Przedmeczowa wypowiedź Gary'ego Megsona

08.01.2009, 18:52, Igor Szyszka 15 komentarzy

Po bardzo słabym, a zarazem przegranym spotkaniu Boltonu z Sunderlandem w ramach FA Cup, tym razem, 'The Whites' zagrają już 10 stycznia na Emirates Stadium z Arsenalem Londyn. Menadżer klubu z Reebok Stadium postanowił wypowiedzieć się na temat tego spotkania.

Gary, Bolton zagra na Emirates z Arsenalem. To zapewne będzie wielki test dla twojej drużyny.

- Tak, zagramy na wyśmienitym stadionie. Arsenal jest bezsprzecznie jednym z najlepszych klubów w Europie. Pokazują fantastyczne umiejętności piłkarskie. Ten mecz będzie dla nas ciężkim testem, jednak nie tylko my go doświadczymy, albowiem doznają go również wszystkie drużyny, które odwiedzą 'The Gunners' na ich obiekcie.

Generalnie jednak, nasza [Boltonu] forma wyjazdowa w tym sezonie nie zawodziła.

- Tak, nie mogę narzekać na naszą wyjazdową formę. Wygraliśmy w ten sposób cztery spotkania. Jednak martwię się o naszą mentalność. Kiedy nie chcemy remisować, a nie wygrywamy, to jestem prawie pewien, że dany mecz zawalimy.

- Musimy stać się jednak silniejsi, rywale nie mogą nam tak często strzelać bramek. Czasami gramy bardzo słabe spotkania i przegrywamy je. Musimy nauczyć się przezwyciężać te problemy.

Czy zgodziłbyś się z faktem, że wyjazd Boltonu na Emirates, to w pewnym sensie dla twojej drużyny bonus?

- Ja już wiem, że bukmacherzy nie będą stawiać na naszą wygraną. My również takiej opcji nie przewidujemy. Jednak mam nadzieję, że moja drużyna zagra dobry mecz, taki na poziomie gry jaki prezentuje Arsenal. Zawsze jednak próbujemy pokazać się z jak najlepszej strony, kiedy gramy z przeciwnymi drużynami.

Podczas jutrzejszego spotkania nie zobaczymy Gretara Steinssona oraz Kevina Nolana. Jak dużej miary będzie ich absencja?

- Będzie to dla nas duża strata drużynowa, gdyż Gretar oraz Kevin zawsze byli dla mnie dostępni. Do Kevina mam trochę pretensji, albowiem już zdobył 10 żółtych kartek. A co do Steinssona, to jego konto kartek ostatnio radykalnie szybko wzrosło. W mgnieniu oka, z 2, jego liczba przewinień zmieniła się na 5. Musimy jednak sobie jakoś z tym poradzić.

Gary Cahill ostatnio opuścił 2 spotkania. Czy będzie w stanie wrócić na mecz z Arsenalem?

- Jego kontuzja się szybko leczy, ale dla mnie jego obecność 10 stycznia nadal będzie zagadką. Dostał mocnego kopniaka, w takim miejscu, gdzie ból jest szybko odczuwalny. Będzie musiał sobie po prostu wytłumaczyć, że jeszcze trochę musi pocierpieć.

Porozmawiajmy teraz trochę o Arsenalu. Czy sądzisz, że nadal mają szanse na zdobycie mistrzostwa?

- Raczej tak. Przegrali już 5 spotkań. Według mnie to nie jest jakaś wielka liczba, jednak jeżeli gra się w "Big Four", to taka suma wydaje się zbyt wysoka jeżeli chodzi o porażki. Powoli zaczynają powracać do wyścigu, ale najważniejsze będą wygrane z innymi trzema drużynami z "Big Four". Jeżeli takie zwycięstwa zaliczą, to sądzę, że ich wygrana sezonu będzie prawie, że zapewniona.

Bolton może cieszyć się paroma dobrymi występami z Arsenalem. Wenger wcześniej stwierdził, że nie lubi grać z Boltonem. Czy sądzisz, że pojutrze będzie inaczej?

- Niestety, mogę tylko w tym temacie porozmawiać o naszej domowej formie z Arsenalem... ona jednak zawodzi. Mogę podać nawet jeden przykład, kiedy wygrywaliśmy 2-0, a przegraliśmy 2-3 nawet, kiedy 'Kanonierzy' grali w 10 przez ostatnie 20 minut spotkania.

- Kiedy w tym sezonie z nimi się zmierzyliśmy, mecz dla nas zaczął się pozytywnie. To my pierwsi zdobyliśmy gola po stałym fragmencie gry. Jednak podczas ostatnich 20 minut spotkania, Arsenal zagrał najlepszy futbol jaki w tym sezonie widziałem. W rezultacie wygrali. Byli po prostu niesamowici. Mają to coś, czego żadna inna drużyna nie ma.