Remis na własne życzenie: Benfica 1-1 Arsenal

18.02.2021, 22:02, Patryk Bielski 631 komentarzy

Kanonierzy tylko zremisowali z Benficą w pierwszym meczu 1/16 fazy pucharowej Ligi Europy 1-1. Po spotkaniu szczególnie pluć w brodę może sobie Aubameyang, który po hattricku z Leeds, dziś pudłował na potęgę i to w dużym stopniu dzięki jego strzeleckiej niemocy pojedynek zakończył się takim a nie innym rezultatem.

Mikel Arteta wyszedł z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia i wystawił na ten mecz identyczną jedenastkę, jaka w niedzielę pokonała w lidze Leeds United 4-2. Poniżej prezentujemy składu obu zespołów:

Arsenal: Leno - Bellerin, Luiz, Gabriel, Soares (64' Tierney) - Ceballos (90' Elneny), Xhaka - Saka, Ødegaard (90' Willian), Smith-Rowe (77' Martinelli) - Aubameyang (77' Pepe).

Benfica: Leite - Verissimo (85' Chiquinho), Otamendi, Vertonghen - Goncalves, Taarabt (77 Gabriel), Weigl, Grimaldo - Pizzi (64' Seferović), Darwin (64' Everton), Waldshmidt (46' Silva R.).

W pierwszej części spotkania nie działo się zbyt wiele, o czym mogą świadczyć statystyki. Zarówno Arsenal, jak i Benfica oddały zaledwie po jednym celnym strzale na bramkę. Podopieczni Mikela Artety dobrze pracowali na całym boisku i przesuwali się formacjami, zostawiając mało miejsca swoim rywalom. Przy tym należy nadmienić, że As Águias również grali skutecznie w defensywie.

W 19. minucie londyńczycy mieli stuprocentową okazję do wyjścia na prowadzenie, jednak po podaniu Bellerina ze skrzydła, z najbliższej odległości nie trafił Aubameyang. Przy tej akcji należy pochwalić Ceballosa, który najpierw zagrał piłkę do Hiszpana. Pomocnik wypożyczony z Realu Madryt był zresztą jedną z najjaśniejszych postaci gości w pierwszej części gry. Już w doliczonym czasie katastrofalny błąd przy wyprowadzeniu futbolówki popełnił Xhaka, ale Grimaldo wypychany z pola karnego przez Cedrica nie zdołał go wykorzystać.

Początek drugiej odsłony meczu zwiastował spore emocje. Najpierw swoich sił strzałem z pola karnego próbował Pizzi, a później świetną składną akcję przeprowadzili Kanonierzy, jednak Saka nie zdołał trafić w światło bramki. Benfica grała odważniej i to przyniosło rezultat w 53. minucie. Wtedy to błąd popełnił Emile Smith-Rowe, który po wrzutce Golcalvesa zagrał piłkę ręką w polu karnym, a sędzia wskazał na wapno. Do rzutu karnego podszedł Pizzi i pewnie wykorzystał jedenastkę.

Odpowiedź gości nadeszła błyskawicznie. Zaledwie dwie minuty później było już 1-1. Ødegaard zagrał doskonałą prostopadłą piłkę do Cedrica, a ten natychmiast posłał ją w pole karne, gdzie formalności dopełnił Saka. Sędzia varował jeszcze tę sytuację, ale ostatecznie uznał gola.

Po wystrzałowym początku drugiej połowy w miarę upływu czasu tempo wyraźnie zmalało. Nie oznacza to jednak, że Arsenal nie kreował szans bramkowych. W odstępie zaledwie 10 minut Aubameyang dwukrotnie mógł dać swojemu zespołowi prowadzenie, jednak najpierw uderzył tuż obok słupka bramki rywala, a później w sytuacji sam na sam z Leite niepotrzebnie przekładał futbolówkę na prawą nogę, w konsekwencji czego nie oddał nawet strzału. To wyraźnie nie był wieczór Gabończyka, co zauważył Arteta, który w miejsce kapitana zespołu desygnował do gry Pepe. Do końca meczu drużyny nie stworzyły sobie już żadnej dogodnej okazji i wynik nie uległ zmianie.