The Right Man for the Right Job: Szef kuchni

12.03.2010, 22:13, IceMan 39 komentarzy

Dzisiaj rozpoczynamy kolejny cykl od niedawna transmitowany w oficjalnej internetowej telewizji Arsenalu pod tytułem "The Right Man for the Job". Kanonierzy muszą w nim wskazać partnera z drużyny, który najbardziej ich zdaniem pasuje do wskazanego wcześniej zajęcia lub zawodu.

W tym tygodniu, podopiecznym Arsene'a Wengera zadano fundamentalne pytanie: Który piłkarz Arsenalu byłby według ciebie najlepszym szefem kuchni? Oto jakich odpowiedzi (po głębszym przemyśleniu) udzielili nasi ulubieńcy:

Armand Traore: Idealnym kandydatem jest dla mnie John Kelly (klubowy masażysta), który po prostu ubóstwia jedzenie. Za każdym razem, gdy wchodzimy do kuchni, John obwąchuje, dotyka i rozkoszuje się wszystkimi potrawami.

Cesc Fabregas: Wskazałbym na Phillipe'a Senderosa. Spędzam z nim dużo czasu, często go odwiedzam i mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Szwajcar jest dobrym kucharzem.

Bakary Sagna: Ja! Nikt nie potrafi się oprzeć mojej wyśmienitej szarlotce.

Johan Djourou: Moim faworytem jest Bakary. Za każdym razem, gdy przychodzę do Sagny, częstuje mnie własnej roboty smakołykami. Jego potrawy nie są może szczególnie wyszukane, ale bardzo smaczne. Zajadam się sałatkami Bakary'ego, których głównymi składnikami są: makarony, mięso i rózne warzywa.

Gael Clichy, Wojciech Szczęsny, Jack Wilshere oraz Alexandre Song jednym głosem: Mikael Silvestre!

Wojtek Szczęsny: Mikael bardzo zdrowo się odżywia, zawsze wie, co trzeba jeść, a czego lepiej do ust nie wkładać.

Gael Clichy: Zgadzam się z Wojtkiem, poza tym Silvestre wygląda mi na dobrego kucharza, więc mój wybór pada na niego.

Jack Wilshere: Mikael prawidłowo, wręcz książkowo się odżywia. Nie bałbym się zasmakować potraw przez niego przyrządzonych.

Alex Song: Ja dodam jeszcze, że często nazywam go "wujkiem" i jestem przekonany, że dobrze poradziłby sobie w fartuchu, przy garkami. To fajny facet.

Tomas Rosicky: Uwielbiam jedzenie rodem z Półwyspu Iberyjskiego, więc moim kucharzem na pewno zostałby któryś z grających w naszej drużynie Hiszpanów. Fabregasa w tej konkurencji w ogóle nie biorę pod uwagę, więc zatrudniłbym Almunię.

Mikael Silvestre: Manuel Almunia, jego sałatki są okryte w pełni zasłużoną chwałą.

Eduardo: Uważam, że Almunia zna się na gotowaniu, więc postawię właśnie na niego.

Nicklas Bendtner: To dosyć trudne pytanie, bo mało kto z naszego zespołu lubi, a co ważniejsze umie gotować. W większości przypadków, tę niewdzięczną pracę wykonują nasze żony i dziewczyny. Ale mamy w kadrze jednego Włocha - Vito Mannone i to właśnie jego wybrałbym na tę funkcję.

Robin van Persie: Mannone. Podobnie jak wielu innych ludzi, kocham włoską kuchnię, więc ze względu na narodowość moim faworytem byłby Vito.

Aaron Ramsey: Ja również wskaże na Vito. Jedzenie z Półwyspu Apenińskiego najbardziej mi smakuje, a Mannone pochodzi właśnie stamtąd, więc wybór jest bardzo prosty.

Vito Mannone: Nie będę skromny i postawię na samego siebie. Włoskie potrawy zaspokoją podniebienie najbardziej wymagających smakoszy. Moim daniem specjalnym byłaby bez wątpienia pizza.

Gdyby szef kuchni Arsenalu nagle zachorował i musielibyście go zastąpić na jakiś czas na tym stanowisku, jakie jedzeniem przygotowalibyście członkom zespołu?

Johan Djourou: Spróbowałbym przyrządzić jakąś smaczną, zdrową zupę, a na drugie danie - kurczaka z ryżem.

Jack Wilshere: Makarony.

Nicklas Bendtner: Makaron. Nic innego nie umiem gotować, więc wybór nie był trudny.