tam mieszkal ten wie jak to wyglada. Paracetamol na wszystko ! Antybiotyki dla dziewczyn w ciazy a jak nie moglem sie wyprostowac bo mi w plecach strzelilo to mnie nacpali i stwierdzili, ze skoro juz bolu nie czuje to wszystko jest spoko i tylko przeciazylem miesien.
Strasznie tęsknimy za Tobą mistrzu.
Smutne jest to, że w tych czasach zdarzają się takie historie. Jeden z najlepszych technicznie zawodników, którzy zakładali koszulkę Arsenalu. Do dzisiaj pamiętam jego występ na Etihad, który dokładnie ukazywał, co znaczy perfekcja (w tym taniec po gola Girouda :D). Możemy teraz długo czekać na kogoś takiego jak Santi. Oby grał jak najdłużej, bo widać, że to nie jest osoba, której zależy tylko na pieniądzach, ale przede wszystkim robi to co kocha. Ogromny szacunek dla naszego El Mago
Uwielbiałem*
- straszna historia. Myślałem, że z jego zdrowiem było lepiej.
- lekarze z Anglii to jacyś amatorzy, bo często słyszy się, że zawodnik leczy się w innym kraju
- fajne zachowanie ze strony Wengera
- a teraz Cazorla: miał najlepszą technikę użytkową ze wszystkich piłkarzy Arsenalu. Bielik w wywiadzie powiedział, że to nie Sanchez ani Ozil są wybitni w tym względzie ale właśnie Santi.
Uwielbiałam oglądać jego grę. Od czasu jego kontuzji kogoś takiego brakuje nam w środku pola.
Santi lowciam cie
@kaziu874 Ja swego czasu jak byłem w Anglii i kolega niefortunnie złamał nos, to lekarz przy nas sprawdzał w internecie objawy aby się upewnić, że na pewno jest złamany, żadnego prześwietlenia nawet paracetamolu, tylko wujek google... xD
Po tej wypowiedzi możemy wysnuć wnioski dlaczego w Arsenalu wszyscy tak długo leczą kontuzje.
Na takim poziomie, przy takich pieniądzach prawie zrobić kalekę z najlepszego pomocnika w drużynie. Nie można było go zawieźć od razu do najlepszego specjalisty w Europie, czy nawet na świecie? Nie potrafię tego zrozumieć po dzień dzisiejszy.
PS. Gest Wengera jak zwykle z klasą.
Smutne.....
Chyba ostatni piłkarz dzieki, ktoremu czułem to coś oglądając Arsenal - tą magię, technikę, wyczucie tempa, piłka sklejona do nogi. Piłkarz niebywały... Zawsze ceniłem go wyżej niż Ozila. Wielka szkoda, że Papa nie sciagnal Fabregasa, moglibysmy przez rok obejrzeć chcoiaż Ozila,Fabregasa i Cazorlę razem... to bylby MAJSTERSZTYK
Magik który świecił do końca w Arsenalu , wielki piłkarz i człowiek. Goodbye Cazorla. Chciałbym meczu z Villareal i powrotu Santiego na Emirates, ale prawda jest taka i to trzeba sobie powiedzieć.
On już nie wróci do super grania a do tego podpisywać z nim kontakt kolejny to wielkie ryzyko.
:(
Typowa Anglia.. Boli Cię głowa? Paracetamol! Złamana noga? Paracetamol! Siedzę tu już od kilku lat i trochę się widziało tych sytuacji, masakra.
Ooooooooooo Santi Cazorla !!!
Bardzo smutna historia, wzruszająca. Wielka szkoda, że tak zakończyła się kariera Santiego w Arsenalu, ale z drugiej strony najważniejsze, że obecnie jest zdrowy. Powodzenia Santi!
@Simpllemann: Ja to już bym chciał gwiazdkę z nieba, mianowicie zdrowych: Cazorlę, Diabiego, Rosickiego, wtedy byłby mega sztos.
Za zdrowego Cazorlę oddałbym każdego piłkarza z obecnej kadry Arsenalu.
Wenger był wielkim menedżerem. A jego wielkości nie można jedynie mierzyć trofeami, które zdobył.
Ciary i wzruszenie.
Kolejny dowód na to jakim trenerskim diamentem był Wenger.
My Ciebie Santi też kochamy.
Smutna historia.
Przerażające jest to, co przytrafiło się Cazorli. Jednocześnie miał niewiarygodnego pecha, trafiając na tych angielskich pseudolekarzy, i niesamowite szczęście, że dalej może nawet nie tyle grać, co chodzić.
Szkoda, że już nie zobaczymy go w koszulce Arsenalu, ale mam nadzieję, że będzie grać jak najdłużej i pokaże jeszcze odrobinę swojej magii. Dla mnie zawsze będzie Kanonierem.
No i chapeau bas Panie Wenger, kolejny raz.