Oceny Kanonierzy.com: Arsenal 4-1 Liverpool

04.04.2015, 23:43, Michał Pałasz 58 komentarzy

Poniżej prezentujemy oceny spotkania przygotowane przez naszego redaktora Michała Pałasza. Tym razem pod lupą znalazł się wysoko wygrany mecz Arsenalu przeciwko ekipie Liverpoolu.

David Ospina: 7

Mimo tego że kilka razy pod bramką Arsenalu było bardzo groźnie, kolumbijski bramkarz nie miał zbyt wielu okazji do wykazania się, gdyż większość piłkarzy Liverpoolu miała w sobotnie popołudnie zwichrowane celowniki. Bardzo dobrze wybronił jednak uderzenie w kierunku bliższego słupka Emre Cana i był o włos od wygrania pojedynku oko w oko z Hendersonem.

Nacho Monreal: 7

Solidny występ Hiszpana na lewej stronie defensywy, do jakiego zdążył nasz zresztą już w tym sezonie przyzwyczaić. Bez fajerwerków zarówno z tyłu, jak i z przodu - spotkanie z Liverpoolem Nacho może jednak zaliczyć do tych udanych.

Laurent Koscielny: 7

W jednej z sytuacji za łatwo dał ograć się Sterlingowi, po czym piłkarz pochodzący z Jamajki znalazł się w niezłej sytuacji do zdobycia bramki. Poza tym do Francuza nie można się przyczepić - swoje obowiązki wykonywał należycie. Miejmy tylko nadzieję, iż uraz najlepszego środkowego obrońcy Arsenalu, z powodu którego musiał on opuścić boisko, nie był zbyt poważny.

Per Mertesacker: 7

O postawę rosłego Niemca w rywalizacji z szybkimi graczami z Anfield mogliśmy się przed sobotnim meczem obawiać. Mertesacker doskonale wykorzystał jednak swój największy atut - czytanie gry. Jeden z najpewniejszych występów 30-latka w barwach Arsenalu w tym sezonie.

Hector Bellerin: 8

Był to chyba najlepszy mecz młodego Hiszpana w seniorskiej kadrze Arsenalu. Wysiłki Hectora trzeba ocenić bardzo wysoko przede wszystkim z tego powodu, iż rywala na swojej stronie boiska miał naprawdę niezwykle wymagającego - Raheema Sterlinga, który często przesuwał się w tamten sektor boiska ze środka ataku. Ruchliwego gracza z Anfield nie byli w stanie powstrzymać już o wiele bardziej doświadczeni obrońcy. Hiszpan do udanej gry w defensywie dołożył efektownego gola, który otworzył wynik spotkania. Co prawda sprokurował też "jedenastkę" dla gości, lecz błąd w takim momencie meczu 20-latkowi wybaczamy.

Francis Coquelin: 8

To już dla oceniających może robić się nudne, ale cóż - kolejny świetny mecz defensywnego pomocnika Arsenalu! Kilka razy podania między zawodnikami Liverpoolu przecinał już na połowie rywala, przez co jego kolegom z drużyny łatwiej było zaskoczyć defensywę ekipy prowadzonej przez Brendana Rodgersa. 23-latek ciągle jest w gazie i nic nie wskazuje na to, by w ostatnich meczach sezonu miał spuścić z tonu.

Santi Cazorla: 7

Nie był to na pewno spektakularny występ reprezentanta Hiszpanii. W drugiej połowie był bliski pokonania Mignoleta, lecz jego strzał otarł się o słupek. W defensywie zaś pozostał w cieniu Coquelina. Z drugiej strony, jakichkolwiek błędów u Santiago też trudno się dopatrzeć - występ "na plus".

Aaron Ramsey: 8

Walijczyk dobrą formę z meczów reprezentacyjnych przełożył na rozgrywki ligowe i mecz z Liverpoolem zakończył z dwiema asystami na koncie, przez co jego występ ocenić należy na pewno bardzo wysoko. Po godzinie gry, w trosce o jego zdrowie, został zastąpiony przez Flaminiego.

Mesut Özil: 9

W pierwszej połowie zaliczył dwie lub trzy proste straty kilkadziesiąt metrów od własnej bramki... I na tym kończą się słabe strony występu reprezentanta Niemiec. Zaliczył kluczowe zagranie przy pierwszym golu Bellerina. Chwilę później wywalczył rzut wolny, który sam zmienił na wspaniałego gola. W grze Özila nie zabrakło też magii - popisał się kilkoma efektownymi zagraniami i rajdami. Oglądanie rozgrywającego Arsenalu było w tym spotkaniu czystą przyjemnością.

Alexis Sanchez: 8

Ostatnie tygodnie dla Chilijczyka nie były najlepsze. Alexis przestał regularnie trafiać do siatki, jego dryblingi przestały być tak efektywne... aż do 4 kwietnia. 26-latek przypominał tego zawodnika z początku sezonu 2014/2015. Walczył za trzech oraz udało mu się zdobyć spektakularną bramkę. O zadyszce możemy już zapomnieć?

Olivier Giroud: 7

Francuz postanowił w ostatniej chwili przedłużyć swoją świetną serię strzelecką i pięknym uderzeniem pokonał Simona Mignoleta, ustalając wynik na 4:1 dla Arsenalu. Na Giroudzie można ostatnio polegać.

Gabriel: 7

Tym razem przyszło mu tworzyć duet środkowych obrońców z Perem Mertesackerem, ale Gabriel ponownie nie zawiódł - udany występ byłego defensora Villarreal.

Mathieu Flamini: 6

Miał po wejściu zabezpieczyć środkową strefę boiska i z zadania się wywiązał. Wykazał się jednak brakiem rozwagi i niedługo po wejściu na plac gry mógł obejrzeć nawet czerwoną kartkę za celowe nadepnięcie na nogę przeciwnika. Wydaje się jednak, że mimo starań rekordu 38 sekund i tak by nie pobił.

Danny Welbeck: 7

Reprezentant Anglii wniósł na plac gry sporo ożywienia. Jego udane rajdy mogły zakończyć się kolejnym golem dla Arsenalu.

Arsene Wenger: 9

Od samego początku Kanonierzy mocno przycisnęli przeciwnika i mogli nawet w ciągu pierwszego kwadransa wypracować sobie bezpieczną przewagę - taki był zresztą plan na to spotkanie francuskiego szkoleniowca, jak przyznał na pomeczowej konferencji. Wszyscy desygnowani do gry w wyjściowej "jedenastce" zaprezentowali odpowiedni poziom. Oprócz kilkunastu słabszych minut w trakcie pierwszej połowy - niemal idealnie rozegrany mecz przez Arsenal i Wengera.