Upokorzenie na Emirates Stadium. 1:4 z Chelsea!

Upokorzenie na Emirates Stadium. 1:4 z Chelsea! 10.05.2009, 17:31, Kuba Zawadzki 319 komentarzy

30 listopada 2008 roku Arsenal wygrał z Chelsea na Stamford Bridge, 2:1. Dziś, Kanonierzy grają u siebie. Oba zespoły odpadły w półfinale Ligi Mistrzów. Odpadły, lecz w zupełnie innym stylu. The Blues pożegnali się z marzeniami o finale po emocjonującym i trochę niesprawiedliwym meczu z Barceloną. The Gunners natomiast ani przez minutę nie zasługiwali na pokonanie Manchesteru United. Obiektywnie patrząc – Chelsea jest teraz w lepszej formie. Zadaniem piłkarzy Wengera jest zatrzymanie żądnych zemsty piłkarzy Hiddinka. Czy ta sztuka uda się gospodarzom dzisiejszego spotkania?

Mecz rozpoczął się od ostrego ataku Arsenalu – Walcott wykorzystał swoją szybkość, lecz jego strzał z okolic 13. metra poleciał wysoko ponad bramką. W 4. minucie Gibbs wrzucał piłkę w pole karne, ta jednak została wybita przez Alexa na rzut rożny. Wykonywał go Fabregas, niestety piłka nie trafiła na głowę żadnego piłkarza. Trzy minuty później groźne podanie na wolne pole dotarło do Nasriego, jednak jego drybling był trochę zbyt szeroki. Chwilę później Walcott strzlał z ostrego kąta w światło bramki Cecha, lecz czeski bramkarz nie dał się zaskoczyć.

W 11. minucie pierwszy strzał piłkarzy Hiddinka – Lampard z dystansu nawet nie przestraszył Fabiańskiego. Minutę później gorąco zrobiło się pod bramką gości – Nasri minął kryjącego go piłkarza, podał do Walcotta, a ten zagrał w pole karne, gdzie na piłkę czekał Fabregas. Niestety uprzedził go Diaby, którego uderzenie nie było pierwszej klasy. W 15. minucie ładną akcję dwójkową rozegrał Cesc i Samir, jednak gdy Hiszpan składał się już do strzału, piłkę zabrał mu Cech. Arsenal cały czas podkręcał tempo, piłkarze podawali pięknie, dokładne, jakby „na pamięć”. Kanonierzy dyktowali warunki gry, ofensywa Chelsea praktycznie nie istniała. W 18. minucie po kontrataku naszych piłkarzy przed szansą znów stanął Walcott i tym razem znów spudłował.

W 21. minucie groźna sytuacja Chelsea – po ładnym rajdzie Cole’a strzelał Malouda – na szczęście piłkę wybił Gibbs. Odniosłem wrażenie, że gdyby nie Anglik, to Fabiański zdołałby obronić ten strzał. W 24. minucie w okolicach pola karnego faulowany był Nasri, po strzale Fabregasa z tego stałego fragmentu gry piłka zatańczyła w polu karnym i przed szansą stanął Alex Song. Niestety pomylił się o kilka centymetrów. W 27. minucie żółtą kartką po faulu na Drogbie został ukarany Fabregas.

Wrzutka w pole karne i fantastyczny strzał Alexa – piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Polski bramkarz nawet nie zareagował. Zupełnie niezasłużona bramka, niestety to jest futbol. 0:1.

Chwilę potem Malouda dogrywał z boku bramki na piąty metr, na szczęście piłkę wybił jeden z defensorów Arsenalu. Po rzucie rożnym ogromny błąd popełnił Fabiański, piłka wypadła mu z rąk, na szczęście nie wynikło z tego nic poważnego. W 32. minucie Maloudę sfaulował Fabregas, który miał już na koncie żółtą kartkę i sędzia Phil Dowd ostrzegł go po raz ostatni. Dwie minuty później Hiszpan zagrał długą piłkę do rozpędzonego Walcotta, ten podawał w pole karne, gdzie był Ashley Cole. Piłkę byłemu obrońcy Arsenalu odebrał jeszcze Diaby, niestety nie zdążył wyhamować przed linią końcową. Na przełomie 36. i 37. minuty Kanonierzy kontratakowali, jednak piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców Chelsea.

