Utrzymać dystans: Arsenal vs Chelsea

14.03.2025, 08:42, Eryk Szczepański 521 komentarzy

Choć kibicowska wiara często każe wypatrywać najbardziej optymistycznych scenariuszy, łatwo ją pomylić z naiwnością. Wprawdzie dokąd wzory matematyczne wskazują „prawda”, niby wszystko jest możliwe, ale czy na pewno? Kanonierzy przy jednym meczu rozegranym mniej tracą już 15 punktów do pierwszego w tabeli Liverpoolu i tylko katastrofa może odebrać The Reds mistrzowski tytuł. To oczywiście przy założeniu, że Arsenal będzie bezbłędny, co jest obecnie chyba mniej prawdopodobne niż potknięcie rywali. Dlatego głównym zadaniem na resztę sezonu będzie utrzymanie dystansu nad resztą stawki.

Ogromne oczekiwania, że to wreszcie będzie nasz sezon, zostały dość boleśnie zweryfikowane. Plaga kontuzji w połączeniu z przespanym zimowym okienkiem transferowym sprawiają, że Mikelowi Artecie co tydzień przybywa więcej siwych włosów niż punktów w ligowej tabeli. Najlepszym tego dowodem niech będzie wystawienie na mecz Ligi Mistrzów z PSV Kierana Tierneya na pozycji lewego skrzydłowego. Oczywiście przewaga z pierwszego meczu pozwoliła na odpoczynek kluczowych zawodników, natomiast dobitnie pokazuje to, jak krótka jest kołdra w północnym Londynie.

Hiszpański menedżer z pewnością w swojej głowie analizuje wszystkie dostępne opcje, ale ograniczenia personalne nie pozwalają na rozwinięcie skrzydeł drużynie. 2 punkty w ostatnich trzech ligowych meczach to idealny obraz braku możliwości i bezsilności jaka wisi nad zawodnikami. Miejmy nadzieję, że awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów doda wiatru w żagle piłkarzom, a nadchodząca przerwa reprezentacyjna pozwoli zapomnieć o nie najlepszych ostatnich wynikach. A wszystko to w oczekiwaniu na powrót jedynej nadziei na dobrą końcówkę sezonu – Bukayo Saki.

Drużyna Chelsea też mierzy się ze sporymi problemami. Po dobrej rundzie jesiennej podopieczni Enzo Mareski zgubili gdzieś formę i pewność siebie, co przekłada się na słabsze wyniki i gorszą grę. Rewelacyjny w tej kampanii Cole Palmer jest ostatnio cieniem samego siebie, a bez jego bramek i asyst, koledzy mają ogromne problemy z umieszczeniem piłki w siatce.

Przejdźmy do sytuacji kadrowych obydwu drużyn. Arsenal zagra oczywiście bez leczących długoterminowe kontuzje Saki, Havertza, Gabriela Jesusa i Tomiyasu. Maresca natomiast nie będzie mógł skorzystać z usług Jacksona, Madueke, Gusto i zawieszonego Mudryka.

Przed Kanonierami mecz z nie najlepiej dysponowanym rywalem i to w dodatku na własnym boisku. Dryżyny Chelsea w żadnym wypadku nie można zlekceważyć, ale to powinna być dobra okazja, żeby dać jasno znać, że nie oddamy drugiego miejsca w tabeli. Jeśli zawodnicy jeszcze wierzą w pościg za Liverpoolem, tym bardziej w niedzielę będą chcieli odnieść przekonujące zwycięstwo.

Rozgrywki: 29. kolejka Premier League

Miejsce: Anglia, Londyn, Emirates Stadium

Data: Niedziela, 16 marca, godzina 14:30 czasu polskiego