W 39. minucie z 25. metra potężny strzał oddał Anelka i Fabiański nie zdołał go zatrzymać. Nie jest to najlepszy występ Polaka. Co prawda uderzenia było bardzo mocne i zatoczyło szeroki łuk, jednak Fabiański miał dużo czasu na obronę. 0:2. Wynik zupełnie nie odzwierciedlający przebiegu meczu.

Chwilę przed zakończeniem pierwszej odsłony z bliska strzelał niepilnowany Anelka, na szczęście Fabian zdołał odbić jego uderzenie.

Pomimo nieustannych ataków piłkarzy Wengera przegrywamy 0:2. Brakuje nam skuteczności – co sprowadza do prostej konkluzji – potrzeba nam skutecznego napastnika. Tevez jest do wzięcia, lecz co zrobi francuski menedżer tego nikt nie wie.

Druga połowa

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od nieśmiałych ataków The Blues. Aż do 49. minuty.

Podanie do Anelki, dogranie Francuza do środka i próba wybicia piłki wślizgiem przez Kolo Toure – zakończona samobójem piłkarza Arsenalu. Fabiański zmylony przez własnego obrońcę, nie zdążył uratować piłki. 0:3.

Minutę później kontratak piłkarzy z Emirates Stadium i fantastyczna interwencja Cecha po strzale Van Persiego. W 54. minucie, po dośrodkowaniu Walcotta ze skrzydła, z półwoleja uderzał Fabregas, niestety jego strzał poszybował wysoko nad bramkę. W 57. minucie genialne podanie Songa do Walcotta na 6. metr, strzał Anglika niestety minął minimalnie bramkę. W 59. Minucie na boisku pojawił się Bendtner, który zastąpił Diaby’ego.

W 64. minucie w swoim polu karnym piłkę odbił Silvestre, ta trafiła do Bosingwy, na szczęście jego strzał był niecelny. W 68. minucie podwójna zmiana w zespole Kanonierów – Songa zastąpił Denilson, a Walcotta - Adebayor.

I nagle, w 71. minucie, po dośrodkowaniu Sagny z prawej strony, do piłki najwyżej wyskoczył Bendtner i zaskoczył Petra Cecha. 1:3!

W 72. minucie w okolicach 30. metra sędzia odgwizdał rzut wolny dla Chelsea. Wykonawcą był Lampard, jednak z tego strzału nie wynikło nic groźnego. Dwie minuty później identyczna sytuacja jak ta, po której zdobyliśmy gola – Sagna dośrodkowywał, Bendtner strzelał z główki, tym razem jednak Cech popisał się piękną interwencją. W 75. minucie Fabregas zagrał do Adebayora w polu karnym i sędzia powinien podyktować rzut rożny, pozwolił jednak grać dalej. W 76. minucie pierwsza zmiana w zespole The Blues – Bosingwę zastąpił Ivanović. W 80. minucie główkował Van Persie, jednak czeski bramkarz gości nie miał najmniejszych problemów z wyłapaniem tej próby. Chwilę później, po dośrodkowaniu Fabregasa znów górą był pan w pomarańczowej bluzie z numerem 1.

W 82. minucie spalony, na którym był Lampard – powtórki pokazały jednak że spalonego raczej nie było. Fabiański obronił jednak strzał Anglika. W odpowiedzi Arsenal zrobił niemałe zamieszanie w polu karnym Chelsea, niestety piłka nie znalazła się w siatce. Pod koniec 85. minuty Adebayor w sytuacji sam na sam przewrócił się w polu karnym, jednak nie było kontaktu bramkarza i napastnika i sędzia nie podyktował karnego.

W 86. minucie Fabiański fantastycznie wybronił strzał Maloudy w sytuacji jeden na jeden, do piłki dopadł jednak Drogba, uderzył w słupek i futbolówka jeszcze raz trafiła do Maloudy, który strzelał na pustą bramkę. 1:4.

W 88. minucie boisko opuścił strzelec ostatniej bramki, a pojawił się na nim Michael Ballack. Do końca spotkania nie zdarzyło się już nic wartego uwagi.

Phil Dowd zakończył to spotkanie dwie minuty ponad regulaminowy czas gry. Arsenal został zrównany z ziemią i, pomimo niezasłużonych dwóch goli w pierwszej połowie, zasłużył na porażkę – zerowa skuteczność i beznadziejna druga połowa. Potrzebne są zmiany, potrzebne wzmocnienia. Za sześć dni kolejny ciężki mecz i kolejne upokorzenie?

Składy:

Arsenal: Fabiański, Sagna, Toure, Silvestre, Gibbs, Walcott (68’ E. Adebayor), Nasri, Song Billong (68’ Denilson), Diaby (59’ N. Bendtner), Fabregas, Van Persie

Ławka rezerwowych: Mannone, Denilson, Ramsey, Djourou, Adebayor, Bendtner, Eboue

Chelsea: Cech, Bosingwa (76’ B. Ivanović), Alex, Terry, A Cole, Essien, Mikel, Lampard, Anelka, Drogba, Malouda (88’ M. Ballack)

Ławka rezerwowych: Hilario, Ivanovic, Di Santo, Ballack, Kalou, Belletti, Mancienne

Sędzia: Phil Dowd.

Chelsea FCPremier League autor: Kuba Zawadzki źrodło: własne
Aby dodawać komentarze, musisz być zalogowany. Załóż konto lub zaloguj się w serwisie.
poprzednia234567 następna
Katie komentarzy: 552 newsów: 610.05.2009, 17:39

już 0;3 ;/

mierkiew komentarzy: 750 newsów: 35510.05.2009, 17:39

Fabiański nie nadaje się do gry na tym poziomie.

wronka17 komentarzy: 82810.05.2009, 17:37

kure myslalem ze wenger zrobi zmiane jkas a nie bedziemy grali 1 napastnikiem czego mamy bronic ku***

Fabregas19 komentarzy: 5084 newsów: 810.05.2009, 17:36

Powiem Tak, Graliśmy pięknie przez cały czas, ale nie byliśmy skuteczni,Chelsea cały czas się broniła, ale przeprowadziła tylko dwie groźne akcje i od razu bramki. Jak dla mnie Łukasz nie jest tu nic winien w obu przypadkach nie miał szans obronić strzałów. Pierwszy gol Alexa przepiękny nie do wyjęcia, natomiast drugi gol podkręcono mocna piłka a do tego Polak był zasłonięty. Mimo to uważam, że jeżeli poprawimy skuteczność w drugiej połowie to wygramy.

aRamsey komentarzy: 948610.05.2009, 17:36

raz się jest na wozie a raz pod wozem... :/

poprzednia234567 następna
Następny mecz
Ostatni mecz
Arsenal - Bournemouth 4.05.2024 - godzina 13:30
? : ?
Tottenham - Arsenal 28.04.2024 - godzina 15:00
:
Tabela ligowa
Tabela strzelcówStrzelcy
DrużynaMWRPPkt
1. Arsenal34245577
2. Liverpool34228474
3. Manchester City32227373
4. Aston Villa34206866
5. Tottenham32186860
6. Manchester United331651253
7. Newcastle331551350
8. West Ham341391248
9. Chelsea321381147
10. Bournemouth341291345
11. Brighton3211111044
12. Wolves341271543
13. Fulham341261642
14. Crystal Palace341091539
15. Brentford34981735
16. Everton341181533
17. Nottingham Forest34791826
18. Luton34672125
19. Burnley34582123
20. Sheffield Utd34372416
ZawodnikBramkiAsysty
C. Palmer209
E. Haaland205
O. Watkins1912
D. Solanke183
Mohamed Salah179
A. Isak171
Son Heung-Min159
J. Bowen155
P. Foden147
B. Saka147
SondaMusisz być zalogowany, aby posiadać dostęp do ankiety.
redbox.pl
Publicystyka
Wywiady
Piłka nożna
Probukmacher.pl
UdanaRandka.com